Robi się gorąco. Francuskie MSZ wezwało ambasadora Rosji
W czwartkowym ataku rosyjskim na miasto Berysław położone w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy zginęło dwóch francuskich wolontariuszy, a trzech innych obywateli Francji zostało rannych.
Czytaj także: Polacy bliżej przejęcia niemieckiej rafinerii
Dezinformacja Kremla
Paryż potępił „akt barbarzyństwa” ze strony Rosji, protestując również przeciwko „odradzającej się dezinformacji wymierzonej we Francję”.
Jak przypomina AFP, francuskie ministerstwo obrony informowało ostatnio o skoordynowanej akcji Kremla w celu rozpowszechniania fałszywych informacji na temat Francji
Rosyjski resort obrony podał w zeszłym miesiącu informację o wyeliminowaniu na Ukrainie ok. 60 bojowników, w większości „francuskich najemników”, czemu Paryż stanowczo zaprzeczył.
Francja może stać się celem wzmożonej rosyjskiej dezinformacji w związku z planowaną w tym miesiącu wizytą prezydenta Emmanuela Macrona na Ukrainie – dodaje AFP.
Czytaj także: Kaleta przestrzega rząd Tuska w rozmowie z Tysol.pl: To działanie ma krótkie nogi
To nie pierwszy raz
Rosyjski ambasador był już wcześniej wzywany przez MSZ w związku z wydarzeniami na Ukrainie. Francuski resort interweniował m.in. w 2022 roku po tym, jak kierowana przez Mieszkowa placówka zamieściła w mediach społecznościowych wpis sugerujący, że w Buczy nie doszło do ludobójstwa, lecz że była to "ustawka medialna".