Spór o aborcję to wierzchołek góry lodowej? Maria Koc dla Tysol.pl: Jest ogromny konflikt w rządzie
Temat aborcji cały czas pozostaje kością niezgody pomiędzy formacjami tworzącymi rząd. Chociaż temat ten był jednym z głównych forsowanych przez obecną koalicję w czasie kampanii wyborczej, to do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiono z uwagi na sprzeczne koncepcje poszczególnych koalicjantów. Marszałek Sejmu podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie powiedział, że na 11 kwietnia zaproponował datę rozpatrzenia wszystkich czterech wniesionych do Sejmu projektów dotyczących zmiany prawa aborcyjnego.
Naszą uwagę zwróciło to, że wybrany termin jest już po terminie wyborów samorządowych.
Czytaj także: Jest wniosek o wotum nieufności wobec ministra Kierwińskiego
Temat zakazany w kampanii
Zapytaliśmy poseł Prawa i Sprawiedliwości Marię Koc o to, czy jej zdaniem wybór właśnie takiego terminu jest przypadkowy, czy może jest to chęć uniknięcia konfliktów partyjnych w czasie kampanii wyborczej.
Oczywiście, że tak, bo do wyborów nie chcą poruszać tego tematu, nie chcą pokazywać swojego rzeczywistego stanowiska do tematu aborcji. Myślę tutaj o tzw. konserwatystach z PSL-u i Polski 2050, bo przecież oni mówią, że są przeciwni aborcji, dlatego przyjęli taką taktykę odwlekania tej dyskusji i stąd też termin 11 kwietnia. Na to zgodzić się nie chce Lewica, niezadowolona jest także Platforma Obywatelska. Zobaczymy więc, co się wydarzy z tym tematem
– powiedziała.
Czytaj także: Gomoła „chciał ograć starego wyjadacza” z PSL? Zaskakujące doniesienia
Ogromny konflikt
Maria Koc oceniła, że jej zdaniem sprawa aborcji to tylko jeden z powodów konfliktu pomiędzy formacjami tworzącymi rząd.
To, co zostało ujawnione, jeżeli chodzi o pana posła Gomołę, teraz też te informacje o Pegasusie – „Rzeczpospolita” i Interia piszą, że nic, co się działo w tej sprawie, nie było niezgodne z prawem, i widzimy zmianę narracji. Zmiana nastawienia mediów do chociażby Hołowni to jest według mnie efekt walki na górze wśród tych opcji rządzących. Tam po prostu doszło do ogromnych tarć. Jeszcze nie ma stu dni rządów, a jest ogromny konflikt, który jako tako jest przypudrowywany, aby przed wyborami samorządowymi nie wybuchł z pełną siłą
– podsumowała.