Znany youtuber "Budda" zatrzymany. Jego brat zabrał głos
Brat "Buddy" przerwał milczenie
Głos w sprawie zabrał również brat znanego youtubera – Krzysztof. W sieci pojawiło się oświadczenie reprezentującej go kancelarii adwokackiej. Krzysztof w stanowczy sposób odciął się od afery związanej z "Buddą" i jego działalnością.
Oświadczenie. Jako pełnomocnik prawny Pana Krzysztofa Labuddy, w związku z sytuacją związaną z zatrzymaniem w dniu dzisiejszym jego brata Kamila Labuddy, na prośbę mojego Mocodawcy i jego imieniem oświadczam, że nie ma on i nigdy nie miał, żadnych związków biznesowych ani gospodarczych powiązanych z działalnością gospodarczo-medialną swojego brata
– czytamy w oświadczeniu.
Pan Krzysztof Labudda prowadzi własną działalność pod nazwą »Krzysztof Labudda«, która nie miała jakichkolwiek powiązań gospodarczych z firmami będącymi własnością Kamila Labuddy. Wszelkie wypowiedzi krytyczne wypowiadane wcześniej przez niego w mediach społecznościowych, dotyczyły naszego brata Konrada
– zakończono.
- Na granicy niespokojnie. Straż Graniczna wydała komunikat
- Pałac Buckingham. Pilne doniesienia w sprawie księżnej Kate
- Powódź. Wody Polskie przyznają się do winy? Zapytaliśmy ekspertów
- Komisja Wenecka wydała opinię ws. "neosędziów". Porażka Adama Bodnara
Zatrzymanie "Buddy"
W poniedziałek w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać, jak sprzed hotelu Warszawa w stolicy odholowywany jest samochód marki BMW. Zamieszczający film twierdzi, że to jedno z aut "Buddy" i że wraz z nim prawdopodobnie zatrzymano także jego partnerkę – Aleksandrę (którą sam nazywa Grażyna). W mediach pojawiła się też niepotwierdzona informacja, że do konfiskaty luksusowych aut dochodzi również w innych miastach.
To znany youtuber
Zatrzymany "Budda" to jeden z najpopularniejszych youtuberów motoryzacyjnych w Polsce. Jego kanał subskrybuje ponad 2,3 mln użytkowników. Głośno jest o nim także za sprawą wielkich loterii, w których można wygrać luksusowe auta. Ostatnia loteria – w której oprócz luksusowych aut dodatkowo do wygrania był dom w Zakopanem z garażem, a w nim Porsche GT3 RS, oraz comiesięczna pensja w kwocie 10 tys. zł wypłacana przez pięć lat – zakończyła się w niedzielę.
Wcześniej youtuber poinformował, że to ostatnie tego typu losowania, a on sam zapowiedział wycofanie się z działalności w internecie.