Gej przeciwko światu: Tak wygląda antypolska propaganda polskich aktywistów i dziennikarzy The Guardian
- Filmik rozpoczyna się od wypowiedzi Macieja Gośniowskiego (pseudonim "Gąsiu"; pan Gośniowski jest tancerzem erotycznym (?) i drag queen), że Polska jego zdaniem jest "najbardziej homofobicznym krajem w UE". Czucie tak mu mówi. Zanim scena się zmieni, Gąsiu doda jeszcze: "Nawet dzisiaj zostałem zaatakowany dwukrotnie".
Jakieś dowody? Brak. Zero faktów, tylko opinie Gośniowskiego. W momencie, gdy pada słowo "atak", kątem oka widzimy podobiznę Jana Pawła II.
- Dalej mamy pozbawioną kontekstu wypowiedź Dudy o LGBT jako ideologii. Biało-czerowne tłumy skandują jego imie (O, nie! Tylko nie prezydnet kraju i jego barwy narodowe!), a pojawiające się napisy straszą "tradycyjnymi wartościami". Scena zmienia się, by pokazać...
- Uciskane tłumy i Bartosza Staszewskiego, autora nieistniejących szyldów "stref wolnych od LGBT". Tutaj nastrój się zmienia: dramatyczna muzyka cichnie, a my wkraczamy w życie "prominentnego" (słowo "samozwańczy" by tutaj lepiej pasowało) reprezentanta LGBT.
(...)
- Z perspektywy pasażera w aucie słyszymy jak Staszewski - kompletnie nieprawdziwie - nazywa regiony, które podpisały "Kartę Rodziny" "strefami wolnymi od LGBT". Dalej - świadomie lub nieświadomie kłamiąc - nazywa "Kartę Rodziny" PRAWEM (eng. bill). "Karta Rodziny" nie jest żadnym prawem, ani ustawą, tylko w najlepszym przypadku rodzajem uchwały (eng. resolution).
Czy w jakikolwiek sposób jest to poprawiane? Oczywiście nie.
Scena zmienia się, a anglojęzyczni widzowie zostają w przeświadczeniu, że Polska ma coś na kształt rasistowskich ustaw III Rzeszy. Na potwierdzenie tego zostaje nawet pokazana mapa Polski z jej strefami rzekomo wolnymi od osób nieheteroseksualnych.
- komentuje Waldemar Krysiak
Link do artykułu na TheGuardian.com
cyk