"Miałem się wytłumaczyć". Jan Śpiewak wyprowadzony z równowagi. Rozstał się z redakcją
- Dziś o godz. 20 WYDANIE SPECJALNE w Halo.Radio, dotyczące zaangażowania politycznego Jana Śpiewaka. Porozmawiamy o standardach i mechanizmach w pracy dziennikarzy i publicystów oraz konsekwencjach ich nieprzestrzegani
- tak była zapowiadana audycja w mediach społecznościowych. Mimo to Jan Śpiewak zgodził się na audycję
- Dałem się niestety wyprowadzić z równowagi, chociaż mogłem przewidzieć charakter rozmowy (...) Dowiedziałem się od moich redakcyjnych kolegów między innymi że: sprzedałem się za 15 tysięcy, że robię to dla własnej kariery i że mógłbym równie dobrze prosić Łukaszenkę o ułaskawienie (...) W niedzielę podjąłem decyzję o rozstaniu się z Halo.Radio. Uznałem, że po takiej rozmowie na żywo na antenie nie ma sensu moja dalsza współpraca z redakcją
- opisuje Jan Śpiewak
- Zachowujesz się jak rozkapryszony dzieciak z syndromem Napoleona. Zakrzykujesz prawdę, na merytoryczne, konkretne pytania odpowiadasz paniczną agresją z użyciem kłamstw i powołując się na rzeczy, na które nie masz monopolu. Jesteś kłamcą, zawistnikiem i efekciarzem, atencjuszem myslącym wyłącznie o własnym interesie. Robisz z siebie męczennika i jedynego sprawiedliwego, a jesteś atencjuszem budującym własną legendę. To jest żenujące i wstydliwe. Obsobaczasz ludzi, którzy nawet mimo wątpliwośco wypowiadali się o Tobie z szacunkiem. Kłamiesz odwracajac uwagę od prawdziwego problemu. Bo problemem nie jest to, że wystąpiłeś o ułaskawienie czy Twoja działalność przy reprywatyzacji. Problemem jest Twój aktywny udział w propagandowej machinie nienawiści i szczucia. Włączenie się w propagowanie tego antyobywatelskiego, antydemokratycznego bagna jest złe. Jest skandalicznie złe. (…) Jesteś zasłuchanym w siebie pozerem. Przykro mi, że Cię poznałem osobiście.
- cytuje list od kolegi z redakcji Śpiewak
Tutaj można odsłuchać audycję
cyk