Ryszard Czarnecki: Timmermans to zły wybór dla Polski i Europy
Jeżeli wszystkie państwa, które w nieoficjalnych rozmowach deklarują zawetowanie kandydatury Timmermansa, potwierdzą to na szczycie Rady Europejskiej, wówczas nie będzie większości potrzebnej do jego wyboru.
Na szczycie państw G20 w Japonii państwa Unii Europejskiej, przede wszystkim Niemcy i Francja zaakceptowały kandydaturę Franka Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej. I jego kandydatura będzie dzisiaj proponowana na szczycie unijnym – wskazuje polityk.
Pojawia się pytanie, czy do jego wyboru zostanie zebrana większość kwalifikowana. Ona wynosi 72 proc. Przy czym państwa, które tę większość tworzą, muszą stanowić w sensie demograficznym 65 proc. całej UE. Jeżeli wszystkie państwa, które w nieoficjalnych rozmowach deklarują zawetowanie kandydatury Timmermansa, potwierdzą to na szczycie Rady Europejskiej, wówczas nie będzie większości potrzebnej do jego wyboru – przekonuje Czarnecki.
Jeżeli ktoś, kto mówi dziś „nie” dla Fransa Timmermansa, zmieni zdanie i powie „tak”, wtedy ma on szansę na wybór – dodaje.
Dzisiaj wieczorem albo w nocy zapadnie decyzja w sprawie jego kandydatury. Formalny wybór ma nastąpić 17 lipca na drugim w tej kadencji posiedzeniu Parlamentu Europejskiego. Wybór pozostałych 27 czy 26 komisarzy (bez Wielkiej Brytanii) nastąpi we wrześniu lub w październiku – mówi.
Jeżeli kandydat socjalistów Frans Timmermans zostanie szefem Komisji Europejskiej, przedstawiciel liberałów ma być szefem Rady Europejskiej, a chadek Parlamentu Europejskiego.
Nie jest to wykluczone. Jako szefowa Rady Europejskiej wymieniana jest obecna komisarz do spraw konkurencji, Dunka Margrethe Vestager. Mówi się, że szefem Parlamentu Europejskiego mógłby zostać kandydat chadeków Manfred Weber – wskazuje.
Wszystko rozstrzygnie się za kilka godzin. Gdyby Frans Timmermans został szefem Komisji Europejskiej, nie byłoby to dobre dla przyszłości Europy i Polski. Przypomnę, że Timmermans dzielił państwa europejskie, a zadaniem szefa KE jest łączenie. Może to być dobry wybór dla najbogatszych państw, dla państw „starej” UE. Dla państw „nowej” Unii na pewno nie będzie to dobre rozwiązanie. Przypomnę, że pan Timmermans atakował Polskę, a nie dostrzegał brutalnie tłumionych demonstracji „żółtych kamizelek” we Francji – podkreśla Czarnecki w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
/k