Turek zamordował Polaka w Berlinie. Wstrząsająca relacja córki ofiary
Jak informuje portal, w połowie kwietnia w barze w Berlinie 32-letni Turek z niemieckim paszportem zamordował 50-letniego Polaka Piotra G.
Prawna historia Solidarności: Mecenas Piotr Andrzejewski opowiada o początkach walki
Kim jest agresor?
On w soboty często bywał w tym barze. Grał na automatach. Nie miał szacunku do kobiet, do nikogo, nawet do swojej dziewczyny
– mówiła o 32-letnim Turku kobieta.
Kiedy kończyłam pracę i robiłam kasę, zauważyłam, że zaczął bardzo źle się zachowywać w stosunku do mojej koleżanki z pracy. Przekroczył wszelkie granice, więc postanowiłam zainterweniować
– powiedziała.
Wyjaśniła potem, że towarzysząca Turkowi kobieta kazała przeprosić jej agresora. – Więc wyszłam i zaczęłam go przepraszać, ale on zaczął do mnie krzyczeć (po niemiecku), że mam „wypier…ć”. Powtórzył to parę razy, a potem powiedział, że mnie zaraz uderzy. Nie wierząc, że może to zrobić, powiedziałam: „No to dawaj”. I uderzył mnie dwa razy z pięści w twarz. Po pierwszym razie upadłam i kiedy jeszcze nie zdążyłam wstać, uderzył mnie drugi raz – opowiadała.
Potem, kiedy wstawałam i dzwoniłam już do taty, to jego dziewczyna próbowała go zatrzymać i krzyczała: „Co ty zrobiłeś!”. On ją odepchnął na krzesła, które mamy przy barze. Wtedy do niego krzyknęłam: „Najpierw bijesz dziewczynę, a potem uciekasz!”
– mówiła.
Czytaj także: Nieoficjalnie: Kolejny czołowy polityk wyrzucony przez Putina
Atak na mężczyznę
Jak wyjaśniła, następnie przyjechał jej tata. – Tata na niego wskoczył, bo chciał mnie obronić, bo nie wiadomo, czy on już szedł do mnie z tym nożem, bo bez powodu by go nie nosił – relacjonowała. – Nie minęła chwila, a mój tata już leżał pod nim. Najpierw uklęknął i zaczął się wykrwawiać, a wtedy ten Turek uciekł. Widziałam, jak tata poszedł na kolana i się wykrwawiał. Potem upadł na plecy i dalej się wykrwawiał. Nie mogliśmy się dodzwonić po karetkę, a potem nie mogliśmy się jej doczekać. Albo im policja powiedziała, że już nie ma po co jechać… To wyglądało na jakieś zaniechanie – dodała w rozmowie z Niezalezna.pl.
***
Szacuje się, że w Niemczech żyje obecnie od 1,5 do 3 mln Turków. To najliczniejsza diaspora turecka powstała z powodów ekonomicznych. Na jej rozmiary wpłynęła umowa między Niemcami a Turcją z 1961 roku, która ułatwiła masowe sprowadzanie pracowników do RFN, tzw. gastarbeiterów. Z czasem tak liczna grupa odmiennych kulturowo imigrantów wygenerowała wiele problemów społecznych i politycznych. Sytuacji nie ułatwia także polityka „otwartych drzwi” z 2015 r., którą zaproponowała ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel w odpowiedzi na kolejne fale nielegalnych imigrantów przybywających do Europy. Próbą „poradzenia” sobie Europy Zachodniej z kryzysem imigranckim jest uchwalony przez Radę Unii Europejskiej pakt migracyjny, który wymusza na innych członkach Unii przyjęcie relokowanych imigrantów pod rygorem kary pieniężnej – 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego imigranta.