Podwyżki dla budżetówki na poziomie inflacji. „Jeśli będzie trzeba, to wyjdziemy na ulice”
„Jeśli trzeba będzie, to wyjdziemy na ulice”
Przewodnicząca NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury Edyta Odyjas zwróciła uwagę, że pensje w sferze budżetowej rosną znacznie wolniej niżeli w sektorze prywatnym. Dodała przy tym, że wiele osób zatrudnionych w sferze finansów publicznych zarabia niewiele więcej od minimalnej krajowej.
W rozmowie ze śląsko-dąbrowską Solidarnością zapowiedziała, że Związek nie wycofa się ze swojego postulatu i nadal będzie upominał się o większe podwyżki dla budżetówki.
– Jeśli trzeba będzie, to wyjdziemy na ulice
– zapowiedziała.
Podwyżkę na poziomie 5 procent za niewystarczającą uznał również Dominik Lach, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ „Solidarność”.
Chcemy godnie żyć, a nie każdego miesiąca zastanawiać się, jak związać koniec z końcem
– podkreślił.
W tym roku jeden jedyny raz dostaliśmy większe podwyżki, co pozwoliło nam się odbić od dna, ale to wszystko. Podwyżek na poziomie 5 proc. nie możemy zaakceptować, bo nie wpłyną w znaczący sposób na poprawę naszych zarobków
– dodał szef skarbowej „S”.
ZOBACZ TAKŻE: Karol Nawrocki: Solidarność uczy, że Polacy zdolni są do rzeczy wielkich
ZOBACZ TAKŻE: Prezydent Duda: Władze będą się zmieniały, a Solidarność niech pozostanie zawsze sobą