Hołownia zabrał głos ws. Gajewskiej i Myrchy: "Jest coś, z czym mam kłopot"
Nie ustaje burza wokół Kingi Gajewskiej oraz Arkadiusza Myrchy, małżeństwa posłów Platformy Obywatelskiej. Dodatek mieszkaniowy pobierają zarówno poseł, jak i posłanka, przez co miesięcznie do ich kieszeni wpływa blisko 8 tys. zł z Kancelarii Sejmu. Wynika to z faktu, że każdy poseł może korzystać z ryczałtu w wysokości do 4 tys. zł, jeśli nie mieszka w stolicy.
Warto zauważyć, że przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku Kinga Gajewska zadeklarowała, że jej miejscem zamieszkania jest miejscowość Błonie, tuż za rogatkami Warszawy. Posłanka zaznaczyła jednak, że dopiero budują dom pod Warszawą i muszą wynajmować mieszkanie w pobliżu Sejmu ze względu na dzieci, które mają blisko do przedszkola i żłobka.
Według Adriana Boreckiego z Telewizji Republika dom Arkadiusza Myrchy i Kingi Gajewskiej ma być jednak "ukończony".
Telewizja Republika pokazała dom Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy
Hołownia zabrał głos ws. Gajewskiej i Myrchy
W środę, podczas konferencji prasowej w Sejmie, marszałek Sejmu Szymon Hołownia został zapytany o tę sprawę. Jego zdaniem "to nie jest kwestia dodatków, bo one posłom po prostu przysługują".
Jest jedna rzecz, która budzi moją poważną wątpliwość. To jest oświadczenie posła Myrchy, że zameldował się w Warszawie wyłącznie dla celów podatkowych. To jest coś, z czym mam kłopot. Albo mieszkasz i jesteś zameldowany, i sprawa jest jasna, albo mieszkasz gdzieś indziej, ale jednak zameldowany jesteś gdzieś indziej, bo jest jakaś korzyść podatkowa
– powiedział Hołownia.
Marszałek Sejmu dodał, że "w tej sprawie stosowne komisje powinny swoje zdanie przedstawić". – Będę w dialogu z komisją etyki i komisją regulaminową – przekazał.