Zbigniew Kuźmiuk: Coraz częściej politycy opozycji mówią o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego

Wydawało się, że konsekwencje wyborcze związane z podniesieniem wieku emerytalnego w 2012 roku dla wówczas rządzących Platformy i PSL-u są na tyle negatywne, że nigdy więcej nie zaproponują takiego rozwiązania.
zdjęcie poglądowe Zbigniew Kuźmiuk: Coraz częściej politycy opozycji mówią o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego
zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Platforma i PSL przegrały z kretesem wybory zarówno w 2015 roku, jak i 2019 i głównym powodem tej klęski było złamanie obietnicy wyborczej związanej z wiekiem emerytalnym, bo przecież jeszcze w 2011 roku najważniejsi politycy tej partii (między innymi Tusk, Komorowski) publicznie deklarowali, że podwyższenia wieku emerytalnego jednak nie będzie.

Okazuje się, że nic bardziej błędnego, politycy opozycji coraz częściej otwarcie mówią o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego, świadczą o tym chociażby ostatnie wypowiedzi takich polityków jak Sławomir Nitras z Platformy czy Waldemar Pawlak z PSL-u.

Gdy podczas plenerowej konferencji prasowej Platformy rolnik zwrócił uwagę posłowi Nitrasowi, że ten „opiłował” go z wieku emerytalnego, ten odpowiedział mu: „Dlaczego Pan ma pracować krócej niż ja?”. Z kolei Waldemar Pawlak w wywiadzie w RMF mówił o konieczności przebranżowienia się górników i pielęgniarek, gdy nie będą już w stanie pracować w swoich dotychczasowych zawodach.

Wcześniej w tym samym duchu wypowiadali się między innymi: były przewodniczący Platformy, poseł Grzegorz Schetyna, poseł Kamila Gasiuk- Pichowicz czy poseł Katarzyna Lubnauer. Jeszcze mocniej naciskają na to formalni i nieformalni doradcy Platformy tacy jak: prof. Andrzej Rzońca, prof. Leszek Balcerowicz, prof. Marek Belka, dr Bogusław Grabowski czy były minister finansów Jan Vincent Rostowski.

Wprawdzie sam przewodniczący Platformy Donald Tusk teraz twierdzi, że do sprawy podwyższenia wieku ta partia po ewentualnym zdobyciu władzy już nie będzie wracać, ale przypomnijmy, że w kampanii parlamentarnej 2011 roku, będąc urzędującym premierem, jeszcze gorliwiej w tej sprawie zaprzeczał.

„Oszukano wyborców”

W tym miejscu należy przypomnieć, że już wczesną wiosną 2012 roku ówczesny premier Tusk i koalicja PO-PSL zdecydowali się na podwyższenie wieku emerytalnego o 2 lata dla mężczyzn i 7 lat dla kobiet (odpowiednio z 65 lat do 67 lat i z 60 lat do 67 lat), a w przypadku rolników aż o12 lat dla kobiet i 7 lat dla mężczyzn (odpowiednio z 55 lat do 67 lat i z 60 lat do 67 lat).

W tej sprawie oszukano wyborców, bowiem w kampanii wyborczej na jesieni 2011 roku czołowi politycy Platformy, zarówno urzędujący premier Tusk, jak i ówczesny prezydent Komorowski, gorąco zaprzeczali, że chcą podwyższać wiek emerytalny.

Gdy tylko PO i PSL wygrały wybory parlamentarne w 2011, stworzyły po raz drugi rząd tej koalicji i natychmiast rozpoczęły przygotowania do podwyższenia wieku emerytalnego, a stosowne ustawy zostały przyjęte już wiosną 2012 roku, a weszły w życie od 1 stycznia 2013 roku.

Trzeba podkreślić, że nie była to zwykła reforma, jak do tej pory próbują tłumaczyć wprowadzenie tego rozwiązania politycy Platformy i PSL-u, ale zerwanie obowiązującej wiele lat umowy społecznej.

Rządząca wówczas koalicja PO-PSL wręcz przysłowiowym walcem forsowała to rozwiązanie, mimo ogromnego oporu społecznego, sprzeciwu wszystkich organizacji związkowych, ale także opinii wielu ekspertów.

Otwarta konfrontacja z Solidarnością

Trzeba także przypomnieć, że ówczesna koalicja PO-PSL odrzuciła wniosek o referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego złożony przez NSZZ „Solidarność”, poparty przez blisko 2 mln obywateli, podpisami zebranymi przez Związek.

Podczas debaty w tej sprawie w Sejmie Donald Tusk zdecydował się wręcz na otwartą konfrontację z Solidarnością, przedstawicieli związkowców nie wpuszczono na galerię sejmową, choć pod Sejmem demonstrowało ich ponad 10 tysięcy.

Co więcej, zabierając głos w tej debacie, Donald Tusk użył słów „byle pętak”, adresując je do przewodniczącego związku Piotra Dudy (przedstawiającego wniosek o referendum w Sejmie), co związkowcy odebrali jako atak na wszystkich tych, którzy pod projektem się podpisali i byli gotowi wręcz szturmować budynki sejmowe.

Tylko przytomność umysłu przewodniczącego związku Piotra Dudy, który zaapelował do związkowców o zachowanie spokoju, spowodowała, że nie do szło do zamieszek i być może brutalnej akcji policji, która w dużych ilościach została zgromadzona na terenie Sejmu i była przygotowana do pacyfikacji protestujących.

Odwrócenie reformy emerytalnej przez PiS

Dopiero po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości rząd premier Beaty Szydło razem z prezydentem Andrzejem Dudą przygotowali projekt ustawy o powrocie do poprzedniego wieku emerytalnego i weszła ona w życie 1 października 2017 roku.

Mimo tego, że eksperci straszyli, że ta zmiana doprowadzi do załamania finansów ZUS, to po 7 latach można z całą odpowiedzialnością za słowo stwierdzić, że nic takiego nie ma miejsca, co więcej, pokrycie wypłacanych świadczeń emerytalno-rentowych sięga 87% i jest najwyższe w historii.

Jeżeli większość, biorąc udział w referendum, odpowie negatywnie na pytanie dotyczące podwyższenia wieku emerytalnego, a jednocześnie frekwencja przekroczy 50%, to żaden rząd w przyszłości nie będzie mógł wprowadzić takiego rozwiązania. I właśnie stąd taka panika po stronie opozycji, a szczególnie w szeregach Platformy, po zadaniu takiego pytania w referendum.

Wystąpienia w ostatnich dniach europosła Sławomira Nitrasa czy przewodniczącego Rady Naczelnej PSL-u Waldemara Pawlaka w sprawach wydłużenia wieku emerytalnego tylko potwierdzają, że gdyby obydwie formacje wróciły do władzy, to podwyższenie wieku emerytalnego okaże się wręcz oczywistością.


 

POLECANE
Jest niewdzięcznikiem. Marek Jakubiak ostro o prezydencie Ukrainy polityka
"Jest niewdzięcznikiem". Marek Jakubiak ostro o prezydencie Ukrainy

Kandydat na Prezydenta RP podczas rozmowy w programie Debata Gozdyry na antenie Polsat News skrytykował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Zarzucił mu brak okazywania wdzięczności krajom, które udzielały wsparcia w wojnie z Rosją.

MSZ Izraela: Nie wiedzieliśmy o pomnikach i ulicach banderowców na Ukrainie Wiadomości
MSZ Izraela: Nie wiedzieliśmy o pomnikach i ulicach banderowców na Ukrainie

Podczas konferencji prasowej szef MSZ Izraela Gideon Sa’ar został zapytany o brak reakcji w kwestii kultu Stepana Bandery oraz organizacji OUN-UPA m.in. wśród przedstawicieli władz Ukrainy. – Po pierwsze, potępialiśmy każde takie stanowisko, ale ja nie słyszałem – odpowiedział dyplomata.

Sejm zakończył tajne obrady ws. Mariusza Błaszczaka. Były szef MON zabiera głos z ostatniej chwili
Sejm zakończył tajne obrady ws. Mariusza Błaszczaka. Były szef MON zabiera głos

Sejm zakończył rozpatrywanie wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS Mariuszowi Błaszczakowi, które odbyło się w trybie tajnym. Głosowanie ws. wniosku o uchylenie immunitetu byłemu szefowi MON ma się odbyć w bloku głosowań od godz. 15.30.

Nagły zwrot właściciela TVN. Zaskakujące słowa szefa Warner Bros. Discovery gorące
Nagły zwrot właściciela TVN. Zaskakujące słowa szefa Warner Bros. Discovery

Przez media przetacza się fala spekulacji na temat sprzedaży TVN przez Warner Bros. Discovery. Jednym z elementów dyskusji jest sytuacja amerykańskiego koncernu.

Warszawa: Zielony skwer na Ursynowie. Burza pośród mieszkańców Wiadomości
Warszawa: "Zielony skwer" na Ursynowie. Burza pośród mieszkańców

Rozgłośnia Radio Eska poinformowała o "zielonym skwerze" na Ursynowie, który powstał wokół skrzyżowania ulic Gandhi i Dereniowej. W tym miejscu powstały grządki kwiatowe w kształcie łez. Jednakże mieszkańcy warszawskiej dzielnicy nie są zadowoleni z końcowego efektu "zazielenienia".

Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej

W czwartek Straż Graniczna opublikowała nowy raport dot. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Polskie służby muszą wciąż mieć się na baczności.

Czy Niemcy chcą zmusić Europę do przyjęcia ukraińskich uchodźców? Wiadomości
Czy Niemcy chcą zmusić Europę do przyjęcia ukraińskich uchodźców?

Według doniesień Politico unijni urzędnicy mają debatować nad wprowadzeniem "sprawiedliwego" systemu rozlokowania ukraińskich uchodźców w Europie. Pomysł ten poparła m.in. niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.

Skandal – wiceprzewodnicząca KE, która ogłosiła okrągły stół ws. wyborów w Polsce, wspiera Rafała Trzaskowskiego z ostatniej chwili
Skandal – wiceprzewodnicząca KE, która ogłosiła "okrągły stół ws. wyborów w Polsce", wspiera Rafała Trzaskowskiego

Wczoraj burzę medialną w Polsce wywołały zapowiedzi wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Henny Virkkunen, która zapowiedziała "okrągły stół ws. wyborów w Polsce". Dziś wypływają na ten temat nowe informacje.

Francuski szef MON: Francja dostarczy Ukrainie dane wywiadowcze Wiadomości
Francuski szef MON: Francja dostarczy Ukrainie dane wywiadowcze

Francuski minister obrony narodowej Sebastien Lecornu poinformował w czwartek, że po decyzji USA o wprowadzeniu blokady na przekazywanie informacji wywiadowczych Ukrainie lukę tę postara się uzupełnić francuski wywiad.

Spór Zełenski–Trump w Białym Domu. Co sądzą Polacy? [SONDAŻ] Wiadomości
Spór Zełenski–Trump w Białym Domu. Co sądzą Polacy? [SONDAŻ]

Nie milkną echa piątkowej kłótni w Gabinecie Owalnym Białego Domu pomiędzy Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem i J.D. Vancem. Co na temat ostatnich wydarzeń sądzą Polacy?

REKLAMA

Zbigniew Kuźmiuk: Coraz częściej politycy opozycji mówią o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego

Wydawało się, że konsekwencje wyborcze związane z podniesieniem wieku emerytalnego w 2012 roku dla wówczas rządzących Platformy i PSL-u są na tyle negatywne, że nigdy więcej nie zaproponują takiego rozwiązania.
zdjęcie poglądowe Zbigniew Kuźmiuk: Coraz częściej politycy opozycji mówią o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego
zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Platforma i PSL przegrały z kretesem wybory zarówno w 2015 roku, jak i 2019 i głównym powodem tej klęski było złamanie obietnicy wyborczej związanej z wiekiem emerytalnym, bo przecież jeszcze w 2011 roku najważniejsi politycy tej partii (między innymi Tusk, Komorowski) publicznie deklarowali, że podwyższenia wieku emerytalnego jednak nie będzie.

Okazuje się, że nic bardziej błędnego, politycy opozycji coraz częściej otwarcie mówią o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego, świadczą o tym chociażby ostatnie wypowiedzi takich polityków jak Sławomir Nitras z Platformy czy Waldemar Pawlak z PSL-u.

Gdy podczas plenerowej konferencji prasowej Platformy rolnik zwrócił uwagę posłowi Nitrasowi, że ten „opiłował” go z wieku emerytalnego, ten odpowiedział mu: „Dlaczego Pan ma pracować krócej niż ja?”. Z kolei Waldemar Pawlak w wywiadzie w RMF mówił o konieczności przebranżowienia się górników i pielęgniarek, gdy nie będą już w stanie pracować w swoich dotychczasowych zawodach.

Wcześniej w tym samym duchu wypowiadali się między innymi: były przewodniczący Platformy, poseł Grzegorz Schetyna, poseł Kamila Gasiuk- Pichowicz czy poseł Katarzyna Lubnauer. Jeszcze mocniej naciskają na to formalni i nieformalni doradcy Platformy tacy jak: prof. Andrzej Rzońca, prof. Leszek Balcerowicz, prof. Marek Belka, dr Bogusław Grabowski czy były minister finansów Jan Vincent Rostowski.

Wprawdzie sam przewodniczący Platformy Donald Tusk teraz twierdzi, że do sprawy podwyższenia wieku ta partia po ewentualnym zdobyciu władzy już nie będzie wracać, ale przypomnijmy, że w kampanii parlamentarnej 2011 roku, będąc urzędującym premierem, jeszcze gorliwiej w tej sprawie zaprzeczał.

„Oszukano wyborców”

W tym miejscu należy przypomnieć, że już wczesną wiosną 2012 roku ówczesny premier Tusk i koalicja PO-PSL zdecydowali się na podwyższenie wieku emerytalnego o 2 lata dla mężczyzn i 7 lat dla kobiet (odpowiednio z 65 lat do 67 lat i z 60 lat do 67 lat), a w przypadku rolników aż o12 lat dla kobiet i 7 lat dla mężczyzn (odpowiednio z 55 lat do 67 lat i z 60 lat do 67 lat).

W tej sprawie oszukano wyborców, bowiem w kampanii wyborczej na jesieni 2011 roku czołowi politycy Platformy, zarówno urzędujący premier Tusk, jak i ówczesny prezydent Komorowski, gorąco zaprzeczali, że chcą podwyższać wiek emerytalny.

Gdy tylko PO i PSL wygrały wybory parlamentarne w 2011, stworzyły po raz drugi rząd tej koalicji i natychmiast rozpoczęły przygotowania do podwyższenia wieku emerytalnego, a stosowne ustawy zostały przyjęte już wiosną 2012 roku, a weszły w życie od 1 stycznia 2013 roku.

Trzeba podkreślić, że nie była to zwykła reforma, jak do tej pory próbują tłumaczyć wprowadzenie tego rozwiązania politycy Platformy i PSL-u, ale zerwanie obowiązującej wiele lat umowy społecznej.

Rządząca wówczas koalicja PO-PSL wręcz przysłowiowym walcem forsowała to rozwiązanie, mimo ogromnego oporu społecznego, sprzeciwu wszystkich organizacji związkowych, ale także opinii wielu ekspertów.

Otwarta konfrontacja z Solidarnością

Trzeba także przypomnieć, że ówczesna koalicja PO-PSL odrzuciła wniosek o referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego złożony przez NSZZ „Solidarność”, poparty przez blisko 2 mln obywateli, podpisami zebranymi przez Związek.

Podczas debaty w tej sprawie w Sejmie Donald Tusk zdecydował się wręcz na otwartą konfrontację z Solidarnością, przedstawicieli związkowców nie wpuszczono na galerię sejmową, choć pod Sejmem demonstrowało ich ponad 10 tysięcy.

Co więcej, zabierając głos w tej debacie, Donald Tusk użył słów „byle pętak”, adresując je do przewodniczącego związku Piotra Dudy (przedstawiającego wniosek o referendum w Sejmie), co związkowcy odebrali jako atak na wszystkich tych, którzy pod projektem się podpisali i byli gotowi wręcz szturmować budynki sejmowe.

Tylko przytomność umysłu przewodniczącego związku Piotra Dudy, który zaapelował do związkowców o zachowanie spokoju, spowodowała, że nie do szło do zamieszek i być może brutalnej akcji policji, która w dużych ilościach została zgromadzona na terenie Sejmu i była przygotowana do pacyfikacji protestujących.

Odwrócenie reformy emerytalnej przez PiS

Dopiero po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości rząd premier Beaty Szydło razem z prezydentem Andrzejem Dudą przygotowali projekt ustawy o powrocie do poprzedniego wieku emerytalnego i weszła ona w życie 1 października 2017 roku.

Mimo tego, że eksperci straszyli, że ta zmiana doprowadzi do załamania finansów ZUS, to po 7 latach można z całą odpowiedzialnością za słowo stwierdzić, że nic takiego nie ma miejsca, co więcej, pokrycie wypłacanych świadczeń emerytalno-rentowych sięga 87% i jest najwyższe w historii.

Jeżeli większość, biorąc udział w referendum, odpowie negatywnie na pytanie dotyczące podwyższenia wieku emerytalnego, a jednocześnie frekwencja przekroczy 50%, to żaden rząd w przyszłości nie będzie mógł wprowadzić takiego rozwiązania. I właśnie stąd taka panika po stronie opozycji, a szczególnie w szeregach Platformy, po zadaniu takiego pytania w referendum.

Wystąpienia w ostatnich dniach europosła Sławomira Nitrasa czy przewodniczącego Rady Naczelnej PSL-u Waldemara Pawlaka w sprawach wydłużenia wieku emerytalnego tylko potwierdzają, że gdyby obydwie formacje wróciły do władzy, to podwyższenie wieku emerytalnego okaże się wręcz oczywistością.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe