Organizacje aborcyjne głównym beneficjentem ustawy o depenalizacji aborcji?
Przychodnia aborcyjna?
Aborcyjny Dream Team planuje otworzyć w Warszawie pierwszą stacjonarną przychodnię aborcyjną w Polsce. Będzie oferować przede wszystkim wsparcie w przeprowadzaniu aborcji farmakologicznej. Aktywistki zapewniają, że będą to działania w pełni legalne i ani im ani osobom korzystającym z usług przychodni nie będą grozić żadne konsekwencje prawne.
Jak wskazuje Zbigniew Kaliszuk, pomocnictwo w aborcji, w tym pomoc w uzyskaniu pigułek aborcyjnych, stanowi jednoznaczne naruszenie Kodeksu karnego. Zniesienie karalności za to pomocnictwo – jak przewiduje ustawa, której projekt ma być dziś głosowany w Sejmie – sprawi, że faktycznie te działania będą bezkarne.
Czytaj także: "Uciekać tak szybko, jak to możliwe". Bp Barron krytycznie o filmie "Konklawe"
Prawdziwy beneficjent
- Autorzy projektu znoszącego odpowiedzialność karną za aborcję przekonują, że chodzi im o to, by matki nie były karane za przekazywanie pigułek aborcyjnych córkom, a mężowie żonom. W rzeczywistości głównym beneficjentem uchwalenia tej ustawy byłyby organizacje aborcyjne, które mogłyby pomagać w zabijaniu dzieci bez obawy, że ktoś kiedyś pociągnie ich za to do odpowiedzialności karnej – mówi Zbigniew Kaliszuk.
Czytaj także: Apel biskupów: agresja izraelska narusza suwerenność Libanu, gdzie jest ONZ?!
Co depenalizuje ustawa?
- Zwracam też uwagę, że wbrew narracji mediów i polityków, projekt ustawy nie tylko znosi kary za pomocnictwo w aborcjach, ale także kary za ich przeprowadzanie. Lekarze mogliby bezkarnie zabijać zdrowe dzieci do 12 tygodnia ciąży, a dzieci z wadami rozwojowymi bez ograniczeń przez cały okres ciąży. Nawet jeśli aborcja nie byłaby dalej dostępna w placówkach NFZ, to dzieci można byłoby swobodnie zabijać w prywatnych gabinetach. Przychodnie takie, jak ta, którą zakłada Aborcyjny Dream Team na pewno szybko skorzystałyby z takiej możliwości i zaczęto by w nich nie tylko wydawać pigułki aborcyjne, ale też przeprowadzać aborcje chirurgiczne. – dodaje.
Zbigniew Kaliszuk