Bartłomiej Mickiewicz, zastępca przewodniczącego NSZZ "S": Nam nie zależy na tym, by obalać rządy, ale na tym, by rozwiązać problem
- Nie planeta płonie, a Europa płonie w związku z protestami rolników. Jak wiemy, 6 marca odbędzie się także protest w Warszawie - powiedział Bartłomiej Mickiewicz.
Zamieszanie klimatyczne
O przygotowaniach do protestu powiedział Taduszowi Płużańskiemu:
- Od pewnego czasu uczestniczymy w nich aktywnie, postanowiliśmy wspomagać naszych przyjaciół z Solidarności rolniczej. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. Jako Komisja Krajowa podjęliśmy nawet uchwałę w sprawie współpracy z tą organizacją, dlatego że uznajemy, ze kierunek tych protestów i ich założenia dotyczą też naszych struktur. Trzeba jasno powiedzieć, że problem dotyczy wszystkich Polaków. Wszyscy powinni sobie zdać sprawę, że za zamieszanie klimatyczne, bo chyba tak to należy delikatnie ująć, będą płacili wszyscy Polacy. W związku z tym, że reprezentujemy bardzo szerokie grupy społeczne, postanowiliśmy wziąć udział w proteście. Jesteśmy jednak organizacją wspomagającą. Organizatorem tych protestów jest Solidarność rolnicza
Przewodniczący Mickiewicz dodał, że Solidarność i Solidarność RI będą walczyć o normalność, jeżeli chodzi o politykę klimatyczną, a także o to, by rozpocząć dialog w tej sprawie.
"Nie w takich sprawach Solidarność wygrywała"
Na pytanie, co musiałoby się stać, żeby protesty zostały zakończone, odpowiedział:
- Stać musiałoby się to, co przy każdym proteście, czyli musiałyby zostać spełnione nasze postulaty. Najważniejsze to zatrzymanie Zielonego Ładu (…), zatrzymanie tego, że wiele osób, wiele struktur mówi, że planeta płonie w sytuacji, kiedy ona nie płonie. Nie ma badań, które potwierdzałyby, że coś się kończy, że coś płonie, że rolnicy nie będą mieli na przykład wody, jak ostatnio słyszałem. Naszym zdaniem są to absolutne bzdury (...). Nie raz Solidarność protestowała i nie w takich sprawach wygrywała.
Bartłomiej Mickiewicz mówił także o szerszym, europejskim kontekście protestów, a także o postulacie rolników dotyczącym produktów płynących z Ukrainy. Wyraził także zdanie, że rząd nie ma obecnie konkretnych rozwiązań dla rolników.
- Nam nie zależy na tym, żeby obalać rządy, ale na tym, by rozwiązać problem. Nie protestujemy przeciwko komuś, ale w sprawie. Uznaliśmy jako Solidarność rolnicza i pracownicza, że mamy problem i jest to problem do rozwiązania. (…) Miejmy nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana
- powiedział pod koniec rozmowy.
CZYTAJ TAKŻE: "S" dołącza do rolników. Wspólny protest już 6 marca, a to nie koniec