Wokalista Krzysiek Bączkowski o swojej pasji: Chcę pomagać ludziom przepracować traumy

W rozmowie z Bartoszem Boruciakiem, młody artysta Krzysiek Bączkowski opowiedział o swojej życiowej pasji do tenisa ziemnego i o tym jak radzi sobie jako trener. Mówił także o jego drugiej miłości do tworzenia muzyki. Wyjaśnił również, że zamierza tworzyć piosenki z różnych gatunków muzycznych. Opowiedział również o tym jak chciałby pomagać ludziom cierpiącym na traumy z przeszłości.
Krzysiek Bączkowski Wokalista Krzysiek Bączkowski o swojej pasji: Chcę pomagać ludziom przepracować traumy
Krzysiek Bączkowski / fot. arch. prywatne

– Co sprawia, że latasz?

– Możliwość przekazania ludziom tego, co mam w środku, i tworzenie muzyki. Dorzucę też sport. To są dwie rzeczy, które łączę.

– Jaki sport?

Tenis ziemny. Jestem trenerem tenisa i z tym jest związana bardzo ciekawa historia.

– Opowiadaj.

– Tata mnie do tego nakłonił, gdy miałem osiem lat. Namówił też siostrę. Jeździliśmy i graliśmy.

– Twój tata był tenisistą?

– Był amatorskim mistrzem Polski w kategorii 35+. Teraz jest trenerem. Był moment, że robiliśmy to razem. 

– Od czego zacząć przygodę z tenisem?

Jeżeli chcemy czerpać radość z tenisa, to możemy zacząć w każdym momencie swojego życia. Wystarczy mieć zapał, wejść na kort i mieć dobrego trenera, aby po kilku lekcjach można było grać. Wiadomo, że początki u dzieci są łatwiejsze, ale nie jest wykluczone rozpoczęcie przygody z tenisem w późniejszym wieku

– Taki sport to niezły wycisk. Idealny trening cardio.

– Jak się zaczyna konkretnie ćwiczyć, to ludzie wychodzą jak z sauny. 

– Zaciekawiłeś mnie, jak mam się przygotować do pierwszych treningów?

– Pisz do mnie [śmiech].

– Gdzie rezydujesz?

– Aktualnie na Śląsku. Teraz przyjechałem do Warszawy i grałem z Adamem Sajnukiem, reżyserem teatralnym. On systematycznie ze mną ćwiczy, jeżeli jestem w stolicy. 

– To kiedy będziesz grał w teatrze?

– Nie wiem, czy to się uda. 

Jak zacząć grać w tenisa ziemnego?

– Wracam do mnie, na co się muszę przygotować na początku?

– Będą Ci potrzebne buty, wygodny strój, rakieta.

– To muszą być specjalne buty?

– Na początku wystarczą Ci buty z dobrą, solidną podeszwą. Wszystko zależy od tego, jak chcesz się rozwinąć. Wiadomo, że lepiej kupić buty, które są ściśle przeznaczone do biegania po korcie. A pamiętaj, że korty mają różne nawierzchnie. Strój sportowy powinien być luźny. 

– Przejdźmy do rakiety.

– Trzeba dobrać rakietę do ręki, żeby uchwyt był odpowiednich rozmiarów. Dodatkowo waga rakiety jest ważna. 

– Lżejsza? Cięższa?

– Na dobry początek niech będzie 280–300 gramów.

– Mam potrzebny sprzęt i co dalej?

– Zaczynamy od rozgrzewki, żebyś się nie połamał na korcie. Robimy to razem, żebym mógł Cię poprowadzić w odpowiednim kierunku. Potem zaczynamy ćwiczenia z piłeczką, żeby zaktywizować nogi, ponieważ praca nóg jest bardzo ważna w tenisie. 

– Kiedy mógłbym zacząć grać?

– Po 2–3 treningach. 

– Jak poprawić kondycję poprzez tenis?

– Trzeba byłoby ogarnąć Ci technikę, żebyś dobrze radził sobie na korcie. 

– Tenis jest bardzo drogim sportem. Można na nim jakoś przyoszczędzić?

– Spotkałem wielu ludzi, którzy są samoukami. 

– Czujesz się bardziej wokalistą czy trenerem tenisa?

– W obu tych dziedzinach czuję się dobrze. 

Mieszanie gatunków muzycznych

– Co ma Krzysiek Bączkowski, czego nie mają inni polscy wokaliści w Twoim przedziale wiekowym?

– Różnorodność. Otwarcie się na eksperymenty. 

– Co według Ciebie zawiera się w słowie „różnorodność”?

– Jeśli chodzi o muzykę, to mieszanie gatunków muzycznych

– W którym gatunku czujesz się najlepiej?

– Gatunków muzycznych jest bardzo dużo i można je rozbić. Najważniejsze jest dla mnie to, żeby przełożyć siebie na warstwę muzyczną. Ostatni singiel „Latam” zrobiłem w stylu The Weeknd. A wcześniej przygotowywałem rzeczy house’owe, drum’n’bassowe, rapowe. Dla mnie nie jest aż tak istotny gatunek, tylko mój przekaz, który będzie spójny z konkretną estetyką. 

– Mimo że jesteś młodym człowiekiem, w Twojej muzyce czuje się bardzo dużo przestrzeni. Co jest tego przyczyną?

To wszystko wychodzi z tych eksperymentów, o których wcześniej wspominałem. Gdybym robił to ściśle marketingowo, to oscylowałbym wokół jednej stylistyki. Moją muzykę ciężko sklasyfikować

– Twoje utwory są odpowiednie na tenisowe treningi?

– To jest bardzo dobre pytanie. Niektóre moje kawałki byłyby odpowiednie. Na pewno „Latam”. Zresztą mam cel, żeby tworzyć tematyczne utwory. Nie chcę robić wszystkiego na jedno kopyto. W muzyce najważniejsze jest, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, kim się jest. To jest bardzo pomocne w tworzeniu utworów. 

– Żyjesz z muzyki?

– Powoli coś tam się klaruje. Głównie żyję z tego, że jestem trenerem tenisa. 

Odważne cele Krzyśka Bączkowskiego

– Jaki masz cel jako młody artysta?

Pomoc ludziom w przepracowaniu ich traum i innych różnych ciężkich rzeczy związanych z psychiką człowieka. Mnie muzyka bardzo pomogła

Stworzyłem studio w altance pod domem, które powstało dzięki pomocy mojego kolegi. Muzyka pozwala mi powiedzieć ludziom więcej, niż miałbym im mówić na forum publicznym. 

– Bardzo dojrzałe myślenie jak na dwudziestodwulatka.

– W większości przypadków jest to minus, bo ciężko łapie się chwile odpowiednie dla młodego wieku, jednak dobrze być taką starą duszą. A wracając do pytania, duży wpływ na moje dojrzałe myślenie miały rodzina i środowisko. Pochodzę z małego miasta.

– Z jakiego?

– Z Pyskowic. Stamtąd też pochodzi C-Bool. Kojarzysz?

– Oczywiście, że tak. Może duet?

– Gdybyśmy się zgadali, to dlaczego nie [śmiech]. 

– Jaka jest na ten moment Twoja polityka wydawnicza?

– Wydałem już dwie płyty niezależnie. Zrobiłem te wydawnictwa na zasadzie zajawki. Chcę mieć płytę – koniec i kropka. A czy myślałem nad tym, czy kawałki na płycie są spójne? No… nie wiem. Ale przyniosło mi to dużą satysfakcję. 

– Większą satysfakcję przynosi Ci nagranie piosenki czy wygranie meczu na korcie tenisowym?

– Nagranie piosenki. W tym momencie większą radość sprawia mi muzyka. 

Przygoda z tenisem ziemnym

– Nie myślałeś o tym, żeby zostać profesjonalnym tenisistą?

– Czy teraz byłoby to możliwe? Chyba nie. Dawno już nie uczestniczyłem w sparingach i turniejach. Nastawiłem się na trenowanie ludzi.

– Z iloma osobami obecnie pracujesz na korcie?

– Ze względu na muzykę musiałem zmniejszyć liczbę kursantów. Najwięcej trenowałem jednocześnie dwanaście osób.

– A teraz?

– 5–6.

– Da się z tego utrzymać?

– Jeżeli robisz to na poważnie i wkładasz w to serducho, to tak. 

– Kiedy pierwszy raz wziąłeś rakietę do ręki?

Gdy miałem osiem lat. Jestem bardzo wdzięczny mojemu tacie, że pokazał mi sportową drogę, bo to bardzo dobra droga. Nie było czegoś takiego, że zmuszał mnie do treningów. Gdy jest się dzieckiem, to liczy się przede wszystkim zabawa. W wieku 13–14 lat uznałem, że bycie profesjonalnym tenisistą to nie jest moja droga, wtedy mnie to przytłoczyło

Najnowszy singiel

– Wracamy do muzyki. Najnowszy singiel „Latam” będzie tożsamy z kolejnymi Twoimi utworami?

– Chciałbym bardzo mocno iść w takim kierunku, jaki został zaprezentowany w „Latam”. Jest to bardzo przełomowy utwór. Tym kawałkiem postawiłem poprzeczkę bardzo wysoko. Jest tam przestrzeń i minimalizm. I dobrze się w tym odnalazłem. 

– Jaki miałbyś pomysł na Igę Świątek, gdyby ta chciała podbić muzyczny biznes?

– Chciałbym odkryć jej wrażliwą i melancholijną stronę.

Jeżeli Iga chciałaby opisać swoje negatywne emocje, które towarzyszą jej w karierze tenisowej, to byłoby super zrobić utwory, które to opisują i mają coś do przekazania

Jeżeli chciałaby pokazać, że tenis jest super, to powinniśmy pójść w muzykę elektroniczną. Postawiłbym na house w stylu Davida Guetty

– Robisz bardzo dużo rzeczy w różnych obszarach. Co jest tego przyczyną?

– Teraz staram się pracować z innymi osobami przy tworzeniu muzyki, żeby nie robić wszystkiego sam. Pracuję z Oskarem, producentem. Ma ksywę Crackwave. 

– Z którym artystą chciałbyś coś nagrać, a z którym zagrać na korcie tenisowym?

– Chciałbym nagrać coś z Soblem. Bardzo mi się podoba jego twórczość. A na korcie mógłbym spotkać się… z Żabsonem, bo wiem, że pogrywał w tenisa, tak jak i PlanBe. Zagrałbym też z Karolem Strasburgerem i Arturem Szpilką [śmiech]. 


 

POLECANE
Szymon Hołownia nie ma wyjścia tylko u nas
Szymon Hołownia nie ma wyjścia

Marszałek Sejmu powinien powiedzieć całą prawdę o okolicznościach wywierania na niego nacisku. Kto, jak i kiedy.

Wiceminister odchodzi z MSWiA z ostatniej chwili
Wiceminister odchodzi z MSWiA

Maciej Duszczyk potwierdził odejście z MSWiA. Zapowiada, że pozostanie przy sprawach migracyjnych, ale nie będzie już pełnił funkcji wiceministra.

Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara z ostatniej chwili
Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara

Chińska platforma Temu naruszyła unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA) dotyczący rozpowszechniania nielegalnych produktów – poinformowała w poniedziałek Komisja Europejska. Jeśli dalsze dochodzenie potwierdzi te wstępne ustalenia, Temu może zapłacić karę stanowiącą do 6 proc. jej rocznego obrotu.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W niedzielę w Gdańsku obserwuje się intensywne opady deszczu. Prezydent Gdańska zwołała posiedzenie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, a IMGW podwyższyło ostrzeżenie do stopnia III.

Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm z ostatniej chwili
Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm

Na zdjęciach i filmach zamieszczanych w sieci przez internautów, możemy zobaczyć młode osoby, które zawieszają się na znakach drogowych, bilbordach, masztach telefonii komórkowej w taki sposób, żeby wyglądać, jak Ukrzyżowany Chrystus. Fundacja KidsAlert przestrzega rodziców: „ten trend jest poza jakąkolwiek kontrolą”.

KRRiT: Odwołano przewodniczącego. Jest odpowiedź Świrskiego z ostatniej chwili
KRRiT: "Odwołano przewodniczącego". Jest odpowiedź Świrskiego

Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazali, że odwołali Macieja Świrskiego większością czterech głosów z funkcji przewodniczącego KRRiT. Do całej sprawy odniósł się Maciej Świrski, który stwierdził, że to złamanie konstytucji.

Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury

Polecenie przedstawienia Robertowi Bąkiewiczowi zarzutu znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej przy granicy polsko-niemieckiej w Słubicach przekazała prokurator regionalna w Szczecinie gorzowskiemu prokuratorowi - poinformował w poniedziałek rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.

Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność” z ostatniej chwili
Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność”

Prezydent USA Donald Trump ogłosił podczas spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, że oba kraje wspólnie zorganizują nowy system dystrybucji pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych od 27 maja 1054 osoby zginęły w Strefie Gazy przy poszukiwaniu żywności. ONZ za taką sytuację wini Izrael.

Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Od 1 sierpnia w zabudowie wielorodzinnej wprowadzona zostaje nowa metoda naliczania opłaty - w oparciu o średniomiesięczne zużycie wody – informuje w poniedziałek miasto Lublin.

Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument z ostatniej chwili
Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument

Prezes TK Bogdan Święczkowski wezwał Marszałka Sejmu Szymona Hołownię do "respektowania ostatecznych i powszechnie obowiązujących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego".

REKLAMA

Wokalista Krzysiek Bączkowski o swojej pasji: Chcę pomagać ludziom przepracować traumy

W rozmowie z Bartoszem Boruciakiem, młody artysta Krzysiek Bączkowski opowiedział o swojej życiowej pasji do tenisa ziemnego i o tym jak radzi sobie jako trener. Mówił także o jego drugiej miłości do tworzenia muzyki. Wyjaśnił również, że zamierza tworzyć piosenki z różnych gatunków muzycznych. Opowiedział również o tym jak chciałby pomagać ludziom cierpiącym na traumy z przeszłości.
Krzysiek Bączkowski Wokalista Krzysiek Bączkowski o swojej pasji: Chcę pomagać ludziom przepracować traumy
Krzysiek Bączkowski / fot. arch. prywatne

– Co sprawia, że latasz?

– Możliwość przekazania ludziom tego, co mam w środku, i tworzenie muzyki. Dorzucę też sport. To są dwie rzeczy, które łączę.

– Jaki sport?

Tenis ziemny. Jestem trenerem tenisa i z tym jest związana bardzo ciekawa historia.

– Opowiadaj.

– Tata mnie do tego nakłonił, gdy miałem osiem lat. Namówił też siostrę. Jeździliśmy i graliśmy.

– Twój tata był tenisistą?

– Był amatorskim mistrzem Polski w kategorii 35+. Teraz jest trenerem. Był moment, że robiliśmy to razem. 

– Od czego zacząć przygodę z tenisem?

Jeżeli chcemy czerpać radość z tenisa, to możemy zacząć w każdym momencie swojego życia. Wystarczy mieć zapał, wejść na kort i mieć dobrego trenera, aby po kilku lekcjach można było grać. Wiadomo, że początki u dzieci są łatwiejsze, ale nie jest wykluczone rozpoczęcie przygody z tenisem w późniejszym wieku

– Taki sport to niezły wycisk. Idealny trening cardio.

– Jak się zaczyna konkretnie ćwiczyć, to ludzie wychodzą jak z sauny. 

– Zaciekawiłeś mnie, jak mam się przygotować do pierwszych treningów?

– Pisz do mnie [śmiech].

– Gdzie rezydujesz?

– Aktualnie na Śląsku. Teraz przyjechałem do Warszawy i grałem z Adamem Sajnukiem, reżyserem teatralnym. On systematycznie ze mną ćwiczy, jeżeli jestem w stolicy. 

– To kiedy będziesz grał w teatrze?

– Nie wiem, czy to się uda. 

Jak zacząć grać w tenisa ziemnego?

– Wracam do mnie, na co się muszę przygotować na początku?

– Będą Ci potrzebne buty, wygodny strój, rakieta.

– To muszą być specjalne buty?

– Na początku wystarczą Ci buty z dobrą, solidną podeszwą. Wszystko zależy od tego, jak chcesz się rozwinąć. Wiadomo, że lepiej kupić buty, które są ściśle przeznaczone do biegania po korcie. A pamiętaj, że korty mają różne nawierzchnie. Strój sportowy powinien być luźny. 

– Przejdźmy do rakiety.

– Trzeba dobrać rakietę do ręki, żeby uchwyt był odpowiednich rozmiarów. Dodatkowo waga rakiety jest ważna. 

– Lżejsza? Cięższa?

– Na dobry początek niech będzie 280–300 gramów.

– Mam potrzebny sprzęt i co dalej?

– Zaczynamy od rozgrzewki, żebyś się nie połamał na korcie. Robimy to razem, żebym mógł Cię poprowadzić w odpowiednim kierunku. Potem zaczynamy ćwiczenia z piłeczką, żeby zaktywizować nogi, ponieważ praca nóg jest bardzo ważna w tenisie. 

– Kiedy mógłbym zacząć grać?

– Po 2–3 treningach. 

– Jak poprawić kondycję poprzez tenis?

– Trzeba byłoby ogarnąć Ci technikę, żebyś dobrze radził sobie na korcie. 

– Tenis jest bardzo drogim sportem. Można na nim jakoś przyoszczędzić?

– Spotkałem wielu ludzi, którzy są samoukami. 

– Czujesz się bardziej wokalistą czy trenerem tenisa?

– W obu tych dziedzinach czuję się dobrze. 

Mieszanie gatunków muzycznych

– Co ma Krzysiek Bączkowski, czego nie mają inni polscy wokaliści w Twoim przedziale wiekowym?

– Różnorodność. Otwarcie się na eksperymenty. 

– Co według Ciebie zawiera się w słowie „różnorodność”?

– Jeśli chodzi o muzykę, to mieszanie gatunków muzycznych

– W którym gatunku czujesz się najlepiej?

– Gatunków muzycznych jest bardzo dużo i można je rozbić. Najważniejsze jest dla mnie to, żeby przełożyć siebie na warstwę muzyczną. Ostatni singiel „Latam” zrobiłem w stylu The Weeknd. A wcześniej przygotowywałem rzeczy house’owe, drum’n’bassowe, rapowe. Dla mnie nie jest aż tak istotny gatunek, tylko mój przekaz, który będzie spójny z konkretną estetyką. 

– Mimo że jesteś młodym człowiekiem, w Twojej muzyce czuje się bardzo dużo przestrzeni. Co jest tego przyczyną?

To wszystko wychodzi z tych eksperymentów, o których wcześniej wspominałem. Gdybym robił to ściśle marketingowo, to oscylowałbym wokół jednej stylistyki. Moją muzykę ciężko sklasyfikować

– Twoje utwory są odpowiednie na tenisowe treningi?

– To jest bardzo dobre pytanie. Niektóre moje kawałki byłyby odpowiednie. Na pewno „Latam”. Zresztą mam cel, żeby tworzyć tematyczne utwory. Nie chcę robić wszystkiego na jedno kopyto. W muzyce najważniejsze jest, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, kim się jest. To jest bardzo pomocne w tworzeniu utworów. 

– Żyjesz z muzyki?

– Powoli coś tam się klaruje. Głównie żyję z tego, że jestem trenerem tenisa. 

Odważne cele Krzyśka Bączkowskiego

– Jaki masz cel jako młody artysta?

Pomoc ludziom w przepracowaniu ich traum i innych różnych ciężkich rzeczy związanych z psychiką człowieka. Mnie muzyka bardzo pomogła

Stworzyłem studio w altance pod domem, które powstało dzięki pomocy mojego kolegi. Muzyka pozwala mi powiedzieć ludziom więcej, niż miałbym im mówić na forum publicznym. 

– Bardzo dojrzałe myślenie jak na dwudziestodwulatka.

– W większości przypadków jest to minus, bo ciężko łapie się chwile odpowiednie dla młodego wieku, jednak dobrze być taką starą duszą. A wracając do pytania, duży wpływ na moje dojrzałe myślenie miały rodzina i środowisko. Pochodzę z małego miasta.

– Z jakiego?

– Z Pyskowic. Stamtąd też pochodzi C-Bool. Kojarzysz?

– Oczywiście, że tak. Może duet?

– Gdybyśmy się zgadali, to dlaczego nie [śmiech]. 

– Jaka jest na ten moment Twoja polityka wydawnicza?

– Wydałem już dwie płyty niezależnie. Zrobiłem te wydawnictwa na zasadzie zajawki. Chcę mieć płytę – koniec i kropka. A czy myślałem nad tym, czy kawałki na płycie są spójne? No… nie wiem. Ale przyniosło mi to dużą satysfakcję. 

– Większą satysfakcję przynosi Ci nagranie piosenki czy wygranie meczu na korcie tenisowym?

– Nagranie piosenki. W tym momencie większą radość sprawia mi muzyka. 

Przygoda z tenisem ziemnym

– Nie myślałeś o tym, żeby zostać profesjonalnym tenisistą?

– Czy teraz byłoby to możliwe? Chyba nie. Dawno już nie uczestniczyłem w sparingach i turniejach. Nastawiłem się na trenowanie ludzi.

– Z iloma osobami obecnie pracujesz na korcie?

– Ze względu na muzykę musiałem zmniejszyć liczbę kursantów. Najwięcej trenowałem jednocześnie dwanaście osób.

– A teraz?

– 5–6.

– Da się z tego utrzymać?

– Jeżeli robisz to na poważnie i wkładasz w to serducho, to tak. 

– Kiedy pierwszy raz wziąłeś rakietę do ręki?

Gdy miałem osiem lat. Jestem bardzo wdzięczny mojemu tacie, że pokazał mi sportową drogę, bo to bardzo dobra droga. Nie było czegoś takiego, że zmuszał mnie do treningów. Gdy jest się dzieckiem, to liczy się przede wszystkim zabawa. W wieku 13–14 lat uznałem, że bycie profesjonalnym tenisistą to nie jest moja droga, wtedy mnie to przytłoczyło

Najnowszy singiel

– Wracamy do muzyki. Najnowszy singiel „Latam” będzie tożsamy z kolejnymi Twoimi utworami?

– Chciałbym bardzo mocno iść w takim kierunku, jaki został zaprezentowany w „Latam”. Jest to bardzo przełomowy utwór. Tym kawałkiem postawiłem poprzeczkę bardzo wysoko. Jest tam przestrzeń i minimalizm. I dobrze się w tym odnalazłem. 

– Jaki miałbyś pomysł na Igę Świątek, gdyby ta chciała podbić muzyczny biznes?

– Chciałbym odkryć jej wrażliwą i melancholijną stronę.

Jeżeli Iga chciałaby opisać swoje negatywne emocje, które towarzyszą jej w karierze tenisowej, to byłoby super zrobić utwory, które to opisują i mają coś do przekazania

Jeżeli chciałaby pokazać, że tenis jest super, to powinniśmy pójść w muzykę elektroniczną. Postawiłbym na house w stylu Davida Guetty

– Robisz bardzo dużo rzeczy w różnych obszarach. Co jest tego przyczyną?

– Teraz staram się pracować z innymi osobami przy tworzeniu muzyki, żeby nie robić wszystkiego sam. Pracuję z Oskarem, producentem. Ma ksywę Crackwave. 

– Z którym artystą chciałbyś coś nagrać, a z którym zagrać na korcie tenisowym?

– Chciałbym nagrać coś z Soblem. Bardzo mi się podoba jego twórczość. A na korcie mógłbym spotkać się… z Żabsonem, bo wiem, że pogrywał w tenisa, tak jak i PlanBe. Zagrałbym też z Karolem Strasburgerem i Arturem Szpilką [śmiech]. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe