Skandal w RMF. Jest oświadczenie Marka Balawajdera

„Oświadczam, że okoliczności przytoczone w tym artykule nie polegają na faktach, są wyrwane z szerszego kontekstu sytuacyjnego i z pewnością nie mogą charakteryzować mojej pracy w RMF FM” – pisze w mediach społecznościowych dyrektor informacji w RMF FM Marek Balawajder, odnosząc się do głośnej publikacji Onet.pl nt. mobbingu w RMF FM.
 Skandal w RMF. Jest oświadczenie Marka Balawajdera
/ Tysol.pl

Dzisiaj, 25 marca 2024 roku ONET opublikował artykuł pt. „Szokujące  kulisy pracy w RMF FM. Ujawniamy relacje pracowników” dotyczący m.in. mojej pracy w RMF FM. W związku z treścią tego materiału prasowego oświadczam, że okoliczności przytoczone w tym artykule nie polegają na faktach, są wyrwane z szerszego kontekstu sytuacyjnego i z pewnością nie mogą charakteryzować mojej pracy w RMF FM

– rozpoczyna swój wpis Marek Balawajder

Czytaj także: Lokalizacja bazy śmigłowców Wojska Polskiego. Szef MON ogłosił decyzję

„Nie stwierdzono stosowania mobbingu”

Dziennikarz informuje, że kilka tygodni temu zakończyło się wewnętrzne postępowanie wszczęte po zawiadomieniach pracowników działu newsów RMF FM

Osoby, których działania doprowadziły do wszczęcia wskazanego postępowania, wykonywały pracę, która została krytycznie zweryfikowana przez ich przełożonych w czerwcu 2023 roku. Zgodnie z procedurą, zakładającą pełną anonimowość tzw. sygnalistów, jak i świadków, w trakcie toczącego się kilka miesięcy postępowania, nie mogłem ani prywatnie ani publicznie wypowiadać się w sprawie, nie miałem dostępu do akt, zeznań świadków ani do jakichkolwiek materiałów, które dotyczyły mojej osoby. Nie zapoznano mnie nigdy ze zgromadzoną w sprawie dokumentacją, nie miałem zapewnionej inicjatywy dowodowej, zostałem jedynie przesłuchany, i to w formie, która nie pozwalała odnieść się w pełni do konkretnych sytuacji, które były przedmiotem stawianych mi zarzutów

– twierdzi redaktor i dodaje, że po ponad 6 miesiącach postępowanie zostało zakończone, a w sprawie przesłuchano kilkudziesięciu świadków – byłych i obecnych pracowników, niektórych dwukrotnie.

Z wniosków, z którymi mnie zapoznano wyraźnie wynikało, że nie stwierdzono stosowania mobbingu, przy jednoczesnym zakomunikowaniu, że naruszone zostały obowiązujące w firmie zasady. Sprawa została zamknięta, a ja uznałem, że w tej sytuacji moja dalsza praca w RMF FM powinna się zakończyć, mimo otrzymania propozycji jej kontynuowania, przy założeniu zmiany formuły przyszłej współpracy

– twierdzi Balawajder i dodaje, że przez 12 lat jego pracy na stanowisku dyrektora Działu Informacji RMF FM „nikt nie został zwolniony, a każdy z dziennikarzy, który odchodził, tłumaczył swoją decyzję lepszą ofertą pracy”. 

Kilka osób zrezygnowało, ponieważ w czasie okresu próbnego stwierdziły, że szukały innego zajęcia niż praca rzeczywiście podjęta. Nikt w tym okresie nie wystąpił do sądu pracy, ani nie zgłosił zarzutów zachowań noszących znamiona rzekomego mobbingu

– pisze redaktor.

Czytaj również: Nie żyje dwóch polskich żołnierzy

„Kieruję wyrazy ubolewania”

W dalszej części wpisu redaktor podkreśla, że praca w newsach, w dodatku w największym radiu w Polsce, „z jednej strony stanowi źródło zawodowego prestiżu, jest wyzwaniem, daje niewątpliwą satysfakcję, z drugiej strony jednak bardzo często bywa obarczona stresem, presją i napięciem wynikającymi z konieczności nieustającego pozostawania w gotowości”.

To jest cena, którą wszyscy musimy płacić, dotyczyło to mnie w takim samym stopniu, jak moich podwładnych. Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, powinien szukać innego zajęcia – jakkolwiek brutalnie by to nie zabrzmiało. Oczywiście komunikacja, jej forma i styl, mogą być różne, ale używanie słów wulgarnych, przekleństw – wbrew tezom zawartym w w/w materiale prasowym – nigdy nie było w RMF FM na porządku dziennym ani nie stanowiło metody w kontaktach interpersonalnych.  Nigdy nie używałem zwrotów i słów, które mogłyby naruszać godność współpracowników, nigdy również nie używałem sformułowań odnoszących się negatywnie do osób narodowości żydowskiej. Nigdy nie uprawiałem krytyki bez powodu, nikt nikogo w mojej obecności nigdy nie wyśmiewał, ani  tym bardziej nie zastraszał. Nigdy również w RMF FM nie było czyjegokolwiek przyzwolenia na takie zachowania

– pisze dziennikarz. Dodaje, że „krytyczne uwagi, faktycznie czasami wygłaszane w ostrej formie, wynikającej ze specyfiki pracy, ciągłej presji czasu, zawsze dotyczyły merytorycznej zawartości przygotowanego materiału”. 

Wobec konkretnych osób, które czuły się w takich sytuacjach dyskomfortowo, mogę skierować wyrazy ubolewania, ale jednocześnie chcę wszystkich – a przede wszystkim tych, którzy czuli się dotknięci – zapewnić, że nigdy nie było moim zamiarem, ani tym bardziej celem moich działań, naruszać czyjąkolwiek godność, czy poczucie własnej wartości

– czytamy. Balawajder zapewnia również, że „zawsze, do wszystkich osób pracujących w redakcji, odnosił się z szacunkiem, a użyte w materiale prasowym zwroty albo w ogóle nie miały miejsca, albo zostały ze złą intencją zmienione, przede wszystkim jednak zostały wyrwane z szerszego, sytuacyjnego kontekstu, dotyczącego zaistniałych wydarzeń”. 

Z pewnością przytoczone w artykule zwroty i uwagi nie były kierowane pod adresem konkretnych osób, w taki sposób, jak to zostało przedstawione przez „anonimowych informatorów”

– wskazuje redaktor. Na zakończenie podsumowuje, że działania godzące w jego dobre imię spotkają się z adekwatną reakcją prawną.

W RMF FM przepracowałem 27 lat. Przez 12 lat kierowałem zespołem newsów w najlepszej stacji radiowej w Polsce. Okres ten zaliczam do najbardziej udanych w całej mojej dotychczasowej pracy zawodowej – również dlatego, że miałem przywilej pracować ze znakomitymi ludźmi, którzy najczęściej świetnie sprawdzali się w tym zawodzie. Nic i nikt tego nie zmieni, zaś działania godzące w moje dobre imię spotkają się z adekwatną reakcją prawną

– podsumował Marek Balawajder.

Skandal mobbingowy w RMF FM

Portal Onet.pl opublikował szokujący materiał dot. mobbingu, jaki zdaniem redakcji miał panować w radiu RMF FM. Zarzuty dotyczą przede wszystkim Marka Balawajdera, dyrektora informacji, który przepracował w redakcji 27 lat. Niewłaściwe zachowania zarzucono także Tadeuszowi Sołtysowi, prezesowi stacji.

Zachowania, których zdaniem pracowników RMF miał dopuszczać się Marek Balawajder, są wulgarne, przemocowe i szokujące.

W 2012 roku robiliśmy nagranie w gabinecie, w którym był spory pogłos. Faktycznie nie było to najlepszej jakości. Przed emisją programu zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał: „K***a, ty tam pojechałaś robić nagranie czy laskę?!”. (…) W 2015 roku pojechaliśmy nagrywać audiobooka z Agatą Dudą. Przed nagraniem zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał, czy jestem wilgotna i podniecona, bo to pierwszy wywiad z pierwszą damą. Często pozwalał sobie na seksistowskie żarty. Kiedyś usłyszałam: „Co ty taka niewyspana? Spałaś czy się ruch**aś?”. (…) Innym razem powiedział do mnie: „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu”

– twierdzi w rozmowie z Onetem Anna [wszystkie imiona informatorów zostały zmienione – red.], która miała pracować w redakcji RMF FM kilka lat. 

Raz mieliśmy dyskusję z Markiem o organizacji pracy. Mówiliśmy, że są problemy i chaos. Marek ironicznie stwierdził, że jak to, przecież wszystko działa. „U nas jest jak w Auschwitz. Ci do gazu, ci nie do gazu” – ironizował nasz szef informacji. Obozowe metafory i porównania były zawsze bardzo w jego stylu

– opowiada z kolei Kamil, do niedawna pracujący w rozgłośni. 

Czytaj więcej: Onet atakuje RMF: Szokujące kulisy pracy w RMF FM. „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie” 


 

POLECANE
Młodzi polscy matematycy czwarci na świecie i pierwsi w Europie gorące
Młodzi polscy matematycy czwarci na świecie i pierwsi w Europie

Polska najlepsza z matematyki w Europie w erze AI! Drużyna młodych Polaków osiągnęła dziś według naszych obliczeń na Międzynarodowej Olimpiadzie Matematycznej wynik najlepszy od co najmniej 20 lat.

Legendarny gitarzysta Maanamu nie żyje. Miał 71 lat z ostatniej chwili
Legendarny gitarzysta Maanamu nie żyje. Miał 71 lat

Nie mogę i nie chcę w to wierzyć. Na razie mogę napisać tylko, że mój przyjaciel, moja rodzina 'Placho' Ryszard Olesiński nie żyje" - napisała w mediach społecznościowych Karolina Leszko - wokalistka, która współpracowała z muzykiem.

200 imigrantów przypłynęło w nocy do Grecji. Nie jesteśmy hotelem, zaczynamy deportację pilne
200 imigrantów przypłynęło w nocy do Grecji. "Nie jesteśmy hotelem, zaczynamy deportację"

"Grecja zatrzymała prawie 200 migrantów, którzy przybyli drogą morską z Afryki Północnej" - poinformował w sobotę minister ds. migracji i azylu Thanos Plewris. „Nie mają prawa do ubiegania się o azyl, nie zostaną zabrani do ośrodków recepcyjnych, ale pozostaną zatrzymani przez policję do czasu rozpoczęcia procesu ich deportacji” - dodał polityk.

Nowy pomysł Nowackiej. Przedszkola zamiast nauczycieli zatrudnią osoby o kompetencjach pracy z dziećmi pilne
Nowy pomysł Nowackiej. Przedszkola zamiast nauczycieli zatrudnią osoby o "kompetencjach pracy z dziećmi"

W mediach zrobiło się głośno o nowej inicjatywie Ministerstwa Edukacji Narodowej. Chodzi o projekt ustawy przyjęty w lipcu przez Radę Ministrów, który przewiduje, że w przedszkolach będą mogły pracować osoby niebędące nauczycielami, ale posiadające "kompetencje do pracy z dziećmi".

Wjechał samochodem w tłum ludzi. Ranni w stanie krytycznym Wiadomości
Wjechał samochodem w tłum ludzi. Ranni w stanie krytycznym

W nocy z 18 na 19 lipca 2025 r. kierowca samochodu z niejasnych przyczyn wjechał w grupę osób zgromadzonych na bulwarze Santa Monica w Los Angeles. Jak poinformowała straż pożarna, aż 31 osób zostało rannych, a stan co najmniej siedmiu z nich określany jest jako krytyczny.

Tȟašúŋke Witkó: Raport z oblężonej twierdzy, czyli Donald musi odejść tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Raport z oblężonej twierdzy, czyli "Donald musi odejść"

Czy ktokolwiek z moich wspaniałych Czytelników próbował zwięźle nakreślić, jak przedstawiała się sytuacja Polski na przełomie pierwszej i drugiej dekady lipca roku Pańskiego 2025?

Reporter TV Republika fizycznie zaatakowany na proimigranckiej demonstracji. Jest nagranie z ostatniej chwili
Reporter TV Republika fizycznie zaatakowany na proimigranckiej demonstracji. Jest nagranie

Dziś w Warszawie odbyła się manifestacja przeciw nielegalnej imigracji. Podczas kontrmanifestacji środowisk lewicowych i skrajnie lewicowych, doszło do agresywnego ataku na dziennikarza Telewizji Republika.

Decyzja ws. zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Opublikowano postanowienie Marszałka Sejmu z ostatniej chwili
Decyzja ws. zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Opublikowano postanowienie Marszałka Sejmu

W Monitorze Polskim opublikowano w sobotę postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie zwołania Zgromadzenia Narodowego.

Fala samobójstw wśród izraelskich żołnierzy. Co dwa dni weteran wojenny odbiera sobie życie pilne
Fala samobójstw wśród izraelskich żołnierzy. Co dwa dni weteran wojenny odbiera sobie życie

Izraelskie wojsko zauważa nagły wzrost liczby samobójstw wśród swoich żołnierzy; w ciągu ostatnich dwóch tygodni zanotowano aż 10 takich przypadków — przekazał w piątek w radiu Kan Bet były żołnierz i działacz na rzecz weteranów, Cachi Atedgi.

Siemoniak uderza w PiS ws. przestępstw imigrantów. Internauci ripostują: To manipulacja pilne
Siemoniak uderza w PiS ws. przestępstw imigrantów. Internauci ripostują: To manipulacja

Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę na dane historyczne przestępstw popełnianych przez cudzoziemców i uderzył w poprzedników: „Ważne dane o rządach PiS. Najwięcej zabójstw (w okresie 2010-2025), o które byli podejrzani cudzoziemcy było w 2021". "To jest manipulacja danymi" - ripostują dziennikarze, politycy i internauci.

REKLAMA

Skandal w RMF. Jest oświadczenie Marka Balawajdera

„Oświadczam, że okoliczności przytoczone w tym artykule nie polegają na faktach, są wyrwane z szerszego kontekstu sytuacyjnego i z pewnością nie mogą charakteryzować mojej pracy w RMF FM” – pisze w mediach społecznościowych dyrektor informacji w RMF FM Marek Balawajder, odnosząc się do głośnej publikacji Onet.pl nt. mobbingu w RMF FM.
 Skandal w RMF. Jest oświadczenie Marka Balawajdera
/ Tysol.pl

Dzisiaj, 25 marca 2024 roku ONET opublikował artykuł pt. „Szokujące  kulisy pracy w RMF FM. Ujawniamy relacje pracowników” dotyczący m.in. mojej pracy w RMF FM. W związku z treścią tego materiału prasowego oświadczam, że okoliczności przytoczone w tym artykule nie polegają na faktach, są wyrwane z szerszego kontekstu sytuacyjnego i z pewnością nie mogą charakteryzować mojej pracy w RMF FM

– rozpoczyna swój wpis Marek Balawajder

Czytaj także: Lokalizacja bazy śmigłowców Wojska Polskiego. Szef MON ogłosił decyzję

„Nie stwierdzono stosowania mobbingu”

Dziennikarz informuje, że kilka tygodni temu zakończyło się wewnętrzne postępowanie wszczęte po zawiadomieniach pracowników działu newsów RMF FM

Osoby, których działania doprowadziły do wszczęcia wskazanego postępowania, wykonywały pracę, która została krytycznie zweryfikowana przez ich przełożonych w czerwcu 2023 roku. Zgodnie z procedurą, zakładającą pełną anonimowość tzw. sygnalistów, jak i świadków, w trakcie toczącego się kilka miesięcy postępowania, nie mogłem ani prywatnie ani publicznie wypowiadać się w sprawie, nie miałem dostępu do akt, zeznań świadków ani do jakichkolwiek materiałów, które dotyczyły mojej osoby. Nie zapoznano mnie nigdy ze zgromadzoną w sprawie dokumentacją, nie miałem zapewnionej inicjatywy dowodowej, zostałem jedynie przesłuchany, i to w formie, która nie pozwalała odnieść się w pełni do konkretnych sytuacji, które były przedmiotem stawianych mi zarzutów

– twierdzi redaktor i dodaje, że po ponad 6 miesiącach postępowanie zostało zakończone, a w sprawie przesłuchano kilkudziesięciu świadków – byłych i obecnych pracowników, niektórych dwukrotnie.

Z wniosków, z którymi mnie zapoznano wyraźnie wynikało, że nie stwierdzono stosowania mobbingu, przy jednoczesnym zakomunikowaniu, że naruszone zostały obowiązujące w firmie zasady. Sprawa została zamknięta, a ja uznałem, że w tej sytuacji moja dalsza praca w RMF FM powinna się zakończyć, mimo otrzymania propozycji jej kontynuowania, przy założeniu zmiany formuły przyszłej współpracy

– twierdzi Balawajder i dodaje, że przez 12 lat jego pracy na stanowisku dyrektora Działu Informacji RMF FM „nikt nie został zwolniony, a każdy z dziennikarzy, który odchodził, tłumaczył swoją decyzję lepszą ofertą pracy”. 

Kilka osób zrezygnowało, ponieważ w czasie okresu próbnego stwierdziły, że szukały innego zajęcia niż praca rzeczywiście podjęta. Nikt w tym okresie nie wystąpił do sądu pracy, ani nie zgłosił zarzutów zachowań noszących znamiona rzekomego mobbingu

– pisze redaktor.

Czytaj również: Nie żyje dwóch polskich żołnierzy

„Kieruję wyrazy ubolewania”

W dalszej części wpisu redaktor podkreśla, że praca w newsach, w dodatku w największym radiu w Polsce, „z jednej strony stanowi źródło zawodowego prestiżu, jest wyzwaniem, daje niewątpliwą satysfakcję, z drugiej strony jednak bardzo często bywa obarczona stresem, presją i napięciem wynikającymi z konieczności nieustającego pozostawania w gotowości”.

To jest cena, którą wszyscy musimy płacić, dotyczyło to mnie w takim samym stopniu, jak moich podwładnych. Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, powinien szukać innego zajęcia – jakkolwiek brutalnie by to nie zabrzmiało. Oczywiście komunikacja, jej forma i styl, mogą być różne, ale używanie słów wulgarnych, przekleństw – wbrew tezom zawartym w w/w materiale prasowym – nigdy nie było w RMF FM na porządku dziennym ani nie stanowiło metody w kontaktach interpersonalnych.  Nigdy nie używałem zwrotów i słów, które mogłyby naruszać godność współpracowników, nigdy również nie używałem sformułowań odnoszących się negatywnie do osób narodowości żydowskiej. Nigdy nie uprawiałem krytyki bez powodu, nikt nikogo w mojej obecności nigdy nie wyśmiewał, ani  tym bardziej nie zastraszał. Nigdy również w RMF FM nie było czyjegokolwiek przyzwolenia na takie zachowania

– pisze dziennikarz. Dodaje, że „krytyczne uwagi, faktycznie czasami wygłaszane w ostrej formie, wynikającej ze specyfiki pracy, ciągłej presji czasu, zawsze dotyczyły merytorycznej zawartości przygotowanego materiału”. 

Wobec konkretnych osób, które czuły się w takich sytuacjach dyskomfortowo, mogę skierować wyrazy ubolewania, ale jednocześnie chcę wszystkich – a przede wszystkim tych, którzy czuli się dotknięci – zapewnić, że nigdy nie było moim zamiarem, ani tym bardziej celem moich działań, naruszać czyjąkolwiek godność, czy poczucie własnej wartości

– czytamy. Balawajder zapewnia również, że „zawsze, do wszystkich osób pracujących w redakcji, odnosił się z szacunkiem, a użyte w materiale prasowym zwroty albo w ogóle nie miały miejsca, albo zostały ze złą intencją zmienione, przede wszystkim jednak zostały wyrwane z szerszego, sytuacyjnego kontekstu, dotyczącego zaistniałych wydarzeń”. 

Z pewnością przytoczone w artykule zwroty i uwagi nie były kierowane pod adresem konkretnych osób, w taki sposób, jak to zostało przedstawione przez „anonimowych informatorów”

– wskazuje redaktor. Na zakończenie podsumowuje, że działania godzące w jego dobre imię spotkają się z adekwatną reakcją prawną.

W RMF FM przepracowałem 27 lat. Przez 12 lat kierowałem zespołem newsów w najlepszej stacji radiowej w Polsce. Okres ten zaliczam do najbardziej udanych w całej mojej dotychczasowej pracy zawodowej – również dlatego, że miałem przywilej pracować ze znakomitymi ludźmi, którzy najczęściej świetnie sprawdzali się w tym zawodzie. Nic i nikt tego nie zmieni, zaś działania godzące w moje dobre imię spotkają się z adekwatną reakcją prawną

– podsumował Marek Balawajder.

Skandal mobbingowy w RMF FM

Portal Onet.pl opublikował szokujący materiał dot. mobbingu, jaki zdaniem redakcji miał panować w radiu RMF FM. Zarzuty dotyczą przede wszystkim Marka Balawajdera, dyrektora informacji, który przepracował w redakcji 27 lat. Niewłaściwe zachowania zarzucono także Tadeuszowi Sołtysowi, prezesowi stacji.

Zachowania, których zdaniem pracowników RMF miał dopuszczać się Marek Balawajder, są wulgarne, przemocowe i szokujące.

W 2012 roku robiliśmy nagranie w gabinecie, w którym był spory pogłos. Faktycznie nie było to najlepszej jakości. Przed emisją programu zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał: „K***a, ty tam pojechałaś robić nagranie czy laskę?!”. (…) W 2015 roku pojechaliśmy nagrywać audiobooka z Agatą Dudą. Przed nagraniem zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał, czy jestem wilgotna i podniecona, bo to pierwszy wywiad z pierwszą damą. Często pozwalał sobie na seksistowskie żarty. Kiedyś usłyszałam: „Co ty taka niewyspana? Spałaś czy się ruch**aś?”. (…) Innym razem powiedział do mnie: „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu”

– twierdzi w rozmowie z Onetem Anna [wszystkie imiona informatorów zostały zmienione – red.], która miała pracować w redakcji RMF FM kilka lat. 

Raz mieliśmy dyskusję z Markiem o organizacji pracy. Mówiliśmy, że są problemy i chaos. Marek ironicznie stwierdził, że jak to, przecież wszystko działa. „U nas jest jak w Auschwitz. Ci do gazu, ci nie do gazu” – ironizował nasz szef informacji. Obozowe metafory i porównania były zawsze bardzo w jego stylu

– opowiada z kolei Kamil, do niedawna pracujący w rozgłośni. 

Czytaj więcej: Onet atakuje RMF: Szokujące kulisy pracy w RMF FM. „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie” 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe