Znany dziennikarz przerywa milczenie. Padły mocne słowa pod adresem Edwarda Miszczaka
Edward Miszczak był jednym z głównych twórców jesiennych propozycji dla widzów Polsatu. Jednak już teraz jest wiadome, że niektóre programy, które weszły na antenę jesienią raczej nie doczekają swojego dalszego ciągu wiosną.
Dziennikarz przerywa milczenie
Robert Kozyra w rozmowie z Plejadą mówi o błędach Edwarda Miszczaka.
Jeśli Polsat od zawsze miał w poniedziałek o godzinie 20:00 mega hit i na to miejsce daje się bardzo niszowy program, którym interesować mogą się tylko fani Dody na temat tego, w jaki sposób przygotowuje się do trasy koncertowej, to myślę, że nie można liczyć na to, żeby w takiej mainstreamowej dużej telewizji taki program odniósł sukces. Te nowe programy wszystkie miały oglądalność poniżej średniej stacji. Pod koniec września Polsat gorączkowo zaczął przesuwać je na godzinę 23. Czyli tak naprawdę wiadomo, że one się nigdy nie zwrócą, ponieważ po godzinie 23 ten zarobek dla stacji jest dużo mniejszy. Jeżeli Polsat w to miejsce gorączkowo sięga do swoich zakupów filmowych, których nie dokonuje dyrektor programowy, no to widać, że są to gorączkowe ruchy po to, żeby ratować ramówkę
- skomentował Kozyra.
Jego zdaniem Edward Miszczak powinien ponieść konsekwencje.
Szef bierze odpowiedzialność zarówno za porażkę, jak i za sukces. To nie może być tak, że jak się ma sukces, to jest zasługa szefa. A jak się ma klapę, to nie on. On to firmował i on teraz musi ponosić tego konsekwencje
- stwierdził.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat