"To Niemcy potrzebują zamykania kopalń w Polsce"
![Węgiel kamienny](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/135481/173953478504f7a7ab14714bd1acd3cf.jpg)
Jeżeli nie produkujemy, to nie mamy zysku. Jeżeli importujemy drogą energię elektryczną z tych przysłowiowych niemieckich wiatraków, bo tak prawo zostało w Unii Europejskiej zapisane pod gospodarkę niemiecką” - mówił poseł Jarosław Sachajko. „Cały pomysł Unii Europejskiej, centralizacji Europy to jest próba budowy nowego europejskiego państwa, w którym to państwie główną rolę mają grać Niemcy” - przestrzegał.
- Pomysł zielonego ładu nie jest nowy. On jest wdrażany w Unii Europejskiej od około 20 lat. Opodatkowanie tej „brudnej” energii z węgla to był pomysł na to, żeby zarabiać na odnawialnych źródłach energii - przypomniał - Niemcy wymyślili, że będą właśnie z tego żyli, ze sprzedaży swojego know how
- dodał.
- Zamiast "au revoir" poleciały jajka. W Ulhówku tak pożegnano Trzaskowskiego
- "Totalna porażka". Burza po emisji popularnego programu TVN
- Afera USAID. Mike Benz: Do Polski przesłano listę nazwisk osób, które powinny być ścigane
Zamykanie kopalń
Polityk zaznaczył, że Niemcy myślą tylko o swojej gospodarce.
- Wszystkie inne państwa mają być państwami zbytu. Nie wiem dlaczego obecny polski rząd tak mocno w to brnie. Model zamykania kopalń został uzgodniony już w trakcie naszych negocjacji do wejścia do Unii Europejskiej. Oni już wtedy widzieli zagrożenie ze strony polskiej gospodarki, która miała bardzo tanią energię. Rząd lewicy z PSL już wówczas się zgodził, żeby systematycznie zamykać polskie kopalnie
- przypomniał.
- Dobrze by było, żeby służby to sprawdziły, dlaczego u nas był model całkowitego niszczenia nadziemnej i podziemnej infrastruktury. Czyli my nie możemy wrócić do tych kopalń, które jeszcze miały pokłady węgla do eksploatacji. To jest gospodarka rabunkowa
- nie krył oburzenia.
Odnosząc się do działających na terenie Polski organizacji pseudo ekologicznych Jarosław Sachajko pytał: „Gdzie są służby, które powinny sprawdzić, kto te organizacje finansuje?”. „Bo tu nie ma przypadków. To jest wielki biznes” - zauważył.
„To jest zbrodnia na polskim narodzie”
Jarosław Sachajko nawiązał również do masowego exodusu firm z Polski, którym nie opłaca się prowadzić produkcji ze względu na bardzo wysokie ceny energii elektrycznej. „To jest zbrodnia na narodzie polskim, bo jeżeli nie będzie pieniędzy, jeżeli nie będzie pracy, to po prostu będziemy wyjeżdżali” - ostrzegał.
- W Polsce płacimy miliard złotych właścicielom dużych farm fotowoltaicznych oraz wiatrakowych za to, że oni nie produkują energii. To jest prywatyzacja zysków i uspołecznianie kosztów
- zauważył.
„W tej chwili w KPO pani Kulczyk dostała 750 mln dotacji na budowę wiatraków, czyli już jej koszty są znacznie mniejsze. Ona z naszych publicznych pieniędzy dostała pieniądze, żeby wybudować prywatną farmę fotowoltaiczną, z której będzie albo sprzedawała energię, albo dostawała pieniądze za to, że nie produkuje tej energii. To jest perpetum mobile na wyciąganie pieniędzy z naszych kieszeni” - diagnozował sytuację.
Polityk przytoczył opinię prof. Władysława Mielczarskiego, że funkcjonujące w Polsce sieci przesyłowe są wystarczające dla stabilnych źródeł energii. Natomiast nowe sieci potrzebne są dla farm wiatrowych, aby można było przez nie chwilowo transportować energię w inne części kraju. „To jest kolejny element uspołeczniania kosztów, a prywatyzowania zysków” - podsumował.
Elektrownie nie emitują smogu
„Co oni nam cały czas opowiadają? Że smog zabija, że jest brudne powietrze z powodu węgla i to jest kolejne gigantyczne kłamstwo, na które duża część Polaków się łapie. Z elektrowni węglowych nie ma żadnego smogu. To jest bardzo czyste, co wydobywa się z kominów elektrowni węglowych, bo tam są filtry i wydobywa się tylko dwutlenek węgla” - nie krył emocji Sachajko.
Jarosław Sachajko zaproponował, aby zrobić taryfę do ogrzewania czystą energią elektryczną domów, w których znajdują się tzw. kopciuchy. „Ale oni nie chcą tego zrobić” - zauważył.
Odnosząc się do planów rządu zamykania do 2030 roku elektrowni węglowych w Polsce, Jarosław Sachajko podkreślił:
- Jeżeli my nie będziemy mieli stabilnej energii w Polsce, to będziemy musieli ją kupować z tych elektrowni gazowych, niemieckich
Zwrócił przy tym uwagę na skutki społeczne braku energii: brak dostępu do płatności, rozmrożone lodówki, rozładowane komórki. „To byłby Armagedon” - ocenił.
Poseł zwrócił uwagę na małe rolnicze biogazownie, które można byłoby wybudować zamiast inwestowania w energetykę wiatrową. „Mamy całe mnóstwo substratu, który nam gnije na polach, na łąkach” - zaznaczył dodając, że mała biogazownia rolnicza nie da miejsca w radzie nadzorczej.
- Mamy potencjał na 15000-20000 małych biogazowni rolniczych i to jest tyle energii, którą wyprodukują kiedyś elektrownie atomowe, jak je zbudujemy
- przekonywał dodając, że gdyby to 5 mld euro, które Polska przeznaczyła na ratowanie bankrutującej firmy Siemens zostały przeznaczone na małe biogazownie rolnicze to mielibyśmy ich około 20000.
- To jest działanie na szkodę Polski i ja się dziwię, że Polacy masowo nie wychodzą na ulice
- ocenił. „Co roku dokładamy 20 mld zł kupując na rynkach spekulacyjnych brakujące nam prawa do emisji CO2. Jesteśmy jako społeczeństwo grabieni na wielu poziomach” - skonstatował.