Jacek Saryusz-Wolski odpowiada Judy Dempsey: Nie, Polska nie wróciła

OTÓŻ WCALE NIE.
POLSKA JEDYNIE WRÓCIŁA DO BŁĘDNEJ LINII BERLIŃSKO-BRUKSELSKIEJ, KTÓRA PROWADZI UE NA MANOWCE.
ZASTĄPIONO POLSKĘ WYPRZEDZAJĄCO-ODCZYTUJĄCĄ ZAGROŻENIA i WYZWANIA PRZYSZŁOŚCI POSPOLITYM NAŚLADOWCĄ CUDZYCH BŁĘDÓW.
WPRAWDZIE ZABICIE POSŁAŃCA PRZYNOSZĄCEGO NIEKONIECZNIE DOBRE WIEŚCI MOŻE DOSTARCZYĆ TYMCZASOWEJ ULGI, ALE NIE SŁUŻY WCALE DŁUGOFALOWYM INTERESOM STRATEGICZNYM UE.
Czytaj również: Nowa władza wyklina Wyklętych
Prorocze stanowisko Polski
Przede wszystkim pytanie Judy Dempsey opiera się na błędnym założeniu, że pozycja międzynarodowa Polski uległa pogorszeniu w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Fakty jasno pokazują, że to pod tymi rządami Polska pioniersko wytyczała właściwe kierunki działań (była tzw. agenda-setter), zamiast bezwolnie imitować błędną agendę dyktowaną przez innych, w szczególności w polityce zagranicznej, bezpieczeństwa i obronności. Znalazło to odzwierciedlenie w wyprzedzającym odczytaniu rosyjskiego zagrożenia, kwestii bezpieczeństwa energetycznego, w tym Nord Stream, pilności inwestycji w obronność, konieczności skutecznej ochrony granic zewnętrznych UE oraz natychmiastowej i bezprzykładnej pomocy dla Ukrainy.
Stanowisko Polski okazało się zarazem trafne i prorocze. Natomiast prowadzona przez Berlin i Brukselę polityka ugłaskiwania i ustępstw wobec Rosji – którą Polska kontestowała – oraz lekceważenia kwestii obronności okazała się być zasadniczo błędną i w efekcie zgubną.
„Polska wróciła do szeregu”
Obecny polski rząd jest po prostu gotów kopiować to, co proponuje oś Berlin–Bruksela. Dlatego hasło „Polska wróciła” tak naprawdę skrywa satysfakcję z tego, że Polska „wróciła do szeregu” i jest posłusznym naśladowcą unijnego dyrektoriatu.
Jeśli chodzi o samą UE, jasne jest, że blokowanie należnych Polsce środków unijnych nie miało nic wspólnego z fałszywymi i sfabrykowanymi oskarżeniami w sprawie tzw. praworządności. Była to po prostu bezprawna ingerencja w polską demokrację, operacja zwana „regime change”, mająca na celu zmianę rządu na posłuszny i podporządkowany.
Molestowany przez UE rząd PiS dobitnie denuncjował błędy UE, w tym gwałcenie i omijanie traktatów, a także naruszanie właśnie przez nią samą praworządności.
UE może pewnego dnia pożałować, że zastąpiła dalekowzrocznego stratega pospolitym potakiewiczem.