Znamy wyniki rozmów "S" z Castoramą. "Być może chcą być pierwszą firmą, którą przegonimy z Polski"
Postawiliśmy jasny warunek: możemy rozmawiać, jeśli wycofają te wypowiedzenia. Chcą rozmawiać bez wycofania wypowiedzenia. My nie możemy się na to zgodzić. Kończymy na dziś, spotykamy się w gronie szefów regionów, ustalamy ciąg dalszy. Jeżeli oni nie chcą poprawić wizerunku Castoramy, to jest ich wybór. Dzięki za to co już zrobiliście. Wracamy jeszcze z niczym, ale to nie jest ostatnia wizyta i nie tylko tu, ale także w tych miejscach, od których zależy ich biznes
- mówił podczas przemówienia na zakończenie dzisiejszych protestów zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej Tadeusz Majchrowicz.
Oczywiście poniesiemy konsekwencje my jako prezydium Komisji Krajowej, bo nasze zgromadzenie jest nielegalne, ale wisi nam to, czy to jest legalne czy nie. Oni też nielegalnie wyrzucili naszych ludzi z roboty. Bardzo serdecznie wam dziękuję, że byliście zdyscyplinowani
- kontynuował przewodniczący.
Oni chcą dialogu, ale widać, że tak naprawdę nie chcą. Bo gdyby im zależało, to by te wypowiedzenia cofnęli. Powiedziałem: jeżeli okaże się, że prokuratura która rzekomo została zawiadomiona, jeżeli się okaże, że ktokolwiek z członków komisji złamał prawo, to my okiem nie mrugniemy. O ile złamał prawo, bo póki co oni są niewinni. I my nie możemy się na to zgodzić, by oni w taki sposób postępowali. Być może chcą, żeby Castorama była pierwszą firmą, którą przegonimy z Polski. Być może tego chcą
- dodał.
Jestem 40 lat w związku. Jeszcze nigdy pikieta nie trwała 4 godziny. Bardzo wam dziękuję za wytrwałość, za to że przyjechaliście. Spotykamy się w trybie pilnym z szefami regionów i opracowujemy dalszy scenariusz działań. Szczęść Boże, szczęśliwego powrotu do domu i zobaczymy się na kolejnych akcjach
- podsumował Tadeusz Majchrowicz.
raw
#REKLAMA_POZIOMA#