Związkowcy w Azotach Puławy zaprotestują w obronie wolności
- Kulminacja działań wobec związkowców NSZZ Solidarność z ZA Puławy miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Jeden z działaczy pod absurdalnym pretekstem przetrzymywania na komputerze dokumentów będących tajemnicą spółki został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Dostęp do dokumentów miało szerokie grono pracowników. Inny za udział w posiedzeniu komitetu strajkowego i zarządu organizacji otrzymał upomnienie. Zwolnieniem zagrożonych jest jeszcze 3 związkowców – mówił podczas konferencji prasowej 16 lipca Michał Świderski, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność w Azotach.
"Dziś wszyscy muszą sobie zdać sprawę z faktu, że stoimy na rozdrożu i albo pójdziemy drogą owiec, na której końcu jest rzeźnia, albo pójdziemy drogą wolnych ludzi, na której końcu jest możliwość samodecydowania o swoim losie. Jeśli damy się złamać, to już się nie podniesiemy, będziemy pracować jak Murzyni na plantacji bawełny. A nasze prawa i przywileje pracownicze będą po pozornie nieistotnym kawałeczku zabierane.
Jeśli dziś odwrócimy się plecami do krzywdy naszego kolegi, to jutro ktoś inny odwróci się plecami do nas.
NSZZ Solidarność nie może się zgodzić na poniżanie pracowników naszych zakładów niezależnie czy są, czy nie członkami związku, nie możemy pozwolić na łamanie naszych praw i przywilejów" - pisze przewodniczący NSZZ Solidarność GA ZAP S.A Piotr Śliwa. I wzywa do obecności na pikiecie.
Zarząd Grupy Azoty uznaje zarzuty związkowców za bezpodstawne.
bm/k