Zuckerberg odmówił cenzurowania wypowiedzi Trumpa. Pracownicy FB protestują
- podaje TheGuardian.com.W piątek Zuckerberg powiedział, że nie zgadza się z interpretacją Trumpa na Twitterze, która zawierała zdanie: „Kiedy rozpoczyna się grabież, rozpoczyna się strzelanie”. Tam, gdzie Twitter odczytał oświadczenie jako podżeganie - zachęcając policję do strzelania do protestujących - Zuckerberg powiedział, że przeczytał je jako ostrzeżenie dla protestujących, że policja będzie do nich strzelać. To rozróżnienie oznaczało, że post znalazł się po właściwej stronie zasad Facebooka, powiedział Zuckerberg, i nie zostanie usunięty
- stwierdził Zuckerberg.Nie zgadzam się zdecydowanie z tym, jak prezydent o tym mówił, ale wierzę, że ludzie powinni móc to zobaczyć to na własne oczy, ponieważ ostatecznie odpowiedzialność za osoby na stanowiskach władzy może się urzeczywistnić tylko wtedy, gdy ich wypowiedzi ujrzą światło dzienne
- powiedział Ryan Freitas, dyrektor ds. Projektowania produktów w serwisie Facebook News.Mark się myli, a ja postaram się w jak najgłośniejszy sposób sprawić, by zmienił zdanie
Publicznie swoją niezgodę na postawę Zuckerberga manifestowało wielu innych pracowników Facebooka, także tych najwyższego szczebla, według których wypowiedź Trumpa powinna zniknąć z FB.
O sprawie mówi też wiele amerykańskich mediów, w tym największe telewizyjne stacje, a Zuckerberg musi mierzyć się z silnym naciskiem swojego środowiska.
adg
źródło: theguardian.com, YT/CBSNews, YT/TheView