GEOPOLITYCZNY MECZ ZACHÓD vs. WSCHÓD
Obserwujemy przeciąganie politycznej liny między Zachodem a Wschodem. Byłoby to samo w sobie pasjonujące zajęcie – gdyby nie dotyczyło nas. Nie możemy zatem kupić popcornu i usiąść w pierwszym rzędzie, delektując się zagrywkami USA, czy kontratakami Rosji na kontynencie afrykańskim, gdzie Moskwa w ostatnich dwóch latach poszerzyła swoje wpływy.
Pierwsze tygodnie Nowego Roku 2024 upłynęły na sformalizowaniu poszerzenia BRICS-u. To zachodniosceptyczna (szczególnie sceptyczna wobec USA) struktura utworzona przez Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i RPA (nazwa od pierwszych liter nazw tych państw). W lutym 2023 zapadła decyzja, że organizacja ta poszerzy się: obok założycielskiej piątki teraz doszły Iran, Etiopia, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska. To sukces szeroko rozumianego Wschodu. Porażką dla tego bloku był jednak casus Argentyny, która po jesiennych wyborach prezydenckich (pierwsza tura miała miejsce tydzień po wyborach w Polsce)zmieniła pierwotną decyzję wejścia na pokład BRICS-u. Nowy prezydent Javier Milei –bardzo prawicowy, a w wymiarze gospodarczym ostry liberał wykonał spektakularnego politycznego fikołka i przesunął zwrotnicę polityki zagranicznej swego kraju z antyamerykańskiej na proamerykańską.
Czy podobne „numery” jak z Argentyną – ten akurat był korzystny dla Zachodu – mogą zdarzyć się w innych krajach? Miesiąc przed wspomnianymi wyborami w Ameryce Łacińskiej były wybory na Słowacji. Gdzie Rzym a gdzie Krym? Nie porównuję, tylko informuję, że u naszego południowego sąsiada wygrały i stworzyły rząd partie które choć bardzo się różnią (dwie są lewicowe, a jedna skrajnie prawicowa) to łączy je jedno: zdecydowana niechęć do udzielania wojskowej pomocy Ukrainie. Zatem w tym geopolitycznym korespondencyjnym meczu Wschód strzelił Zachodowi gola w naszym regionie, a Zachód Wschodowi – w Ameryce Południowej.
Mecz oczywiście trwa. Wiele zależeć będzie od boiska stricte militarnego. Widać, że kontrofensywa Ukraińców się nie powiodła, a fakt, że teraz na potęgę budują fortyfikacje obronne, świadczy o tym, że obawiają się dużej z kolei rosyjskiej ofensywy.
Niestety, czas nie pracuje na rzecz Kijowa – zarówno ze względów ekonomicznych, demograficznych, jak i militarnych (w ciągu roku Zachód dostarczył naszemu wschodniemu sąsiadowi 300 czołgów, a rosyjski przemysł zbrojeniowy wyprodukował ich 700).
Cóż, o tym geopolitycznym meczu, w którym giną ludzie, należy powiedzieć mottem, które otwiera książkę „Komu bije dzwon” Ernesta Hemingwaya: „Nie pytaj komu bije dzwon. Bije on tobie”.
*tekst ukazał się na portalu tematypolityczne.pl (23.01.2024)