Gdy suweren przeszkadza: jak Unia Europejska pozostaje głucha na głos własnych obywateli

Państwo w liberalnej demokracji nie jest już opiekunem obywateli, ale raczej rozkazodawcą we wszystkich dziedzinach życia. Taką funkcję przyjęła też Unia Europejska, działając jak państwo oświeconego absolutyzmu. Suweren ma coraz mniej do powiedzenia, demokracja oddolna władcom przeszkadza.
protest rolników Gdy suweren przeszkadza: jak Unia Europejska pozostaje głucha na głos własnych obywateli
protest rolników / Tygodnik Solidarność

Z demokracji, z ustroju i pewnej technicznej metody wyboru władz przedstawicielskich, uczyniono w późnej nowoczesności wartość absolutną, ostateczną instancję. To demokracja ma pilnować i kształtować świat, w którym żyjemy i który znamy. 

Czytaj także: Strefy wolne od krzyża: Trzaskowski słono zapłaci za swoją decyzję

Suweren nieważny

„Ponieważ demokracja jest ideologią uwarunkowaną psychologicznie, filozoficznie i teologicznie, czuje silną potrzebę ingerowania w niemal wszystkie obszary życia, bo ideologie roszczą sobie prawo do monopolu na podstawowe prawdy. Mają być powszechnie uznawane i mieć moralne prawo do totalnej obecności w życiu każdego człowieka. W tym właśnie przejawia się pseudoreligijny charakter demokracji, który jest bardzo ważnym kluczem do jej zrozumienia. Demokracja jest m.in. także namiastką religii” – pisze Erik von Kuehnelt-Leddihn w książce „Demokracja – opium dla ludu”.

Krytyka demokracji sprowadza się do hasła, że wprawdzie jest ona w kryzysie, ale nie wymyślono niczego innego. Demokracja daje wolność narodom i wolność osobistą, ale jednocześnie jest to ustrój bardzo podatny na wypaczenia, ponieważ rozmywa się w niej odpowiedzialność. Lud czy też suweren to odpowiedzialność zbiorowa. Każde złe rządy można skwitować, że przecież rządzących wybrał naród.

W Konstytucji RP art. 4 mówi, że: „1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. 2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. Ale jakie kompetencje demokratyczne ma tutaj „Naród”? Historia III RP to historia kolejno odrzucanych referendów i setek tysięcy podpisów żmudnie zbieranych przez różne organizacje społeczne trafiających do kosza, w tym inicjatywy NSZZ „Solidarność”.

„Żyjemy w epoce, w której niemal całkowicie zapomniano o starożytnej nieufności względem demokracji jako nikczemnej i zepsutej formie rządu, kiedy zaś spotykamy się z taką opinią, uznajemy ją za zacofaną, autorytarną i nieludzką” – pisze Patrick J. Deneen w książce „Dlaczego liberalizm zawiódł?”. 

Dalej autor stawia odważną tezę: „Termin «demokracja liberalna» zwykle opisuje ustrój, który współcześnie jest uznawany na Zachodzie za jedyną prawomocną formę organizacji politycznej. […] Przymiotnik [liberalna] nie tylko zmienia demokrację, lecz również redefiniuje ustrój starożytny w jego przeciwieństwo, gdzie lud nie rządzi. Jednocześnie słowo «demokracja» zapewnia reżimowi liberalnemu legitymację ze strony ludu, którego domniemana zgoda zastępuje solidniejszą koncepcję obywatelstwa”.

Czytaj także: Prof. Chantal Delsol o kryzysie demokracji: Ich orężem są drwina i pogarda

Paradoksy demokracji

Oto paradoks, liberalna demokracja ma legitymizację ze strony ludu, jednocześnie ten sam lud ma związane ręce w krytyce lub karaniu arogancji demokratycznie wybranej władzy, bo ta pochodzi od niego samego. Argument, że kartka wyborcza może być czerwoną kartką dla rządzących, działa do pewnego stopnia. W obliczu wielkich projektów ponadnarodowych, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze, klasy polityczne poszczególnych krajów mają ograniczone możliwości oporu. Dla nas najlepszym przykładem są budowa europejskiego superpaństwa i wprowadzanie Zielonego Ładu. W obu przypadkach to projekty narzucane siłą z góry, bez pytania o zgodę europejskich społeczeństw.

Władza społeczna według Maxa Webera oznacza „szansę przeprowadzenia swej woli, także wbrew oporowi, w ramach pewnego stosunku społecznego, bez względu na to, na czym ta szansa polega”. Wywieranie autentycznego wpływu przez społeczeństwo na władzę i przeprowadzenie swojej woli przez lud wbrew oporowi elit to sól demokracji. To podstawa ontologiczna tego ustroju. Bez zachowania tych warunków demokracja staje się tylko fasadą. Praktyka dnia dzisiejszego pokazuje, jak brukselskie elity niewiele sobie robią ze społecznego oporu Europejczyków. 

„Kiedy większość demokratyczna odrzuca jakiś aspekt liberalizmu – jak uczynili to w ostatnich latach wyborcy w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych – wówczas coraz liczniejszy chór liderów potępia demokrację oraz brak mądrości mas. Elity amerykańskie od czasu do czasu zastanawiają się nad daleko idącym ograniczeniem demokracji w przekonaniu, że demokracja podważy polityki forsowane przez ekspertów” – pisze Deneen w „Dlaczego liberalizm zawiódł?”.

W ten sposób demokraci walczą przeciw demokratom. Demokraci wybrani w demokratycznych wyborach przez lud, będąc już elitą władzy, z niesłychaną pychą wchodzą w życie społeczeństwa ze swoimi projektami pisanymi przy zielonym stoliku, wszystkie niepokoje i bolączki społeczeństwa zaś są dla nich bez wartości i znaczenia. Rację miał szwajcarski myśliciel Jacob Burckhardt, pisząc, że elity są „uosobieniem tego wszystkiego, czym my nie jesteśmy”.

„Ustrój polityczny nie jest wyłącznie konstrukcją organizującą procesy polityczne, lecz stanowi swoisty pakiet złożony z wielu niedających się rozdzielić elementów. Liberalna demokracja zakłada zatem istnienie liberalno-demokratycznej edukacji, liberalno-demokratycznej kultury, lineralno-demokratycznej mentalności, tak jak kiedyś budowanie komunizmu z konieczności implikowało działanie na rzecz komunistycznej edukacji, komunistycznej kultury, komunistycznej mentalności. Budując jedno, budować musimy całość, gdyż inaczej całe przedsięwzięcie się nie uda” – pisze w „Eseju o duszy polskiej” prof. Ryszard Legutko i dodaje, że jeszcze nigdy nie było takiego utożsamienia człowieka z ustrojem, takiego stopienia jego indywidualnego wnętrza z dążeniami panującego liberalno-demokratycznego ładu. Zielony Ład jest dogmatem, wyznaniem wiary.

Państwo w liberalnej demokracji nie jest już tak naprawdę opiekunem obywateli, ale raczej kierownikiem i rozkazodawcą we wszystkich dziedzinach życia. Taką funkcję przyjęła też na siebie UE. Liberalna demokracja coraz bardziej zaczyna być despotyczną dominacją, nieliczącą się ze stroną społeczną, protestami, inicjatywami referendalnymi i demokracją oddolną. 

Funkcje kreacyjna i ideologiczno-programowa UE ze swą pretensjonalnością do wychowywania Europejczyków na siłę coraz bardziej przybierają cechy oświeconego absolutyzmu.

Współczesne problemy 

Współczesny Europejczyk coraz częściej staje przed wyborem, przed którym swoich klientów żartobliwie stawiał w 1914 roku Henry Ford: „Możesz otrzymać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny”. Niestety w naszym przypadku sprawa jest arcypoważna. Europejczyk może być tolerancyjny, otwarty, może cieszyć się pluralizmem poglądów i wolnością słowa, może afirmować swoje przekonania na zewnątrz pod warunkiem, że to przekonania lewicowe lub skrajnie lewicowe. Sympatycy patriotyzmu, tradycyjnej rodziny i konserwatywnych wartości są „faszystami”, populistami i foliarzami.

„Społeczeństwo definiuje się wokół wartości i instytucji. Władza jest to więc zdolność relacyjna, która umożliwia aktorowi społecznemu wywieranie asymetrycznego wpływu na decyzje innych aktorów społecznych w sposób sprzyjający umacnianiu jego woli, interesów i wyznawanych wartości. Władzę sprawuje się za pomocą przymusu lub struktur znaczeniowych na podstawie dyskursów, które ukierunkowują działania aktorów politycznych” – pisze hiszpański socjolog Manuel Castells w doskonałej książce „Władza komunikacji”.

Możliwość przeprowadzenia referendum to jeden z niewielu legalnych przymusów władzy ludu nad władzą instytucjonalną. Zdolność relacyjną władzy można mierzyć jej bliskością wobec partnerów społecznych, takich jak związki zawodowe. Otwartość na dialog, wsłuchanie się w dyskurs przedstawicieli związków i społeczeństwa obywatelskiego świadczy o kondycji władzy. 

Odrzucenie referendum niszczy zdolność relacyjną władzy z obywatelem, niszczy samą relację. Tym samym władza przedstawicielska, niemająca kontaktu z suwerenem traci swoją legitymizację. Suwerenowi jest niepotrzebna, bo niewiele z niej ma w sprawach dla niego najważniejszych. 

Referendum ws. Zielonego Ładu jest niebezpieczne z jeszcze jednej przyczyny – Polska jest w UE, polskie społeczeństwo jest częścią europejskiej opinii publicznej. Referendum w ważnym europejskim kraju negujące Zielony Ład wiązałoby ręce zwolennikom tego projektu w całej UE. Tutaj jak w soczewce widać, jak w dobie globalizacji lokalne wpływa na globalne. Referendum przeprowadzone w Polsce byłoby kamykiem, który uruchomiłby lawinę podobnych inicjatyw w całej Europie.
 


 

POLECANE
Reuters: Podczas wtorkowego orędzia Trump ogłosi zamiar podpisania umowy o minerałach z Ukrainą z ostatniej chwili
Reuters: Podczas wtorkowego orędzia Trump ogłosi zamiar podpisania umowy o minerałach z Ukrainą

Prezydent USA Donald Trump powiedział osobom ze swego otoczenia, że zamierza ogłosić zamiar podpisania umowy o minerałach z Ukrainą podczas wtorkowego orędzia przed Kongresem - donosi agencja Reutera.

Jest coś co niepokoi w polityce Trumpa. I nie jest to Ukraina tylko u nas
Jest coś co niepokoi w polityce Trumpa. I nie jest to Ukraina

Polityka USA wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej, a właściwie wobec Ukrainy, a jeszcze dokładniej wobec Wołodymyra Zełenskiego, da się wytłumaczyć. Donald Trump za wszelką cenę chce spełnić jedną z kluczowych obietnic wyborczych.

Niemcy likwidują strefy czystego transportu Wiadomości
Niemcy likwidują strefy czystego transportu

Motoryzacyjny serwis francuskie.pl informuje, że bardzo wiele miast w Niemczech podjęło decyzje o rezygnacji ze stref niskiej emisji (ZFE). W Polsce takie strefy działają już w Warszawie, a za parę miesięcy zaczną obowiązywać także w Krakowie.

Decyzja USA ws. dostaw uzbrojenia na Ukrainę. Andrzej Duda zabiera głos z ostatniej chwili
Decyzja USA ws. dostaw uzbrojenia na Ukrainę. Andrzej Duda zabiera głos

– Mam nadzieję, że Stany Zjednoczone będą w niedalekiej przyszłości znów wspierały Ukrainę; prezydent Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do stołu negocjacji – powiedział we wtorek w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda.

Beata Szydło alarmuje przed szczytem Rady Europejskiej polityka
Beata Szydło alarmuje przed szczytem Rady Europejskiej

– To trochę przypomina dążenie do centralizacji i przejmowania kolejnych kompetencji państw członkowskich – komentuje propozycje szefowej KE ws. obronności Europy Ursuli von der Leyen była premier Beata Szydło.

Zełenski zaproponował pierwszy etap zakończenia wojny. Jest odpowiedź J.D. Vance'a z ostatniej chwili
Zełenski zaproponował pierwszy etap zakończenia wojny. Jest odpowiedź J.D. Vance'a

– Publiczne deklaracje nie mają takiego znaczenia, jak to, co robią Ukraińcy, by konkretnie zaangażować się w pokojowe rozwiązanie – oświadczył we wtorek wiceprezydent USA J.D. Vance. Stwierdził jednocześnie, że podpisanie umowy o minerałach jest możliwe.

Nieoficjalnie: Wsparcie wywiadowcze i niematerialne USA dla Ukrainy nie zostało wstrzymane z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Wsparcie wywiadowcze i niematerialne USA dla Ukrainy nie zostało wstrzymane

Wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy obejmuje dotąd tylko wysyłkę sprzętu wojskowego, ale nie wsparcie wywiadowcze, satelitarne czy łączność – przekazało PAP wtajemniczone źródło.

Foki błąkają się po stepie w Kazachstanie. Skąd się tam wzięły? Wiadomości
Foki błąkają się po stepie w Kazachstanie. Skąd się tam wzięły?

Dziesiątki młodych fok błądzą po stepie nad Morzem Kaspijskim na południowym zachodzie Kazachstanu. Foki są znajdowane nie tylko na stepie, lecz również na terenie tymczasowych osiedli mieszkaniowych pracowników zatrudnionych przy złożach ropy naftowej - poinformował w poniedziałek kazachski portal Zakon.

Sąd Najwyższy ułatwił tzw. zmianę płci z ostatniej chwili
Sąd Najwyższy ułatwił tzw. "zmianę płci"

We wtorek Sąd Najwyższy opublikował uchwałę ws. tzw. "zmiany płci". Wynika z niej, że odtąd do "korekty metrykalnej płci" wystarczy wniosek zainteresowanej osoby. W takiej sprawie może ewentualnie uczestniczyć tylko jej małżonek, ale – co kluczowe – nie trzeba pozywać rodziców, co zdecydowanie uprosić procedurę. 

30 imigrantów zatrzymanych na Kanale Augustowskim. Płynęli pontonem Wiadomości
30 imigrantów zatrzymanych na Kanale Augustowskim. Płynęli pontonem

Blisko 30 osób podjęło próbę nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Cudzoziemcy usiłowali sforsować graniczne rzeki wykorzystując ponton.

REKLAMA

Gdy suweren przeszkadza: jak Unia Europejska pozostaje głucha na głos własnych obywateli

Państwo w liberalnej demokracji nie jest już opiekunem obywateli, ale raczej rozkazodawcą we wszystkich dziedzinach życia. Taką funkcję przyjęła też Unia Europejska, działając jak państwo oświeconego absolutyzmu. Suweren ma coraz mniej do powiedzenia, demokracja oddolna władcom przeszkadza.
protest rolników Gdy suweren przeszkadza: jak Unia Europejska pozostaje głucha na głos własnych obywateli
protest rolników / Tygodnik Solidarność

Z demokracji, z ustroju i pewnej technicznej metody wyboru władz przedstawicielskich, uczyniono w późnej nowoczesności wartość absolutną, ostateczną instancję. To demokracja ma pilnować i kształtować świat, w którym żyjemy i który znamy. 

Czytaj także: Strefy wolne od krzyża: Trzaskowski słono zapłaci za swoją decyzję

Suweren nieważny

„Ponieważ demokracja jest ideologią uwarunkowaną psychologicznie, filozoficznie i teologicznie, czuje silną potrzebę ingerowania w niemal wszystkie obszary życia, bo ideologie roszczą sobie prawo do monopolu na podstawowe prawdy. Mają być powszechnie uznawane i mieć moralne prawo do totalnej obecności w życiu każdego człowieka. W tym właśnie przejawia się pseudoreligijny charakter demokracji, który jest bardzo ważnym kluczem do jej zrozumienia. Demokracja jest m.in. także namiastką religii” – pisze Erik von Kuehnelt-Leddihn w książce „Demokracja – opium dla ludu”.

Krytyka demokracji sprowadza się do hasła, że wprawdzie jest ona w kryzysie, ale nie wymyślono niczego innego. Demokracja daje wolność narodom i wolność osobistą, ale jednocześnie jest to ustrój bardzo podatny na wypaczenia, ponieważ rozmywa się w niej odpowiedzialność. Lud czy też suweren to odpowiedzialność zbiorowa. Każde złe rządy można skwitować, że przecież rządzących wybrał naród.

W Konstytucji RP art. 4 mówi, że: „1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. 2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. Ale jakie kompetencje demokratyczne ma tutaj „Naród”? Historia III RP to historia kolejno odrzucanych referendów i setek tysięcy podpisów żmudnie zbieranych przez różne organizacje społeczne trafiających do kosza, w tym inicjatywy NSZZ „Solidarność”.

„Żyjemy w epoce, w której niemal całkowicie zapomniano o starożytnej nieufności względem demokracji jako nikczemnej i zepsutej formie rządu, kiedy zaś spotykamy się z taką opinią, uznajemy ją za zacofaną, autorytarną i nieludzką” – pisze Patrick J. Deneen w książce „Dlaczego liberalizm zawiódł?”. 

Dalej autor stawia odważną tezę: „Termin «demokracja liberalna» zwykle opisuje ustrój, który współcześnie jest uznawany na Zachodzie za jedyną prawomocną formę organizacji politycznej. […] Przymiotnik [liberalna] nie tylko zmienia demokrację, lecz również redefiniuje ustrój starożytny w jego przeciwieństwo, gdzie lud nie rządzi. Jednocześnie słowo «demokracja» zapewnia reżimowi liberalnemu legitymację ze strony ludu, którego domniemana zgoda zastępuje solidniejszą koncepcję obywatelstwa”.

Czytaj także: Prof. Chantal Delsol o kryzysie demokracji: Ich orężem są drwina i pogarda

Paradoksy demokracji

Oto paradoks, liberalna demokracja ma legitymizację ze strony ludu, jednocześnie ten sam lud ma związane ręce w krytyce lub karaniu arogancji demokratycznie wybranej władzy, bo ta pochodzi od niego samego. Argument, że kartka wyborcza może być czerwoną kartką dla rządzących, działa do pewnego stopnia. W obliczu wielkich projektów ponadnarodowych, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze, klasy polityczne poszczególnych krajów mają ograniczone możliwości oporu. Dla nas najlepszym przykładem są budowa europejskiego superpaństwa i wprowadzanie Zielonego Ładu. W obu przypadkach to projekty narzucane siłą z góry, bez pytania o zgodę europejskich społeczeństw.

Władza społeczna według Maxa Webera oznacza „szansę przeprowadzenia swej woli, także wbrew oporowi, w ramach pewnego stosunku społecznego, bez względu na to, na czym ta szansa polega”. Wywieranie autentycznego wpływu przez społeczeństwo na władzę i przeprowadzenie swojej woli przez lud wbrew oporowi elit to sól demokracji. To podstawa ontologiczna tego ustroju. Bez zachowania tych warunków demokracja staje się tylko fasadą. Praktyka dnia dzisiejszego pokazuje, jak brukselskie elity niewiele sobie robią ze społecznego oporu Europejczyków. 

„Kiedy większość demokratyczna odrzuca jakiś aspekt liberalizmu – jak uczynili to w ostatnich latach wyborcy w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych – wówczas coraz liczniejszy chór liderów potępia demokrację oraz brak mądrości mas. Elity amerykańskie od czasu do czasu zastanawiają się nad daleko idącym ograniczeniem demokracji w przekonaniu, że demokracja podważy polityki forsowane przez ekspertów” – pisze Deneen w „Dlaczego liberalizm zawiódł?”.

W ten sposób demokraci walczą przeciw demokratom. Demokraci wybrani w demokratycznych wyborach przez lud, będąc już elitą władzy, z niesłychaną pychą wchodzą w życie społeczeństwa ze swoimi projektami pisanymi przy zielonym stoliku, wszystkie niepokoje i bolączki społeczeństwa zaś są dla nich bez wartości i znaczenia. Rację miał szwajcarski myśliciel Jacob Burckhardt, pisząc, że elity są „uosobieniem tego wszystkiego, czym my nie jesteśmy”.

„Ustrój polityczny nie jest wyłącznie konstrukcją organizującą procesy polityczne, lecz stanowi swoisty pakiet złożony z wielu niedających się rozdzielić elementów. Liberalna demokracja zakłada zatem istnienie liberalno-demokratycznej edukacji, liberalno-demokratycznej kultury, lineralno-demokratycznej mentalności, tak jak kiedyś budowanie komunizmu z konieczności implikowało działanie na rzecz komunistycznej edukacji, komunistycznej kultury, komunistycznej mentalności. Budując jedno, budować musimy całość, gdyż inaczej całe przedsięwzięcie się nie uda” – pisze w „Eseju o duszy polskiej” prof. Ryszard Legutko i dodaje, że jeszcze nigdy nie było takiego utożsamienia człowieka z ustrojem, takiego stopienia jego indywidualnego wnętrza z dążeniami panującego liberalno-demokratycznego ładu. Zielony Ład jest dogmatem, wyznaniem wiary.

Państwo w liberalnej demokracji nie jest już tak naprawdę opiekunem obywateli, ale raczej kierownikiem i rozkazodawcą we wszystkich dziedzinach życia. Taką funkcję przyjęła też na siebie UE. Liberalna demokracja coraz bardziej zaczyna być despotyczną dominacją, nieliczącą się ze stroną społeczną, protestami, inicjatywami referendalnymi i demokracją oddolną. 

Funkcje kreacyjna i ideologiczno-programowa UE ze swą pretensjonalnością do wychowywania Europejczyków na siłę coraz bardziej przybierają cechy oświeconego absolutyzmu.

Współczesne problemy 

Współczesny Europejczyk coraz częściej staje przed wyborem, przed którym swoich klientów żartobliwie stawiał w 1914 roku Henry Ford: „Możesz otrzymać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny”. Niestety w naszym przypadku sprawa jest arcypoważna. Europejczyk może być tolerancyjny, otwarty, może cieszyć się pluralizmem poglądów i wolnością słowa, może afirmować swoje przekonania na zewnątrz pod warunkiem, że to przekonania lewicowe lub skrajnie lewicowe. Sympatycy patriotyzmu, tradycyjnej rodziny i konserwatywnych wartości są „faszystami”, populistami i foliarzami.

„Społeczeństwo definiuje się wokół wartości i instytucji. Władza jest to więc zdolność relacyjna, która umożliwia aktorowi społecznemu wywieranie asymetrycznego wpływu na decyzje innych aktorów społecznych w sposób sprzyjający umacnianiu jego woli, interesów i wyznawanych wartości. Władzę sprawuje się za pomocą przymusu lub struktur znaczeniowych na podstawie dyskursów, które ukierunkowują działania aktorów politycznych” – pisze hiszpański socjolog Manuel Castells w doskonałej książce „Władza komunikacji”.

Możliwość przeprowadzenia referendum to jeden z niewielu legalnych przymusów władzy ludu nad władzą instytucjonalną. Zdolność relacyjną władzy można mierzyć jej bliskością wobec partnerów społecznych, takich jak związki zawodowe. Otwartość na dialog, wsłuchanie się w dyskurs przedstawicieli związków i społeczeństwa obywatelskiego świadczy o kondycji władzy. 

Odrzucenie referendum niszczy zdolność relacyjną władzy z obywatelem, niszczy samą relację. Tym samym władza przedstawicielska, niemająca kontaktu z suwerenem traci swoją legitymizację. Suwerenowi jest niepotrzebna, bo niewiele z niej ma w sprawach dla niego najważniejszych. 

Referendum ws. Zielonego Ładu jest niebezpieczne z jeszcze jednej przyczyny – Polska jest w UE, polskie społeczeństwo jest częścią europejskiej opinii publicznej. Referendum w ważnym europejskim kraju negujące Zielony Ład wiązałoby ręce zwolennikom tego projektu w całej UE. Tutaj jak w soczewce widać, jak w dobie globalizacji lokalne wpływa na globalne. Referendum przeprowadzone w Polsce byłoby kamykiem, który uruchomiłby lawinę podobnych inicjatyw w całej Europie.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe