Szef Ruchu Kontroli Wyborów: Te wybory będą fałszowane

- Dla nas najważniejszą rzeczą jest kontrolowanie całego procesu wyborczego – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim Marcin Dybowski, prezes Ruchu Kontroli Wyborów.
Mężczyźni w maskach. Ilustracja poglądowa Szef Ruchu Kontroli Wyborów: Te wybory będą fałszowane
Mężczyźni w maskach. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Tysol.pl: Czy Ruch Kontroli Wyborów obawia się fałszowania wyborów?

Marcin Dybowski:

Dla Ruchu Kontroli Wyborów jest oczywiste, że wybory będą fałszowane po to bowiem są w Kodeksie Wyborczym i uchwałach PKW pozostawiane luki prawne lub niejasności.

Patrząc na to, w jaki sposób zachowuje się obecny skład Państwowej Komisji Wyborczej, to trzeba by było być bardzo naiwnym, myśląc, że ludzie, którzy za nic mają konstytucję i za nic mają prawo, nagle będą mieć skrupuły, by przymknąć oczy na fałszowanie wyborów. Chociażby pozostawią nadal uregulowanie posługiwania się zaświadczeniem o prawie do głosowania w innym miejscu niż miejsce zamieszkania, a wiadomo, że to jeden ze sposobów fałszowania wyborów ponieważ nikt nie sprawuje kontroli nad tymi zaświadczeniami, które wciąż nie są drukami ścisłego zarachowania ani nie są sprawdzane w Centralnym Rejestrze Wyborców. Gdyby PKW rzeczywiście realizowała interes Polski, to ten proceder by ukróciła, doprowadziła do tego, że Obwodowe Komisje Wyborcze miałyby możliwość kontrolowania, czy dana osoba przychodząca z takim zaświadczeniem faktycznie głosuje po raz pierwszy, czy po raz kolejny.

 

"Te wybory łatwo sfałszować"

Jakie działania RKW zamierza podjąć?

Dla nas najważniejszą rzeczą jest kontrolowanie całego procesu wyborczego – począwszy od  uczciwego wyboru składu Obwodowych Komisji Wyborczych bez manipulacji. To by składy OKW reprezentowały różne komitety wyborcze. By nie dopuścić do sytuacji, gdy komisarze wyborczy nie będą powiadamiać komitetów wyborczych, że są wakaty, by skorzystać z kruczka prawnego, mówiącego, że jeśli do ustawowego terminu komitety nie obsadzą OKW, to wtedy nadzwyczajna kasta je obsadza. A wtedy obsadzi te składy swoimi ludźmi i to nadzwyczajna kasta będzie wtedy miała wpływ na wynik wyborczy, bo jeśli nikt im nie będzie patrzył na ręce, to będą na przykład unieważniać głosy. Józef Stalin - nauczyciel nadzwyczajnej kasty - mówił: “nie ważne, kto jak głosuje, ważne, kto liczy głosy”.

Wybory prezydenckie łatwo sfałszować?

Te wybory łatwo sfałszować, wystarczy innemu kandydatowi dostawić krzyżyk i wtedy głos jest unieważniony. Zwyciężymy jeśli dopilnujemy obsadzenia składu Obwodowych Komisji Wyborczych i wyboru Przewodniczących OKW, jeśli przypilnujemy czynności w przeddzień wyborów takich jak między innymi dokładne liczenie kart wyborczych, oraz dopilnujemy pracy OKW w dniu wyborów a później prawidłowego przeliczenia głosów.

Nie możemy dzielić się na “dyżurki”, kiedy to jedni są i pracują w komisji do obiadu a inni dopiero przyjdą po obiedzie by tamtych zwolnić do domu to już te wybory nie będą przypilnowanie bowiem gdy nas nie ma w lokalu komisji to na przykład mogą zostać odrzucone głosy do urny i dostawione dokładnie tyle samo sfałszowanych podpisów, szczególnie pod koniec dnia, gdy już wiadomo, że wiele osób nie przyjdzie. Zakładać, że idąc do domu lub na mszę świętą, w tym czasie przypilnowało się wybory, to jakieś szaleństwo gdy w tym czasie w komisji nie było nikogo uczciwego na zastępstwie. W takiej sytuacji fałszerze dorzucą odpowiednią ilość głosów do urny, dostawią odpowiednią ilość podpisów, my po powrocie będziemy to sprawdzać, i matematycznie to wszystko będzie się zgadzało.

Fałszerze wiedzą dokładnie, ile dorzucili głosów do urny i tyle samo dostawią zygzaków  imitując na liście wyborców frekwencję.

OKW muszą być szczelnie obsadzone uczciwymi ludźmi, to musi być pospolite ruszenie, ludzi przeszkolonych przez RKW, przeszkolonych członków komisji, mężów zaufania. Wtedy uzyskamy wynik, który będzie odzwierciedlał decyzje polityczne wyborców, czyli Narodu. W tym kontekście obecność w komisjach wyborczych jest ważniejsze niż zebranie wszystkich protokołów z całej Polski. Co tego, że będziemy mieli protokoły, które będą zawierały fałszywe wyniki? W skali całego kraju PKW nie jest tak głupia, żeby dać się przyłapać, że błędnie podliczyli wszystkie protokoły. Najważniejszą sprawą jest nie zbieranie protokołów, ale pilnowania, że te protokoły są uczciwe i zawierają prawdziwe dane.

 

Pospolite ruszenie

Jak Pan na dziś ocenia te pospolite ruszenie?

Jest bardzo duże, podobnie jak w 2015 r. Jest bardzo dużo osób, które chcą się szkolić, po raz pierwszy od dziesiątek lat mamy sytuację tego rodzaju, że największa partia opozycyjna zrozumiała te błędy nieposyłania ludzi do pracy w OKW, albo posyłanie ludzi nieprzeszkolonych.

Tym razem profesor Czarnek buduje w skali całego kraju sieć z własnym oprogramowaniem, z pomocą dla tych ludzi. Jest dążenie, by obsadzić uczciwymi ludźmi komisje, to coś, na co czekaliśmy. Narzekaliśmy, że PiS wysyła ludzi nie przeszkolonych, to ma się zmienić. Inne komitety wyborcze rozumieją ten problem, jest szansa na to, że OKW będą obsadzone przez różne komitety wyborcze z obozu patriotycznego. Tym razem, po dziesiątkach lat obóz patriotyczny zrozumiał, że o wyniku często ten decyduje, kto liczy głosy.

Jak wygląda Wasza współpraca z Ruchem Ochrony Wyborów?

Jest bardzo dobra, ROW korzysta z naszego olbrzymiego doświadczenia. Od 2015 r. uczestniczyliśmy w każdych wyborach, wielokrotnie składaliśmy różne memoriały politykom, mówiące, co należy uszczelnić w prawie wyborczym. Część z tych rzeczy była zrealizowana. Niestety ciągle jest mnóstwo rzeczy do poprawy.

Jakich?

Nie ma żadnej społecznej ani ze strony Komitetów Wyborczych kontroli nad drukiem i dystrybucją kart wyborczych, które najpierw trafiają w ręce urzędników samorządowych. Nie mają kontroli nad tym, jakie listy wyborców są wykładane w OKW, czy są faktycznie tymi z Centralnego Rejestru Wyborczego czy tylko je imitują a w rzeczywistości są tam osoby dopisane, tego nikt nie sprawdza a jest to znów w gestii urzędników. Pieczęci wyborcze, wszystkich OKW znajdują się w rękach prezydentów, burmistrzów, wójtów, tego też nikt nie kontroluje. Nikt nie kontroluje zaświadczeń o prawie głosowania w innym miejscu niż miejsce zamieszkania, to nie są druki ścisłego zarachowania. Wystarczy w związku z tym uświadomić sobie, że nad tymi fundamentalnymi dla uczciwości wyborów materiałami, bazami danych,  będzie miał pełną i wyłączną kontrolę jeden z głównych kandydatów. Pan Trzaskowski przecież jest prezydentem miasta. To na biurka jego urzędników przyjadą wydrukowane karty wyborcze. To na jego biurku wylądują spisy wyborców, które później mogą być zgodne z wydrukiem Centralnego Rejestru Wyborców, ale nie muszą. To jego urzędnicy mogą wydawać poza wszelką kontrolą zaświadczenia o prawie do głosowania we wszystkich komisjach na terenie całego kraju i nie ma kontroli, ile takich zaświadczeń wyda, co się z tymi zaświadczeniami stanie. W samej Warszawie i okolicach to oni dysponują ponad 2 tysiącami pieczęci Obwodowych Komisji Wyborczych, które będą dopiero na dzień przed wyborami przekazane komisjom wyborczym. Dodajmy do tego, że Trzaskowski jest też na czele stowarzyszenia, gdzie jest kilkadziesiąt największych miast Polski. Wszyscy ci włodarze są w takiej samej sytuacji co on i przytłaczająca większość z nich jemu sprzyja politycznie. Tutaj powinna się Polakom zapalić czerwona lampka. Trzeba nad tym czuwać.

Dla każdego wyborcy mamy taką radę - jeśli chcesz, żeby Twój głos nie został sfałszowany, musisz przyjść z własnym długopisem, z którego tusz nie “wyparuje”, a po zagłosowania na odpowiedniego kandydata musisz świeczką zasmarować pozostałe kartki, żeby jakiś gorliwy fałszerz, który będzie znajdował się w OKW, nie postawił krzyżyka przy innym kandydacie, bo to spowoduje unieważnienie twojego głosu. Obsmarowanie świeczką kratek przy wszystkich kandydatach spowoduje, że nie ma możliwości dostawienia krzyżyka. Zatłuszczony papier nie przyjmuje tuszu.

 

[Marcin Dybowski (Encyklopedia Solidarności) - Od 1981 działacz NZS KUL, XI-XII 1981 uczestnik strajku solidarnościowego na KUL ze studentami WSI w Radomiu, członek KS.

13 XII 1981 – I 1982 w ukryciu w Warszawie, drukarz podziemnych „Wiadomości”; w II 1982 przesłuchiwany w związku z uczestnictwem w tzw. akcji spacerowej w Lublinie w porze „Dziennika TV”; 1983-1984 działacz podziemnych struktur NZS. 1984-1989 w LDPN, m.in. szef Oddziału Lubelskiego, członek lubelskiej i krajowej Rady Politycznej; 1985-1986 redaktor nacz., wydawca i drukarz podziemnej „Gazety Politycznej”, 1985-1989 wydawca pisma „ABC”, od 1986 z Markiem Derewieckim współzałożyciel, redaktor i drukarz pisma oraz wydawnictwa Antyk; 1985-1989 współpracował z Rogerem Scrutonem z Fundacji Jagiellońskiej w Wlk. Brytanii oraz Piotrem Jeglińskim z Editions Spotkania we Francji (wsparcie finansowe, sprzęt poligraficzny, materiały do publikacji); w 1987 drukował w Polsce emigracyjne ukraińskie pismo „Suczasnist” i szkolił podziemnych drukarzy z Ukrainy. 11 VII 1987 zatrzymany w Lublinie podczas przewożenia samochodem wydawnictw podziemnych oraz urządzeń i materiałów poligraficznych, 20 VII 1987 skazany przez kolegium ds. wykroczeń na przepadek samochodu i karę grzywny.

1992-1995 współzałożyciel i członek Ruchu Trzeciej Rzeczypospolitej, 1995-1997 członek Rady Politycznej ROP. Właściciel wydawnictwa, księgarni (w Warszawie i Przemyślu) oraz założyciel Fundacji Pomocy pod wspólną nazwą Antyk. 1991-1993 i 2002-2003 wydawca i redaktor wznawianych pism „Antyk” i „ABC”.

Wyróżniony odznaką Zasłużony Działacz Kultury (2000).

Szef Ruchu Kontroli Wyborów]


 

POLECANE
Donald Trump ogłosił wielką wymianę jeńców między Rosją i Ukrainą z ostatniej chwili
Donald Trump ogłosił wielką wymianę jeńców między Rosją i Ukrainą

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił w piątek w mediach społecznościowych wielką wymianę jeńców między Rosją i Ukrainą. Pogratulował obu stronom.

Wiadomości
Letnie spotkania w plenerze: 5 rzeczy, które warto mieć pod ręką

Kosz piknikowy, przekąski, koc... co zabrać ze sobą, aby letnie spotkanie na świeżym powietrzu było udane i sprzyjało relaksowi? Piękna pogoda motywuje do spędzania czasu poza domem. Wypoczynek na świeżym powietrzu bardzo pozytywnie wpływa na nasze zdrowie — pomaga złapać dystans, poprawia nastrój, obniża poziom stresu. Sprawdź, co wziąć na piknik na łonie natury! Poznaj 5 rzeczy, które warto mieć pod ręką.

Policja ściga Zorro z Tarnowa: Nie udało nam się go złapać tylko u nas
Policja ściga Zorro z Tarnowa: "Nie udało nam się go złapać"

Policja poszukuje "Zorro", który pojawił się w czwartek podczas wiecu wyborczego Rafała Trzaskowskiego w Tarnowie. Funkcjonariusze przyznają, że nie byli w stanie go ująć. Teraz jednak zaangażowali się w poszukiwania tajemniczego mężczyzny. - Będziemy przesłuchiwać świadków i przeglądamy monitoring, staramy się ustalić sprawcę - powiedział nam Kamil Wójcik z komendy w Tarnowie. 

Stowarzyszenie Tak dla CPK publikuje postulaty. Jest reakcja Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Stowarzyszenie "Tak dla CPK" publikuje postulaty. Jest reakcja Karola Nawrockiego

W czwartek prezes Stowarzyszenia ''Tak dla CPK'' Maciej Wilk zaprezentował postulaty organizacji skierowane do przyszłego Prezydenta RP. Dokument dotyczy programu Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz polityki rozwoju Polski. W odpowiedzi Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, wyraził swoje pełne poparcie wobec zapisów.

Zandberg odrzucił zaproszenie Trzaskowskiego. Nie poprę żadnego z kandydatów z ostatniej chwili
Zandberg odrzucił zaproszenie Trzaskowskiego. "Nie poprę żadnego z kandydatów"

Adrian Zandberg nie skorzysta z zaproszenia Rafała Trzaskowskiego do rozmowy przed II turą wyborów prezydenckich. Stwierdził, że zamiast "przeczołgać" go podczas spotkania na YouTubie, proponuje, by obaj spotkali się w przyszłym tygodniu na dodatkowym posiedzeniu Sejmu. Jednocześnie zadeklarował, że nie poprze i nie przekaże głosów żadnemu z kandydatów. 

W służbie zdrowia zapaść, a MZ przeznaczy dodatkowe 100 mln zł na in vitro z ostatniej chwili
W służbie zdrowia zapaść, a MZ przeznaczy dodatkowe 100 mln zł na in vitro

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała w piątek, że jej resort przeznaczył w tym roku dodatkowe 100 mln zł na refundację in vitro. Dołożymy, ile będzie trzeba, żeby każda para, która chce skorzystać z tej procedury, mogła to zrobić - zadeklarowała.

Ważny komunikat znanej sieci handlowej. Jeśli kupiłeś, oddaj ten produkt z ostatniej chwili
Ważny komunikat znanej sieci handlowej. Jeśli kupiłeś, oddaj ten produkt

Sieć Action apeluje, by nie używać męskich zegarków z metalowym paskiem, zakupionych w ich sklepach. Produkt może powodować reakcje alergiczne. Action prosi o zwrot tego produktu.  

Trzaskowski i Nawrocki łeb w łeb. Najnowszy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
Trzaskowski i Nawrocki łeb w łeb. Najnowszy sondaż prezydencki

Najnowszy sondaż Ipsos dla „19:30” i TVP Info opublikowany w piątek pokazuje, że walka o prezydenturę będzie niezwykle zaciekła.

Wypadek na A1. Autostrada w soku pomidorowym z ostatniej chwili
Wypadek na A1. Autostrada w soku pomidorowym

Do nietypowego zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek na autostradzie A1. W Woli Hankowskiej w powiecie częstochowskim ciężarówka zapakowana sosem pomidorowym najechała na tył busa. Wypadek wyglądał bardzo groźnie, ale na szczęście obyło się bez ofiar. Z ciężarówki wylała się jednak masa pomidorowego soku. 

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Ulica Starowiślna – jedna z najbardziej uczęszczanych arterii w centrum Krakowa – przejdzie wkrótce gruntowną metamorfozę. Miasto przygotowuje się do kompleksowej przebudowy, która poprawi komfort życia mieszkańców, jakość komunikacji i estetykę przestrzeni publicznej. Co się zmieni?

REKLAMA

Szef Ruchu Kontroli Wyborów: Te wybory będą fałszowane

- Dla nas najważniejszą rzeczą jest kontrolowanie całego procesu wyborczego – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim Marcin Dybowski, prezes Ruchu Kontroli Wyborów.
Mężczyźni w maskach. Ilustracja poglądowa Szef Ruchu Kontroli Wyborów: Te wybory będą fałszowane
Mężczyźni w maskach. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Tysol.pl: Czy Ruch Kontroli Wyborów obawia się fałszowania wyborów?

Marcin Dybowski:

Dla Ruchu Kontroli Wyborów jest oczywiste, że wybory będą fałszowane po to bowiem są w Kodeksie Wyborczym i uchwałach PKW pozostawiane luki prawne lub niejasności.

Patrząc na to, w jaki sposób zachowuje się obecny skład Państwowej Komisji Wyborczej, to trzeba by było być bardzo naiwnym, myśląc, że ludzie, którzy za nic mają konstytucję i za nic mają prawo, nagle będą mieć skrupuły, by przymknąć oczy na fałszowanie wyborów. Chociażby pozostawią nadal uregulowanie posługiwania się zaświadczeniem o prawie do głosowania w innym miejscu niż miejsce zamieszkania, a wiadomo, że to jeden ze sposobów fałszowania wyborów ponieważ nikt nie sprawuje kontroli nad tymi zaświadczeniami, które wciąż nie są drukami ścisłego zarachowania ani nie są sprawdzane w Centralnym Rejestrze Wyborców. Gdyby PKW rzeczywiście realizowała interes Polski, to ten proceder by ukróciła, doprowadziła do tego, że Obwodowe Komisje Wyborcze miałyby możliwość kontrolowania, czy dana osoba przychodząca z takim zaświadczeniem faktycznie głosuje po raz pierwszy, czy po raz kolejny.

 

"Te wybory łatwo sfałszować"

Jakie działania RKW zamierza podjąć?

Dla nas najważniejszą rzeczą jest kontrolowanie całego procesu wyborczego – począwszy od  uczciwego wyboru składu Obwodowych Komisji Wyborczych bez manipulacji. To by składy OKW reprezentowały różne komitety wyborcze. By nie dopuścić do sytuacji, gdy komisarze wyborczy nie będą powiadamiać komitetów wyborczych, że są wakaty, by skorzystać z kruczka prawnego, mówiącego, że jeśli do ustawowego terminu komitety nie obsadzą OKW, to wtedy nadzwyczajna kasta je obsadza. A wtedy obsadzi te składy swoimi ludźmi i to nadzwyczajna kasta będzie wtedy miała wpływ na wynik wyborczy, bo jeśli nikt im nie będzie patrzył na ręce, to będą na przykład unieważniać głosy. Józef Stalin - nauczyciel nadzwyczajnej kasty - mówił: “nie ważne, kto jak głosuje, ważne, kto liczy głosy”.

Wybory prezydenckie łatwo sfałszować?

Te wybory łatwo sfałszować, wystarczy innemu kandydatowi dostawić krzyżyk i wtedy głos jest unieważniony. Zwyciężymy jeśli dopilnujemy obsadzenia składu Obwodowych Komisji Wyborczych i wyboru Przewodniczących OKW, jeśli przypilnujemy czynności w przeddzień wyborów takich jak między innymi dokładne liczenie kart wyborczych, oraz dopilnujemy pracy OKW w dniu wyborów a później prawidłowego przeliczenia głosów.

Nie możemy dzielić się na “dyżurki”, kiedy to jedni są i pracują w komisji do obiadu a inni dopiero przyjdą po obiedzie by tamtych zwolnić do domu to już te wybory nie będą przypilnowanie bowiem gdy nas nie ma w lokalu komisji to na przykład mogą zostać odrzucone głosy do urny i dostawione dokładnie tyle samo sfałszowanych podpisów, szczególnie pod koniec dnia, gdy już wiadomo, że wiele osób nie przyjdzie. Zakładać, że idąc do domu lub na mszę świętą, w tym czasie przypilnowało się wybory, to jakieś szaleństwo gdy w tym czasie w komisji nie było nikogo uczciwego na zastępstwie. W takiej sytuacji fałszerze dorzucą odpowiednią ilość głosów do urny, dostawią odpowiednią ilość podpisów, my po powrocie będziemy to sprawdzać, i matematycznie to wszystko będzie się zgadzało.

Fałszerze wiedzą dokładnie, ile dorzucili głosów do urny i tyle samo dostawią zygzaków  imitując na liście wyborców frekwencję.

OKW muszą być szczelnie obsadzone uczciwymi ludźmi, to musi być pospolite ruszenie, ludzi przeszkolonych przez RKW, przeszkolonych członków komisji, mężów zaufania. Wtedy uzyskamy wynik, który będzie odzwierciedlał decyzje polityczne wyborców, czyli Narodu. W tym kontekście obecność w komisjach wyborczych jest ważniejsze niż zebranie wszystkich protokołów z całej Polski. Co tego, że będziemy mieli protokoły, które będą zawierały fałszywe wyniki? W skali całego kraju PKW nie jest tak głupia, żeby dać się przyłapać, że błędnie podliczyli wszystkie protokoły. Najważniejszą sprawą jest nie zbieranie protokołów, ale pilnowania, że te protokoły są uczciwe i zawierają prawdziwe dane.

 

Pospolite ruszenie

Jak Pan na dziś ocenia te pospolite ruszenie?

Jest bardzo duże, podobnie jak w 2015 r. Jest bardzo dużo osób, które chcą się szkolić, po raz pierwszy od dziesiątek lat mamy sytuację tego rodzaju, że największa partia opozycyjna zrozumiała te błędy nieposyłania ludzi do pracy w OKW, albo posyłanie ludzi nieprzeszkolonych.

Tym razem profesor Czarnek buduje w skali całego kraju sieć z własnym oprogramowaniem, z pomocą dla tych ludzi. Jest dążenie, by obsadzić uczciwymi ludźmi komisje, to coś, na co czekaliśmy. Narzekaliśmy, że PiS wysyła ludzi nie przeszkolonych, to ma się zmienić. Inne komitety wyborcze rozumieją ten problem, jest szansa na to, że OKW będą obsadzone przez różne komitety wyborcze z obozu patriotycznego. Tym razem, po dziesiątkach lat obóz patriotyczny zrozumiał, że o wyniku często ten decyduje, kto liczy głosy.

Jak wygląda Wasza współpraca z Ruchem Ochrony Wyborów?

Jest bardzo dobra, ROW korzysta z naszego olbrzymiego doświadczenia. Od 2015 r. uczestniczyliśmy w każdych wyborach, wielokrotnie składaliśmy różne memoriały politykom, mówiące, co należy uszczelnić w prawie wyborczym. Część z tych rzeczy była zrealizowana. Niestety ciągle jest mnóstwo rzeczy do poprawy.

Jakich?

Nie ma żadnej społecznej ani ze strony Komitetów Wyborczych kontroli nad drukiem i dystrybucją kart wyborczych, które najpierw trafiają w ręce urzędników samorządowych. Nie mają kontroli nad tym, jakie listy wyborców są wykładane w OKW, czy są faktycznie tymi z Centralnego Rejestru Wyborczego czy tylko je imitują a w rzeczywistości są tam osoby dopisane, tego nikt nie sprawdza a jest to znów w gestii urzędników. Pieczęci wyborcze, wszystkich OKW znajdują się w rękach prezydentów, burmistrzów, wójtów, tego też nikt nie kontroluje. Nikt nie kontroluje zaświadczeń o prawie głosowania w innym miejscu niż miejsce zamieszkania, to nie są druki ścisłego zarachowania. Wystarczy w związku z tym uświadomić sobie, że nad tymi fundamentalnymi dla uczciwości wyborów materiałami, bazami danych,  będzie miał pełną i wyłączną kontrolę jeden z głównych kandydatów. Pan Trzaskowski przecież jest prezydentem miasta. To na biurka jego urzędników przyjadą wydrukowane karty wyborcze. To na jego biurku wylądują spisy wyborców, które później mogą być zgodne z wydrukiem Centralnego Rejestru Wyborców, ale nie muszą. To jego urzędnicy mogą wydawać poza wszelką kontrolą zaświadczenia o prawie do głosowania we wszystkich komisjach na terenie całego kraju i nie ma kontroli, ile takich zaświadczeń wyda, co się z tymi zaświadczeniami stanie. W samej Warszawie i okolicach to oni dysponują ponad 2 tysiącami pieczęci Obwodowych Komisji Wyborczych, które będą dopiero na dzień przed wyborami przekazane komisjom wyborczym. Dodajmy do tego, że Trzaskowski jest też na czele stowarzyszenia, gdzie jest kilkadziesiąt największych miast Polski. Wszyscy ci włodarze są w takiej samej sytuacji co on i przytłaczająca większość z nich jemu sprzyja politycznie. Tutaj powinna się Polakom zapalić czerwona lampka. Trzeba nad tym czuwać.

Dla każdego wyborcy mamy taką radę - jeśli chcesz, żeby Twój głos nie został sfałszowany, musisz przyjść z własnym długopisem, z którego tusz nie “wyparuje”, a po zagłosowania na odpowiedniego kandydata musisz świeczką zasmarować pozostałe kartki, żeby jakiś gorliwy fałszerz, który będzie znajdował się w OKW, nie postawił krzyżyka przy innym kandydacie, bo to spowoduje unieważnienie twojego głosu. Obsmarowanie świeczką kratek przy wszystkich kandydatach spowoduje, że nie ma możliwości dostawienia krzyżyka. Zatłuszczony papier nie przyjmuje tuszu.

 

[Marcin Dybowski (Encyklopedia Solidarności) - Od 1981 działacz NZS KUL, XI-XII 1981 uczestnik strajku solidarnościowego na KUL ze studentami WSI w Radomiu, członek KS.

13 XII 1981 – I 1982 w ukryciu w Warszawie, drukarz podziemnych „Wiadomości”; w II 1982 przesłuchiwany w związku z uczestnictwem w tzw. akcji spacerowej w Lublinie w porze „Dziennika TV”; 1983-1984 działacz podziemnych struktur NZS. 1984-1989 w LDPN, m.in. szef Oddziału Lubelskiego, członek lubelskiej i krajowej Rady Politycznej; 1985-1986 redaktor nacz., wydawca i drukarz podziemnej „Gazety Politycznej”, 1985-1989 wydawca pisma „ABC”, od 1986 z Markiem Derewieckim współzałożyciel, redaktor i drukarz pisma oraz wydawnictwa Antyk; 1985-1989 współpracował z Rogerem Scrutonem z Fundacji Jagiellońskiej w Wlk. Brytanii oraz Piotrem Jeglińskim z Editions Spotkania we Francji (wsparcie finansowe, sprzęt poligraficzny, materiały do publikacji); w 1987 drukował w Polsce emigracyjne ukraińskie pismo „Suczasnist” i szkolił podziemnych drukarzy z Ukrainy. 11 VII 1987 zatrzymany w Lublinie podczas przewożenia samochodem wydawnictw podziemnych oraz urządzeń i materiałów poligraficznych, 20 VII 1987 skazany przez kolegium ds. wykroczeń na przepadek samochodu i karę grzywny.

1992-1995 współzałożyciel i członek Ruchu Trzeciej Rzeczypospolitej, 1995-1997 członek Rady Politycznej ROP. Właściciel wydawnictwa, księgarni (w Warszawie i Przemyślu) oraz założyciel Fundacji Pomocy pod wspólną nazwą Antyk. 1991-1993 i 2002-2003 wydawca i redaktor wznawianych pism „Antyk” i „ABC”.

Wyróżniony odznaką Zasłużony Działacz Kultury (2000).

Szef Ruchu Kontroli Wyborów]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe