"W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie

Wojna nowej generacji wcale nie musi oznaczać działań militarnych. Informacja, manipulowanie umysłami, zarządzanie emocjami społecznymi też mogą być bronią. Jak skuteczna ta broń, widać po coraz większym skonfliktowaniu Polaków.
 "W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Czy jesteśmy już w stanie wojny? To pytanie dla wielu Polaków jest coraz mniej abstrakcyjne. Mamy coraz więcej analogii z koncertu mocarstw i zimnej wojny. Zamrożone stosunki z Rosją i de facto wojna handlowa z tym krajem, ćwiczenia Rosji z Białorusią ataku nuklearnego na Warszawę, budowa Nord Stream 2 dowodzą, że wokół Polski znowu zaczyna być niebezpiecznie. Polacy czują to ciśnienie


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" red. Jakub Pacan. W jego opinii otrzymane po przodkach egzystencjalne doświadczenie lęku przed Niemcami i Rosją znowu staje się częścią naszego życia. 
 

Eksperci są zgodni – tak, to już jest wojna, tyle że bez tradycyjnych działań militarnych, a Polska jest w stanie wojny przynajmniej informacyjnej


- wskazuje redaktor. 

W rosyjsko-niemieckich kleszczach
W przypadku Polski nie można mówić o udziale elementów energetycznych, a zatem nie jesteśmy w stanie wojny hybrydowej. Od co najmniej kilkunastu lat jesteśmy obiektem prowadzonej metodycznie wojny informacyjnej. Przy czym my nie jesteśmy w stanie wojny informacyjnej z Rosją, my jesteśmy w agresywnych kleszczach Niemiec i Rosji. – mówi dla "TS" specjalista ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych, dr Rafał Brzeski.

Zamiast agresji zbrojnej na kraj, wywoła się wewnątrz tego państwa, z pomocą odpowiednich działań dobrze wyszkolonych dywersantów, proces osłabiania władzy, podczas gdy małe grupki partyzanckie, przedstawiane jako «spontaniczna emanacja dążeń ludu», podejmą nowy typ działań bojowych" – pisał Vladimir Volkoff w książce „Psychosocjotechnika: Dezinformacja – oręż wojny”.
 

Te słowa oddają niestety także sytuację wewnątrz naszego kraju. Agresywne, na granicy obłędu, działania opozycji totalnej, dantejskie sceny spod Sejmu i Sądu Najwyższego, wzywanie na pomoc zagranicy, publiczne czytanie Konstytucji, domaganie się praworządności, cokolwiek miałby ten termin oznaczać, przypisywanie PiS-owi metod bolszewickich – to wszystko są elementy z arsenału działań wojny informacyjnej


- pisze Jakub Pacan. – To gromadzone na użytek medialny i „pobudzone emocjonalnie” przez agenturę wpływu „gawnojedy”, czyli według nazewnictwa KGB i GRU ludzi, którzy niczym nie kaptowani, ani nie straszeni, dobrowolnie zdradzają swój kraj i świadomie lub nie współpracują z Kremlem – dodaje dr Brzeski.
 

To pobudzenie emocjonalne dzieli nasze społeczeństwo już na poziomie rodzin. Doszło nawet do tego, że te dwie Polski mają swoje oddzielne symbole, swoje własne media, inną historię III RP z oddzielnymi bohaterami i autorytetami. Zaczynamy żyć jak w Ulsterze. Tam katolicy z protestantami potrafili żyć obok siebie przez dziesiątki lat i nic o sobie nie wiedzieć


- czytamy w tekście.

Sprawę skomentował dla "TS" ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Łukasz Kister. Jego zdaniem to, co się dzieje w kraju, to stara sowiecka metoda, tzw. metoda gotującej się wody. – Doprowadza się państwo do tego, żeby ta woda cały czas się gotowała. I u nas tak jest. Państwo polskie od dwóch lat nie zajmuje się rzeczywistymi problemami, rządzeniem, prowadzeniem stabilnej, długofalowej polityki, tylko zajmuje się Sądem Najwyższym, Trybunałem Konstytucyjnym i setkami innych, pomniejszych już spraw – wskazuje. Dzieje się tak po to, żeby władza nie mogła prowadzić polityki zaplanowanej m.in. w programie wyborczym, tylko zajmowała się wszelkimi innymi rzeczami. – To ciągłe gaszenie pożarów i zarządzanie przez kryzys. Jak długo można tak rządzić? Doprowadzono do sytuacji, w której państwo polskie jest na granicy bezwładu. Doprowadzono do tego, że partia rządząca skłóciła się z jednym z podstawowych elementów państwa demokratycznego, jakim są zawody prawnicze – zauważa.

Akcja dyskredytacja

Od 2015 roku ABW w swoich corocznych raportach wprost pisze, że Federacja Rosyjska prowadzi wobec Polski wojnę informacyjną. W jej ramach Rosja przygotowała akcję „dyskredytującą stanowisko Polski i NATO w kwestii konfliktu ukraińskiego, przypomina historyczne konflikty polsko-ukraińskie, żeby skłócić społeczeństwa tych krajów”


- pisze Jakub Pacan. Wg. ABW „do realizacji tego typu przedsięwzięć wykorzystywane są zarówno rosyjskie media, jak i obywatele RP reprezentujący prorosyjską postawę, a w niektórych przypadkach opłacani przez Federację Rosyjską”. 
 

Według znawców tematu w polskim internecie działa tysiące trolli piszących często z Petersburga, którzy nieprzychylny Kremlowi artykuł potrafią zalać hejtem w kilka godzin


- czytamy. Redaktor pisze także o raporcie Centrum Stosunków Międzynarodowych „Wojna informacyjna w internecie. Przeciwdziałanie prokremlowskiej dezinformacji w państwach Europy Środkowej i Wschodniej”. Z raportu wynika, że wojna informacyjna w naszej części Europy przybrała na sile po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. 
 

Według szacunków czeskich służb istnieje tam około 40 stron internetowych służących dezinformowaniu społeczeństwa. Na Węgrzech działa 80-100 stron internetowych, które szerzą narrację Kremla


- wskazuje redaktor. Dodaje jednak, że wg. raportu zecydowana większość z nich nie wydaje się mieć jednak realnego wpływu na społeczeństwo. Także niemiecki wywiad BND oficjalnie ogłosił, że Niemcy także są obiektem tej wojny i dodał, że działania Kremla mają na celu zmianę władzy w Berlinie. Działalność kremlowskich „farm trolli” stwierdzono zwłaszcza w obszarze intensyfikowania emocji antyimigranckich i siania strachu przed islamistycznymi zamachami. 


Rosja lubi prawicę

Inną specyfiką działań rosyjskich dezintegracyjnych jest ciche wspieranie wszelkich przedsięwzięć politycznych, często nawet egzotycznych, które sieją ferment i burzą tradycyjne struktury społeczne. Rewolta młodzieżowa ’68 roku na Zachodzie już była wspierana przez KGB


- pisze Jakub Pacan. Dodaje, że dziś Rosjanie są cichymi przyjaciółmi ruchów separatystycznych we Włoszech i Hiszpanii, partii protestu, ruchów antyislamskich oraz ugrupowań skrajnie prawicowych. 
 

Bardzo dobre relacje z Moskwą ma kierownictwo niemieckiej AFD i szafowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Włoska Liga i Ruch Pięciu Gwiazd również chcą zniesienia sankcji wobec Rosji i otwarcia się na ten kraj. Z kolei węgierski Jobbik uważany jest za najbardziej prokremlowską partią w Europie


- wskazuje redaktor. Jego zdaniem oprócz inicjowania zamieszek i masowych akcji protestacyjnych, które mają na celu destabilizację państwa, ważnym odcinkiem wojny informacyjnej jest stara zasada Sun Tsu, totalnej dyskredytacji przeciwnika. „Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika” – pisał chiński strateg w „Sztuce wojny”. „Podrywajcie ich dobre imię i w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków”.
 

Czy nie jesteśmy obecnie świadkami takich właśnie działań wobec polityków PiS? Próby uczynienia z Antoniego Macierewicza człowieka szalonego o nieobliczalnych zamiarach, który „doprowadzi nas do wojny z Rosją” czy ośmieszanie Jarosława Kaczyńskiego w najbardziej niewybredny i prymitywny sposób – to są właśnie typowe metody zohydzania wroga


- konkluduje redaktor. 

Plan Dugina

Działalność przeciwnika sięga jednak znacznie głębiej, bo aż do rdzenia naszej tożsamości, czyli Kościoła katolickiego. Nasi sąsiedzi wiedzą, że rdzeniem tożsamości Polaka jest katolicyzm, dlatego w swoich działaniach agenturalnych na terenie Polski walka z tą instytucją zawsze zajmowała poczesne miejsce. 


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Aleksander Dugin, propagandysta Kremla i jeden z twórców rosyjskiej szkoły wojny hybrydowej, walkę z Kościołem stawia wręcz jako jeden z priorytetów. – Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim – mówił Dugin w jednym z wywiadów. 
 

Eksperci zajmujący się tzw. wojną nowej generacji twierdzą, że remedium na infoagresję jest uświadamianie społeczeństwa, że jest obiektem tego typu działań, i zachowanie spokoju społecznego. Jeszcze nam to w Polsce wychodzi, nie wiadomo jednak, jak długo


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Tragedia w słowackich Tatrach. Nie żyje turysta z Węgier Wiadomości
Tragedia w słowackich Tatrach. Nie żyje turysta z Węgier

W słowackich Tatrach Wysokich doszło do tragicznego wypadku. W piątek (24 października) wezbrany potok porwał 41-letniego turystę z Węgier. Jego ciało odnaleziono dopiero następnego dnia przed południem - poinformowała Horska Zachranná Służba (HZS). W działaniach uczestniczyli również ratownicy TOPR z Zakopanego.

Kaczyński: Dziś jest czas marnowania szans. Musimy go skończyć z ostatniej chwili
Kaczyński: Dziś jest czas marnowania szans. Musimy go skończyć

Musimy wygrać wybory, musimy skonstruować program, który będzie temu służył – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Stwierdził, że „dziś jest czas marnowania szans”. W sobotę wieczorem jego przemówienie zakończyło dwudniową konwencję programową partii w Katowicach.

Postanowiłam usunąć się w cień. Znana piosenkarka rezygnuje Wiadomości
"Postanowiłam usunąć się w cień". Znana piosenkarka rezygnuje

Ćwierć wieku po premierze swojego debiutanckiego albumu Nelly Furtado ogłosiła, że rezygnuje z koncertowania. W specjalnym wpisie na Instagramie artystka podsumowała swoją karierę i zdradziła, czym zamierza zająć się w najbliższym czasie.

„Jeszcze nie skończyłam”. Kamala Harris zapowiada polityczny powrót z ostatniej chwili
„Jeszcze nie skończyłam”. Kamala Harris zapowiada polityczny powrót

Była wiceprezydent USA Kamala Harris powiedziała w sobotę w wywiadzie dla BBC, że rozważa ponowny start w wyborach prezydenckich w 2028 r. Obecnego prezydenta Donalda Trumpa, z którym przegrała wyścig o fotel w Białym Domu w ubiegłym roku, określiła mianem „tyrana”.

Reforma Nowackiej nie wejdzie w życie. Kontrowersyjny projekt trafił do kosza Wiadomości
Reforma Nowackiej nie wejdzie w życie. Kontrowersyjny projekt trafił do kosza

Ministerstwo Edukacji Narodowej zrezygnowało z procedowania projektu, który pozwalałby zatrudniać w przedszkolach osoby bez kwalifikacji nauczycielskich. Decyzję tłumaczy licznymi protestami środowisk nauczycielskich i akademickich.

Prognoza IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Prognoza IMGW. Oto co nas czeka

Nad Polską przeważać będzie zachmurzenie ze spodziewanymi przelotnymi opadami deszczu ze śniegiem i wiatrem do 70 km/h – poinformował PAP synoptyk IMGW Michał Folwarski. Dla północnej części kraju zostały wydane również ostrzeżenia przed silnym wiatrem do 75 km/h.

Gen. Leon Komornicki: Polskie siły zbrojne są nieprzygotowane na potencjalną agresję ze strony Rosji z ostatniej chwili
Gen. Leon Komornicki: Polskie siły zbrojne są nieprzygotowane na potencjalną agresję ze strony Rosji

Polskie siły zbrojne są nieprzygotowane na potencjalną agresję ze strony Rosji – uważa gen. Leon Komornicki. Wywiad z wojskowym opublikował Instytut Myśli Schumana.

Fałszywy alarm systemu AI. Nastolatek skuty przez policję Wiadomości
Fałszywy alarm systemu AI. Nastolatek skuty przez policję

W jednym z liceów w Baltimore doszło do niecodziennej sytuacji. System sztucznej inteligencji, który miał wykrywać zagrożenia, błędnie uznał, że uczeń ma przy sobie broń. Na miejsce przyjechało osiem radiowozów, a 16-latek został skuty kajdankami.

Były kanclerz Niemiec z przeszłością w Hitlerjugend: To uniemożliwia przywództwo Niemiec w Europie tylko u nas
Były kanclerz Niemiec z przeszłością w Hitlerjugend: To uniemożliwia przywództwo Niemiec w Europie

Były kanclerz Niemiec Helmut Schmidt, który w młodości należał do Hitlerjugend, jeszcze przed śmiercią oceniał, że historyczne zbrodnie III Rzeszy uniemożliwiają Niemcom przywództwo w Europie. W jego ocenie ciężar Auschwitz i wojny Hitlera wciąż ciąży na europejskiej świadomości, co podważa ambicje Berlina do odgrywania roli lidera w Unii Europejskiej.

„Nasz nowy dom” poruszył widzów. Pierwszy taki przypadek w programie Wiadomości
„Nasz nowy dom” poruszył widzów. Pierwszy taki przypadek w programie

W najnowszym odcinku programu „Nasz nowy dom” widzowie byli świadkami wyjątkowej historii. Tym razem ekipa Polsatu nie tylko wyremontowała dom, ale również pomogła spełnić wielkie marzenie młodej dziewczyny.

REKLAMA

"W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie

Wojna nowej generacji wcale nie musi oznaczać działań militarnych. Informacja, manipulowanie umysłami, zarządzanie emocjami społecznymi też mogą być bronią. Jak skuteczna ta broń, widać po coraz większym skonfliktowaniu Polaków.
 "W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Czy jesteśmy już w stanie wojny? To pytanie dla wielu Polaków jest coraz mniej abstrakcyjne. Mamy coraz więcej analogii z koncertu mocarstw i zimnej wojny. Zamrożone stosunki z Rosją i de facto wojna handlowa z tym krajem, ćwiczenia Rosji z Białorusią ataku nuklearnego na Warszawę, budowa Nord Stream 2 dowodzą, że wokół Polski znowu zaczyna być niebezpiecznie. Polacy czują to ciśnienie


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" red. Jakub Pacan. W jego opinii otrzymane po przodkach egzystencjalne doświadczenie lęku przed Niemcami i Rosją znowu staje się częścią naszego życia. 
 

Eksperci są zgodni – tak, to już jest wojna, tyle że bez tradycyjnych działań militarnych, a Polska jest w stanie wojny przynajmniej informacyjnej


- wskazuje redaktor. 

W rosyjsko-niemieckich kleszczach
W przypadku Polski nie można mówić o udziale elementów energetycznych, a zatem nie jesteśmy w stanie wojny hybrydowej. Od co najmniej kilkunastu lat jesteśmy obiektem prowadzonej metodycznie wojny informacyjnej. Przy czym my nie jesteśmy w stanie wojny informacyjnej z Rosją, my jesteśmy w agresywnych kleszczach Niemiec i Rosji. – mówi dla "TS" specjalista ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych, dr Rafał Brzeski.

Zamiast agresji zbrojnej na kraj, wywoła się wewnątrz tego państwa, z pomocą odpowiednich działań dobrze wyszkolonych dywersantów, proces osłabiania władzy, podczas gdy małe grupki partyzanckie, przedstawiane jako «spontaniczna emanacja dążeń ludu», podejmą nowy typ działań bojowych" – pisał Vladimir Volkoff w książce „Psychosocjotechnika: Dezinformacja – oręż wojny”.
 

Te słowa oddają niestety także sytuację wewnątrz naszego kraju. Agresywne, na granicy obłędu, działania opozycji totalnej, dantejskie sceny spod Sejmu i Sądu Najwyższego, wzywanie na pomoc zagranicy, publiczne czytanie Konstytucji, domaganie się praworządności, cokolwiek miałby ten termin oznaczać, przypisywanie PiS-owi metod bolszewickich – to wszystko są elementy z arsenału działań wojny informacyjnej


- pisze Jakub Pacan. – To gromadzone na użytek medialny i „pobudzone emocjonalnie” przez agenturę wpływu „gawnojedy”, czyli według nazewnictwa KGB i GRU ludzi, którzy niczym nie kaptowani, ani nie straszeni, dobrowolnie zdradzają swój kraj i świadomie lub nie współpracują z Kremlem – dodaje dr Brzeski.
 

To pobudzenie emocjonalne dzieli nasze społeczeństwo już na poziomie rodzin. Doszło nawet do tego, że te dwie Polski mają swoje oddzielne symbole, swoje własne media, inną historię III RP z oddzielnymi bohaterami i autorytetami. Zaczynamy żyć jak w Ulsterze. Tam katolicy z protestantami potrafili żyć obok siebie przez dziesiątki lat i nic o sobie nie wiedzieć


- czytamy w tekście.

Sprawę skomentował dla "TS" ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Łukasz Kister. Jego zdaniem to, co się dzieje w kraju, to stara sowiecka metoda, tzw. metoda gotującej się wody. – Doprowadza się państwo do tego, żeby ta woda cały czas się gotowała. I u nas tak jest. Państwo polskie od dwóch lat nie zajmuje się rzeczywistymi problemami, rządzeniem, prowadzeniem stabilnej, długofalowej polityki, tylko zajmuje się Sądem Najwyższym, Trybunałem Konstytucyjnym i setkami innych, pomniejszych już spraw – wskazuje. Dzieje się tak po to, żeby władza nie mogła prowadzić polityki zaplanowanej m.in. w programie wyborczym, tylko zajmowała się wszelkimi innymi rzeczami. – To ciągłe gaszenie pożarów i zarządzanie przez kryzys. Jak długo można tak rządzić? Doprowadzono do sytuacji, w której państwo polskie jest na granicy bezwładu. Doprowadzono do tego, że partia rządząca skłóciła się z jednym z podstawowych elementów państwa demokratycznego, jakim są zawody prawnicze – zauważa.

Akcja dyskredytacja

Od 2015 roku ABW w swoich corocznych raportach wprost pisze, że Federacja Rosyjska prowadzi wobec Polski wojnę informacyjną. W jej ramach Rosja przygotowała akcję „dyskredytującą stanowisko Polski i NATO w kwestii konfliktu ukraińskiego, przypomina historyczne konflikty polsko-ukraińskie, żeby skłócić społeczeństwa tych krajów”


- pisze Jakub Pacan. Wg. ABW „do realizacji tego typu przedsięwzięć wykorzystywane są zarówno rosyjskie media, jak i obywatele RP reprezentujący prorosyjską postawę, a w niektórych przypadkach opłacani przez Federację Rosyjską”. 
 

Według znawców tematu w polskim internecie działa tysiące trolli piszących często z Petersburga, którzy nieprzychylny Kremlowi artykuł potrafią zalać hejtem w kilka godzin


- czytamy. Redaktor pisze także o raporcie Centrum Stosunków Międzynarodowych „Wojna informacyjna w internecie. Przeciwdziałanie prokremlowskiej dezinformacji w państwach Europy Środkowej i Wschodniej”. Z raportu wynika, że wojna informacyjna w naszej części Europy przybrała na sile po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. 
 

Według szacunków czeskich służb istnieje tam około 40 stron internetowych służących dezinformowaniu społeczeństwa. Na Węgrzech działa 80-100 stron internetowych, które szerzą narrację Kremla


- wskazuje redaktor. Dodaje jednak, że wg. raportu zecydowana większość z nich nie wydaje się mieć jednak realnego wpływu na społeczeństwo. Także niemiecki wywiad BND oficjalnie ogłosił, że Niemcy także są obiektem tej wojny i dodał, że działania Kremla mają na celu zmianę władzy w Berlinie. Działalność kremlowskich „farm trolli” stwierdzono zwłaszcza w obszarze intensyfikowania emocji antyimigranckich i siania strachu przed islamistycznymi zamachami. 


Rosja lubi prawicę

Inną specyfiką działań rosyjskich dezintegracyjnych jest ciche wspieranie wszelkich przedsięwzięć politycznych, często nawet egzotycznych, które sieją ferment i burzą tradycyjne struktury społeczne. Rewolta młodzieżowa ’68 roku na Zachodzie już była wspierana przez KGB


- pisze Jakub Pacan. Dodaje, że dziś Rosjanie są cichymi przyjaciółmi ruchów separatystycznych we Włoszech i Hiszpanii, partii protestu, ruchów antyislamskich oraz ugrupowań skrajnie prawicowych. 
 

Bardzo dobre relacje z Moskwą ma kierownictwo niemieckiej AFD i szafowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Włoska Liga i Ruch Pięciu Gwiazd również chcą zniesienia sankcji wobec Rosji i otwarcia się na ten kraj. Z kolei węgierski Jobbik uważany jest za najbardziej prokremlowską partią w Europie


- wskazuje redaktor. Jego zdaniem oprócz inicjowania zamieszek i masowych akcji protestacyjnych, które mają na celu destabilizację państwa, ważnym odcinkiem wojny informacyjnej jest stara zasada Sun Tsu, totalnej dyskredytacji przeciwnika. „Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika” – pisał chiński strateg w „Sztuce wojny”. „Podrywajcie ich dobre imię i w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków”.
 

Czy nie jesteśmy obecnie świadkami takich właśnie działań wobec polityków PiS? Próby uczynienia z Antoniego Macierewicza człowieka szalonego o nieobliczalnych zamiarach, który „doprowadzi nas do wojny z Rosją” czy ośmieszanie Jarosława Kaczyńskiego w najbardziej niewybredny i prymitywny sposób – to są właśnie typowe metody zohydzania wroga


- konkluduje redaktor. 

Plan Dugina

Działalność przeciwnika sięga jednak znacznie głębiej, bo aż do rdzenia naszej tożsamości, czyli Kościoła katolickiego. Nasi sąsiedzi wiedzą, że rdzeniem tożsamości Polaka jest katolicyzm, dlatego w swoich działaniach agenturalnych na terenie Polski walka z tą instytucją zawsze zajmowała poczesne miejsce. 


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Aleksander Dugin, propagandysta Kremla i jeden z twórców rosyjskiej szkoły wojny hybrydowej, walkę z Kościołem stawia wręcz jako jeden z priorytetów. – Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim – mówił Dugin w jednym z wywiadów. 
 

Eksperci zajmujący się tzw. wojną nowej generacji twierdzą, że remedium na infoagresję jest uświadamianie społeczeństwa, że jest obiektem tego typu działań, i zachowanie spokoju społecznego. Jeszcze nam to w Polsce wychodzi, nie wiadomo jednak, jak długo


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe