[Tylko u nas] Natalia Perlińska dla Tysol.pl: "Chcę osiągnąć wiele na innych płaszczyznach niż siatkówka"

Fizycznie czuje się świetnie i mogłabym jeszcze grać w siatkówkę. Teraz mam 31 lat. Podjęłam decyzję, że jest to świetny moment, żeby osiągnąć wiele na innych płaszczyznach. Chcę zainwestować w przyszłość. Jednak wiele dziewczyn gra, mając nawet 35-36 lat – mówi Natalia Perlińska, była siatkarka, obecnie dziennikarka i stylistka.
 [Tylko u nas] Natalia Perlińska dla Tysol.pl: "Chcę osiągnąć wiele na innych płaszczyznach niż siatkówka"
/ Archiwum
– Dlaczego siatkówka, a nie piłka ręczna?

– W mojej szkole podstawowej piłka ręczna była bardzo popularna i była to wiodąca dyscyplina sportowa. Siatkówki tam nie było. Wtedy siatkówki nie znosiłam. Po 5 latach trenowania piłki ręcznej na młodzieżowym, wysokim poziomie - grałam w kadrze wojewódzkiej. Były aspiracje, żeby dostać się do kadry ogólnopolskiej – siatkówka trafiła na mnie. Córki znajomych moich rodziców trenowały siatkówkę. Gdy odwiedzałam je na treningu, to zostałam zauważona przez trenera.

– Kiedy to było?

– Miałam wtedy kilkanaście lat. Jak na rozpoczęcie przygody z siatkówką, to był bardzo późny wiek. Siatkarki zaczynają często treningi już na początku szkoły podstawowej. Trener użył wszelkich metod perswazji, żeby mnie przekonać do siatkówki. Na początku ciężko było mnie namówić do innego sportu. Siatkówki nigdy nie lubiłam. W szkole nie była na wysokim poziomie. W siatkówce było dla mnie za mało rywalizacji.

– Na jakiej pozycji grałaś w piłce ręcznej?

– Byłam rozgrywającą na środku, bądź na lewej stronie.



– Rodzicom polecałabyś, żeby zapisały swoje dziewczynki na siatkówkę czy na piłkę ręczną?

– Na poziomie rekreacyjnym poleciłabym obie dyscypliny. Trzeba próbować wszystkiego. W perspektywie uprawiania sportu zawodowego w przyszłości najpierw rodzice, trenerzy muszą dostrzec, czy ich dziecko ma predyspozycje do danej dyscypliny. W siatkówce wysoki wzrost pomaga, ale za tym musi iść dobra  koordynacja ruchowa, siła. Nie wszystkie wysokie osoby to mają. Przy ręcznej trzeba mieć dobrą wydolność organizmu, szybkość. To są naprawdę bardzo indywidualne kwestie. Większość moich znajomych siatkarek i siatkarzy nie lubi biegać. A ja lubię biegać (śmiech). To jest rzadkość w siatkówce (śmiech).

– Który sport jest bardziej opłacalny w Polsce piłka ręczna czy siatkówka?

– Siatkówka. W piłce ręcznej najwyższe kontrakty nigdy nie będą tak wysokie jak w siatkówce.

– Będziesz ubolewać jak statystyczny Kowalski, że w siatkówce i piłce ręcznej są mniejsze pieniądze niż w piłce nożnej pomimo tego, że drużyny reprezentacyjne i klubowe obu wymienionych przeze mnie dyscyplin osiągają zdecydowanie lepsze wyniki niż polskie składy piłkarskie?

– No cóż.. tak jest. To jest brutalna prawda. Składa się na to wiele czynników. Medialność piłki nożnej jest dużo większa niż siatkówki czy piłki ręcznej. Więcej państw interesuje się piłką nożną.



– Jaką drogę trzeba przebyć w siatkówce, żeby znaleźć się w reprezentacji Polski?

– Najlepiej byłoby zapytać dziewczyn, które w niej są. Wszystko zależy od poziomu, który się reprezentuje. Zazwyczaj trzeba się dobrze pokazać w trakcie sezonu i wpasować się do ram zespołu i wizji selekcjonera.

– Dlaczego tak późno rozpoczęłaś przygodę z profesjonalną siatkówką?

– Kończąc gimnazjum zaczęłam i grałam przez rok, to był raczej wstęp do tej dyscypliny. Potem miałam 6 lat przerwy.

– To co ty robiłaś przez te 6 lat?

– Miałam wtedy dwie operacje barku. Zaczęło się od złej diagnozy. Trenowałam, przed rozbratem ze sportem, jednocześnie siatkówkę i piłkę ręczną. Doszło do przeciążenia. Z perspektywy czasu wiem, że moja pierwsza operacja była bez sensu. Powinnam odpocząć, a nie kłaść się na stół operacyjny. No cóż trafiłam na „specjalistów”. Okazało się, że niczego tam nie znaleźli, tylko zapobiegawczo porobili mi kilka rzeczy, które były niepotrzebne. Zoperowali mi zdrowy bark i wtedy tak naprawdę zaczęły się moje problemy z barkiem. Dla mnie dużym sukcesem było to, że wróciłam do sportu. Ale w tej przerwie nie próżnowałam i wykorzystałam ją na ukończenie dwóch kierunków studiów i pracę.

– Grałaś nie tylko w Polsce, ale również w kilku krajach europejskich…

– W Belgii, w Danii i w Austrii.




– Jaka jest różnica pomiędzy tym państwami.

– Ciężko porównać poziomy wszystkich lig. Polska jest najsilniejsza, ale drużyny z „czuba” tabeli w belgijskiej lidze spokojnie mogłyby konkurować w drużynami z polskiej ligi. W Austrii byłam tylko na chwilę, więc ciężko mi ją ocenić. W Danii miałam jeden z moich najlepszych sezonów, nie tylko pod kątem siatkarskim. Do tej pory mam do tego miejsca ogromny sentyment. Mogłabym tam zamieszkać. W Belgii był całkiem przyzwoity poziom. Tam siatkówka jest szybsza, ale mniej siłowa.

– Dlaczego przeszłaś na sportową emeryturę?

– Fizycznie czuje się świetnie i mogłabym jeszcze grać. Teraz  mam 31 lat. Podjęłam decyzję, że jest to świetny moment, żeby osiągnąć wiele na innych płaszczyznach. Chcę zainwestować w przyszłość. Jednak wiele dziewczyn gra, mając nawet 35-36 lat.



– Miałaś epizod z programem Top Model. Nie chciałaś pójść tą drogą?

– W Top Model przeszłam do boot campu i na ten ostatni etap nie pojechałam. Byłam zobowiązana kontraktem sportowym z Karpatami Krosno. Wtedy graliśmy w play-offach o wejście do I ligi.

– Żałujesz, że nie pojechałaś?

– Wtedy nie żałowałam. Jednak po paru latach dochodziły do mnie myśli, że może trzeba było wziąć udział w programie. Moda jest moją drugą pasją po sporcie. W wolnych chwilach zajmuje się stylizacją. Teraz doszła kolejna pasja, czyli dziennikarstwo.

– Widzisz się w roli reporterki, publicystki czy prezenterki?

– Zaczęłam swoją przygodę z telewizją sportową. Na razie jestem na początku drogi. Staram się uczyć wszystkiego, co jest potrzebne, żeby funkcjonować w tym medium. Jestem otwarta na różne dyscypliny sportowe. Jednak siatkówka będzie moim konikiem. Docelowo chcę pracować przed kamerą. Na chwilę obecną wyobrażenie bycia prezenterką wydaje mi się najbliższe.



– Wielu czytelników chciałoby poznać odpowiedź na to pytanie. Jesteś wolna (śmiech)?

– Tak (śmiech). Prowadzę taki tryb życia, że ciężko o drugą połówkę. Jednak dla chcącego nic trudnego (śmiech). Obecnie skupiam się na innych rzeczach.

– Gdzie widzisz siebie za 10 lat?

– Widzę siebie w moim domu z ogródkiem. Mając szczęśliwą rodzinę z 2-3 trójką dzieci. Jednocześnie realizując się w życiu prywatnym i zawodowym. Mimo, że jestem indywidualistką, to rodzina jest dla mnie bardzo ważna.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Prokuratura umorzyła sprawę Duszy, Pytla i Noska. Prof. Cenckiewicz komentuje z ostatniej chwili
Prokuratura umorzyła sprawę Duszy, Pytla i Noska. Prof. Cenckiewicz komentuje

Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo przeciwko byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego - gen. Januszowi Noskowi, gen. Piotrowi Pytlowi oraz pułkownikowi Krzysztofowi Duszy.

Ostatnie Pokolenie zapowiada: Rozpoczynamy akcje, które będą łamały prawo z ostatniej chwili
Ostatnie Pokolenie zapowiada: "Rozpoczynamy akcje, które będą łamały prawo"

– Rozpoczynamy cykl akcji, które będą łamały prawo, będą alarmistyczne, dyskomfortowe, być może radykalne (...). Żądamy nagłej, radykalnej zmiany – zapowiada Łukasz Stanek, ekoaktywista z Ostatniego Pokolenia.

Mówił o religii i męskim organie, teraz się tłumaczy, że chodziło o... mózg [WIDEO] z ostatniej chwili
Mówił o religii i "męskim organie", teraz się tłumaczy, że chodziło o... mózg [WIDEO]

– Religia jest jak pewien męski organ (...) Jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nami nosem, to już mamy pewien problem – mówił poseł KO Marcin Józefaciuk

Majówka tuż, tuż. Jest prognoza pogody z ostatniej chwili
Majówka tuż, tuż. Jest prognoza pogody

Majówka zapowiada się ciepło i słonecznie. W poniedziałek temperatura maksymalna w Polsce wyniesie od 23 st. C do 24 st. C - poinformowała synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ilona Śmigrocka.

Minister rolnictwa Ukrainy wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji. Podano kwotę z ostatniej chwili
Minister rolnictwa Ukrainy wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji. Podano kwotę

Sąd zwolnił z aresztu ministra rolnictwa Ukrainy Mykołę Solskiego po wpłaceniu przez niego kaucji w wysokości 75,7 mln hrywien (1,9 mln dolarów) – poinformowała w piątek służba prasowa resortu rolnictwa. Solski nadal wykonuje obowiązki ministra – dodano w komunikacie.

Burza w Polsacie. Wydano oświadczenie z ostatniej chwili
Burza w Polsacie. Wydano oświadczenie

W mediach wrze wokół osoby Dagmary Kaźmierskiej, która w ostatnim czasie wystąpiła w popularnym programie Polsatu "Taniec z gwiazdami". Wydano oświadczenie w tej sprawie.

Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała niedawno, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej były związane z wykrytym u niej rakiem. Książę Walii wydał nowy komunikat.

Prof. Miodek: Udowadnianie, że śląszczyzna jest odrębnym językiem, to nonsens z ostatniej chwili
Prof. Miodek: Udowadnianie, że śląszczyzna jest odrębnym językiem, to nonsens

– Proszę ode mnie nie wymagać udowodnienia, że może śląszczyzna jest odrębnym językiem, nie żądać jej kodyfikacji, bo to jest nonsens. Naiwność połączona z fanatyzmem. (…) Kapitałem dialektu śląskiego jest jego mozaikowość. Na ten dialekt śląski składa się kilkadziesiąt gwar. Próba kodyfikacji będzie zawsze z krzywdą dla którejś z tych gwar. Nie dajmy się zwariować – twierdzi językoznawca prof. Jan Miodek.

Prezydent Duda: Rozszerzenie Nuclear Sharing byłoby adekwatną odpowiedzią na działania prowadzone od lat przez Rosję z ostatniej chwili
Prezydent Duda: Rozszerzenie Nuclear Sharing byłoby adekwatną odpowiedzią na działania prowadzone od lat przez Rosję

– Rosja od lat łamie porozumienia ws. rozprzestrzeniania broni nuklearnej, relokuje tę broń na Białoruś, stwarza zagrożenie, w związku z tym program Nuclear Sharing powinien być rozszerzony na wschodnią flankę NATO – uważa prezydent Andrzej Duda. – Byłaby to adekwatna odpowiedź na działania Rosji – ocenił.

Te słowa Hołowni PiS nagrodził brawami. A Koalicja 13 grudnia nie [WIDEO] z ostatniej chwili
Te słowa Hołowni PiS nagrodził brawami. A Koalicja 13 grudnia nie [WIDEO]

Podczas przemówienia marszałka Sejmu Szymona Hołowni doszło do niecodziennej sytuacji.

REKLAMA

[Tylko u nas] Natalia Perlińska dla Tysol.pl: "Chcę osiągnąć wiele na innych płaszczyznach niż siatkówka"

Fizycznie czuje się świetnie i mogłabym jeszcze grać w siatkówkę. Teraz mam 31 lat. Podjęłam decyzję, że jest to świetny moment, żeby osiągnąć wiele na innych płaszczyznach. Chcę zainwestować w przyszłość. Jednak wiele dziewczyn gra, mając nawet 35-36 lat – mówi Natalia Perlińska, była siatkarka, obecnie dziennikarka i stylistka.
 [Tylko u nas] Natalia Perlińska dla Tysol.pl: "Chcę osiągnąć wiele na innych płaszczyznach niż siatkówka"
/ Archiwum
– Dlaczego siatkówka, a nie piłka ręczna?

– W mojej szkole podstawowej piłka ręczna była bardzo popularna i była to wiodąca dyscyplina sportowa. Siatkówki tam nie było. Wtedy siatkówki nie znosiłam. Po 5 latach trenowania piłki ręcznej na młodzieżowym, wysokim poziomie - grałam w kadrze wojewódzkiej. Były aspiracje, żeby dostać się do kadry ogólnopolskiej – siatkówka trafiła na mnie. Córki znajomych moich rodziców trenowały siatkówkę. Gdy odwiedzałam je na treningu, to zostałam zauważona przez trenera.

– Kiedy to było?

– Miałam wtedy kilkanaście lat. Jak na rozpoczęcie przygody z siatkówką, to był bardzo późny wiek. Siatkarki zaczynają często treningi już na początku szkoły podstawowej. Trener użył wszelkich metod perswazji, żeby mnie przekonać do siatkówki. Na początku ciężko było mnie namówić do innego sportu. Siatkówki nigdy nie lubiłam. W szkole nie była na wysokim poziomie. W siatkówce było dla mnie za mało rywalizacji.

– Na jakiej pozycji grałaś w piłce ręcznej?

– Byłam rozgrywającą na środku, bądź na lewej stronie.



– Rodzicom polecałabyś, żeby zapisały swoje dziewczynki na siatkówkę czy na piłkę ręczną?

– Na poziomie rekreacyjnym poleciłabym obie dyscypliny. Trzeba próbować wszystkiego. W perspektywie uprawiania sportu zawodowego w przyszłości najpierw rodzice, trenerzy muszą dostrzec, czy ich dziecko ma predyspozycje do danej dyscypliny. W siatkówce wysoki wzrost pomaga, ale za tym musi iść dobra  koordynacja ruchowa, siła. Nie wszystkie wysokie osoby to mają. Przy ręcznej trzeba mieć dobrą wydolność organizmu, szybkość. To są naprawdę bardzo indywidualne kwestie. Większość moich znajomych siatkarek i siatkarzy nie lubi biegać. A ja lubię biegać (śmiech). To jest rzadkość w siatkówce (śmiech).

– Który sport jest bardziej opłacalny w Polsce piłka ręczna czy siatkówka?

– Siatkówka. W piłce ręcznej najwyższe kontrakty nigdy nie będą tak wysokie jak w siatkówce.

– Będziesz ubolewać jak statystyczny Kowalski, że w siatkówce i piłce ręcznej są mniejsze pieniądze niż w piłce nożnej pomimo tego, że drużyny reprezentacyjne i klubowe obu wymienionych przeze mnie dyscyplin osiągają zdecydowanie lepsze wyniki niż polskie składy piłkarskie?

– No cóż.. tak jest. To jest brutalna prawda. Składa się na to wiele czynników. Medialność piłki nożnej jest dużo większa niż siatkówki czy piłki ręcznej. Więcej państw interesuje się piłką nożną.



– Jaką drogę trzeba przebyć w siatkówce, żeby znaleźć się w reprezentacji Polski?

– Najlepiej byłoby zapytać dziewczyn, które w niej są. Wszystko zależy od poziomu, który się reprezentuje. Zazwyczaj trzeba się dobrze pokazać w trakcie sezonu i wpasować się do ram zespołu i wizji selekcjonera.

– Dlaczego tak późno rozpoczęłaś przygodę z profesjonalną siatkówką?

– Kończąc gimnazjum zaczęłam i grałam przez rok, to był raczej wstęp do tej dyscypliny. Potem miałam 6 lat przerwy.

– To co ty robiłaś przez te 6 lat?

– Miałam wtedy dwie operacje barku. Zaczęło się od złej diagnozy. Trenowałam, przed rozbratem ze sportem, jednocześnie siatkówkę i piłkę ręczną. Doszło do przeciążenia. Z perspektywy czasu wiem, że moja pierwsza operacja była bez sensu. Powinnam odpocząć, a nie kłaść się na stół operacyjny. No cóż trafiłam na „specjalistów”. Okazało się, że niczego tam nie znaleźli, tylko zapobiegawczo porobili mi kilka rzeczy, które były niepotrzebne. Zoperowali mi zdrowy bark i wtedy tak naprawdę zaczęły się moje problemy z barkiem. Dla mnie dużym sukcesem było to, że wróciłam do sportu. Ale w tej przerwie nie próżnowałam i wykorzystałam ją na ukończenie dwóch kierunków studiów i pracę.

– Grałaś nie tylko w Polsce, ale również w kilku krajach europejskich…

– W Belgii, w Danii i w Austrii.




– Jaka jest różnica pomiędzy tym państwami.

– Ciężko porównać poziomy wszystkich lig. Polska jest najsilniejsza, ale drużyny z „czuba” tabeli w belgijskiej lidze spokojnie mogłyby konkurować w drużynami z polskiej ligi. W Austrii byłam tylko na chwilę, więc ciężko mi ją ocenić. W Danii miałam jeden z moich najlepszych sezonów, nie tylko pod kątem siatkarskim. Do tej pory mam do tego miejsca ogromny sentyment. Mogłabym tam zamieszkać. W Belgii był całkiem przyzwoity poziom. Tam siatkówka jest szybsza, ale mniej siłowa.

– Dlaczego przeszłaś na sportową emeryturę?

– Fizycznie czuje się świetnie i mogłabym jeszcze grać. Teraz  mam 31 lat. Podjęłam decyzję, że jest to świetny moment, żeby osiągnąć wiele na innych płaszczyznach. Chcę zainwestować w przyszłość. Jednak wiele dziewczyn gra, mając nawet 35-36 lat.



– Miałaś epizod z programem Top Model. Nie chciałaś pójść tą drogą?

– W Top Model przeszłam do boot campu i na ten ostatni etap nie pojechałam. Byłam zobowiązana kontraktem sportowym z Karpatami Krosno. Wtedy graliśmy w play-offach o wejście do I ligi.

– Żałujesz, że nie pojechałaś?

– Wtedy nie żałowałam. Jednak po paru latach dochodziły do mnie myśli, że może trzeba było wziąć udział w programie. Moda jest moją drugą pasją po sporcie. W wolnych chwilach zajmuje się stylizacją. Teraz doszła kolejna pasja, czyli dziennikarstwo.

– Widzisz się w roli reporterki, publicystki czy prezenterki?

– Zaczęłam swoją przygodę z telewizją sportową. Na razie jestem na początku drogi. Staram się uczyć wszystkiego, co jest potrzebne, żeby funkcjonować w tym medium. Jestem otwarta na różne dyscypliny sportowe. Jednak siatkówka będzie moim konikiem. Docelowo chcę pracować przed kamerą. Na chwilę obecną wyobrażenie bycia prezenterką wydaje mi się najbliższe.



– Wielu czytelników chciałoby poznać odpowiedź na to pytanie. Jesteś wolna (śmiech)?

– Tak (śmiech). Prowadzę taki tryb życia, że ciężko o drugą połówkę. Jednak dla chcącego nic trudnego (śmiech). Obecnie skupiam się na innych rzeczach.

– Gdzie widzisz siebie za 10 lat?

– Widzę siebie w moim domu z ogródkiem. Mając szczęśliwą rodzinę z 2-3 trójką dzieci. Jednocześnie realizując się w życiu prywatnym i zawodowym. Mimo, że jestem indywidualistką, to rodzina jest dla mnie bardzo ważna.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe