Internet wymyka się spod kontroli. Wardęga: Zatrzymany youtuber zbudował widownię, która lubiła patologię

– Często się zastanawiam, czemu ludzie oglądają patostremerów – czasem z ciekawości, jest też dużo głosów, że chodzi o to, żeby poczuć się lepszymi, że inni mają gorzej – ocenia Sylwester Wardęga, najpopularniejszy polski twórca internetowy, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim. 
 Internet wymyka się spod kontroli. Wardęga: Zatrzymany youtuber zbudował widownię, która lubiła patologię
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Mateusz Kosiński: W internecie w porównaniu do innych mediów nie mamy żadnej formy kontroli nad autorem. W prasie, TV, radiu mamy szefa, który nas sprawdza, daje nam przestrzeń medialną. Tutaj jest tylko użytkownik i słaba kontrola ze strony platformy. 

Sylwester Wardęga: Jakaś kontrola jest, ale twórców jest tak dużo, a osób, które sprawdzają tak mało, że nie sposób wszystko wyłapać. Wiem, że YouTube jest przeciwny patostreamerom, ale oni są na tyle sprytni, że każdą transmisję niemal od razu usuwają tak, że YouTube nie ma nawet jak tego sprawdzać. Internet jest tak szerokim medium, że to się powoli wymyka spod kontroli. Uważam, że dobrze, że każdy ma swobodę wypowiedzi, nie ma też tak, że nie ma kontroli. My sami się na YouTubie regulujemy. Jak jeden twórca nagra totalne głupoty, to wkrótce dostanie odpowiedzi od innych twórców i automatycznie ludzie zaczną go uważać za niekompetentnego głupka. 

– No tak, ale jeśli włączę TV o godz. 14, to wiem, że nikt tam nie będzie przeklinał, a jeśli to zrobi, to spotkają go olbrzymie kary, a po kilku razach straci koncesję. 
– Przeklinanie na YouTubie jest legalne, ale grozi wyłączeniem części reklam. W życiu codziennym ludzie przeklinają, a internet pokazuje, jakie jest życie. Nie kreujemy się na kryształowo dobrych, nieprzeklinających, pięknie ubranych, tak jak to dzieje się w telewizji. W internecie jesteśmy sobą. Są twórcy, którzy naturalnie przeklinają i w internecie chcą być sobą, zwłaszcza jeśli to ma coś podkreślić. Jeśli ktoś to nadużywa, to internet to weryfikuje. Pewna cenzura jest, nagość jest od razu usuwana. Uważam, że cenzura telewizyjna jest przesadzona, rozumiem misyjność, ale były sytuacje, że cenzurowanie zniekształcało obraz, na przykład poprzez wycięcie niektórych scen, co odbierało filmowi sens. 

– Mówisz, że internet pokazuje nas takimi, jacy jesteśmy. Ja się z tym nie zgadzam, uważam, że on jednak zapewnia pewien dystans, przykładem niech będzie zachowanie „Gurala”. Nie widuję na ulicy, żeby ktoś namawiał kobiety do rozbierania się. To nie jest tak, że ci ludzie nie mają świadomości, ile osób ich słucha? Bo mówią sami do komputera, a liczba obserwujących to abstrakcyjnie zmieniająca się cyferka. 
– „Gural” był pod wpływem widowni, a pamiętajmy, że jadąc autobusem, jedziemy w tłumie. Gdy zachowamy się chamsko, to jedna osoba nam przyklaśnie, a czterdzieści dziewięć nas potępi. „Gural” zbudował własną widownię, która lubiła patologiczne zachowania, one ją bawiły. Był pod wpływem tego, że raz przegiął, dzieciaki mówiły, że jest dobrze, nazywają to „dymami”, gdy dzieje się coś ciekawego. Brnął coraz dalej i nawet po tym, jak przyszła po niego policja, to nie zdawał sobie sprawy, że zrobił źle, twierdził, że inni youtuberzy zrobili na niego nagonkę, bo mu zazdrościli popularności. Bronił się tym, że ludzie tego chcieli. 

– Ja nie do końca rozumiem fenomen streamu. Na YouTubie jest masa ciekawych kanałów, ale same streamingi to albo ludzie grający w gry, albo coś, co nie ma żadnej wartości… 
– Albo te patostreamy, gdzie pije się alkohol i dzieje się coś „ciekawego” – ktoś się pobije, inny się przewróci. Widać ludzie tego bardzo potrzebują, bo te streamy ogląda po 10 tys. osób. Często się zastanawiam, czemu ludzie to oglądają – czasem z ciekawości, jest też dużo głosów, że chodzi o to, żeby poczuć się lepszymi, że jednak inni mają gorzej. Widzę tendencję, że widzowie równocześnie z tymi patostreamerami piją alkohol. Często widzowie piszą do tych streamerów – „tylko wy jesteście prawdziwi”, że wszystko, co ich otacza – czyli telewizja, media, to fałsz, a taki patostreamer, który pije alkohol, przedstawia prawdziwą rzeczywistość. 

– Zastanawiam się, jak to jest, bo jak widzimy pijaka w autobusie, to się odsuwamy, nie chcemy mieć z nim do czynienia, ale jak jesteśmy w domu, to z chęcią go podejrzymy, a najlepiej przelejemy mu 20 zł. To może nie patostreamerzy są źródłem zła, a my sami? 
– Oczywiście, że to wina widzów, bo streamerzy na początku grali w gry, ale raz na tydzień organizowali stream, gdy piją alkohol. Zauważyli, że grając w gry, mają tysiąc obserwujących, a pijąc alkohol, pięć tysięcy. To się przełożyło na to, że gry trzeba odłożyć i tylko pić alkohol. Trzeba pamiętać, że był taki czas, że jeden patostreamer był w stanie jednego dnia zarobić 30 tysięcy złotych. Oni wyrastają jak grzyby po deszczu. Może po akcji z „Guralem” to się zmieni. 

– Nie przeraża cię to? Ja zawsze uważałem, że to media robią ludziom sieczkę z mózgu, w najlepszym czasie antenowym leci kretyński „Big Brother”, a mogłoby lecieć coś ambitniejszego. Na YouTubie możemy obejrzeć menela lub wykład naukowy i jednak sięgamy po to pierwsze. Nie odbiera to wiary w ludzkość?
– No tak, ale jakby telewizja puściła coś ambitniejszego, to widzowie by tego nie oglądali. Ludzie potrzebują tego przysłowiowego „Big Brothera”. Zresztą trzeba pamiętać, że moje żarty to też nie jest coś ambitnego. To rozrywka typu ukryta kamera i to ludzie chcieli oglądać...



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Książę Harry chciał ochrony policyjnej. Sąd przeciwnego zdania Wiadomości
Książę Harry chciał ochrony policyjnej. Sąd przeciwnego zdania

Sąd Apelacyjny w Londynie orzekł w piątek, że zgodnie z prawem brytyjski rząd odmówił księciu Harry’emu policyjnej ochrony osobistej po tym, gdy ten ustąpił w 2020 r. z pełnienia oficjalnych funkcji w rodzinie królewskiej – poinformowała stacja BBC. Książę nie był obecny na sali podczas ogłoszenia wyroku.

Niemcy mają problem. Tapinoma magnum powodują przerwy w dostawie prądu z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma magnum powodują przerwy w dostawie prądu

Niepokojące doniesienia z Niemiec. Media podają, że nasi zachodni sąsiedzi mają problem ze śródziemnomorskim gatunkiem mrówek Tapinoma magnum, które sieją spustoszenie w wielu regionach.

Kibice Legii mieli problem z wejściem na stadion z ostatniej chwili
Kibice Legii mieli problem z wejściem na stadion

Portal Legionisci.com tuż przed godz. 15.00 informował, że kibice Legii mają duże problemy z wejściem na Stadion Narodowy przed meczem z Pogonią. Choć kibice dotarli pod PGE Narodowy przed czasem, to na około 60 minut przed pierwszym gwizdkiem prawie wszyscy dalej byli na zewnątrz.

Nie mogę się doczekać. Kultowy serial wraca na ekrany Wiadomości
"Nie mogę się doczekać". Kultowy serial wraca na ekrany

Fani serialu "Gotowe na wszystko" mają powody do radości. Po latach od zakończenia emisji hitowej produkcji, na horyzoncie pojawiła się jej nowa odsłona. Jak informuje portal Deadline, trwają prace nad rebootem pod tytułem "Wisteria Lane".

Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było” Wiadomości
Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było”

Tuż przed rozpoczęciem turnieju WTA 1000 w Madrycie Iga Świątek musiała zmierzyć się z wielką stratą. Zmarł jej dziadek, który zawsze wspierał ją na drodze sportowej kariery.

Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych Wiadomości
Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych

Tysiące turystów postanowiły spędzić majówkę pod Tatrami. Obłożenie miejsc noclegowych sięga nawet 85 proc. Obiekty w centrum Zakopanego podniosły ceny nawet o 35 proc.Trwa szturm na Morskie Oko, gdzie od rana stał korek, a miejsc parkingowych dawno zabrakło, więc kierowcy zostawiali swoje samochody na poboczach.

Prezydent Andrzej Duda: Biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności z ostatniej chwili
Prezydent Andrzej Duda: Biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności

"To biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności, to pod tymi barwami zawsze idziemy, to pod tymi barwami śpiewamy nasz hymn - mówił prezydent Andrzej Duda podczas podczas uroczystości z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą oraz Dnia Flagi

Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony Wiadomości
Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony

Burze II stopnia z wiatrem do 90 km/h wystąpią w pasie od woj. lubuskiego do pomorskiego i warmińsko mazurskiego – poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na pozostałej części kraju, z wyjątkiem obszarów południowych i Szczecina wystąpią burze I stopnia. Są też alerty RCB.

Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy Wiadomości
Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", wciąż rośnie sprzedaż mieszkań kupowanych w Polsce przez cudzoziemców. W ubiegłym roku dokonano rekordowej liczby transakcji – 17 330 o łącznej powierzchni 1 008 409,75 mkw. Rok wcześniej – ponad 14 tys.

Będę matką. Senyszyn stanie na czele nowej partii? Wiadomości
"Będę matką". Senyszyn stanie na czele nowej partii?

Joanna Senyszyn, kandydatka na prezydenta RP, zapowiedziała możliwość powołania nowej formacji politycznej o profilu lewicowo-ludowym. Jak sama podkreśliła, jej rola w tym przedsięwzięciu nie będzie klasyczna – widzi siebie bowiem jako ''matkę'' ugrupowania, które mieliby tworzyć młodsi działacze.

REKLAMA

Internet wymyka się spod kontroli. Wardęga: Zatrzymany youtuber zbudował widownię, która lubiła patologię

– Często się zastanawiam, czemu ludzie oglądają patostremerów – czasem z ciekawości, jest też dużo głosów, że chodzi o to, żeby poczuć się lepszymi, że inni mają gorzej – ocenia Sylwester Wardęga, najpopularniejszy polski twórca internetowy, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim. 
 Internet wymyka się spod kontroli. Wardęga: Zatrzymany youtuber zbudował widownię, która lubiła patologię
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Mateusz Kosiński: W internecie w porównaniu do innych mediów nie mamy żadnej formy kontroli nad autorem. W prasie, TV, radiu mamy szefa, który nas sprawdza, daje nam przestrzeń medialną. Tutaj jest tylko użytkownik i słaba kontrola ze strony platformy. 

Sylwester Wardęga: Jakaś kontrola jest, ale twórców jest tak dużo, a osób, które sprawdzają tak mało, że nie sposób wszystko wyłapać. Wiem, że YouTube jest przeciwny patostreamerom, ale oni są na tyle sprytni, że każdą transmisję niemal od razu usuwają tak, że YouTube nie ma nawet jak tego sprawdzać. Internet jest tak szerokim medium, że to się powoli wymyka spod kontroli. Uważam, że dobrze, że każdy ma swobodę wypowiedzi, nie ma też tak, że nie ma kontroli. My sami się na YouTubie regulujemy. Jak jeden twórca nagra totalne głupoty, to wkrótce dostanie odpowiedzi od innych twórców i automatycznie ludzie zaczną go uważać za niekompetentnego głupka. 

– No tak, ale jeśli włączę TV o godz. 14, to wiem, że nikt tam nie będzie przeklinał, a jeśli to zrobi, to spotkają go olbrzymie kary, a po kilku razach straci koncesję. 
– Przeklinanie na YouTubie jest legalne, ale grozi wyłączeniem części reklam. W życiu codziennym ludzie przeklinają, a internet pokazuje, jakie jest życie. Nie kreujemy się na kryształowo dobrych, nieprzeklinających, pięknie ubranych, tak jak to dzieje się w telewizji. W internecie jesteśmy sobą. Są twórcy, którzy naturalnie przeklinają i w internecie chcą być sobą, zwłaszcza jeśli to ma coś podkreślić. Jeśli ktoś to nadużywa, to internet to weryfikuje. Pewna cenzura jest, nagość jest od razu usuwana. Uważam, że cenzura telewizyjna jest przesadzona, rozumiem misyjność, ale były sytuacje, że cenzurowanie zniekształcało obraz, na przykład poprzez wycięcie niektórych scen, co odbierało filmowi sens. 

– Mówisz, że internet pokazuje nas takimi, jacy jesteśmy. Ja się z tym nie zgadzam, uważam, że on jednak zapewnia pewien dystans, przykładem niech będzie zachowanie „Gurala”. Nie widuję na ulicy, żeby ktoś namawiał kobiety do rozbierania się. To nie jest tak, że ci ludzie nie mają świadomości, ile osób ich słucha? Bo mówią sami do komputera, a liczba obserwujących to abstrakcyjnie zmieniająca się cyferka. 
– „Gural” był pod wpływem widowni, a pamiętajmy, że jadąc autobusem, jedziemy w tłumie. Gdy zachowamy się chamsko, to jedna osoba nam przyklaśnie, a czterdzieści dziewięć nas potępi. „Gural” zbudował własną widownię, która lubiła patologiczne zachowania, one ją bawiły. Był pod wpływem tego, że raz przegiął, dzieciaki mówiły, że jest dobrze, nazywają to „dymami”, gdy dzieje się coś ciekawego. Brnął coraz dalej i nawet po tym, jak przyszła po niego policja, to nie zdawał sobie sprawy, że zrobił źle, twierdził, że inni youtuberzy zrobili na niego nagonkę, bo mu zazdrościli popularności. Bronił się tym, że ludzie tego chcieli. 

– Ja nie do końca rozumiem fenomen streamu. Na YouTubie jest masa ciekawych kanałów, ale same streamingi to albo ludzie grający w gry, albo coś, co nie ma żadnej wartości… 
– Albo te patostreamy, gdzie pije się alkohol i dzieje się coś „ciekawego” – ktoś się pobije, inny się przewróci. Widać ludzie tego bardzo potrzebują, bo te streamy ogląda po 10 tys. osób. Często się zastanawiam, czemu ludzie to oglądają – czasem z ciekawości, jest też dużo głosów, że chodzi o to, żeby poczuć się lepszymi, że jednak inni mają gorzej. Widzę tendencję, że widzowie równocześnie z tymi patostreamerami piją alkohol. Często widzowie piszą do tych streamerów – „tylko wy jesteście prawdziwi”, że wszystko, co ich otacza – czyli telewizja, media, to fałsz, a taki patostreamer, który pije alkohol, przedstawia prawdziwą rzeczywistość. 

– Zastanawiam się, jak to jest, bo jak widzimy pijaka w autobusie, to się odsuwamy, nie chcemy mieć z nim do czynienia, ale jak jesteśmy w domu, to z chęcią go podejrzymy, a najlepiej przelejemy mu 20 zł. To może nie patostreamerzy są źródłem zła, a my sami? 
– Oczywiście, że to wina widzów, bo streamerzy na początku grali w gry, ale raz na tydzień organizowali stream, gdy piją alkohol. Zauważyli, że grając w gry, mają tysiąc obserwujących, a pijąc alkohol, pięć tysięcy. To się przełożyło na to, że gry trzeba odłożyć i tylko pić alkohol. Trzeba pamiętać, że był taki czas, że jeden patostreamer był w stanie jednego dnia zarobić 30 tysięcy złotych. Oni wyrastają jak grzyby po deszczu. Może po akcji z „Guralem” to się zmieni. 

– Nie przeraża cię to? Ja zawsze uważałem, że to media robią ludziom sieczkę z mózgu, w najlepszym czasie antenowym leci kretyński „Big Brother”, a mogłoby lecieć coś ambitniejszego. Na YouTubie możemy obejrzeć menela lub wykład naukowy i jednak sięgamy po to pierwsze. Nie odbiera to wiary w ludzkość?
– No tak, ale jakby telewizja puściła coś ambitniejszego, to widzowie by tego nie oglądali. Ludzie potrzebują tego przysłowiowego „Big Brothera”. Zresztą trzeba pamiętać, że moje żarty to też nie jest coś ambitnego. To rozrywka typu ukryta kamera i to ludzie chcieli oglądać...



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe