Bodnar "nie widzi przestrzeni" do rozmowy z nowym prezesem TK
Nie wierzę w żadne próby kompromisu z jego strony. Trybunał straciliśmy już dawno jako niezależny sąd konstytucyjny
– stwierdził Adam Bodnar.
Święczkowski został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na stanowisko prezesa TK w poniedziałek. We wtorek zadeklarował, że chciałby przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami władzy ustawodawczej i wykonawczej, w tym z premierem, marszałkami Sejmu i Senatu oraz reprezentantami najważniejszych ugrupowań politycznych, aby osiągnąć kompromis w sprawie funkcjonowania Trybunału.
Nowy prezes chce rozmawiać o przyszłości TK
Święczkowski zapowiedział, że zaproszenia na wspomniane spotkanie wyśle do końca tygodnia. Podkreślał również, że TK jest niezależną instytucją władzy sądowniczej i wszyscy sędziowie, którzy w nim zasiadają, są legalnie wybrani.
To nie jest zabawa chłopców w piaskownicy, jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy decydują o losach Rzeczpospolitej. Przestańmy się bawić państwem!
– apelował sędzia Święczkowski.
Bodnar "nie widzi przestrzeni" do rozmowy z nowym prezesem TK
Powinniśmy doskonale zdawać sobie sprawę z tego, jaką rolę pełni i ma pełnić Bogdan Święczkowski w Trybunale Konstytucyjnym
– twierdzi mimo wszystko Bodnar, pytany przez dziennikarzy o zaproszenie.
To jest osoba, która przez wiele lat była bardzo blisko związana z Prawem i Sprawiedliwością. (Święczkowski – red.) kandydował z list PiS do sejmiku województwa śląskiego, później został wybrany na posła, także z list PiS. Następnie jego mandat poselski został unieważniony, bo nie chciał się zrzec mandatu prokuratora w stanie spoczynku. Później, w latach 2015–2022, budował prokuraturę, która była absolutnie podporządkowana władzy
– twierdzi minister sprawiedliwości.
"Straciliśmy Trybunał Konstytucyjny"
Nie wierzę w żadne próby kompromisu ze strony pana Bogdana Święczkowskiego. Uważam, że niestety, jak byśmy na to nie patrzyli, straciliśmy już dawno Trybunał Konstytucyjny jako niezależny sąd konstytucyjny
– podkreślił.
Zadeklarował, że nie widzi przestrzeni do rozmowy na ten temat. Zastrzegł jednak, że zaproszenie Święczkowskiego ma dotyczyć premiera, a nie ministra sprawiedliwości.
Być może pan premier ma inne podejście, ale szczerze wątpię
– podsumował Bodnar.
- Fatalne wieści dla Tuska. Sondaż po roku jego rządów
-
Trump nie wyklucza bezpośredniego ataku na Iran
-
Pracownik lotniska złapany na gorącym uczynku. Zawiadomiono ABW