Czas uczyć w szkole o prawach pracownika – Konrad Wernicki poleca najnowszy „Tygodnik Solidarność”
Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>
#OstatniDzwonek
Genezę powstania projektu oraz jego główne założenia przybliża Izabella Kotas, koordynatorka akcji z ramienia NSZZ „Solidarność”. #OstatniDzwonek jest kampanią realizowaną w ramach szerokiego projektu europejskiego „Time for Quality Jobs” prowadzonego przez Europejską Konfederację Związków Zawodowych.
Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” we współpracy z Krajową Sekcją Oświaty i Wychowania oraz Krajową Sekcją Młodych postanowiła zacząć działać, by dać nadzieję młodym ludziom na uzupełnienie wskazanych luk w systemie edukacji. Zespół ekspertów „S” wspólnie przeanalizował i wypracował postulaty zmian w kluczowych fragmentach obecnie obowiązującej podstawy programowej
– pisze koordynatorka projektu.
Fetysz przedsiębiorczości
Z kolei Konrad Wernicki w swoim publicystycznym tekście podkreśla dystans istniejący w polskim systemie oświaty, który to stara się uczynić z młodych Polaków przedsiębiorców, zamiast w prosty sposób wyjaśnić im, czego mogą realnie spodziewać się w dorosłym życiu i jak funkcjonuje świat pracy z perspektywy pracownika.
Te próby uczenia przedsiębiorczości są karykaturalne, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że ponad 20% obywateli nie ma żadnych oszczędności, a ponad 24% z nich odłożyło jedynie do 5 tys. zł. Do tego ponad 3,6 miliona Polaków pracuje za pensję minimalną. I my tu chcemy śnić o kształceniu młodych Polaków na inwestorów i rekinów biznesu?
– gorzko puentuje autor.
Kapitał + praca = bogactwo
Do kampanii #OstatniDzwonek odnosi się też Rafał Woś w swoim felietonie:
Przekonanie, że to pracownik pracuje dla posiadacza kapitału (albo działającego w jego imieniu menadżera) trzeba łamać i korygować już u podstaw. To znaczy w szkole. Dlatego jeszcze większą satysfakcją dla nas, autorów „TySola”, jest opowiedzieć Państwu o akcji, którą rozkręca właśnie NSZZ „Solidarność”. Chodzi o kampanię #OstatniDzwonek – projekt mający na celu wprowadzenie do polskich szkół kursu praw pracowniczych. Kurs taki będzie – wierzę w to głęboko – na wagę złota zarówno dla tych, którzy w przyszłości będą zarabiać na życie swoją pracą, jak i tych, co znajdą się po drugiej stronie spotkania pracy z kapitałem. Ale także i dla tych, których zadaniem będzie w tym spotkaniu pośredniczyć
– pisze zastępca redaktora naczelnego „TS”.
Praca jest wspólnotą, a nie żadnym towarem
Arkadiusz Sobczyk w ciekawej rozmowie z Teresą Wójcik podkreśla, jak ważną rolę społeczną odgrywa praca:
Praca nie jest towarem, to znaczy, że pracownicy powinni współzarządzać zakładem pracy, w którym są razem z właścicielem przedsiębiorstwa jako wspólnie pracująca grupa
– zauważa prawnik.
Prawa pracownicze to fundament praw człowieka
Paweł Pietkun w swoim tekście przypomina nam, że prawa pracownika są ujęte w międzynarodowych prawach człowieka:
Nie bez powodu organizacje międzynarodowe – zarówno te oficjalne, działające pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych i poszczególnych rządów, jak i największe pozarządowe organizacje znane z mediów dzięki swoim raportom i ponadnarodowym akcjom w obronie praw człowieka – oraz niemal wszystkie policje świata, broniąc praw człowieka, sięgają często po pomoc organizacji związkowych. To właśnie związki zawodowe są strażnikami praw pracowniczych – jednego z fundamentów praw człowieka, których złamanie oznacza również zamach na prawa jeszcze bardziej fundamentalne, z wolnością włącznie
– pisze autor.
W numerze ponadto:
Dlaczego ekonomiści tak często się mylą?
Nasz nowy bloger „FIAT Money” w swoim felietonie pastwi się nad ekonomistami, którzy w ostatnich latach byli autorami ekonomicznych prognoz, które nigdy się nie sprawdziły.
Dlaczego ekonomiści się mylili i dlaczego 99% debaty medialnej to straszenie kolejnymi odsłonami armagedonu, który się nigdy nie materializuje? Bo ignorujemy pewne centralne fakty na temat pieniądza
– opowiada bloger.
Konserwatyzm nie musi być tylko spowalniaczem
Wraz z pogłębiającą się apostazją w społeczeństwach dawniej chrześcijańskich w Europie pojawiły się problemy z elektoratem gotowym popierać polityków chcących układać państwa po Bożemu. Mając wybór: wierność Bogu vs. wierność elektoratowi, chadecy wybrali to drugie. Nie zaangażowali się w „kontrrewolucję” społecznej świadomości
– mówi politolog Michał Gierycz w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Tusk zjada gigachada
– Dla Szymona Hołowni skończył się okres ochronny. Z nadziei polskiej polityki przeobraża się on w obiekt drwin, a Donald Tusk – koalicyjny samiec alfa – ostatecznie podporządkowuje sobie gwiazdora
– konstatuje Mariusz Staniszewski.
Sto konkretów. Albo sześć
Magdalena Okraska wbija szpilę rządowi za nierealizowanie swoich obietnic wyborczych.
Nie możemy jednak zapominać, że dla Tuska „obietnica” to tylko magiczna sztuczka, pusty termin, za którym niemal nigdy nie idą realne posunięcia
– pisze felietonistka.
Polaków nie da się wziąć pod but
Największym unijnym „exitowcem” jest Ursula von der Leyen, czyli bardzo autokratyczny szef Komisji Europejskiej, który w ogóle nie liczy się ze zdaniem państw narodowych
– mówi Artur Bartoszewicz, doktor nauk ekonomicznych, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Niech jedzą… robaki
„Nowa żywność” – takie hasło można znaleźć coraz częściej w unijnych dokumentach i raportach. Kryją się za nim produkty, które nie były spożywane w Unii Europejskiej przed 15 maja 1997 r. (kiedy weszły w życie pierwsze przepisy w sprawie nowej żywności w UE). Chodzi nie tylko o warzywa, głównie surowe, lecz także o alternatywne białko, głównie z owadów. Najważniejsze – hodowla owadów daje minimalny ślad węglowy
– pisze Teresa Wójcik w swoim artykule.
Europa Południowo-Wschodnia też nie chce Zielonego Ładu
W Chorwacji najważniejszymi żądaniami protestujących są natychmiastowe uchylenie ustawy o gruntach rolnych i całkowite zniesienie postulowanego wcześniej geotagowania zdjęć. (…) Liczne protesty w tej części Europy pokazują, jak daleko zaszła polityczna alienacja obywateli oraz instytucji prawodawczych w samej UE
– pisze na naszych łamach Jan Muś.
Kurs na układy zbiorowe pracy
Układy zbiorowe pracy to umowy zawierane na skutek rokowań prowadzonych przez pracodawców i związki zawodowe. Ich zapisy są bardziej korzystne dla pracowników niż Kodeks Pracy. Mogą dotyczyć na przykład ujednolicenia zasad wynagradzania i warunków pracy w danej branży czy konkretnej firmie
– relacjonuje Marcin Krzeszowiec z konferencji, która odbyła się w historycznej Sali BHP w Gdańsku.
Prenumerata
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>