Paweł Jędrzejewski: Przymusowa relokacja imigrantów. Polska przestanie być bezpiecznym krajem

39-letni Polak, zamieszkały w Szwecji, został - na oczach 12-letniego syna - zamordowany przez członków młodzieżowego gangu. Stało się to przed paroma dniami w Skarholmen - dzielnicy Sztokholmu.
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym Paweł Jędrzejewski: Przymusowa relokacja imigrantów. Polska przestanie być bezpiecznym krajem
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym / Flickr PDM 10 DEED CSDP EEA

Stało się to przed paroma dniami w Skarholmen - dzielnicy Sztokholmu. To kolejny, przerażający dowód, jak zmieniła się Szwecja, niegdyś idylliczny kraj "Tam, gdzie rosną poziomki". Jak z najbezpieczniejszego państwa stała się europejską stolicą morderstw.

 

Nie wolno o tym mówić

Statystyki udowadniają, że w ostatnich 10 latach liczba zabójstw z użyciem broni wzrosła w Szwecji ponad dwukrotnie. W roku 2022 liczba morderstw osiągnęła w Sztokholmie poziom około 30 razy wyższy niż w Londynie w przeliczeniu na mieszkańca.

Charakterystyczne jest milczenie mediów szwedzkich na temat, z kogo składają się rządzące miastami gangi. Tylko niesprawdzone, nieoficjalne przecieki wspominają, że sprawcami morderstwa na Polaku są prawdopodobnie członkowie gangu somalijskiego. Premier szwedzki Ulf Kristersson tak opisywał  zagrożenie ze strony wielotysięcznych gangów, nie wspominając, kim są ich członkowie: "Szwecja nigdy wcześniej nie widziała czegoś takiego. Żaden inny kraj w Europie nie widzi czegoś takiego”. 

W Zachodniej Europie istnieje silną tendencja do przemilczania w mediach pochodzenia przestępców. Przyczyną jest oczywista: ogromny wzrost przestępczości wynika z napływu obcych kulturowo imigrantów, którzy żyją w swoich dzielnicach-enklawach, nie asymilując się nawet w następnym pokoleniu⁹ lub asymilując się tylko powierzchownie. Jest to konsekwencją kilku kolosalnych błędów popełnionych przez zwolenników niekontrolowanej migracji, którzy z przyczyn ideologicznych (np. wiara w multikulturalizm) i naiwności zlekceważyli zdroworozsądkowe ostrzeżenia konserwatystów. Zamiast słuchać, oskarżali ich o ksenofobię oraz rasizm i w efekcie sprowadzili na Europę narastający kataklizm.

Dlatego istnieje naturalny odruch władz, żeby nie ujawniać faktów, które uświadamiają opinii publicznej jak bardzo błędna polityka migracyjna była (i jest nadal!) prowadzona. Do tego dochodzi także zabójcza hipokryzja politycznej poprawności, która nakazuje ukrywanie prawdy pod pretekstem, że prawda wzmagałaby nastroje antyimigranckie. Tym sposobem brnie się nadal w problem, a on może tylko narastać. Dlatego teraz, gdy powinno stosować się metody twarde i stanowcze, miękka i niezdecydowana Europa przegra, doprowadzając albo do dyktatur, albo anarchii.

Przed dwoma laty głośna była w Szwecji prokuratorska sprawa prof. Kristiny Sundquist z Uniwersytetu w Lund, która dowiodła, że większość gwałtów popełniają imigranci. Analiza 3 tysięcy wyroków sądowych wykazała, że blisko 60% mężczyzn skazanych za gwałt w latach 2000-2015 nie było z pochodzenia Szwedami. To wystarczyło do spowodowania prokuratorskiego śledztwa przeciwko autorce badań. Media informowały, że takie dane są uważane za "wrażliwe" i do ich ujawnienia niezbędne jest specjalne zezwolenie. Inna analiza prawie 850 spraw sądowych wykazała, że 58% wszystkich skazanych za gwałt było imigrantami, a 40% urodziło się na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Analizując przypadki gwałtu połączonego z napaścią, czyli sytuacje, w których sprawca i ofiara nie byli sobie wcześniej znani, 97 sprawców ze 129 urodziło się poza Europą.

 

Fala przestępczości w Niemczech

Najwięcej złego w sprawie nielegalnej imigracji spowodowała postawa Niemiec i kanclerz Angeli Merkel w roku 2015, gdy - łamiąc prawo unijne - "zaprosiła" ona na kontynent europejski ogromną falę imigrantów, która od tego czasu miała krótkotrwałe spowolnienia, ale nigdy już się nie zatrzymała.

Imigranci stanowili w 2017 roku 12.8% populacji Niemiec, a odpowiadali za aż 29.7% morderstw, 37% gwałtów i napaści o podłożu seksualnym, 41.3% włamań - ogólnie za 34.7% przestępstw. Teraz jest znacznie gorzej. Najnowsze dane statystyczne ilustrują alarmujący stan rzeczy. Ponad 41% podejrzanych o popełnienie przestępstw to nie są obywatele Niemiec, podczas gdy 75% ofiar kryminalistów to Niemcy. Liczba przypadków przestępstw z użyciem przemocy – skutkujących poważnymi obrażeniami, rabunków i przestępstw na tle seksualnym – wzrosła o 8,6%. Liczba przestępstw związanych z niebezpiecznymi i poważnymi uszkodzeniami ciała wzrosła do ponad 154000, czyli o 6,8% więcej niż przed rokiem. A teraz sedno problemu: obcokrajowcy, mimo że to jedynie około 15% populacji, stanowią 41,2% sprawców przestępstw z użyciem przemocy, skutkujących ciężkim uszkodzeniem ciała.

Przypadki gwałtów i innych przestępstw o podłożu seksualnym wzrosły o 2,4%, przy czym cudzoziemcy stanowili około jedną trzecią wszystkich podejrzanych, co stanowi proporcjonalny wzrost o 4,2% w stosunku do roku poprzedniego. Liczba rabunków zwiększyła się o 17%, do czego przyczynił się przede wszystkim wzrost liczby sprawców-obcokrajowców, bo aż o 22,4%. Prawie połowa oskarżonych o napad nie miała niemieckiego obywatelstwa.

Gdy spojrzymy na dane dotyczące wszystkich przestępstw, odnotujemy wzrost liczby podejrzanych z zagranicy. Podobnie jak w przypadku brutalnych przestępstw, liczba sprawców-obcokrajowców zwiększyła się do 923 000, co stanowi  wzrost o 17,8% w porównaniu z 2022 r.

Wyraźną tendencję wzrostową daje się zaobserwować również w przypadku kradzieży bez użycia przemocy. Włamania do domów wzrosły o 18,9%; kradzieże samochodów 17,5%; kradzieże w sklepach 23,6%; i kradzieże kieszonkowe 11%. Spośród 424000 przypadków kradzieży aż w 187000 (czyli w 44%) sprawcy nie byli obywatelami Niemiec. To wzrost o 22,8% w porównaniu z rokiem 2022. 

 

A jak jest w innych państwach Europy Zachodniej?

Podobnie. W wywiadzie telewizyjnym prezydent Francji, Emmanuel Macron już ponad rok temu stwierdził, że połowa przestępstw w Paryżu jest popełniana przez imigrantów. Wtórował mu ówczesny szef paryskiej policji, Didier Lallement. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło to w odniesieniu do całej Francji.

Statystyki włoskie udowadniają, że to nielegalni imigranci popełniają większość przestępstw, których dokonują obcokrajowcy, czyli od 60 do 70% przestępstw z użyciem przemocy i od 70 do 85% zaboru mienia, w tym 85% włamań, 78% kradzieży samochodów i 75% napadów. Już dekadę temu migranci byli odpowiedzialni we Włoszech za 23% przestępstw, stanowiąc mniej niż 7% populacji, a w roku 2015 imigrantami było aż 32.6% skazanych na karę więzienia, podczas gdy stanowili 8.2% mieszkańców Włoch.

Jak wiele zależy od tego, kim są obcokrajowcy, przekonują statystyki norweskie. Nielegalni imigranci popełniali w 2017 roku statystycznie 109 przestępstw na 1000 osób, imigranci zarobkowi 62 przestępstwa, a studenci-obcokrajowcy poniżej 20. To świadczy o "jakości" nielegalnych imigrantów.

W badań w Szwajcarii wynika, że poziom przestępczości jest ściśle związany z krajem pochodzenia imigrantów. Przykładowo, imigranci z Niemiec, Austrii lub Francji reprezentowali niższy wskaźnik przestępczości niż rodowici Szwajcarzy (60% do 80%), podczas gdy imigranci z Afryki - np. z Angoli, Nigerii lub Algierii mieli wskaźnik przestępczości ponad 600% mieszkańców Szwajcarii.

 

Dzieci imigrantów są jeszcze częściej przestępcami. To katastrofa

Jednak najbardziej groźnym zjawiskiem wcale nie okazuje się być wysoka przestępczość wśród imigrantów, szczególnie tych nielegalnych. Bardziej przeraża i szokuje coś innego: fakt, że dzieci imigrantów, już urodzone w Europie, radykalnie silniej angażują się w działalność przestępczą niż ich ojcowie. To burzy wszystkie oczekiwania i rysuje katastroficzny obraz przyszłości. Nie mówimy o jakimś marginesowym wzroście w kolejnym pokoleniu, ale o potężnej intensyfikacji problemu kryminalnych działań i przestępczego stylu życia. Znaczny procent następnego pokolenia imigrantów nie odnajduje się w europejskim świecie, a jeżeli, to w gangach. Statystyki duńskie wykazują, że o ile mężczyźni-imigranci popełniają o 48% więcej przestępstw niż średnia statystyczna, o tyle ich synowie dokonują aż o 140% więcej przestępstw.

W Holandii migranci z Maroka byli w roku 2015 sześć razy bardziej zaangażowani w działalność przestępczą niż rodowici Holendrzy. Jednak gdy w pierwszym pokoleniu migrantów przestępstwa popełniało niewiele ponad 2.5%, to w drugim pokoleniu wśród mężczyzn wskaźnik ten wzrastał aż trzykrotnie, bo do 7.78%.

Doświadczenia szwedzkie potwierdzają to zjawisko, ale także przekonują, że jest to sprawa kulturowa. Statystyki udowadniają, że o ile dzieci imigrantów z Afryki, Bliskiego Wschodu, Ameryki Południowej Środkowej i Północnej, a także Europy Południowej i Wschodniej popełniają więcej przestępstw niż ich ojcowie, o tyle dzieci imigrantów z Azji Południowej, Wschodniej i Oceanii popełniają mniej przestępstw. Oznacza to, że nie samo bycie imigrantem ma znaczenie, że nie to stanowi przeszkodę, ale znaczenie ma to, skąd się jest imigrantem. Kultury azjatyckie przekazują - jak widać - inne, lepsze wartości niż kultury afrykańskie lub bliskowschodnie. 

 

Polska przestanie być bezpieczna. Trzeba było głosować!

Mając świadomość tego, co wiemy na temat przestępczości wśród obcych kulturowo imigrantów, ich postawy wobec asymilacji w kraju osiedlenia, i wreszcie o tym, że problemy te mają wyraźną tendencję do narastania w następnym pokoleniu - powinniśmy żałować, że polscy wyborcy zlekceważyli bezmyślnie jesienne referendum, którego wyniki - z powodu niskiej frekwencji - nie stały się wiążące. Przecież jedno z referendalnych pytań brzmiało "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?". Napływ imigrantów oznacza wzrost przestępczości. To jest rzecz niepodważalna. Jaki jest więc logiczny wniosek? Polska przestanie być bezpieczna. Bo teraz przymusowa relokacja jest już prawie faktem. Jest przesądzona. Kara za nieprzyjęcie będzie wynosiła 20 tysięcy euro od każdego nieprzyjętego imigranta, ale gdy UE ogłosi, że sytuacja jest wyjątkowa, nawet ta gigantyczna kara nie zwolni od obowiązku przyjęcia imigrantów.

To wszystko oznacza nieuchronnie, że groźne problemy, z którymi nie potrafi dać sobie rady Europa Zachodnia, staną się wkrótce także problemami Polski. 

Przecież nikt tego nie chce w Polsce.

A teraz co? Za późno? 

Trzeba było głosować!


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Ogromne balony pozwolą na życie w kosmosie? Zaskakujący eksperyment naukowców wideo
Ogromne balony pozwolą na życie w kosmosie? Zaskakujący eksperyment naukowców

Interestingengineering.com relacjonuje, że naukowcy z Max Space badają możliwość zamieszkania w przestrzeni kosmicznej w konstrukcjach przypominających balony wielkości stadionu. Ich zdaniem mogłyby one służyć badaczom, turystom a nawet producentom chcącym testować farmaceutyki lub półprzewodniki w warunkach mikro-grawitacji.

Samuel Pereira: Zielony Ład - biedniejsi będą mieli ciężej, a bogatsi lżej Wiadomości
Samuel Pereira: Zielony Ład - biedniejsi będą mieli ciężej, a bogatsi lżej

Na samym początku chciałbym serdecznie przywitać się z Państwem na łamach „Tysola”. To miejsce wyjątkowe w kilku względów, ale dla mnie szczególnie jako przestrzeń wolności, skupionej na polskich sprawach.

Słowackie władze po zamachu na premiera: stoimy u progu wojny domowej z ostatniej chwili
Słowackie władze po zamachu na premiera: stoimy u progu wojny domowej

Lekarze cały czas walczą o życie premiera Roberta Fico, którego stan pozostaje ciężki. Poinformował o tym w czasie specjalnej konferencji prasowej we środę wieczorem minister obrony Słowacji Robert Kaliniak. „Stoimy u progu wojny domowej” – ostrzega Matusz Szutaj Esztok, minister spraw wewnętrznych.

Trwają obchody 40. rocznicy śmierci bł. Jerzego Popiełuszki - zapraszamy na niezwykłe wydarzenie Wiadomości
Trwają obchody 40. rocznicy śmierci bł. Jerzego Popiełuszki - zapraszamy na niezwykłe wydarzenie

W rocznicę odprawionej przez ks. Jerzego Popiełuszkę pierwszej mszy za ojczyznę 28 lutego rozpoczął się 37-tygodniowy program obchodów 40. rocznicy śmierci kapelana Solidarności.

Sejm podjął decyzję ws. ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy polityka
Sejm podjął decyzję ws. ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy

Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Posłowie opowiedzieli się za poprawkami zgłoszonymi przez kluby KO i Polska 2050-TD. Nowelizacja zakłada m.in. przedłużenie Ukraińcom legalności pobytu.

Bójka na maczety w niemieckim mieście gorące
Bójka na maczety w niemieckim mieście

W niedzielę w niemieckim Lipsku doszło do bójki pomiędzy kilkoma mężczyznami. Jeden z nich uzbrojony był w maczetę. W wyniku zajścia ranne zostały dwie osoby w wieku 26-lat.

Syn podejrzanego o zamach na premiera Słowacji zabiera głos z ostatniej chwili
Syn podejrzanego o zamach na premiera Słowacji zabiera głos

- Nie mam pojęcia, co ojciec miał na myśli, co zaplanował i dlaczego do tego doszło - powiedział syn domniemanego zamachowca.

Skandal. W rządzonym przez burmistrza z PO Michałowie stanęły pomniki uderzające w obrońców polskiej granicy Wiadomości
Skandal. W rządzonym przez burmistrza z PO Michałowie stanęły pomniki uderzające w obrońców polskiej granicy

W parku miejskim w Michałowie na Podlasiu, które opinia publiczna poznała dzięki ofiarnej służbie Straży Granicznej, której strażnica mieści się na obrzeżach miasta, oraz histerii, którą wywołano wokół tzw. "dzieci z Michałowa", stanęły dwa pomniki o skandalicznej wymowie.

Prezydent Macron ogłasza stan wyjątkowy z ostatniej chwili
Prezydent Macron ogłasza stan wyjątkowy

Prezydent Francji Emmanuel Macron podjął decyzję o ogłoszeniu stanu wyjątkowego w Nowej Kaledonii, terytorium zamorskim Francji - podał w środę Pałac Elizejski. W Nowej Kaledonii trwają zamieszki, w których zginęły cztery osoby.

Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała niedawno, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej były związane z wykrytym u niej rakiem. Od tego momentu oczy całego świata skierowane są na Pałac Buckingham. Media bacznie śledzą każdy komunikat.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Przymusowa relokacja imigrantów. Polska przestanie być bezpiecznym krajem

39-letni Polak, zamieszkały w Szwecji, został - na oczach 12-letniego syna - zamordowany przez członków młodzieżowego gangu. Stało się to przed paroma dniami w Skarholmen - dzielnicy Sztokholmu.
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym Paweł Jędrzejewski: Przymusowa relokacja imigrantów. Polska przestanie być bezpiecznym krajem
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym / Flickr PDM 10 DEED CSDP EEA

Stało się to przed paroma dniami w Skarholmen - dzielnicy Sztokholmu. To kolejny, przerażający dowód, jak zmieniła się Szwecja, niegdyś idylliczny kraj "Tam, gdzie rosną poziomki". Jak z najbezpieczniejszego państwa stała się europejską stolicą morderstw.

 

Nie wolno o tym mówić

Statystyki udowadniają, że w ostatnich 10 latach liczba zabójstw z użyciem broni wzrosła w Szwecji ponad dwukrotnie. W roku 2022 liczba morderstw osiągnęła w Sztokholmie poziom około 30 razy wyższy niż w Londynie w przeliczeniu na mieszkańca.

Charakterystyczne jest milczenie mediów szwedzkich na temat, z kogo składają się rządzące miastami gangi. Tylko niesprawdzone, nieoficjalne przecieki wspominają, że sprawcami morderstwa na Polaku są prawdopodobnie członkowie gangu somalijskiego. Premier szwedzki Ulf Kristersson tak opisywał  zagrożenie ze strony wielotysięcznych gangów, nie wspominając, kim są ich członkowie: "Szwecja nigdy wcześniej nie widziała czegoś takiego. Żaden inny kraj w Europie nie widzi czegoś takiego”. 

W Zachodniej Europie istnieje silną tendencja do przemilczania w mediach pochodzenia przestępców. Przyczyną jest oczywista: ogromny wzrost przestępczości wynika z napływu obcych kulturowo imigrantów, którzy żyją w swoich dzielnicach-enklawach, nie asymilując się nawet w następnym pokoleniu⁹ lub asymilując się tylko powierzchownie. Jest to konsekwencją kilku kolosalnych błędów popełnionych przez zwolenników niekontrolowanej migracji, którzy z przyczyn ideologicznych (np. wiara w multikulturalizm) i naiwności zlekceważyli zdroworozsądkowe ostrzeżenia konserwatystów. Zamiast słuchać, oskarżali ich o ksenofobię oraz rasizm i w efekcie sprowadzili na Europę narastający kataklizm.

Dlatego istnieje naturalny odruch władz, żeby nie ujawniać faktów, które uświadamiają opinii publicznej jak bardzo błędna polityka migracyjna była (i jest nadal!) prowadzona. Do tego dochodzi także zabójcza hipokryzja politycznej poprawności, która nakazuje ukrywanie prawdy pod pretekstem, że prawda wzmagałaby nastroje antyimigranckie. Tym sposobem brnie się nadal w problem, a on może tylko narastać. Dlatego teraz, gdy powinno stosować się metody twarde i stanowcze, miękka i niezdecydowana Europa przegra, doprowadzając albo do dyktatur, albo anarchii.

Przed dwoma laty głośna była w Szwecji prokuratorska sprawa prof. Kristiny Sundquist z Uniwersytetu w Lund, która dowiodła, że większość gwałtów popełniają imigranci. Analiza 3 tysięcy wyroków sądowych wykazała, że blisko 60% mężczyzn skazanych za gwałt w latach 2000-2015 nie było z pochodzenia Szwedami. To wystarczyło do spowodowania prokuratorskiego śledztwa przeciwko autorce badań. Media informowały, że takie dane są uważane za "wrażliwe" i do ich ujawnienia niezbędne jest specjalne zezwolenie. Inna analiza prawie 850 spraw sądowych wykazała, że 58% wszystkich skazanych za gwałt było imigrantami, a 40% urodziło się na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Analizując przypadki gwałtu połączonego z napaścią, czyli sytuacje, w których sprawca i ofiara nie byli sobie wcześniej znani, 97 sprawców ze 129 urodziło się poza Europą.

 

Fala przestępczości w Niemczech

Najwięcej złego w sprawie nielegalnej imigracji spowodowała postawa Niemiec i kanclerz Angeli Merkel w roku 2015, gdy - łamiąc prawo unijne - "zaprosiła" ona na kontynent europejski ogromną falę imigrantów, która od tego czasu miała krótkotrwałe spowolnienia, ale nigdy już się nie zatrzymała.

Imigranci stanowili w 2017 roku 12.8% populacji Niemiec, a odpowiadali za aż 29.7% morderstw, 37% gwałtów i napaści o podłożu seksualnym, 41.3% włamań - ogólnie za 34.7% przestępstw. Teraz jest znacznie gorzej. Najnowsze dane statystyczne ilustrują alarmujący stan rzeczy. Ponad 41% podejrzanych o popełnienie przestępstw to nie są obywatele Niemiec, podczas gdy 75% ofiar kryminalistów to Niemcy. Liczba przypadków przestępstw z użyciem przemocy – skutkujących poważnymi obrażeniami, rabunków i przestępstw na tle seksualnym – wzrosła o 8,6%. Liczba przestępstw związanych z niebezpiecznymi i poważnymi uszkodzeniami ciała wzrosła do ponad 154000, czyli o 6,8% więcej niż przed rokiem. A teraz sedno problemu: obcokrajowcy, mimo że to jedynie około 15% populacji, stanowią 41,2% sprawców przestępstw z użyciem przemocy, skutkujących ciężkim uszkodzeniem ciała.

Przypadki gwałtów i innych przestępstw o podłożu seksualnym wzrosły o 2,4%, przy czym cudzoziemcy stanowili około jedną trzecią wszystkich podejrzanych, co stanowi proporcjonalny wzrost o 4,2% w stosunku do roku poprzedniego. Liczba rabunków zwiększyła się o 17%, do czego przyczynił się przede wszystkim wzrost liczby sprawców-obcokrajowców, bo aż o 22,4%. Prawie połowa oskarżonych o napad nie miała niemieckiego obywatelstwa.

Gdy spojrzymy na dane dotyczące wszystkich przestępstw, odnotujemy wzrost liczby podejrzanych z zagranicy. Podobnie jak w przypadku brutalnych przestępstw, liczba sprawców-obcokrajowców zwiększyła się do 923 000, co stanowi  wzrost o 17,8% w porównaniu z 2022 r.

Wyraźną tendencję wzrostową daje się zaobserwować również w przypadku kradzieży bez użycia przemocy. Włamania do domów wzrosły o 18,9%; kradzieże samochodów 17,5%; kradzieże w sklepach 23,6%; i kradzieże kieszonkowe 11%. Spośród 424000 przypadków kradzieży aż w 187000 (czyli w 44%) sprawcy nie byli obywatelami Niemiec. To wzrost o 22,8% w porównaniu z rokiem 2022. 

 

A jak jest w innych państwach Europy Zachodniej?

Podobnie. W wywiadzie telewizyjnym prezydent Francji, Emmanuel Macron już ponad rok temu stwierdził, że połowa przestępstw w Paryżu jest popełniana przez imigrantów. Wtórował mu ówczesny szef paryskiej policji, Didier Lallement. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło to w odniesieniu do całej Francji.

Statystyki włoskie udowadniają, że to nielegalni imigranci popełniają większość przestępstw, których dokonują obcokrajowcy, czyli od 60 do 70% przestępstw z użyciem przemocy i od 70 do 85% zaboru mienia, w tym 85% włamań, 78% kradzieży samochodów i 75% napadów. Już dekadę temu migranci byli odpowiedzialni we Włoszech za 23% przestępstw, stanowiąc mniej niż 7% populacji, a w roku 2015 imigrantami było aż 32.6% skazanych na karę więzienia, podczas gdy stanowili 8.2% mieszkańców Włoch.

Jak wiele zależy od tego, kim są obcokrajowcy, przekonują statystyki norweskie. Nielegalni imigranci popełniali w 2017 roku statystycznie 109 przestępstw na 1000 osób, imigranci zarobkowi 62 przestępstwa, a studenci-obcokrajowcy poniżej 20. To świadczy o "jakości" nielegalnych imigrantów.

W badań w Szwajcarii wynika, że poziom przestępczości jest ściśle związany z krajem pochodzenia imigrantów. Przykładowo, imigranci z Niemiec, Austrii lub Francji reprezentowali niższy wskaźnik przestępczości niż rodowici Szwajcarzy (60% do 80%), podczas gdy imigranci z Afryki - np. z Angoli, Nigerii lub Algierii mieli wskaźnik przestępczości ponad 600% mieszkańców Szwajcarii.

 

Dzieci imigrantów są jeszcze częściej przestępcami. To katastrofa

Jednak najbardziej groźnym zjawiskiem wcale nie okazuje się być wysoka przestępczość wśród imigrantów, szczególnie tych nielegalnych. Bardziej przeraża i szokuje coś innego: fakt, że dzieci imigrantów, już urodzone w Europie, radykalnie silniej angażują się w działalność przestępczą niż ich ojcowie. To burzy wszystkie oczekiwania i rysuje katastroficzny obraz przyszłości. Nie mówimy o jakimś marginesowym wzroście w kolejnym pokoleniu, ale o potężnej intensyfikacji problemu kryminalnych działań i przestępczego stylu życia. Znaczny procent następnego pokolenia imigrantów nie odnajduje się w europejskim świecie, a jeżeli, to w gangach. Statystyki duńskie wykazują, że o ile mężczyźni-imigranci popełniają o 48% więcej przestępstw niż średnia statystyczna, o tyle ich synowie dokonują aż o 140% więcej przestępstw.

W Holandii migranci z Maroka byli w roku 2015 sześć razy bardziej zaangażowani w działalność przestępczą niż rodowici Holendrzy. Jednak gdy w pierwszym pokoleniu migrantów przestępstwa popełniało niewiele ponad 2.5%, to w drugim pokoleniu wśród mężczyzn wskaźnik ten wzrastał aż trzykrotnie, bo do 7.78%.

Doświadczenia szwedzkie potwierdzają to zjawisko, ale także przekonują, że jest to sprawa kulturowa. Statystyki udowadniają, że o ile dzieci imigrantów z Afryki, Bliskiego Wschodu, Ameryki Południowej Środkowej i Północnej, a także Europy Południowej i Wschodniej popełniają więcej przestępstw niż ich ojcowie, o tyle dzieci imigrantów z Azji Południowej, Wschodniej i Oceanii popełniają mniej przestępstw. Oznacza to, że nie samo bycie imigrantem ma znaczenie, że nie to stanowi przeszkodę, ale znaczenie ma to, skąd się jest imigrantem. Kultury azjatyckie przekazują - jak widać - inne, lepsze wartości niż kultury afrykańskie lub bliskowschodnie. 

 

Polska przestanie być bezpieczna. Trzeba było głosować!

Mając świadomość tego, co wiemy na temat przestępczości wśród obcych kulturowo imigrantów, ich postawy wobec asymilacji w kraju osiedlenia, i wreszcie o tym, że problemy te mają wyraźną tendencję do narastania w następnym pokoleniu - powinniśmy żałować, że polscy wyborcy zlekceważyli bezmyślnie jesienne referendum, którego wyniki - z powodu niskiej frekwencji - nie stały się wiążące. Przecież jedno z referendalnych pytań brzmiało "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?". Napływ imigrantów oznacza wzrost przestępczości. To jest rzecz niepodważalna. Jaki jest więc logiczny wniosek? Polska przestanie być bezpieczna. Bo teraz przymusowa relokacja jest już prawie faktem. Jest przesądzona. Kara za nieprzyjęcie będzie wynosiła 20 tysięcy euro od każdego nieprzyjętego imigranta, ale gdy UE ogłosi, że sytuacja jest wyjątkowa, nawet ta gigantyczna kara nie zwolni od obowiązku przyjęcia imigrantów.

To wszystko oznacza nieuchronnie, że groźne problemy, z którymi nie potrafi dać sobie rady Europa Zachodnia, staną się wkrótce także problemami Polski. 

Przecież nikt tego nie chce w Polsce.

A teraz co? Za późno? 

Trzeba było głosować!



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe