Ryszard Czarnecki: Wczołgaliśmy się na Euro 2024! Początek nowej drużyny?
Wydrapany, wygryziony, wydarty, siłą zabrany, okupiony może nie krwią, ale potem, łzami, nerwami i rysą na piłkarskim honorze Polski, która dopiero co była w pierwszej „szesnastce” najlepszych drużyn świata na Mundialu w Katarze, a teraz po rzutach karnych nie tyle nawet wjechała, co wczołgała się do EURO 2024. Identyczną drogą, jak … Gruzja (sic!), która sensacyjnie wyeliminowała byłych mistrzów Europy – Grecję (co prawda tytuł z ME w Portugalii 20 lat temu, ale zawsze).
Awansujemy do EURO 2024
Zresztą w identyczny sposób Biało-Czerwoni i Gruzini zakwalifikowali się do ME w Niemczech – bo po rzutach karnych. Tyle że oni u siebie, a my na wyjeździe. Normalnie na Millenium Stadium w stolicy Walii – Cardiff raz w roku odbywa się żużlowe Grand Prix Wielkiej Brytanii, a kiedy budowano w Londynie nowe Wembley, to właśnie tu były rozgrywane finały Pucharu Anglii! To tutaj gra reprezentacja narodu, który nie ma własnego państwa i na Igrzyskach Olimpijskich występuje z brytyjską flagą, ale rozgrywa oficjalne mecze międzypaństwowe w futbolu i chociażby także w rugby. Nic jednak nie usprawiedliwia ich kibiców - buraków, którzy po chamsku wygwizdali Mazurka Dąbrowskiego. Zdziczenie trzeba nazwać po imieniu.
Michał Probierz zrobił swoje, Wojciech Szczęsny wybronił swoje, a ja przypomnę, że szereg razy w swoich artykułach dawałem wyraz wiary, że jednak, mimo wszystko, mimo fatalnego stylu gry w grupie i zdobyciu raptem jednego punkciku w dwumeczu z Mołdawią, też jednego z Czechami – że jednak awansujemy do EURO 2024!
Jak widać: wiara góry przenosi…
Ponieważ awansowała Polska i awansowała Gruzja, to przypomnę toast sprzed szesnastu lat, gdy Rosja zaatakowała Gruzję właśnie: „Pij gruzińskie wina - nie bój się Putina!”. Zatem „Gaumardzios” czyli „Na zdrowie”!
*tekst ukazał się na portalu po-bandzie.com.pl (28.03.2024)
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rosja szpiegowała Europę? Szokujące ustalenia niemieckiego dziennika
ZOBACZ RÓWNIEŻ: 12 osób zostało aresztowanych za... jedzenie w miejscu publicznym