Wybory do Parlamentu Europejskiego mogą być gwoździem do politycznej trumny Lewicy

Dla Lewicy wybory do Parlamentu Europejskiego mogą być ostatnim politycznym dzwonkiem przestrzegającym przez anihilacją. Uczestnictwo w rządzie zdominowanym przez liberałów mocno osłabia notowania formacji, która całkowicie porzuciła swoje flagowe hasła. Kolejna wyborcza kompromitacja może spowodować jeszcze większą agresję koalicjantów wobec Lewicy.
wyborcza konferencja Lewicy Wybory do Parlamentu Europejskiego mogą być gwoździem do politycznej trumny Lewicy
wyborcza konferencja Lewicy / PAP/Jarek Praszkiewicz

Wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się już 9 czerwca, nie tylko zdecydują o tym, kto przez następne cztery lata będzie reprezentował nasz kraj na unijnej arenie. Będzie to także pewnego rodzaju sondaż popularności i powiedzenie „sprawdzam” siłom, które pół roku temu przejęły władzę w naszym kraju. 

Wyborczy sondaż 

Oczywiście pierwszy tego typu test  rządzącym przeprowadzono podczas wyborów samorządowych, ale można było mieć pewne zastrzeżenia co do miarodajności jego wyników. W wyborach samorządowych sympatie do formacji na szczeblu krajowym niekoniecznie przekładają się na lokalne podwórka, gdzie często większe znaczenie ma sama postać kandydata niż szyld, pod jakim startuje on w wyborach. W tych wyborach często ważniejsza niż partia jest prywatna relacja z kandydatem czy też po prostu jego rozpoznawalność i praca dla regionu. 

I dlatego jeżeli chodzi o rozłożenie sympatii, wybory do Parlamentu Europejskiego można uznać za nieco bardziej miarodajne, chociaż oczywiście one także obarczone są w tym zakresie pewną wadą – frekwencja jest średnio znacznie niższa niż podczas wyborów do krajowego parlamentu. A dodatkowo uczestniczą w nich zazwyczaj wyborcy bardziej zaangażowani w życie polityczne, co może premiować pewne formacje, zwłaszcza te o zabarwieniu prawicowym, które mają bardziej zmobilizowany elektorat.

Warto zwrócić uwagę, że formacje tworzące rząd podczas wyborów samorządowych otrzymały od obywateli pierwsze ostrzeżenie. Chociaż oczywiście wyniki nie były do końca miarodajne, to ogólnopolskie rezultaty wyborów do sejmików wojewódzkich można postrzegać jako pewien sondaż. I gdyby brać pod uwagę ten wynik, to Prawo i Sprawiedliwość obroniłoby swoje pierwsze miejsce. Co więcej, stało się to, mimo że to obecna koalicja była na zwycięskiej fali po przejęciu władzy w Polsce oraz posiadaniu wszelkich narzędzi do politycznego grillowania PiS-u, w tym ogromnej dominacji medialnej po przejęciu mediów publicznych.

Chwila prawdy dla Lewicy 

I chociaż oczywiście sprawa tego, że PiS pozostaje liderem, może być bolesna dla Platformy Obywatelskiej, to jednak wybory do europarlamentu będą poważniejszym sprawdzianem dla innej formacji tworzącej rządową większość, czyli Lewicy. Dla niej te wybory mogą być grą o być albo nie być w krajowej polityce. Znaczna porażka będzie mogła bowiem oznaczać jeszcze większą marginalizację tej siły w rządzie. Już wynik w wyborach parlamentarnych był rozczarowujący dla tej formacji, która zdobyła wówczas 8,61 procent głosów. Wynik do sejmików wojewódzkich w wiosennych wyborach samorządowych był natomiast wręcz katastrofalny. W skali kraju zdobyła ona zaledwie 8 mandatów do sejmików wojewódzkich, uzyskując łącznie 6,32 proc. głosów. 

I niewiele wskazuje na to, że podczas wyborów europejskich Lewicy uda się przerwać ten negatywny trend. Sondaże pokazują, że poparcie dla tej partii wahać się będzie w przedziale od 6 do 8 procent i prawdopodobnie będzie to wynik gorszy nawet od tego, który uzyska Konfederacja. 

Czytaj także: Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]

Czytaj także: Od dyktatu do exitów: zniesienie zasady jednomyślności może przynieść katastrofalne skutki

Tarcia w koalicji 

Obecnie formacja ta stanowi najmniejszą część koalicji rządzącej (z czego partia Razem w ogóle nie należy do rządu). I chociaż bez niej utrzymanie większości nie byłoby możliwe, potencjalnie byłaby ona najłatwiejsza do zastąpienia.

Jej siła w rządzie jest mocno wątpliwa. Liczba „szabel” Lewicy proporcjonalnie przekłada się na to, ile ma ona do powiedzenia w kwestiach sprawowania rządów, czyli niewiele. Obecny rząd w zasadzie nie realizuje jej postulatów wyborczych. Co więcej, wszelkie próby rozmawiania o nich są natychmiast torpedowane przez innych posłów formacji rządowych.

Sytuacja wygląda tak, że chociaż rząd tworzą partię wybrane z trzech list, to tak naprawdę można odnieść wrażenie, że o wszystkim decyduje kierownictwo Platformy Obywatelskiej, które jeżeli już z kimś się liczy, to z PSL-em i Polską 2050. Lewica mogłaby nie istnieć i pewnie najlepiej byłoby dla nich, gdyby została totalnie zmarginalizowana.

Marginalizowanie Lewicy 

I takie próby teraz obserwujemy. Platforma Obywatelska od lat, kiedy jej to pasuje, puszcza oczko do lewicowych pod względem światopoglądowym wyborców, próbując przekonać ich, że pod pewnymi względami jest tak bardzo postępowa jak Lewica. Nowy rozdział w tej grze przedstawił ostatnio prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który w warszawskich urzędach wprowadził zakaz eksponowania symboli religijnych przez pracowników oraz obowiązek stosowania „odpowiednich zaimków” wobec osób transpłciowych.

W ten sposób Lewica, która główny swój przekaz opiera na kwestiach światopoglądowych, przegrywa rywalizację z formacją, która czysto teoretycznie powinna być jej sojusznikiem. Ale Lewica jest także niszczona z drugiej strony – poprzez niemożliwość realizacji własnych kluczowych postulatów.
Jednym z jej głównych postulatów są kwestie zwiększania praw osób LGBT oraz liberalizacja prawa aborcyjnego. Po podejściu pozostałych formacji rządzących do tych tematów widać, że praktycznie niemożliwe jest to, aby w tej kadencji zostały poczynione jakiekolwiek kroki w tych kwestiach. W ten sposób Lewica zdradza własnych wyborców, trwa ona bowiem w rządzie, który nie realizuje jej najważniejszych postulatów obiecywanych w kampanii wyborczej.

Trzecia Droga nie tylko torpeduje kluczowe dla Lewicy postulaty wyborcze, ale także zaczyna coraz mocniej dostrzegać jej słabość i zaczyna śmielej rozpychać się w koalicji rządowej. Coraz głośniej padają zapowiedzi, że Szymon Hołownia będzie marszałkiem przez całą kadencję obecnego Sejmu. Przypominamy, że zgodnie z umową koalicyjną Szymon Hołownia ma pełnić funkcję tylko przez połowę kadencji, a później oddać ją Włodzimierzowi Czarzastemu. Teraz okazuje się, że niekoniecznie musi się tak stać, co zaczęło już wybrzmiewać w ustach polityków TD. 

Najsmutniejsze w obrazie Lewicy jest jednak to, że zapewne, gdyby faktycznie doszło do tego, że złamano by ustalenia i nie oddano jej marszałka Sejmu, to ta nic by z tym nie uczyniła.

Co powinna zrobić Lewica? 

To wszystko każe postawić pytanie, czy Lewica powinna dalej tkwić w koalicji rządzącej. Oczywiście po wielu latach bycia w opozycji politycy formacji tworzących Lewicę z pewnością spragnieni są władzy i wszelkiej maści związanych z nią przywilejów. Wygląda jednak na to, że trwanie u boku Donalda Tuska to w istocie doprowadzanie tej siły do agonii. Fatalny wynik w wyborach do Parlamentu Europejski może być ostatnim sygnałem tego, że czas się zbuntować i zacząć walczyć o swoją polityczną przyszłość.
 


 

POLECANE
Czy rodzic ma prawo kontrolować co dziecko publikuje w sieci? tylko u nas
Czy rodzic ma prawo kontrolować co dziecko publikuje w sieci?

Mój 15-letni syn założył konto na portalu społecznościowym i publikuje zdjęcia, które uważam za niestosowne. Czy mam prawo żądać ich usunięcia albo kontrolować, co publikuje w sieci?

Znamienny sondaż. Zjednoczona Prawica wyprzedza KO, Konfederacja na trzecim miejscu polityka
Znamienny sondaż. Zjednoczona Prawica wyprzedza KO, Konfederacja na trzecim miejscu

Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość, a ugrupowania obecnie tworzące opozycję miałyby większą liczbę mandatów niż koalicja rządząca – wynika z sondażu Research Partner przeprowadzonym na panelu Ariadna.

Zwiększony napór. Niepokojące doniesienia z granicy z ostatniej chwili
"Zwiększony napór". Niepokojące doniesienia z granicy

"Spodziewamy się zwiększonego naporu" – zaalarmował ostatnio dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Maciej Klisz w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna, która regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy, zauważyła, że liczba ataków hybrydowych znowu wzrasta.

Burza wokół Zbigniewa Ziobry. Były szef MS opublikował wpis z ostatniej chwili
Burza wokół Zbigniewa Ziobry. Były szef MS opublikował wpis

"Układem mafijnym wokół prezydenta Warszawy zajmie się w kolejnej kadencji Sejmu legalna komisja śledcza" - pisze na platformie X Zbigniew Ziobro. W związku z nakazem zatrzymania i doprowadzenia przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, do domu polityka w piątek o świcie zapukała policja.

Warunki się pogorszą. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
"Warunki się pogorszą". IMGW wydał komunikat

IMGW nie ma najlepszych wiadomości. Do Polski napływa chłodniejsze powietrze, a z powodu warunków biometeo, które się pogorszą, możemy odczuwać dziś dyskomfort.

Nieoficjalnie: Polka i jej 12-letnia córka wśród ofiar katastrofy lotniczej pod Waszyngtonem z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Polka i jej 12-letnia córka wśród ofiar katastrofy lotniczej pod Waszyngtonem

Wśród ofiar katastrofy samolotu pod Waszyngtonem są Justyna Magdalena Beyer oraz jej 12-letnia córka Brielle – podały amerykańskie media. Ambasada RP nie potwierdziła dotąd, czy kobieta miała polskie obywatelstwo.

Policja o świcie w domu Zbigniewa Ziobry. Chcą doprowadzić go siłą przed komisję śledczą z ostatniej chwili
Policja o świcie w domu Zbigniewa Ziobry. Chcą doprowadzić go siłą przed komisję śledczą

Policja, która ma zrealizować nakaz zatrzymania i doprowadzenia byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, nie zastała polityka w jego domu w Jeruzalu. Na realizację nakazu jest czas do godz. 10.30 i do tego czasu policja pozostanie na miejscu.

Niemiecki neonazista ogłosił się kobietą tylko u nas
Niemiecki neonazista ogłosił się kobietą

Niemiecki neonazista dokonał "zmiany swojej płci metrykalnej" i formalnie "stał się kobietą". Ma to podobno zagwarantować mu pobyt w żeńskim więzieniu. Mężczyzna zaczął też pozywać tych, którzy krytykują jego decyzję. Za opór wobec ideologii gender Sven Liebich domaga się prawie 20 tysięcy euro.

Nie żyje znany polski dziennikarz. Był związany z TVN i TVP Wiadomości
Nie żyje znany polski dziennikarz. Był związany z TVN i TVP

W wieku 52 lat zmarł ceniony dziennikarz śledczy Przemysław Wojciechowski.

Wysłannik Trumpa był w Strefie Gazy. Tam nie stoi już nic Wiadomości
Wysłannik Trumpa był w Strefie Gazy. "Tam nie stoi już nic"

– Ze Strefy Gazy niemal nic nie pozostało, a jej odbudowa może zająć 10-15 lat – oświadczył w czwartek specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff pod koniec swej wizyty w tym regionie.

REKLAMA

Wybory do Parlamentu Europejskiego mogą być gwoździem do politycznej trumny Lewicy

Dla Lewicy wybory do Parlamentu Europejskiego mogą być ostatnim politycznym dzwonkiem przestrzegającym przez anihilacją. Uczestnictwo w rządzie zdominowanym przez liberałów mocno osłabia notowania formacji, która całkowicie porzuciła swoje flagowe hasła. Kolejna wyborcza kompromitacja może spowodować jeszcze większą agresję koalicjantów wobec Lewicy.
wyborcza konferencja Lewicy Wybory do Parlamentu Europejskiego mogą być gwoździem do politycznej trumny Lewicy
wyborcza konferencja Lewicy / PAP/Jarek Praszkiewicz

Wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się już 9 czerwca, nie tylko zdecydują o tym, kto przez następne cztery lata będzie reprezentował nasz kraj na unijnej arenie. Będzie to także pewnego rodzaju sondaż popularności i powiedzenie „sprawdzam” siłom, które pół roku temu przejęły władzę w naszym kraju. 

Wyborczy sondaż 

Oczywiście pierwszy tego typu test  rządzącym przeprowadzono podczas wyborów samorządowych, ale można było mieć pewne zastrzeżenia co do miarodajności jego wyników. W wyborach samorządowych sympatie do formacji na szczeblu krajowym niekoniecznie przekładają się na lokalne podwórka, gdzie często większe znaczenie ma sama postać kandydata niż szyld, pod jakim startuje on w wyborach. W tych wyborach często ważniejsza niż partia jest prywatna relacja z kandydatem czy też po prostu jego rozpoznawalność i praca dla regionu. 

I dlatego jeżeli chodzi o rozłożenie sympatii, wybory do Parlamentu Europejskiego można uznać za nieco bardziej miarodajne, chociaż oczywiście one także obarczone są w tym zakresie pewną wadą – frekwencja jest średnio znacznie niższa niż podczas wyborów do krajowego parlamentu. A dodatkowo uczestniczą w nich zazwyczaj wyborcy bardziej zaangażowani w życie polityczne, co może premiować pewne formacje, zwłaszcza te o zabarwieniu prawicowym, które mają bardziej zmobilizowany elektorat.

Warto zwrócić uwagę, że formacje tworzące rząd podczas wyborów samorządowych otrzymały od obywateli pierwsze ostrzeżenie. Chociaż oczywiście wyniki nie były do końca miarodajne, to ogólnopolskie rezultaty wyborów do sejmików wojewódzkich można postrzegać jako pewien sondaż. I gdyby brać pod uwagę ten wynik, to Prawo i Sprawiedliwość obroniłoby swoje pierwsze miejsce. Co więcej, stało się to, mimo że to obecna koalicja była na zwycięskiej fali po przejęciu władzy w Polsce oraz posiadaniu wszelkich narzędzi do politycznego grillowania PiS-u, w tym ogromnej dominacji medialnej po przejęciu mediów publicznych.

Chwila prawdy dla Lewicy 

I chociaż oczywiście sprawa tego, że PiS pozostaje liderem, może być bolesna dla Platformy Obywatelskiej, to jednak wybory do europarlamentu będą poważniejszym sprawdzianem dla innej formacji tworzącej rządową większość, czyli Lewicy. Dla niej te wybory mogą być grą o być albo nie być w krajowej polityce. Znaczna porażka będzie mogła bowiem oznaczać jeszcze większą marginalizację tej siły w rządzie. Już wynik w wyborach parlamentarnych był rozczarowujący dla tej formacji, która zdobyła wówczas 8,61 procent głosów. Wynik do sejmików wojewódzkich w wiosennych wyborach samorządowych był natomiast wręcz katastrofalny. W skali kraju zdobyła ona zaledwie 8 mandatów do sejmików wojewódzkich, uzyskując łącznie 6,32 proc. głosów. 

I niewiele wskazuje na to, że podczas wyborów europejskich Lewicy uda się przerwać ten negatywny trend. Sondaże pokazują, że poparcie dla tej partii wahać się będzie w przedziale od 6 do 8 procent i prawdopodobnie będzie to wynik gorszy nawet od tego, który uzyska Konfederacja. 

Czytaj także: Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]

Czytaj także: Od dyktatu do exitów: zniesienie zasady jednomyślności może przynieść katastrofalne skutki

Tarcia w koalicji 

Obecnie formacja ta stanowi najmniejszą część koalicji rządzącej (z czego partia Razem w ogóle nie należy do rządu). I chociaż bez niej utrzymanie większości nie byłoby możliwe, potencjalnie byłaby ona najłatwiejsza do zastąpienia.

Jej siła w rządzie jest mocno wątpliwa. Liczba „szabel” Lewicy proporcjonalnie przekłada się na to, ile ma ona do powiedzenia w kwestiach sprawowania rządów, czyli niewiele. Obecny rząd w zasadzie nie realizuje jej postulatów wyborczych. Co więcej, wszelkie próby rozmawiania o nich są natychmiast torpedowane przez innych posłów formacji rządowych.

Sytuacja wygląda tak, że chociaż rząd tworzą partię wybrane z trzech list, to tak naprawdę można odnieść wrażenie, że o wszystkim decyduje kierownictwo Platformy Obywatelskiej, które jeżeli już z kimś się liczy, to z PSL-em i Polską 2050. Lewica mogłaby nie istnieć i pewnie najlepiej byłoby dla nich, gdyby została totalnie zmarginalizowana.

Marginalizowanie Lewicy 

I takie próby teraz obserwujemy. Platforma Obywatelska od lat, kiedy jej to pasuje, puszcza oczko do lewicowych pod względem światopoglądowym wyborców, próbując przekonać ich, że pod pewnymi względami jest tak bardzo postępowa jak Lewica. Nowy rozdział w tej grze przedstawił ostatnio prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który w warszawskich urzędach wprowadził zakaz eksponowania symboli religijnych przez pracowników oraz obowiązek stosowania „odpowiednich zaimków” wobec osób transpłciowych.

W ten sposób Lewica, która główny swój przekaz opiera na kwestiach światopoglądowych, przegrywa rywalizację z formacją, która czysto teoretycznie powinna być jej sojusznikiem. Ale Lewica jest także niszczona z drugiej strony – poprzez niemożliwość realizacji własnych kluczowych postulatów.
Jednym z jej głównych postulatów są kwestie zwiększania praw osób LGBT oraz liberalizacja prawa aborcyjnego. Po podejściu pozostałych formacji rządzących do tych tematów widać, że praktycznie niemożliwe jest to, aby w tej kadencji zostały poczynione jakiekolwiek kroki w tych kwestiach. W ten sposób Lewica zdradza własnych wyborców, trwa ona bowiem w rządzie, który nie realizuje jej najważniejszych postulatów obiecywanych w kampanii wyborczej.

Trzecia Droga nie tylko torpeduje kluczowe dla Lewicy postulaty wyborcze, ale także zaczyna coraz mocniej dostrzegać jej słabość i zaczyna śmielej rozpychać się w koalicji rządowej. Coraz głośniej padają zapowiedzi, że Szymon Hołownia będzie marszałkiem przez całą kadencję obecnego Sejmu. Przypominamy, że zgodnie z umową koalicyjną Szymon Hołownia ma pełnić funkcję tylko przez połowę kadencji, a później oddać ją Włodzimierzowi Czarzastemu. Teraz okazuje się, że niekoniecznie musi się tak stać, co zaczęło już wybrzmiewać w ustach polityków TD. 

Najsmutniejsze w obrazie Lewicy jest jednak to, że zapewne, gdyby faktycznie doszło do tego, że złamano by ustalenia i nie oddano jej marszałka Sejmu, to ta nic by z tym nie uczyniła.

Co powinna zrobić Lewica? 

To wszystko każe postawić pytanie, czy Lewica powinna dalej tkwić w koalicji rządzącej. Oczywiście po wielu latach bycia w opozycji politycy formacji tworzących Lewicę z pewnością spragnieni są władzy i wszelkiej maści związanych z nią przywilejów. Wygląda jednak na to, że trwanie u boku Donalda Tuska to w istocie doprowadzanie tej siły do agonii. Fatalny wynik w wyborach do Parlamentu Europejski może być ostatnim sygnałem tego, że czas się zbuntować i zacząć walczyć o swoją polityczną przyszłość.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe