Anastazja Maciąg: Jestem głosem pokolenia Z

– Najważniejsze jest to, żeby dostrzegać w człowieku drugiego człowieka. Po roku intensywnej pracy nad piosenkami działam tylko z tymi, z którymi wykonywanie obowiązków jest przyjemnością. Bardzo lubię to, co robię, to moja największa pasja – mówi Anastazja Maciąg, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Anastazja Maciąg
Anastazja Maciąg / Wojciech Olkuśnik pAP

– To TikTok sprawił, że jesteś w tym miejscu?

– Nie do końca. Byłabym w podobnym miejscu, może miałabym inną i mniejszą grupę odbiorców. Może któraś z moich piosenek byłaby hitem, a inna nawet by nie powstała. Obecnie TikTok nie gra dużej roli. Jest olbrzymi przesyt użytkowników mediów społecznościowych – jednego dnia możesz być viralem, a następnego nikt nie będzie pamiętał, jak się nazywasz. 

– Viral – jak Ty to powiedziałaś! Szkoda, że Czytelnicy nie mogą tego usłyszeć.

– Dobrze mówię po angielsku, uczę się tego języka od dzieciaka. 

– Gdzie chciałabyś być chociaż przez moment?

– Jestem zadowolona z tego, że mieszkam w Warszawie. To jest mój dom. To jest moje miejsce na Ziemi, ale Londyn też pokochałam i lubię tam latać.

Samodzielność i zaradność

– Masz dopiero 19 lat. Niektórzy mówią, że Twoje pokolenie jest bardzo roszczeniowe i leniwe. Patrząc na Ciebie, trzeba tę tezę wyrzucić do kosza. Co jest przyczyną tak szybkiej samodzielności i zaradności?

– Wyniosłam to z domu. Byłam wychowywana przez mamę, mój tata zmarł, gdy miałam 6 lat. Wraz z mamą wychowywałam moje rodzeństwo. To nauczyło mnie odpowiedzialności. Jestem najstarszą siostrą i musiałam trzymać w ryzach młodsze rodzeństwo. Musiałam być dobrym przykładem i tak mi zostało. 

– Możesz być dobrym przykładem dla swoich odbiorczyń?

– A tu Cię poprawię, bo u mnie rozkłada się to 50/50, więc nie tylko odbiorczyń, ale również odbiorców. Byłam tym faktem bardzo zdziwiona. 

– I jakie otrzymujesz komentarze?

– Komentarze dotyczą mojej muzyki, a nie wyglądu. Cieszę się z wiadomości o treści, że słuchacze mogą utożsamiać się z moimi piosenkami. To jest bardzo motywujące. 

– Zawsze jesteś odpowiedzialna za słowa, muzykę i melodię?

– Zgadza się. 

Obecność

– Masz ponad 170 tysięcy obserwatorów na TikToku. To jest dobry wynik?

– Nie rozpatruję tego w takich kategoriach. Algorytm cały czas się zmienia i jest nacisk na promocję nowych kont. Obecnie, jeśli mam 177 tysięcy obserwujących, to moje treści pokazują się 6–7 tysiącom użytkowników. Kiedyś mnie to bardzo dołowało, teraz nauczyłam się mieć to głęboko w tyle. Jestem pewna swojej muzyki i wiem, że jest dobra.

– Systematycznie publikujesz single, kiedy będziemy mogli zobaczyć Twoją płytę?

– Płyta jest już gotowa. Jeszcze nie mogę zdradzić, kiedy będzie jej premiera, a na pewno w tym roku. Obecnie systematycznie publikuję single.

– W jednym z utworów wspominasz o swoim partnerze i dochodzę do wniosku, że rozumie Twoją pracę. Zgodzisz się ze mną?

– Tak. Rozumie moją branżę. Jest utalentowanym człowiekiem. Ma duży talent do muzyki.

– Czyli połączyła Was pasja do muzyki?

– Tak. Słuchamy moich utworów i oceniamy je. Ostatnio również analizowaliśmy najnowszą płytę Ariany Grande. Wiem, że Ariana dała dużo od siebie w trakcie procesu powstawania albumu. Ze względu na to, że również piszę piosenki, zawsze patrzę na listę osób, które współpracowały przy danym utworze. Dotychczas miała 20 współpracowników do jednego kawałka, a teraz jest dwóch, trzech producentów i ona.

– Co się stało?

– Nie wiem, nie znam Ariany Grande [śmiech]. Przeczuwam, że mogła postawić na własne emocje, zamiast angażować sztab osób do nagrania płyty. Wracając do analizy, krążek wokalistki jest niedopracowany i brzmi jak wersja demonstracyjna, którą można było rozszerzyć. 

Czytaj także: Niemieckie media: modele klimatyczne są niepoprawne

Świat muzyki 

– Nie rozumiem fenomenu Taylor Swift. Może pomożesz mi rozwiązać tę zagadkę?

– Ja też nie rozumiem jej fenomenu, dlatego Ci nie pomogę. Chociaż kiedyś zagłębiałam się w ten temat i zastanawiałam się, co w niej jest. I znalazłam odpowiedź: jest przykładem statystycznej, białej Amerykanki, z którą każda dziewczyna może się utożsamić, nie patrząc na wiek. Dziewczynki od najmłodszych lat przywiązują się do niej i z nią dojrzewają. 

– Chciałabyś podążać taką drogą jak Taylor?

– Jestem za bardzo charakterna, żeby być dziewczyną z sąsiedztwa. 

– To może charakterna dziewczyna z sąsiedztwa? 

– To zmienia postać rzeczy [śmiech]. Jednak pamiętaj, że jestem daleka od agresji. Mam anielską cierpliwość i nigdy nie krzyczę na ludzi. Zawsze gdy ktoś się unosi i zaczyna kłótnię, jestem tą osobą, która uspokaja atmosferę. 

– Byłabyś w stanie napisać raperowi tekst?

– Zdecydowanie tak. W mojej poprzedniej wytwórni zabroniono mi rapować. Uznali, że to się nie sprzeda. Na mojej najnowszej płycie znajdzie się coś trapowego, bo to mi siedzi w sercu. 

– Dlaczego zmieniłaś wytwórnię płytową?

– Współpracę z moją byłą wytwórnią boleśnie odchorowałam. Spotkałam się tam z bardzo nieprzyjemnymi sytuacjami. Uważam, że wobec 15-latki, która wchodziła wówczas do branży, nie powinno się wydarzyć to, co się wydarzyło. Jeśli wytwórnia ma pod swoimi skrzydłami artystkę w takim wieku – w jakim byłam ja – to powinna ją chronić. Podjęłam decyzję, że chcę się rozstać z poprzednią firmą. Dwa dni później otrzymałam propozycję z innej wytwórni i zaproszono mnie na rozmowę, po czym podpisałam kontrakt. Czuję, że wierzą we mnie, i wiem, że widzą we mnie potencjał. 

– Chcesz być głosem pokolenia Z?

– Poniekąd nim jestem, ale to bardzo duża odpowiedzialność.

– Pojawiają się opinie, że to pokolenie jest bardzo miałkie i nijakie.

– To nie jest prawda. Staram się dobierać sobie ludzi, którzy mnie inspirują. Mam wielu znajomych – młodszych i w moim wieku – którzy przyjechali do Warszawy, nie mając nic. Są tancerzami i teraz występują z największymi artystami w Polsce. Jest ogrom ludzi, którzy ciężko pracują. Czasem bywamy lekceważeni, bo jesteśmy gówniarzami.

– Ja też tak mam [śmiech].

– Nie ma co się przejmować i trzeba robić swoje. 

– W jakim stylu muzycznym obecnie funkcjonujesz?

– Urban, czyli miejska muzyka. Lubię to określenie, bo słowo „pop” jest zbyt wąskie. 

– W Polsce preferuje się jasne i wysokie głosy, które według różnych opinii świadczą o wysokich umiejętnościach wokalnych. Ty przełamujesz ten trend w polskiej wokalistyce, stawiając na niskie i średnie rejestry. Przypadek?

– Niższy rejestr wokalny to jest mój atut. Uświadomiłam to sobie, gdy poleciałam do Londynu i współpracowałam z cenionymi producentami. Oni utwierdzili mnie w przekonaniu, że powinnam śpiewać nisko. Usłyszeli mnie i nie wierzyli, że tak może śpiewać biała artystka. Lepszego komplementu od fachowców nie mogłam usłyszeć. 

Czytaj także: Zabawka niebezpieczna dla dzieci. Znana sieć handlowa wydała komunikat

Plany i działania 

– Poza swoimi piosenkami piszesz również dla wielu wykonawców. Jesteś ghostwriterką czy podpisujesz się pod ich produkcjami imieniem i nazwiskiem?

– Zawsze jestem Anastazją Maciąg.

– To lecisz z listą.

– Współpracowałam z Roxie Węgiel, Mariną, Karoliną Stanisławczyk. Pracuję również z influencerami, np. z Moniką Kociołek. Dziewczyna świetnie śpiewa i jest cudowną osobą. A, i jeszcze z Leną Moonlight, z którą niedawno rozmawiałeś. Co chwilę ktoś nowy pojawia się na rynku. Jeszcze wiele kawałków nie ujrzało światła dziennego, dlatego bądźcie czujni. 

– Jak Ty wytrzymujesz z ich ego?

– Lubię ludzi i to mnie bardzo pozytywnie ładuje. Na początku brałam wszystkie zlecenia, jak leci, potem było tego dla mnie stanowczo za dużo. Są różni ludzie. Najważniejsze jest to, żeby dostrzegać w człowieku drugiego człowieka. Po roku intensywnej pracy nad piosenkami działam tylko z tymi, z którymi wykonywanie obowiązków jest przyjemnością. Bardzo lubię to, co robię, to moja największa pasja. 

– Marzy mi się nagranie kawałka i chcę z Tobą współpracować. Od czego moglibyśmy zacząć?

– Od spotkania w studiu. Słuchalibyśmy razem muzyki. Pokazałbyś mi, czego lubisz słuchać. Potem poszukalibyśmy producenta, który zrealizowałby utwór w stylistyce, w której czujesz się dobrze.

– Ty nie jesteś producentką?

– Nie. Wymyślam tekst, muzykę i linię melodyczną. Gdy producent stworzy bit, który nam się spodoba, wtedy sobie improwizuję. 

– Wracam do Ciebie. To może duet z Alicją Szemplińską, której potencjał z roku na rok się marnuje? 

– Nie będę wydawała takich osądów jak Ty. Uważam, że Alicja jest bardzo zdolną dziewczyną, jednak problem leży w tym, czego się słucha w Polsce. Jej jest bardzo ciężko trafić do głównego nurtu, ponieważ jej wokal nie będzie rozumiany przez każdego. 

– Dlaczego w głównym nurcie popularne jest obecnie śpiewanie bez energii?

– Tak śpiewają osoby, które nie mają pomysłu na siebie i są produktem. Dostają piosenkę do zaśpiewania i po prostu ją śpiewają. 

– Jak jest u Ciebie?

– U mnie jest inaczej. Chcę zrobić karierę międzynarodową i nie boję się o tym mówić. Całe życie uczyłam się wielu rzeczy. Od dziecka chodziłam na lekcje tańca. Uczęszczałam na zajęcia teatralne. Uczyłam się języka angielskiego. Wkrótce lecę do Londynu. Pracuję z różnymi ludźmi. 

– Mam problem z polskimi wykonawcami: wielu z nich przestaje ze mną rozmawiać, kiedy osiąga wielki sukces. Co jest tego przyczyną?

– Nie wiem i tego nie rozumiem. W tekstach i w muzyce jesteśmy w stanie bardzo dużo przekazać. Jednak jeśli nie będziemy chodzić na wywiady i rozmawiać z ludźmi, to nasi słuchacze nie będą mieli okazji nas poznać z tej drugiej, ludzkiej strony. Ważne jest, żeby budować relację z odbiorcami poprzez wywiady.

– Tacy artyści tłumaczą się, że mają od tego media społecznościowe, które są strefą komfortu.

– Coś w tym może być. 

– Mierzysz się w życiu z brakiem responsywności?

– Tak. Artyści zaczynający swoją karierę mierzą się z tym nieustannie. Jeszcze nie mają takich zasięgów, żeby mogli przebierać w ofertach. I to niestety jest krzywdzące. Moja muzyka nie jest gorsza od twórczości osób, które mają ogromne zasięgi. Kiedy walczysz o występ w telewizji czy w radiu, to olewają cię, bo nie masz miliona obserwujących na Instagramie. Dostałam kiedyś propozycję współpracy z dużą firmą, miałam napisać piosenkę do ich reklamy i… nie dostałam odpowiedzi, a to się wiąże z odmową. To jest brak szacunku! Każdy zasługuje na ostateczną odpowiedź. 

Plany B

– W branży muzycznej CV jest ważne?

– Nie. Pytają się o numery, które robiłam wcześniej, i z kim współpracowałam. 

– Masz plan B jak Fagata?

– Ostatnio o tym myślałam, bo miałam przesyt pracy. Nie mam planu B, ale mogłabym zbudować drugą drogę, na której mogłabym się rozwijać. 

– Byłabyś w stanie założyć zespół wokalny?

– Tak, ale to jest bardzo ciężkie do utrzymania. Takie zespoły szybko się rozpadają. 

– Starasz się motywować młodych ludzi?

– Tak, staram się to robić, ponieważ wiem, jak ciężko może być osobom, które kochają sztukę i wychodzą przed szereg w okresie dojrzewania. Ja robiłam to poprzez śpiewanie. Na początku ludzie mówili, że nic nie osiągnę, a teraz pod moimi teledyskami piszą gratulacje. Wówczas nikt we mnie nie wierzył i nikt mnie nie wspierał. Teraz jest inaczej.

– Planujesz studia?

– Planuję. Planuję hybrydowe studia muzyczne w Londynie. Marzy mi się też medycyna, może kiedyś na nią pójdę. 

– O jakiej specjalizacji myślisz?

– Kardiochirurgia. Lubię się uczyć, mam to w genach Mój tata taki był. Wiedzę chłonę jak gąbka. Boli mnie to, że teraz się tyle nie uczę. Jednak wiem, że wkrótce to nadrobię, a teraz chcę się skupić na muzyce. 


Anastazja Maciąg

Anastazja Maciąg ma na swoim koncie zwycięstwo w pierwszej edycji konkursu Rising Star organizowanego przez Universal Music Polska oraz TikTok przy wsparciu Radia ESKA. Nagrodą główną był kontrakt fonograficzny. Muzyką zajmuje się od dziecka, pierwszym przełomowym momentem w jej karierze był występ w „The Voice Kids”. Ma za sobą kilka premier muzycznych, jej zeszłoroczny singiel „Moment” uzyskał status Złotej Płyty. Anastazja tworzy muzykę nie tylko dla siebie, ale także dla innych, zyskując uznanie w branży muzycznej jako songwriterka. Aktywnie udziela się w social mediach, a jej konikiem jest TikTok, gdzie obserwuje ją ok. 180 tysięcy osób. Obecnie Anastazja pracuje nad swoim debiutanckim albumem, który zwiastują premierowe single „Moment” i „Ojej”.


 

POLECANE
TSUE: TK nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu z ostatniej chwili
TSUE: TK nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w czwartek, że polski Trybunał Konstytucyjny naruszył prawo Unii nie respektując wyroków TSUE. Według unijnego trybunału TK nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu, ustanowionego uprzednio ustawą, z powodu nieprawidłowości w powołaniu trzech jego członków oraz prezesa. W swoim wyroku TSUE stwierdził, że Polska nie może powoływać się na swoją tożsamość konstytucyjną, aby uchylić się od respektowania wspólnych wartości.

Ursula von der Leyen wprost o użyciu aktywów Rosji: „Wszyscy podzielimy się ryzykiem” z ostatniej chwili
Ursula von der Leyen wprost o użyciu aktywów Rosji: „Wszyscy podzielimy się ryzykiem”

– Rozumiem obawy Belgii, ale jeśli zdecydujemy się na wykorzystanie pożyczek reparacyjnych do finansowania Ukrainy, to wszyscy będziemy musieli podzielić się ryzykiem – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przed czwartkowym posiedzeniem unijnych przywódców w Brukseli.

Putin o Europie i USA: „Prosiaki były przekonane, że szybko zniszczą Rosję” Wiadomości
Putin o Europie i USA: „Prosiaki były przekonane, że szybko zniszczą Rosję”

Władimir Putin w czasie środowej narady w rosyjskim ministerstwie obrony ostro skrytykował europejskich przywódców, nazywając ich „prosiakami” i twierdząc, że razem ze Stanami Zjednoczonymi liczyli na szybkie zniszczenie Rosji. Jednocześnie zapowiedział, że Moskwa będzie dążyć do osiągnięcia swoich celów na Ukrainie środkami dyplomatycznymi lub wojskowymi.

25-latek uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Policja ostrzega: Może być groźny z ostatniej chwili
25-latek uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Policja ostrzega: Może być groźny

Policja w Przemyślu prowadzi intensywne poszukiwania 25-letniego mężczyzny, który w środę wieczorem uciekł z Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy. Funkcjonariusze ostrzegają, że mężczyzna może być niebezpieczny i apelują o zachowanie szczególnej ostrożności.

OSW: Groźne chińskie auta. „Ryzyko działań dywersyjnych”  z ostatniej chwili
OSW: Groźne chińskie auta. „Ryzyko działań dywersyjnych” 

Zasypane elektroniką coraz popularniejsze auta z Chin to zagrożenie dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej i Polski – oceniła w czwartek „Rzeczpospolita”, powołując się na raport Ośrodka Studiów Wschodnich.

Karol Nawrocki poza konkurencją. Tylko on przekroczył symboliczną granicę z ostatniej chwili
Karol Nawrocki poza konkurencją. Tylko on przekroczył symboliczną granicę

Karol Nawrocki po raz kolejny znalazł się na pierwszym miejscu rankingu zaufania do polityków w sondażu CBOS. Prezydent pozostaje jedynym politykiem w Polsce, któremu ufa ponad połowa badanych. Na kolejnych miejscach znaleźli się wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz i Radosław Sikorski, natomiast największą nieufność respondentów budzą Jarosław Kaczyński i Grzegorz Braun. Gwałtowny wzrost nieufności zanotował również Waldemar Żurek.  

PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE i Ørsted dostarczyły cztery transformatory mocy do lądowej stacji Baltica 2 w Osiekach Lęborskich. To ważny etap budowy przyłącza do KSE; uruchomienie farmy planowane jest na 2027 r. – informuje PGE.

Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny z ostatniej chwili
Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzega, że z Moskwy płyną sygnały o kolejnym "roku wojny".

Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur tylko u nas
Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur

Pamiętne expose Donalda Tuska z 12 grudnia 2023 r. miało być dla wyborców deklaracją nowej siły Polski w Unii Europejskiej. „Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce” - mówił wtedy stary-nowy premier. Powrót do głównego stołu, gdzie zapadają decyzje okazał się kolejną niedotrzymaną obietnicą.

Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu z ostatniej chwili
Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu

Interpol wystawił czerwone noty za obywatelami Ukrainy podejrzewanymi o dokonanie aktu dywersji na zlecenie Federacji Rosyjskiej — poinformowała w środę policja.

REKLAMA

Anastazja Maciąg: Jestem głosem pokolenia Z

– Najważniejsze jest to, żeby dostrzegać w człowieku drugiego człowieka. Po roku intensywnej pracy nad piosenkami działam tylko z tymi, z którymi wykonywanie obowiązków jest przyjemnością. Bardzo lubię to, co robię, to moja największa pasja – mówi Anastazja Maciąg, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Anastazja Maciąg
Anastazja Maciąg / Wojciech Olkuśnik pAP

– To TikTok sprawił, że jesteś w tym miejscu?

– Nie do końca. Byłabym w podobnym miejscu, może miałabym inną i mniejszą grupę odbiorców. Może któraś z moich piosenek byłaby hitem, a inna nawet by nie powstała. Obecnie TikTok nie gra dużej roli. Jest olbrzymi przesyt użytkowników mediów społecznościowych – jednego dnia możesz być viralem, a następnego nikt nie będzie pamiętał, jak się nazywasz. 

– Viral – jak Ty to powiedziałaś! Szkoda, że Czytelnicy nie mogą tego usłyszeć.

– Dobrze mówię po angielsku, uczę się tego języka od dzieciaka. 

– Gdzie chciałabyś być chociaż przez moment?

– Jestem zadowolona z tego, że mieszkam w Warszawie. To jest mój dom. To jest moje miejsce na Ziemi, ale Londyn też pokochałam i lubię tam latać.

Samodzielność i zaradność

– Masz dopiero 19 lat. Niektórzy mówią, że Twoje pokolenie jest bardzo roszczeniowe i leniwe. Patrząc na Ciebie, trzeba tę tezę wyrzucić do kosza. Co jest przyczyną tak szybkiej samodzielności i zaradności?

– Wyniosłam to z domu. Byłam wychowywana przez mamę, mój tata zmarł, gdy miałam 6 lat. Wraz z mamą wychowywałam moje rodzeństwo. To nauczyło mnie odpowiedzialności. Jestem najstarszą siostrą i musiałam trzymać w ryzach młodsze rodzeństwo. Musiałam być dobrym przykładem i tak mi zostało. 

– Możesz być dobrym przykładem dla swoich odbiorczyń?

– A tu Cię poprawię, bo u mnie rozkłada się to 50/50, więc nie tylko odbiorczyń, ale również odbiorców. Byłam tym faktem bardzo zdziwiona. 

– I jakie otrzymujesz komentarze?

– Komentarze dotyczą mojej muzyki, a nie wyglądu. Cieszę się z wiadomości o treści, że słuchacze mogą utożsamiać się z moimi piosenkami. To jest bardzo motywujące. 

– Zawsze jesteś odpowiedzialna za słowa, muzykę i melodię?

– Zgadza się. 

Obecność

– Masz ponad 170 tysięcy obserwatorów na TikToku. To jest dobry wynik?

– Nie rozpatruję tego w takich kategoriach. Algorytm cały czas się zmienia i jest nacisk na promocję nowych kont. Obecnie, jeśli mam 177 tysięcy obserwujących, to moje treści pokazują się 6–7 tysiącom użytkowników. Kiedyś mnie to bardzo dołowało, teraz nauczyłam się mieć to głęboko w tyle. Jestem pewna swojej muzyki i wiem, że jest dobra.

– Systematycznie publikujesz single, kiedy będziemy mogli zobaczyć Twoją płytę?

– Płyta jest już gotowa. Jeszcze nie mogę zdradzić, kiedy będzie jej premiera, a na pewno w tym roku. Obecnie systematycznie publikuję single.

– W jednym z utworów wspominasz o swoim partnerze i dochodzę do wniosku, że rozumie Twoją pracę. Zgodzisz się ze mną?

– Tak. Rozumie moją branżę. Jest utalentowanym człowiekiem. Ma duży talent do muzyki.

– Czyli połączyła Was pasja do muzyki?

– Tak. Słuchamy moich utworów i oceniamy je. Ostatnio również analizowaliśmy najnowszą płytę Ariany Grande. Wiem, że Ariana dała dużo od siebie w trakcie procesu powstawania albumu. Ze względu na to, że również piszę piosenki, zawsze patrzę na listę osób, które współpracowały przy danym utworze. Dotychczas miała 20 współpracowników do jednego kawałka, a teraz jest dwóch, trzech producentów i ona.

– Co się stało?

– Nie wiem, nie znam Ariany Grande [śmiech]. Przeczuwam, że mogła postawić na własne emocje, zamiast angażować sztab osób do nagrania płyty. Wracając do analizy, krążek wokalistki jest niedopracowany i brzmi jak wersja demonstracyjna, którą można było rozszerzyć. 

Czytaj także: Niemieckie media: modele klimatyczne są niepoprawne

Świat muzyki 

– Nie rozumiem fenomenu Taylor Swift. Może pomożesz mi rozwiązać tę zagadkę?

– Ja też nie rozumiem jej fenomenu, dlatego Ci nie pomogę. Chociaż kiedyś zagłębiałam się w ten temat i zastanawiałam się, co w niej jest. I znalazłam odpowiedź: jest przykładem statystycznej, białej Amerykanki, z którą każda dziewczyna może się utożsamić, nie patrząc na wiek. Dziewczynki od najmłodszych lat przywiązują się do niej i z nią dojrzewają. 

– Chciałabyś podążać taką drogą jak Taylor?

– Jestem za bardzo charakterna, żeby być dziewczyną z sąsiedztwa. 

– To może charakterna dziewczyna z sąsiedztwa? 

– To zmienia postać rzeczy [śmiech]. Jednak pamiętaj, że jestem daleka od agresji. Mam anielską cierpliwość i nigdy nie krzyczę na ludzi. Zawsze gdy ktoś się unosi i zaczyna kłótnię, jestem tą osobą, która uspokaja atmosferę. 

– Byłabyś w stanie napisać raperowi tekst?

– Zdecydowanie tak. W mojej poprzedniej wytwórni zabroniono mi rapować. Uznali, że to się nie sprzeda. Na mojej najnowszej płycie znajdzie się coś trapowego, bo to mi siedzi w sercu. 

– Dlaczego zmieniłaś wytwórnię płytową?

– Współpracę z moją byłą wytwórnią boleśnie odchorowałam. Spotkałam się tam z bardzo nieprzyjemnymi sytuacjami. Uważam, że wobec 15-latki, która wchodziła wówczas do branży, nie powinno się wydarzyć to, co się wydarzyło. Jeśli wytwórnia ma pod swoimi skrzydłami artystkę w takim wieku – w jakim byłam ja – to powinna ją chronić. Podjęłam decyzję, że chcę się rozstać z poprzednią firmą. Dwa dni później otrzymałam propozycję z innej wytwórni i zaproszono mnie na rozmowę, po czym podpisałam kontrakt. Czuję, że wierzą we mnie, i wiem, że widzą we mnie potencjał. 

– Chcesz być głosem pokolenia Z?

– Poniekąd nim jestem, ale to bardzo duża odpowiedzialność.

– Pojawiają się opinie, że to pokolenie jest bardzo miałkie i nijakie.

– To nie jest prawda. Staram się dobierać sobie ludzi, którzy mnie inspirują. Mam wielu znajomych – młodszych i w moim wieku – którzy przyjechali do Warszawy, nie mając nic. Są tancerzami i teraz występują z największymi artystami w Polsce. Jest ogrom ludzi, którzy ciężko pracują. Czasem bywamy lekceważeni, bo jesteśmy gówniarzami.

– Ja też tak mam [śmiech].

– Nie ma co się przejmować i trzeba robić swoje. 

– W jakim stylu muzycznym obecnie funkcjonujesz?

– Urban, czyli miejska muzyka. Lubię to określenie, bo słowo „pop” jest zbyt wąskie. 

– W Polsce preferuje się jasne i wysokie głosy, które według różnych opinii świadczą o wysokich umiejętnościach wokalnych. Ty przełamujesz ten trend w polskiej wokalistyce, stawiając na niskie i średnie rejestry. Przypadek?

– Niższy rejestr wokalny to jest mój atut. Uświadomiłam to sobie, gdy poleciałam do Londynu i współpracowałam z cenionymi producentami. Oni utwierdzili mnie w przekonaniu, że powinnam śpiewać nisko. Usłyszeli mnie i nie wierzyli, że tak może śpiewać biała artystka. Lepszego komplementu od fachowców nie mogłam usłyszeć. 

Czytaj także: Zabawka niebezpieczna dla dzieci. Znana sieć handlowa wydała komunikat

Plany i działania 

– Poza swoimi piosenkami piszesz również dla wielu wykonawców. Jesteś ghostwriterką czy podpisujesz się pod ich produkcjami imieniem i nazwiskiem?

– Zawsze jestem Anastazją Maciąg.

– To lecisz z listą.

– Współpracowałam z Roxie Węgiel, Mariną, Karoliną Stanisławczyk. Pracuję również z influencerami, np. z Moniką Kociołek. Dziewczyna świetnie śpiewa i jest cudowną osobą. A, i jeszcze z Leną Moonlight, z którą niedawno rozmawiałeś. Co chwilę ktoś nowy pojawia się na rynku. Jeszcze wiele kawałków nie ujrzało światła dziennego, dlatego bądźcie czujni. 

– Jak Ty wytrzymujesz z ich ego?

– Lubię ludzi i to mnie bardzo pozytywnie ładuje. Na początku brałam wszystkie zlecenia, jak leci, potem było tego dla mnie stanowczo za dużo. Są różni ludzie. Najważniejsze jest to, żeby dostrzegać w człowieku drugiego człowieka. Po roku intensywnej pracy nad piosenkami działam tylko z tymi, z którymi wykonywanie obowiązków jest przyjemnością. Bardzo lubię to, co robię, to moja największa pasja. 

– Marzy mi się nagranie kawałka i chcę z Tobą współpracować. Od czego moglibyśmy zacząć?

– Od spotkania w studiu. Słuchalibyśmy razem muzyki. Pokazałbyś mi, czego lubisz słuchać. Potem poszukalibyśmy producenta, który zrealizowałby utwór w stylistyce, w której czujesz się dobrze.

– Ty nie jesteś producentką?

– Nie. Wymyślam tekst, muzykę i linię melodyczną. Gdy producent stworzy bit, który nam się spodoba, wtedy sobie improwizuję. 

– Wracam do Ciebie. To może duet z Alicją Szemplińską, której potencjał z roku na rok się marnuje? 

– Nie będę wydawała takich osądów jak Ty. Uważam, że Alicja jest bardzo zdolną dziewczyną, jednak problem leży w tym, czego się słucha w Polsce. Jej jest bardzo ciężko trafić do głównego nurtu, ponieważ jej wokal nie będzie rozumiany przez każdego. 

– Dlaczego w głównym nurcie popularne jest obecnie śpiewanie bez energii?

– Tak śpiewają osoby, które nie mają pomysłu na siebie i są produktem. Dostają piosenkę do zaśpiewania i po prostu ją śpiewają. 

– Jak jest u Ciebie?

– U mnie jest inaczej. Chcę zrobić karierę międzynarodową i nie boję się o tym mówić. Całe życie uczyłam się wielu rzeczy. Od dziecka chodziłam na lekcje tańca. Uczęszczałam na zajęcia teatralne. Uczyłam się języka angielskiego. Wkrótce lecę do Londynu. Pracuję z różnymi ludźmi. 

– Mam problem z polskimi wykonawcami: wielu z nich przestaje ze mną rozmawiać, kiedy osiąga wielki sukces. Co jest tego przyczyną?

– Nie wiem i tego nie rozumiem. W tekstach i w muzyce jesteśmy w stanie bardzo dużo przekazać. Jednak jeśli nie będziemy chodzić na wywiady i rozmawiać z ludźmi, to nasi słuchacze nie będą mieli okazji nas poznać z tej drugiej, ludzkiej strony. Ważne jest, żeby budować relację z odbiorcami poprzez wywiady.

– Tacy artyści tłumaczą się, że mają od tego media społecznościowe, które są strefą komfortu.

– Coś w tym może być. 

– Mierzysz się w życiu z brakiem responsywności?

– Tak. Artyści zaczynający swoją karierę mierzą się z tym nieustannie. Jeszcze nie mają takich zasięgów, żeby mogli przebierać w ofertach. I to niestety jest krzywdzące. Moja muzyka nie jest gorsza od twórczości osób, które mają ogromne zasięgi. Kiedy walczysz o występ w telewizji czy w radiu, to olewają cię, bo nie masz miliona obserwujących na Instagramie. Dostałam kiedyś propozycję współpracy z dużą firmą, miałam napisać piosenkę do ich reklamy i… nie dostałam odpowiedzi, a to się wiąże z odmową. To jest brak szacunku! Każdy zasługuje na ostateczną odpowiedź. 

Plany B

– W branży muzycznej CV jest ważne?

– Nie. Pytają się o numery, które robiłam wcześniej, i z kim współpracowałam. 

– Masz plan B jak Fagata?

– Ostatnio o tym myślałam, bo miałam przesyt pracy. Nie mam planu B, ale mogłabym zbudować drugą drogę, na której mogłabym się rozwijać. 

– Byłabyś w stanie założyć zespół wokalny?

– Tak, ale to jest bardzo ciężkie do utrzymania. Takie zespoły szybko się rozpadają. 

– Starasz się motywować młodych ludzi?

– Tak, staram się to robić, ponieważ wiem, jak ciężko może być osobom, które kochają sztukę i wychodzą przed szereg w okresie dojrzewania. Ja robiłam to poprzez śpiewanie. Na początku ludzie mówili, że nic nie osiągnę, a teraz pod moimi teledyskami piszą gratulacje. Wówczas nikt we mnie nie wierzył i nikt mnie nie wspierał. Teraz jest inaczej.

– Planujesz studia?

– Planuję. Planuję hybrydowe studia muzyczne w Londynie. Marzy mi się też medycyna, może kiedyś na nią pójdę. 

– O jakiej specjalizacji myślisz?

– Kardiochirurgia. Lubię się uczyć, mam to w genach Mój tata taki był. Wiedzę chłonę jak gąbka. Boli mnie to, że teraz się tyle nie uczę. Jednak wiem, że wkrótce to nadrobię, a teraz chcę się skupić na muzyce. 


Anastazja Maciąg

Anastazja Maciąg ma na swoim koncie zwycięstwo w pierwszej edycji konkursu Rising Star organizowanego przez Universal Music Polska oraz TikTok przy wsparciu Radia ESKA. Nagrodą główną był kontrakt fonograficzny. Muzyką zajmuje się od dziecka, pierwszym przełomowym momentem w jej karierze był występ w „The Voice Kids”. Ma za sobą kilka premier muzycznych, jej zeszłoroczny singiel „Moment” uzyskał status Złotej Płyty. Anastazja tworzy muzykę nie tylko dla siebie, ale także dla innych, zyskując uznanie w branży muzycznej jako songwriterka. Aktywnie udziela się w social mediach, a jej konikiem jest TikTok, gdzie obserwuje ją ok. 180 tysięcy osób. Obecnie Anastazja pracuje nad swoim debiutanckim albumem, który zwiastują premierowe single „Moment” i „Ojej”.



 

Polecane