Wytyczne rządu Tuska umożliwiają mordowanie zdrowych dzieci przez cały okres trwania ciąży

To bardzo przygnębiające a nawet upokarzające, że potrzeba Grzegorza Brauna i jego akcji w Oleśnicy, by powrócił temat aborcji i żebyśmy uświadomili sobie, jakie zasadnicze zmiany zaszły ostatnio w tej kwestii.
Noworodek. Ilstracja poglądowa Wytyczne rządu Tuska umożliwiają mordowanie zdrowych dzieci przez cały okres trwania ciąży
Noworodek. Ilstracja poglądowa / pixabay.com

Tak zalegalizowano aborcję bez zmiany prawa

30 sierpnia 2024 roku Donald Tusk zwołał konferencję prasową na temat nowych zasad dotyczących aborcji. Uczestniczyli w niej także minister zdrowia Izabela Leszczyna i minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Donald Tusk oświadczył, że chce zmienić realia stosowania prawa aborcyjnego, nie zmieniając samego prawa. Problem mają rozwiązać wytyczne przygotowane przez resort zdrowia i resort sprawiedliwości. Precyzują one prawo do aborcji z przyczyny zagrożenia życia i zdrowia kobiety. Podkreślają, że do przerwania ciąży wystarcza zagrożenie zdrowia i że nie musi być ono fizyczne, ale może dotyczyć zdrowia psychicznego. Czytamy w nich: "Przepisy ustawy o planowaniu rodziny, posługując się ogólną kategorią zdrowia, w żaden sposób nie determinują, jakiego obszaru zdrowia ma dotyczyć to zagrożenie zdrowia. Może ono zatem dotyczyć każdego obszaru zdrowia, zarówno fizycznego jak i psychicznego." Co więcej, do przeprowadzenia aborcji jest potrzebne wyłącznie jedno zaświadczenie o zagrożeniu zdrowia ciężarnej kobiety. Minister Leszczyna zaznaczyła, że jeśli lekarz, do którego kobieta zwróci się o aborcję, zażąda orzeczenia od drugiego lekarza lub zwołania konsylium, to będzie to traktowane jako utrudnianie dostępu do procedury medycznej, która jest świadczeniem gwarantowanym. To zabrzmiało jak groźba, bo rzeczywiście było groźbą.

Tak zalegalizowano w Polsce - poza sejmem, senatem i bez podpisu prezydenta - aborcję na życzenie. Wprowadzono ją w przebraniu i tylnymi drzwiami.

 

Dziecko, które mogłoby żyć, umrze

Aborcja jest dozwolona do końca trwania ciąży, jeśli choć jeden lekarz uzna, że ciąża zagraża zdrowiu kobiety. Pojęcie "zagrożenia" jest niesprecyzowane. Wytyczne informują: "Ustawa o planowaniu rodziny nie precyzuje także pojęcia „zagrożenie”, pozostawiając je do oceny lekarza". W takiej sytuacji jest całkiem nieistotne, że dziecko jest zdrowe i już zdolne do samodzielnego życia. Jeśli kobieta podejmie decyzję popartą diagnozą lekarza o zagrożeniu jej zdrowia, dziecko – mimo że mogłoby żyć – będzie musiało umrzeć. Nie dostąpi łaski "okna życia" i adopcji.

W praktyce oznacza to aborcję na życzenie do ostatniego dnia ciąży. Wszystko zależy od uczciwości lekarza. Bo teoria to jedno, a praktyka to drugie – lekarz nie musi wcale być jakoś szczególnie nieuczciwy, żeby stwierdzić, że utrzymanie ciąży w dziewiątym miesiącu stanowi zagrożenie dla zdrowia ciężarnej. Jeżeli kobieta nie chce, żeby to dziecko się urodziło, sam fakt, że musiałaby je urodzić, może być interpretowany jako czynnik stanowiący zagrożenie dla jej zdrowia psychicznego. Lekarz może uznać, iż urodzenie dziecka spowoduje u niej depresję. A dotąd mówimy o relatywnie uczciwych lekarzach. Bo ci nieuczciwi mogą od ręki, na telefon - nawet bez widzenia kobiety i bez zamienienia z nią kilku zdań - wydać zaświadczenie stwierdzające zagrożenie dla zdrowia. I nikt ich nie sprawdzi. I nikt im nic nie udowodni, bo mają prawo do swoich opinii.

Czyli - w praktyce - wytyczne polskiego rządu umożliwiają mordowanie niechcianych przez matki - a całkiem zdrowych - dzieci. To oznacza legalizację mordowania ludzi, którzy w niczym nie zawinili, a muszą zniknąć tylko dlatego, że istnieją. 

Zasada etyczna, która jest jak najbardziej słuszna - co chcę bardzo mocno podkreślić! - czyli stawiająca życie i zdrowie matki wyżej niż życie i zdrowie nienarodzonego jeszcze dziecka, może być wypaczona, wykorzystana do otwarcia szeroko bramy dla potencjalnych nadużyć i oszustw, których celem jest zamordowanie człowieka z przyczyn mogących de facto nie mieć nic wspólnego z realnym i poważnym zagrożeniem zdrowia i życia matki. Inaczej mówiąc, nie ma realnych ograniczeń aborcji. Ani życie płodu, ani dziecka, które mogłoby już przeżyć samodzielnie, nie jest chronione.

 

Nieurodzony człowiek nie ma ochrony prawnej

Rzeczywistym powodem (choć zatajonym), skłaniającym do pozbawienia dziecka życia - w końcowej fazie ciąży - mimo że mogłoby żyć, jest uniknięcie jego „przyjścia na świat” w rozumieniu prawa. Po narodzeniu otrzymałoby przecież ochronę przysługującą wszystkim ludziom. I sprawiało kłopot. Każdy logicznie myślący człowiek przyzna, że to nie jest żaden etyczny argument, tylko prawna sztuczka, bo przecież to dziecko by się urodziło, gdyby nie fakt, że życie zostało mu odebrane przemocą. Mówi o tym zresztą bez ogródek wiceminister zdrowia Urszula Demkow: "zgodnie z polskim prawem neonatolodzy natychmiast by przystąpili do ratowania tego dziecka. Więc jedyny sposób, żeby ono nie urodziło się żywe, to wykonanie zastrzyku z chlorku potasu dosercowo jeszcze jak to dziecko znajduje się w łonie matki".

 

Ograniczenie świadomości jako pretekst do morderstwa

Argumentem rzekomo usprawiedliwiającym zabójstwo jest brak świadomości u mordowanego człowieka. Np. australijski etyk Peter Singer uważa - odrzucając zasady etyki judeochrześcijańskiej - że sam fakt bycia człowiekiem nie daje prawa do istnienia. Nienarodzone dziecko nie jest „osobą”, nie ma świadomości doznawanej krzywdy, jaką jest zakończenie życia. Singer postulował nawet, by „wprowadzić okres przejściowy 28 dni po urodzeniu, po którym dopiero dziecko nabywałoby pełnię praw”. Czyli przez pierwszy miesiąc życia dziecko można by uśmiercić.

Jeżeli kryterium przesądzające o życiu albo śmierci ma stanowić poziom świadomości, to co wtedy z chorymi w stanie śpiączki trwającej lata, co z nieuleczalnymi chorymi psychicznie, co ze starcami ze skrajną demencją, co z chorymi w zaawansowanych stadiach choroby Alzheimera? Przecież poziomy ich świadomości są również radykalnie ograniczone.

 

Kierunek: mordowanie dla wygody

To jest już niebezpieczne wejście na drogę legalizacji mordowania pewnych ludzi, w imię wygody innych. Bo przecież o wygodę silnych, zdrowych i młodych za cenę życia słabych, chorych i starych będzie chodziło tu przede wszystkim. To doprowadzi do eskalacji, bo kto i gdzie będzie w stanie postawić granicę? I jak ją uzasadnić?

Cała moralna podstawa naszego świata wali się w gruzy. Żegnamy się z etyką judeochrześcijańską, która w narracji biblijnej podkreśla od tysięcy lat symboliczny fakt, że ze wszystkich żywych istot jedynie człowiek został stworzony "na obraz i podobieństwo" Boga, co oznacza, że życie każdego człowieka ma nieskończoną wartość.

To zaledwie "wytyczne" ogłoszone przez rząd dla lekarzy i prawników, jednak ich skutki mogą być katastrofalne w dalszej perspektywie czasowej. Ważne zabezpieczenie ludzkiego życia zostaje zniszczone. Stwierdzenie, że to otwieranie puszki Pandory, to za mało. Niebezpieczeństwa są niewyobrażalnie groźne.


 

POLECANE
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje z ostatniej chwili
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje

Policja potwierdziła odnalezienie ciała 57-letniego Tadeusza Dudy, który od piątku był poszukiwany w związku ze strzelaniną w Starej Wsi koło Limanowej. Mężczyzna zastrzelił swoją córkę i zięcia, po czym uciekł.

Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina tylko u nas
Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina

UE przedłużyła o kolejne sześć miesięcy obowiązywanie 17 pakietów sankcyjnych nałożonych do tej pory na Rosję w związku z jej agresją przeciwko Ukrainie. Za głosowały nawet Węgry i Słowacja, które blokują przyjęcie 18. pakietu. Ale to nie tylko Fico i Orban starają się, by Rosja zbyt boleśnie nie odczuła sankcji europejskich.

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec Wiadomości
Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec

Polscy żandarmi wojskowi pomagają Straży Granicznej odbierać od niemieckich służb nielegalnych migrantów. Przekazane dane tożsamości mają często opierać się wyłącznie na słowach zatrzymanych – alarmuje informator cytowany przez Dariusza Mateckiego.

Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń polityka
Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń

Prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiał telefonicznie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem o irańskim programie nuklearnym i Ukrainie - poinformował we wtorek Pałac Elizejski. Kreml podał, że była to pierwsza rozmowa polityków od 2022 roku. W lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę.

Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich

Roman Giertych nie uznaje wyroku Sądu Najwyższego. Co więcej poseł KO w swoim wpisie w mediach społecznościowych obraził sędziów SN.

To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat Wiadomości
To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat

NASA ogłosiła wyjątkową informację. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) wykonał pierwsze w historii bezpośrednie zdjęcie egzoplanety. Chodzi o planetę znajdującą się poza naszym Układem Słonecznym. To ogromny krok naprzód w badaniach nad odległymi światami krążącymi wokół innych gwiazd.

Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu Wiadomości
Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym polska tenisistka wygrała we wtorek w Londynie z Rosjanką Poliną Kudiermietową 7:5, 6:1.

Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej Wiadomości
Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej

Od początku lipca Grecja wprowadza sezonową opłatę, która ma ograniczyć nadmierny napływ turystów na najpopularniejsze wyspy archipelagu Cyklady. Dodatkowe koszty poniosą pasażerowie rejsów wycieczkowych zmierzających m.in. na Mykonos i Santorini - poinformowało greckie ministerstwo finansów.

Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da z ostatniej chwili
Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da

Blisko 90 proc. ankietowanych nie zauważyło żadnych nieprawidłowości w przeprowadzaniu ostatnich wyborów prezydenckich - wynika z sondażu CBOS. Przekonanie, że wystąpiły jakieś nieprawidłowości wyraziło 5 proc. badanych. Również 5 proc, nie potrafiło zająć stanowiska w tej kwestii.

Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci Wiadomości
Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci

Do groźnego wypadku doszło we wtorek rano, około godziny 9:15, na drodze krajowej nr 16 w miejscowości Probark w gminie Mrągowo (woj. warmińsko-mazurskie). W zderzeniu dwóch samochodów ucierpiało siedem osób, w tym troje dzieci.

REKLAMA

Wytyczne rządu Tuska umożliwiają mordowanie zdrowych dzieci przez cały okres trwania ciąży

To bardzo przygnębiające a nawet upokarzające, że potrzeba Grzegorza Brauna i jego akcji w Oleśnicy, by powrócił temat aborcji i żebyśmy uświadomili sobie, jakie zasadnicze zmiany zaszły ostatnio w tej kwestii.
Noworodek. Ilstracja poglądowa Wytyczne rządu Tuska umożliwiają mordowanie zdrowych dzieci przez cały okres trwania ciąży
Noworodek. Ilstracja poglądowa / pixabay.com

Tak zalegalizowano aborcję bez zmiany prawa

30 sierpnia 2024 roku Donald Tusk zwołał konferencję prasową na temat nowych zasad dotyczących aborcji. Uczestniczyli w niej także minister zdrowia Izabela Leszczyna i minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Donald Tusk oświadczył, że chce zmienić realia stosowania prawa aborcyjnego, nie zmieniając samego prawa. Problem mają rozwiązać wytyczne przygotowane przez resort zdrowia i resort sprawiedliwości. Precyzują one prawo do aborcji z przyczyny zagrożenia życia i zdrowia kobiety. Podkreślają, że do przerwania ciąży wystarcza zagrożenie zdrowia i że nie musi być ono fizyczne, ale może dotyczyć zdrowia psychicznego. Czytamy w nich: "Przepisy ustawy o planowaniu rodziny, posługując się ogólną kategorią zdrowia, w żaden sposób nie determinują, jakiego obszaru zdrowia ma dotyczyć to zagrożenie zdrowia. Może ono zatem dotyczyć każdego obszaru zdrowia, zarówno fizycznego jak i psychicznego." Co więcej, do przeprowadzenia aborcji jest potrzebne wyłącznie jedno zaświadczenie o zagrożeniu zdrowia ciężarnej kobiety. Minister Leszczyna zaznaczyła, że jeśli lekarz, do którego kobieta zwróci się o aborcję, zażąda orzeczenia od drugiego lekarza lub zwołania konsylium, to będzie to traktowane jako utrudnianie dostępu do procedury medycznej, która jest świadczeniem gwarantowanym. To zabrzmiało jak groźba, bo rzeczywiście było groźbą.

Tak zalegalizowano w Polsce - poza sejmem, senatem i bez podpisu prezydenta - aborcję na życzenie. Wprowadzono ją w przebraniu i tylnymi drzwiami.

 

Dziecko, które mogłoby żyć, umrze

Aborcja jest dozwolona do końca trwania ciąży, jeśli choć jeden lekarz uzna, że ciąża zagraża zdrowiu kobiety. Pojęcie "zagrożenia" jest niesprecyzowane. Wytyczne informują: "Ustawa o planowaniu rodziny nie precyzuje także pojęcia „zagrożenie”, pozostawiając je do oceny lekarza". W takiej sytuacji jest całkiem nieistotne, że dziecko jest zdrowe i już zdolne do samodzielnego życia. Jeśli kobieta podejmie decyzję popartą diagnozą lekarza o zagrożeniu jej zdrowia, dziecko – mimo że mogłoby żyć – będzie musiało umrzeć. Nie dostąpi łaski "okna życia" i adopcji.

W praktyce oznacza to aborcję na życzenie do ostatniego dnia ciąży. Wszystko zależy od uczciwości lekarza. Bo teoria to jedno, a praktyka to drugie – lekarz nie musi wcale być jakoś szczególnie nieuczciwy, żeby stwierdzić, że utrzymanie ciąży w dziewiątym miesiącu stanowi zagrożenie dla zdrowia ciężarnej. Jeżeli kobieta nie chce, żeby to dziecko się urodziło, sam fakt, że musiałaby je urodzić, może być interpretowany jako czynnik stanowiący zagrożenie dla jej zdrowia psychicznego. Lekarz może uznać, iż urodzenie dziecka spowoduje u niej depresję. A dotąd mówimy o relatywnie uczciwych lekarzach. Bo ci nieuczciwi mogą od ręki, na telefon - nawet bez widzenia kobiety i bez zamienienia z nią kilku zdań - wydać zaświadczenie stwierdzające zagrożenie dla zdrowia. I nikt ich nie sprawdzi. I nikt im nic nie udowodni, bo mają prawo do swoich opinii.

Czyli - w praktyce - wytyczne polskiego rządu umożliwiają mordowanie niechcianych przez matki - a całkiem zdrowych - dzieci. To oznacza legalizację mordowania ludzi, którzy w niczym nie zawinili, a muszą zniknąć tylko dlatego, że istnieją. 

Zasada etyczna, która jest jak najbardziej słuszna - co chcę bardzo mocno podkreślić! - czyli stawiająca życie i zdrowie matki wyżej niż życie i zdrowie nienarodzonego jeszcze dziecka, może być wypaczona, wykorzystana do otwarcia szeroko bramy dla potencjalnych nadużyć i oszustw, których celem jest zamordowanie człowieka z przyczyn mogących de facto nie mieć nic wspólnego z realnym i poważnym zagrożeniem zdrowia i życia matki. Inaczej mówiąc, nie ma realnych ograniczeń aborcji. Ani życie płodu, ani dziecka, które mogłoby już przeżyć samodzielnie, nie jest chronione.

 

Nieurodzony człowiek nie ma ochrony prawnej

Rzeczywistym powodem (choć zatajonym), skłaniającym do pozbawienia dziecka życia - w końcowej fazie ciąży - mimo że mogłoby żyć, jest uniknięcie jego „przyjścia na świat” w rozumieniu prawa. Po narodzeniu otrzymałoby przecież ochronę przysługującą wszystkim ludziom. I sprawiało kłopot. Każdy logicznie myślący człowiek przyzna, że to nie jest żaden etyczny argument, tylko prawna sztuczka, bo przecież to dziecko by się urodziło, gdyby nie fakt, że życie zostało mu odebrane przemocą. Mówi o tym zresztą bez ogródek wiceminister zdrowia Urszula Demkow: "zgodnie z polskim prawem neonatolodzy natychmiast by przystąpili do ratowania tego dziecka. Więc jedyny sposób, żeby ono nie urodziło się żywe, to wykonanie zastrzyku z chlorku potasu dosercowo jeszcze jak to dziecko znajduje się w łonie matki".

 

Ograniczenie świadomości jako pretekst do morderstwa

Argumentem rzekomo usprawiedliwiającym zabójstwo jest brak świadomości u mordowanego człowieka. Np. australijski etyk Peter Singer uważa - odrzucając zasady etyki judeochrześcijańskiej - że sam fakt bycia człowiekiem nie daje prawa do istnienia. Nienarodzone dziecko nie jest „osobą”, nie ma świadomości doznawanej krzywdy, jaką jest zakończenie życia. Singer postulował nawet, by „wprowadzić okres przejściowy 28 dni po urodzeniu, po którym dopiero dziecko nabywałoby pełnię praw”. Czyli przez pierwszy miesiąc życia dziecko można by uśmiercić.

Jeżeli kryterium przesądzające o życiu albo śmierci ma stanowić poziom świadomości, to co wtedy z chorymi w stanie śpiączki trwającej lata, co z nieuleczalnymi chorymi psychicznie, co ze starcami ze skrajną demencją, co z chorymi w zaawansowanych stadiach choroby Alzheimera? Przecież poziomy ich świadomości są również radykalnie ograniczone.

 

Kierunek: mordowanie dla wygody

To jest już niebezpieczne wejście na drogę legalizacji mordowania pewnych ludzi, w imię wygody innych. Bo przecież o wygodę silnych, zdrowych i młodych za cenę życia słabych, chorych i starych będzie chodziło tu przede wszystkim. To doprowadzi do eskalacji, bo kto i gdzie będzie w stanie postawić granicę? I jak ją uzasadnić?

Cała moralna podstawa naszego świata wali się w gruzy. Żegnamy się z etyką judeochrześcijańską, która w narracji biblijnej podkreśla od tysięcy lat symboliczny fakt, że ze wszystkich żywych istot jedynie człowiek został stworzony "na obraz i podobieństwo" Boga, co oznacza, że życie każdego człowieka ma nieskończoną wartość.

To zaledwie "wytyczne" ogłoszone przez rząd dla lekarzy i prawników, jednak ich skutki mogą być katastrofalne w dalszej perspektywie czasowej. Ważne zabezpieczenie ludzkiego życia zostaje zniszczone. Stwierdzenie, że to otwieranie puszki Pandory, to za mało. Niebezpieczeństwa są niewyobrażalnie groźne.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe