[Tylko u nas] Gadowski: Nie wiem czy PiS może być liderem powstania przeciwko republice okrągłego stołu

Trwa Festiwal Niepokorni Niezłomni Wyklęci, który w debatę publiczną wprowadza świeży powiew niepodległościowej myśli politycznej. O naprawianiu wypaczeń okrągłego stołu i roli Żołnierzy Wyklętych w pamięci historycznej Mateusz Kosiński rozmawia z publicystą Witoldem Gadowskim.
/ własne
Tysol.pl: Jedna z potocznych opinii o naturze III RP mówi, że trzecie pokolenie AK walczy z trzecim pokolenie UB, czy zgodzi się pan z tą tezą? Czy to, że taki festiwal jak Niepokorni Niezłomni Wyklęci organizowane są na dużą skalę świadczy o tym, że zwyciężyło trzecie pokolenie AK?

Witold Gadowski: Znam nawet autora tej metafory, to Robert Radwański, który to wymyślił i to się przyjęło. To oczywiście jest prawdą. Ale dzisiaj nie mamy do czynienia z wojną polsko-polską, tak jakby chcieli wyznawcy Michnika, ale z walką Polaków z plemieniem tu nawiezionym, z „kukułkami”, które tu wrzucono i które rozpychają się łokciami by nas powyrzucać z własnego gniazda. To wojna z republiką okrągłego stołu. Nie mamy III RP, mamy republikę okrągłego stołu. Musimy przeprowadzić społeczne powstanie przeciwko niej, wyrzucić na śmietnik wszystkie ustalenia, które przy okrągłym stole zapadły, w dziedzinie politycznej, społecznej i gospodarczej.

Porozumienia były zawierane na trzech poziomach – pierwszy to teatrzyk, który widzieliśmy, kreowanie świętych liderów, to doprowadziło do tego, że pierwszym premierem rządu był człowiek podejrzany, który donosił na biskupa Kaczmarka, a później został premierem i został niemal sakralizowany. W tym rządzie ministrem spraw wewnętrznych był Kiszczak, a ministrem obrony narodowej Siwicki. Mówiąc krótko – pierwsze przymiarki z Magdalenki mówiły, że premierem miał być Kiszczak, tylko służby doniosły, że to wywoła bunt społeczny. Wiem to od samego Kiszczaka i jego żony, oni potwierdzili – „tak, Czesław miał być premierem, ponieważ służby nam powiedziały, że to nie wyjdzie to wybraliśmy Mazowieckiego”. To było jedno wielkie oszustwo.

Czy to, że później mieliśmy wybór prezydencki między Wałęsą, Mazowieckim i Tymińskim potwierdza, że tego wyboru w zasadzie to nie było?

Oni mieli wszystkie sznurki w ręku, nawet jak chcieliśmy się zbuntować przeciwko Mazowieckiemu i wybraliśmy Wałęsę to oni mieli w ręku Wałęse. Grali na fortepianie Tymińskim, fortepianie Mazowieckim i fortepianie Wałęsa. Mieli pełną kontrolę nad całą grą, nie mieliśmy żadnych szans by się wyślizgnąć z tego montażu, który został wymyślony w sowietach. Najgłębsze postanowienia okrągłego stołu to ustalenia ekonomiczne, one zapadały dużo wcześniej, jeszcze przed Magdalenką, kiedy przyjeżdżał do Polski Jeffrey Sachs i trwały ustalenia – jak przekazać komunistom władzę ekonomiczną. Dlatego nie oddano właścicielom majątków, żeby nie tworzyć warstwy konkurencyjnej wobec nowej klasy panów, posiadaczy kapitału, dawnej nomenklatury służb specjalnych PZPR. Wielki teatrzyk, trzeba to wszystko zniszczyć, zburzyć, powiedzieć prawdę o zdradzie, o zdrajcach i na prawdzie zbudować III RP, której dotychczas nie było.

I jak nam to idzie po trzech latach rządów Zjednoczonej Prawicy?

Kiepsko. Nie mamy siły, władze nie mają odwagi by łamać kark tej hydrze, to wszystko grzęźnie. Beneficjenci okrągłego stołu ustępują tylko przed siłą, w momencie gdy nacisk zelżeje to idzie to coraz wolniej. Trzeba przeprowadzić symboliczne powstanie przeciwko republice okrągłego stołu, ale nie wiem czy PiS może być liderem tego powstania.

Dlaczego? To brak odwagi liderów, złe otoczenie doradców?

To kunktatorstwo, bo ci ludzie za długo są w polityce i nauczyli się wyrachowania i kunktatorstwa, a tutaj potrzeba złamać kark hydry okrągłego stołu, która do dzisiaj ma się świetnie i rządzi Polską.

A wracając do kwestii Żołnierzy Wyklętych, czy to, że oni wchodzą do mainstreamu, o czym świadczy ten festiwal, czy to może zaszkodzić? Bo przecież to co zakazane i „wyklęte” pociąga bardziej…

Obawiam się, żeby to nie stało się lustrzanym odbiciem kultu, którego świadkami byliśmy w PRL-u, kiedy czczono generała Waltera „co się kulom nie kłaniał”, czy jakiegoś innego durnia i zdrajcy, których okadzano i robiono z nich bohaterów. Nie chciałbym, żeby Żołnierzy Niezłomnych spotkał ten los, kiedy młodzi powiedzą – „mam dość, jest przesyt”. Trzeba to robić subtelnie, tak żeby świadomość o tym wszystkim przenikała, żebyśmy wiedzieli, żebyśmy czerpali z tego wzorce, ale żebyśmy nie zohydzili w sensie estetycznym tej tematyki, żebyśmy jej nie zagadali, żeby to nie było proste bicie PRL-owskiej kalki.
 

 

POLECANE
Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia z ostatniej chwili
Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia

W niedzielę w Warszawie w alei Armii Ludowej doszło do wypadku. Zderzyło się pięć samochodów – informuje TVN24. Są utrudnienia.

Bosak ostro o MiG-ach dla Ukrainy. „Nie wierzę, że dostaniemy cokolwiek w zamian. Oszukiwano nas od początku” pilne
Bosak ostro o MiG-ach dla Ukrainy. „Nie wierzę, że dostaniemy cokolwiek w zamian. Oszukiwano nas od początku”

Przekazywanie poradzieckiego uzbrojenia Ukrainie wywołało polityczną burzę. Krzysztof Bosak przekonuje, że Polska oddaje sprzęt bez realnych gwarancji uzupełnienia braków w armii.

Niemcy w szoku. Władze Berlina podały dane Wiadomości
Niemcy w szoku. Władze Berlina podały dane

Berlin nie osiągnie zakładanego na 2025 rok celu turystycznego. Jak wynika z zapowiedzi władz miejskich, liczba wykupionych noclegów w stolicy Niemiec będzie niższa, niż planowano i spadnie poniżej 30 milionów.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

NFZ przypomina o portalu Diety NFZ: bezpłatnych jadłospisach i przepisach. W serwisie są też listy zakupów, dzienniczek i nowy e-book "Ryby na świątecznym stole".

Gratka dla fanów przygód. TVN przypomina legendarny film Wiadomości
Gratka dla fanów przygód. TVN przypomina legendarny film

Widzowie TVN w niedzielny wieczór, 14 grudnia, będą mieli okazję wrócić do jednej z największych legend kina przygodowego. Na antenie pojawi się film „Poszukiwacze zaginionej arki”, który zapoczątkował słynną serię o Indianie Jonesie.

Wybrano nowe władze Nowej Lewicy z ostatniej chwili
Wybrano nowe władze Nowej Lewicy

Po zakończeniu kilkumiesięcznej kampanii wewnętrznej Nowa Lewica wybrała nowe kierownictwo. Decyzję podjęli delegaci podczas wyborczego Kongresu Krajowego.

Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego z ostatniej chwili
Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego

"Kancelaria Prezydenta RP zaproponowała stronie ukraińskiej spotkanie prezydentów Karola Nawrockiego i Wołodymyra Zełenskiego 19 grudnia w Warszawie. Ustalane są szczegóły planowanej wizyty" – poinformował Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego. Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że planuje wizytę w Polsce w piątek 19 grudnia.

Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna z ostatniej chwili
Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna

Władze Australii nie mają wątpliwości - strzelanina na plaży Bondi w Sydney była aktem terroru. Dwaj uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień do tłumu liczącego ponad tysiąc osób. Co najmniej 12 osób zginęło, a 29 zostało rannych.

Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta tylko u nas
Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta

Kolejna fala uwolnień więźniów politycznych z Białorusi przyniosła ulgę wielu rodzinom, ale w Polsce wywołała jedno zasadnicze pytanie: dlaczego wśród wypuszczonych nie ma Andrzeja Poczobuta. Sprawa symbolu prześladowań polskiej mniejszości odsłania brutalną logikę reżimu Łukaszenki i ograniczone pole manewru Zachodu.

Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski z ostatniej chwili
Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że planuje wizytę w Polsce 19 grudnia.

REKLAMA

[Tylko u nas] Gadowski: Nie wiem czy PiS może być liderem powstania przeciwko republice okrągłego stołu

Trwa Festiwal Niepokorni Niezłomni Wyklęci, który w debatę publiczną wprowadza świeży powiew niepodległościowej myśli politycznej. O naprawianiu wypaczeń okrągłego stołu i roli Żołnierzy Wyklętych w pamięci historycznej Mateusz Kosiński rozmawia z publicystą Witoldem Gadowskim.
/ własne
Tysol.pl: Jedna z potocznych opinii o naturze III RP mówi, że trzecie pokolenie AK walczy z trzecim pokolenie UB, czy zgodzi się pan z tą tezą? Czy to, że taki festiwal jak Niepokorni Niezłomni Wyklęci organizowane są na dużą skalę świadczy o tym, że zwyciężyło trzecie pokolenie AK?

Witold Gadowski: Znam nawet autora tej metafory, to Robert Radwański, który to wymyślił i to się przyjęło. To oczywiście jest prawdą. Ale dzisiaj nie mamy do czynienia z wojną polsko-polską, tak jakby chcieli wyznawcy Michnika, ale z walką Polaków z plemieniem tu nawiezionym, z „kukułkami”, które tu wrzucono i które rozpychają się łokciami by nas powyrzucać z własnego gniazda. To wojna z republiką okrągłego stołu. Nie mamy III RP, mamy republikę okrągłego stołu. Musimy przeprowadzić społeczne powstanie przeciwko niej, wyrzucić na śmietnik wszystkie ustalenia, które przy okrągłym stole zapadły, w dziedzinie politycznej, społecznej i gospodarczej.

Porozumienia były zawierane na trzech poziomach – pierwszy to teatrzyk, który widzieliśmy, kreowanie świętych liderów, to doprowadziło do tego, że pierwszym premierem rządu był człowiek podejrzany, który donosił na biskupa Kaczmarka, a później został premierem i został niemal sakralizowany. W tym rządzie ministrem spraw wewnętrznych był Kiszczak, a ministrem obrony narodowej Siwicki. Mówiąc krótko – pierwsze przymiarki z Magdalenki mówiły, że premierem miał być Kiszczak, tylko służby doniosły, że to wywoła bunt społeczny. Wiem to od samego Kiszczaka i jego żony, oni potwierdzili – „tak, Czesław miał być premierem, ponieważ służby nam powiedziały, że to nie wyjdzie to wybraliśmy Mazowieckiego”. To było jedno wielkie oszustwo.

Czy to, że później mieliśmy wybór prezydencki między Wałęsą, Mazowieckim i Tymińskim potwierdza, że tego wyboru w zasadzie to nie było?

Oni mieli wszystkie sznurki w ręku, nawet jak chcieliśmy się zbuntować przeciwko Mazowieckiemu i wybraliśmy Wałęsę to oni mieli w ręku Wałęse. Grali na fortepianie Tymińskim, fortepianie Mazowieckim i fortepianie Wałęsa. Mieli pełną kontrolę nad całą grą, nie mieliśmy żadnych szans by się wyślizgnąć z tego montażu, który został wymyślony w sowietach. Najgłębsze postanowienia okrągłego stołu to ustalenia ekonomiczne, one zapadały dużo wcześniej, jeszcze przed Magdalenką, kiedy przyjeżdżał do Polski Jeffrey Sachs i trwały ustalenia – jak przekazać komunistom władzę ekonomiczną. Dlatego nie oddano właścicielom majątków, żeby nie tworzyć warstwy konkurencyjnej wobec nowej klasy panów, posiadaczy kapitału, dawnej nomenklatury służb specjalnych PZPR. Wielki teatrzyk, trzeba to wszystko zniszczyć, zburzyć, powiedzieć prawdę o zdradzie, o zdrajcach i na prawdzie zbudować III RP, której dotychczas nie było.

I jak nam to idzie po trzech latach rządów Zjednoczonej Prawicy?

Kiepsko. Nie mamy siły, władze nie mają odwagi by łamać kark tej hydrze, to wszystko grzęźnie. Beneficjenci okrągłego stołu ustępują tylko przed siłą, w momencie gdy nacisk zelżeje to idzie to coraz wolniej. Trzeba przeprowadzić symboliczne powstanie przeciwko republice okrągłego stołu, ale nie wiem czy PiS może być liderem tego powstania.

Dlaczego? To brak odwagi liderów, złe otoczenie doradców?

To kunktatorstwo, bo ci ludzie za długo są w polityce i nauczyli się wyrachowania i kunktatorstwa, a tutaj potrzeba złamać kark hydry okrągłego stołu, która do dzisiaj ma się świetnie i rządzi Polską.

A wracając do kwestii Żołnierzy Wyklętych, czy to, że oni wchodzą do mainstreamu, o czym świadczy ten festiwal, czy to może zaszkodzić? Bo przecież to co zakazane i „wyklęte” pociąga bardziej…

Obawiam się, żeby to nie stało się lustrzanym odbiciem kultu, którego świadkami byliśmy w PRL-u, kiedy czczono generała Waltera „co się kulom nie kłaniał”, czy jakiegoś innego durnia i zdrajcy, których okadzano i robiono z nich bohaterów. Nie chciałbym, żeby Żołnierzy Niezłomnych spotkał ten los, kiedy młodzi powiedzą – „mam dość, jest przesyt”. Trzeba to robić subtelnie, tak żeby świadomość o tym wszystkim przenikała, żebyśmy wiedzieli, żebyśmy czerpali z tego wzorce, ale żebyśmy nie zohydzili w sensie estetycznym tej tematyki, żebyśmy jej nie zagadali, żeby to nie było proste bicie PRL-owskiej kalki.
 


 

Polecane