Krysztopa: Mohery, oszołomy, beton, żelaźniaki, pelikany, boty, trolle. Felieton, którego miało nie być

Na Salonie24 jako bloger działałem od 2007 roku. Portal blogerski Blogpublika.com założyłem z kolegami bodaj w 2013 roku. Nie zrobiliśmy tego dla pieniędzy. Właściwie to raczej musieliśmy do tego dopłacać. Kolportowanie niepoprawnych politycznie opinii było w 2013 roku znacznie bardziej kłopotliwe niż teraz. Antykomor aresztowany, ludzie bici przez policję na legalnych demonstracjach, jak się dowiedziałem znacznie później, blogerzy inwigilowani przez służby. A nie chroniły nas żadne redakcje, pieniądze żadnego wydawcy, ani żadne prawo prasowe. Wszystkie te elementy raczej robiły wszystko żebyśmy nie mogli robić tego co robiliśmy. Czy to jakaś szczególna martyrologia? Oczywiście że żadna, natomiast był to jednak spory, trwający lata wysiłek i jednak trochę ryzyko. W dzień i w nocy. Czas odebrany rodzinie i poświęcony na coś, co wydawało się wobec wszechogarniającej ciemnoty IIIRP działaniem pozbawionym szansy jakiegokolwiek sukcesu. Ot, potrzeba zrobienia czegoś w zgodzie z sumieniem, czegoś co da do zrozumienia miażdżącemu systemowi, że ja/my ciągle się bronimy.
 Krysztopa: Mohery, oszołomy, beton, żelaźniaki, pelikany, boty, trolle. Felieton, którego miało nie być
/ screen YouTube

A to tylko mało istotna cząstka pośród tysięcy, jeśli nie milionów podobnych mróweczek, które od lat ryły norki w systemie za pośrednictwem najpierw portali takich jak Salon24, Blogpress.pl, Rebelya.pl, Blog'n.Roll.pl, Niepoprawni.pl, Niepoprawnego Radia i wielu innych, niech mi wybaczą, że nie wymieniłem wszystkich, które na to zasługiwały, a potem za pośrednictwem portali społecznościowych takich jak Facebook czy Twitter, jeszcze wtedy kiedy nie tłukły brutalnie treści politycznie niepoprawnych. Tylko u nas na Blogpublika.com dziesiątki blogerów niosło swoje grudki słuszności, by usypać z nich nawet nie zwycięstwo, bo tego chyba nikt nie zakładał, ale raczej nadzieję na to, że być może chociaż nasze dzieci załapią się na lepszą Polskę.

Jedną z metod tego małego sabotażu, była oddolna promocja sekowanych w tak zwanych „wiodących mediach” publicystów. Nagrania podawane z ręki do ręki, prywatne strony internetowe zaprzęgnięte do pracy nad reklamą wykładów, wystąpień, dyskusji. Prawie jak kabaretów Pietrzaka w latach osiemdziesiątych. Z jednej strony dawały satysfakcję ze sprawienia psikusa Medialnemu Frontowi Jedności Przekazu, a z drugiej byliśmy przekonani, że jeśli kiedyś zastąpią w mediach przeróżne pluszaki władzy, to to właśnie będzie najlepszy dowód na to, że media te staną się mediami dla nas a nie przeciwko nam.

Dziś, o czym jakby coraz mniej się pamięta, odnieśliśmy sukces. Politycy, którzy na fali naszego sukcesu doszli do władzy, zajęli się swoimi ambicjami i ambicyjkami, choć trzeba im oddać, że nie tylko, a wymarzeni i wynoszeni publicyści znaleźli się w końcu w mediach, które, gdyby to słowo dawno nie nabrało pejoratywnego wydźwięku, można by nazwać wiodącymi.

I oto, co zapewne jest zaskoczeniem tylko dla takich naiwniaków jak ja, sukces okazał się dość gorzkim. Oto w ustach naszych wypieszczonych publicystów zostaliśmy „betonem”, „żelaźniakami”, „pelikanami”, „pisowskimi trollami”. Niby nic nowego, byliśmy już „moherami” i „oszołomami”, ale jednak z tej strony jakby bardziej boli. Okazało się, że nie chcąc zrozumieć mądrości etapu, nie jesteśmy dla Państwa Publicystów wystarczająco dobrzy.

Długo trzymałem język za zębami, licząc na to, że to jednak chwilowe, wiadomo, różnimy się, jest pluralizm, może trzeba spróbować zrozumieć inne punkty widzenia, aż po którymś z rzędu rechocie z „trolli” zacząłem swoja niezgodę artykułować. W odpowiedzi spotkałem się z zarzutem ze strony jednego z publicystów, że na pewno chcę zająć jego miejsce w TVP. Do tej pory zbieram szczękę z podłogi.

Na koniec Was zaskoczę. Podobno teraz mają Państwo Publicystów wyrzucać z TVP, może tak, może nie, jeśli tak, to jestem przeciwny, po pierwsze dlatego, że to jednak nieźli publicyści, na pewno lepsi ode mnie, po drugie władza powinna się zastanowić, czy potrzebuje ich w roli męczenników. A my sobie będziemy dalej dłubać swoje, może bogatsi o kilka przykrych doświadczeń.

P.S. Powyższy felieton napisałem na potrzeby Polskiego Radia 24, ale ostatecznie go nie nagrałem, ponieważ pomyślałem sobie, że nie chcę jątrzyć. Najwyraźniej jednak inni się tym nie przejmują, więc zmieniłem zdanie.


 

POLECANE
Karol Nawrocki skrytykował działania Ukrainy ws. ekshumacji gorące
Karol Nawrocki skrytykował działania Ukrainy ws. ekshumacji

- To, co robi prezydent Ukrainy wobec Polski w sprawie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej, jest nieprzyzwoite, bo nie możemy podjąć ekshumacji - powiedział na spotkaniu w Suwałkach kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.

Niemiecka policja zmaga się z nielegalną imigracją. Podano nowe dane Wiadomości
Niemiecka policja zmaga się z nielegalną imigracją. Podano nowe dane

Niemieckie media poinformowały, że najwięcej nieuprawnionych wjazdów, które zostały wykryte w ostatnim czasie przez niemiecką policję głównie dotyczyły osób z Syrii i Ukrainy. Zgodnie z decyzją państw UE, obywatele Ukrainy po ataku na ich kraj przez Rosjan, nie muszą ubiegać się o azyl.

Niesiołowski wraca do Platformy. Największym złem jest PiS polityka
Niesiołowski wraca do Platformy. "Największym złem jest PiS"

Po dziewięciu latach przerwy Stefan Niesiołowski ponownie dołączył do Platformy Obywatelskiej. Były poseł i wicemarszałek Sejmu stał się członkiem nowo utworzonego koła PO Łódź Centrum, którym kieruje radna sejmiku wojewódzkiego Hanna Gill-Piątek. Wraz z nim do partii wstąpił m.in. były wiceminister skarbu Józef Woźniakowski.

Niemcy czekają na nowy rząd. Friedrich Merz wskazuje możliwą datę polityka
Niemcy czekają na nowy rząd. Friedrich Merz wskazuje możliwą datę

Kandydat na kanclerza Niemiec z ramienia CDU/CSU Friedrich Merz powiadomił, że jeśli wygra wybory do Bundestagu, które odbędą się 23 lutego, to chce utworzyć rząd w ciągu dwóch miesięcy. Mam nadzieję, że formowanie rządu zakończy się do Wielkanocy - powiedział polityk chadecji gazetom z grupy medialnej Funke.

Mateusz Morawiecki skrytykował postawę rządu Tuska. Chodzi o ograniczenie przez USA sprzedaży czipów gorące
Mateusz Morawiecki skrytykował postawę rządu Tuska. Chodzi o ograniczenie przez USA sprzedaży czipów

Były premier Mateusz Morawiecki opublikował na platformie X nagranie krytykujące postawę rządu Donalda Tuska ws. nałożonych przez USA limitów sprzedaży czipów do Polski oraz kilkunastu innych krajów Unii Europejskiej.

Dramatyczne doniesienia z Francji. Ciało 11-latki znalezione w lesie Wiadomości
Dramatyczne doniesienia z Francji. Ciało 11-latki znalezione w lesie

Francją wstrząsnęła brutalna zbrodnia. 11-letnia Louise zaginęła po wyjściu ze szkoły, a kilka godzin później jej ciało znaleziono w lesie w Longjumeau. W sprawie zatrzymano 23-letniego Rayane’a Ben Saïda, pochodzącego z Afryki Północnej, oraz jego 20-letnią partnerkę Cléę G.

Krew się we mnie gotuje. Znany aktor wściekły na Warner Bros. Discovery gorące
"Krew się we mnie gotuje". Znany aktor wściekły na Warner Bros. Discovery

– To naprawdę uroczy film. Zasługuje na coś o wiele lepszego niż to, co go spotkało – mówi znany aktor i scenarzysta Will Forte i nie kryje wściekłości na decyzję Warner Bros. Discovery.

Do zobaczenia w sądzie. Sławomir Mentzen pozwał posła Polski 2050 polityka
"Do zobaczenia w sądzie". Sławomir Mentzen pozwał posła Polski 2050

Poseł Sławomir Ćwik zarzucił liderowi Konfederacji Sławomirowi Mentzenowi sprzeniewierzenie środków oraz unikanie podatków. Kandydat na Prezydenta RP postanowił odpowiedzieć politykowi składając dwa pozwy - jeden w procesie cywilnym i drugi w trybie wyborczym.

Potężny pożar w Górzykowie koło Zielonej Góry Wiadomości
Potężny pożar w Górzykowie koło Zielonej Góry

Media obiegła informacja o potężnym pożarze koło Zielonej Góry. Na miejscu nie brakuje służb.

Karol Nawrocki złożył ważną obietnicę ws. cen prądu polityka
Karol Nawrocki złożył ważną obietnicę ws. cen prądu

Podczas spotkania z wyborcami w Augustowie w woj. podlaskim, Karol Nawrocki złożył deklarację, że w ciągu stu pierwszych dni swojej prezydentury zamierza wdrożyć obniżkę cen energii. 

REKLAMA

Krysztopa: Mohery, oszołomy, beton, żelaźniaki, pelikany, boty, trolle. Felieton, którego miało nie być

Na Salonie24 jako bloger działałem od 2007 roku. Portal blogerski Blogpublika.com założyłem z kolegami bodaj w 2013 roku. Nie zrobiliśmy tego dla pieniędzy. Właściwie to raczej musieliśmy do tego dopłacać. Kolportowanie niepoprawnych politycznie opinii było w 2013 roku znacznie bardziej kłopotliwe niż teraz. Antykomor aresztowany, ludzie bici przez policję na legalnych demonstracjach, jak się dowiedziałem znacznie później, blogerzy inwigilowani przez służby. A nie chroniły nas żadne redakcje, pieniądze żadnego wydawcy, ani żadne prawo prasowe. Wszystkie te elementy raczej robiły wszystko żebyśmy nie mogli robić tego co robiliśmy. Czy to jakaś szczególna martyrologia? Oczywiście że żadna, natomiast był to jednak spory, trwający lata wysiłek i jednak trochę ryzyko. W dzień i w nocy. Czas odebrany rodzinie i poświęcony na coś, co wydawało się wobec wszechogarniającej ciemnoty IIIRP działaniem pozbawionym szansy jakiegokolwiek sukcesu. Ot, potrzeba zrobienia czegoś w zgodzie z sumieniem, czegoś co da do zrozumienia miażdżącemu systemowi, że ja/my ciągle się bronimy.
 Krysztopa: Mohery, oszołomy, beton, żelaźniaki, pelikany, boty, trolle. Felieton, którego miało nie być
/ screen YouTube

A to tylko mało istotna cząstka pośród tysięcy, jeśli nie milionów podobnych mróweczek, które od lat ryły norki w systemie za pośrednictwem najpierw portali takich jak Salon24, Blogpress.pl, Rebelya.pl, Blog'n.Roll.pl, Niepoprawni.pl, Niepoprawnego Radia i wielu innych, niech mi wybaczą, że nie wymieniłem wszystkich, które na to zasługiwały, a potem za pośrednictwem portali społecznościowych takich jak Facebook czy Twitter, jeszcze wtedy kiedy nie tłukły brutalnie treści politycznie niepoprawnych. Tylko u nas na Blogpublika.com dziesiątki blogerów niosło swoje grudki słuszności, by usypać z nich nawet nie zwycięstwo, bo tego chyba nikt nie zakładał, ale raczej nadzieję na to, że być może chociaż nasze dzieci załapią się na lepszą Polskę.

Jedną z metod tego małego sabotażu, była oddolna promocja sekowanych w tak zwanych „wiodących mediach” publicystów. Nagrania podawane z ręki do ręki, prywatne strony internetowe zaprzęgnięte do pracy nad reklamą wykładów, wystąpień, dyskusji. Prawie jak kabaretów Pietrzaka w latach osiemdziesiątych. Z jednej strony dawały satysfakcję ze sprawienia psikusa Medialnemu Frontowi Jedności Przekazu, a z drugiej byliśmy przekonani, że jeśli kiedyś zastąpią w mediach przeróżne pluszaki władzy, to to właśnie będzie najlepszy dowód na to, że media te staną się mediami dla nas a nie przeciwko nam.

Dziś, o czym jakby coraz mniej się pamięta, odnieśliśmy sukces. Politycy, którzy na fali naszego sukcesu doszli do władzy, zajęli się swoimi ambicjami i ambicyjkami, choć trzeba im oddać, że nie tylko, a wymarzeni i wynoszeni publicyści znaleźli się w końcu w mediach, które, gdyby to słowo dawno nie nabrało pejoratywnego wydźwięku, można by nazwać wiodącymi.

I oto, co zapewne jest zaskoczeniem tylko dla takich naiwniaków jak ja, sukces okazał się dość gorzkim. Oto w ustach naszych wypieszczonych publicystów zostaliśmy „betonem”, „żelaźniakami”, „pelikanami”, „pisowskimi trollami”. Niby nic nowego, byliśmy już „moherami” i „oszołomami”, ale jednak z tej strony jakby bardziej boli. Okazało się, że nie chcąc zrozumieć mądrości etapu, nie jesteśmy dla Państwa Publicystów wystarczająco dobrzy.

Długo trzymałem język za zębami, licząc na to, że to jednak chwilowe, wiadomo, różnimy się, jest pluralizm, może trzeba spróbować zrozumieć inne punkty widzenia, aż po którymś z rzędu rechocie z „trolli” zacząłem swoja niezgodę artykułować. W odpowiedzi spotkałem się z zarzutem ze strony jednego z publicystów, że na pewno chcę zająć jego miejsce w TVP. Do tej pory zbieram szczękę z podłogi.

Na koniec Was zaskoczę. Podobno teraz mają Państwo Publicystów wyrzucać z TVP, może tak, może nie, jeśli tak, to jestem przeciwny, po pierwsze dlatego, że to jednak nieźli publicyści, na pewno lepsi ode mnie, po drugie władza powinna się zastanowić, czy potrzebuje ich w roli męczenników. A my sobie będziemy dalej dłubać swoje, może bogatsi o kilka przykrych doświadczeń.

P.S. Powyższy felieton napisałem na potrzeby Polskiego Radia 24, ale ostatecznie go nie nagrałem, ponieważ pomyślałem sobie, że nie chcę jątrzyć. Najwyraźniej jednak inni się tym nie przejmują, więc zmieniłem zdanie.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe