39 lat temu wprowadzono w Polsce stan wojenny
Przygotowania do nocy z 12 na 13 grudnia trwały ponad rok i były prowadzone bardzo drobiazgowo. Pieczę nad nimi sprawował m.in. naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow. Na potrzeby stanu wojennego wydrukowano w Związku Sowieckim 100 tys. plakatów obwieszczających wprowadzenie stanu wojennego, wprowadzono komisarzy wojskowych mających przejąć kontrolę nad administracją państwową i zakładami pracy. Emerytowani funkcjonariusze SB i część byłych milicjantów została poinformowana o decyzji Jaruzelskiego niektórym wydano broń służbową.
"Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady" – tam brzmi treść notatki sporządzonej ze spotkania marszałka Kulikowa z Jaruzelskim.
Dokumenty dowodzą, że wprowadzając stan wojenny ekipa gen. Jaruzelskiego dążyła do utrzymania swojej władzy nawet za cenę krwi, prosząc Kreml o przysłanie pomocy wojskowej.#IPN #StanWojenny #Jaruzelski #NotatkaAnoszkina #UkładWarszawski #ZbrodnieKomunistyczne #13grudnia pic.twitter.com/3u48S8SjJz
— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) 13 grudnia 2017
Dekret o wprowadzeniu stanu wojennego był niezgodny z obowiązującym wówczas prawem, ponieważ Rada Państwa mogła wydawać dekrety jedynie między sesjami Sejmu. Tymczasem sesja taka trwała, a najbliższe posiedzenie izby wyznaczone było na 15 i 16 grudnia.