Andrysiak: Oświecenie wyniosło na piedestał naukę i fakty, internet wynosi poglądy. Każdy wie lepiej
Dziś jest jednak inaczej - w erze internetu do faktów podchodzi się zupełnie inaczej...
Koleny przykład podawany przez dziennikarz to temat smogu.
- pisze."Smog był i żyliśmy, piszą internauci [...] Zresztą ja wychodzę na zewnątrz i oddycham normalnie. Te wskaźniki to wzięte z czapy, przecież wszędzie ekologia i ekologicznie. Poza tym węgiel nie jest szkodliwy, moja babcia paliła nim całe życie i dobiega dziewięćdziesiątki"
W jego opinii taki sposób podejścia do rzeczywistości dotyczy wielu różnych dziedzin. Dlaczego tak się dzieje, dlaczego ludzie szukają w internecie łatwych odpowiedzi?
Według Andrysiaka, każdy może mieć coś sensownego do powiedzenia, po prostu nie potrzebujemy już elit.
- pyta publicysta."Po co nam ludzie, których mamy słuchać, zwłaszcza jeśli górują nad nami wykształceniem i intelektem? Dlaczego głos specjalisty ma być lepiej słyszalny, dlaczego ma być promowany i uznawany za istotniejszy?"
A jeżeli tak uznamy, to jego zdaniem zostają nam wyłącznie... populiści, czyli "politycy tacy, jak my". W tym ujęciu elity, specjaliści są źli, bo nie znają prawdy, ale jej szukają. My, co innego - wiemy.
- przekonuje autor i dodaje, że internet pozbawił nas narzędzi debaty, bo ta musi opierać się na jakiejś merytorycznej podstawie. Jednak gdy jej nie ma, to pozostaje nam... internet, konstatuje z ironią autor."Oświecenie wyniosło na piedestał naukę i fakty, internet wynosi poglądy. To fundamentalnie zmienia politykę, bo pozbawia ją jakiejkolwiek możliwości merytorycznej weryfikacji"
/ Źródło: Dziennik Gazeta Prawna