UE dała 150 respiratorów na całą Unię, polski Caritas - 100 dla Polski ...

Proponuję lekturę zapisu wywiadu, jakiego udzieliłem dla „VOD Gazety Polskiej”, w ramach programu „Europejskie Rozmowy nNiezależne”. Rozmowę ze mną przeprowadził Mateusz Kochanowski. Oto ona:
Witam Państwa w kolejnym odcinku, nazywam się Mateusz Kochanowski, a naszym dzisiejszym gościem jest eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, pan minister Ryszard Czarnecki.  
– Witam Pana, witam Państwa.  
Dziękuję, że znalazł Pan czas, żeby być dzisiaj naszym gościem, zawsze miło jest Pana Ministra gościć w naszym programie, bardzo się cieszę.  
– Bardzo się cieszę również, to prestiżowy program, także tym bardziej dziękuję za zaproszenie.  
Panie Ministrze, ja szybkie pytanie, tak po prostu, czy lekarstwo jest gorsze od choroby?  
– Rozumiem, że mówi Pan o sytuacji spowolnienia gospodarczego i tego, że szereg osób uważa, że to odmrożenie powinno być większe niż jest. To jest taka dyskusja, która tak naprawdę, myślę, trudno prowadzić bez patrzenia na to, co się dzieje wokół nas : to znaczy były kraje, które poszły drogą w praktyce: „gospodarka musi działać”, „kto zachoruje, ten zachoruje”, „ekonomia musi funkcjonować” - i takim krajem były Stany Zjednoczone-USA, w Europie na pewno Wielka Brytania, na pewno Szwecja, poza Europą Izrael, nie znam specyfiki izraelskiej, mogę powiedzieć, że i w USA i w Wielkiej Brytanii przyniosło to opłakane skutki, w Szwecji również, bo jest to kraj o największej liczbie zgonów i osób zarażonych w całej Skandynawii.  Natomiast oczywiście myślę, że chyba Pan mówi o tych pierwotnych restrykcjach, bo tu się chyba zgodzimy, że polskie władze miały w 100% rację -  natomiast oczywiście można dyskutować, czy teraz nie należy szybciej otwierać różne obszary funkcjonowania gospodarczego, społecznego, tu nie ma chyba optymalnej odpowiedzi.  Ja pamiętam taką dyskusję z moją własną żoną, kiedy ja pokazywałem plusy odmrażania poszczególnych kolejnych obszarów, to że będzie można kupować różne towary w sklepach, do tej pory zamkniętych np. że będzie można już korzystać z hoteli, a moja żona z kolei obawiała się, jak to kobieta ,tego, że może to zaowocować większą ilością osób zarażonych... A więc zobaczymy, jakie będą tego efekty, choć z drugiej strony, też nie będzie to łatwe do zbadania. Panie Redaktorze jest tak, że gdy chodzi o polskie PKB, to 45% polskiego PKB to jest eksport, a więc nawet jeśli polskie władze sobie świetnie poradzą z pandemią  i także z wychodzeniem z kryzysu, który będzie jej efektem, to my jesteśmy uzależnieni i to w bardzo mocnym stopniu od tego, co jest poza Polską. Jeżeli 5% naszego PKB, jedna dwudziesta to jest tylko i wyłącznie eksport do Niemiec, to znaczy, że jak ktoś nad Renem czy Szprewą kichnie, to my będziemy mieli katar. Podkreślam : nie ma dobrej recepty, jak widać rząd słucha się ministra Szumowskiego, choć zdaje się, że nie we wszystkim.  
Jeżeli teraz dochodzi do sytuacji, gdzie kraje członkowskie otwierają powoli swoje gospodarki, mieliśmy pewną sytuację, gdzie na samym początku były różne oskarżenia wobec Chin, że przetrzymywały informacje, że za późno wszystkich poinformowały, teraz Chiny informują, że prawdopodobnie jest zagrożenie drugiej fali zarażeń koronawirusem no, to jeżeli teraz Chiny nas ostrzegają przed tym, to czy rzeczywiście teraz słusznie postępujemy, że odmrażamy tę gospodarkę?  
 – Chiny już zamykają ,nawet ponownie , swoje miasta, niektóre przynajmniej. Zresztą także wiceminister zdrowia w rządzie polskim, pan Waldemar Kraska zapowiedział potencjalną kolejną falę pandemii w sierpniu, wrześniu, mówiąc ściślej w końcu sierpnia, we wrześniu, więc jak widać, to nie jest tak, jak niektórzy myśleli, że pewnego dnia uroczyście ogłosimy zwycięstwo nad pandemią, jednego dnia konkretnie. To będzie proces i to tak, jak na wojnie : zwycięstwami naszymi, zwycięstwami także drugiej strony, czyli zarazy.  Jeżeli AmerykanieI mówią, mówią to w raportach poufnych, które przeciekły do „New York Timesa”, że koniec pandemii w USA nastąpi jesienią przyszłego roku, jeżeli brytyjskie raporty rządowe mówią, że koniec pandemii  na Wyspach Brytyjskich nastąpi wiosną przyszłego roku, to widać, że jest to długotrwała wojna. Jeżeli minister Szumowski mówi o tym, że bez maseczek będzie można chodzić za dwa lata... (...) Ja pokazuje, że jest to bardzo długotrwaly proces. Ja bym powiedział, że trzeba reagować elastycznie. Zresztą nie można nie funkcjonować, gdy chodzi o gospodarkę, trzeba wracać do życia, zachowując maksimum zdrowego rozsądku, bezpieczeństwa. Chociaż uważam, że polskie społeczeństwo zachowało się wręcz perfekcyjnie na tle Hiszpanów, Włochów, ale nie tylko/ także Brytyjczyków, czy niektórych innych narodów np. krajów Beneluksu. Widzimy to, rozmawiamy w kraju, w którym jest największa ilość osób, które zmarły na milion mieszkańców w Europie, obok San Marino, więc to pokazuje, że nasze społeczeństwo na tym tle było bardzo dojrzałe, zdyscyplinowane, mądre, te restrykcje uznało za własne, generalnie się im podporządkowało. Teraz będzie na pewno z każdym tygodniem coraz trudniej, nie ma co ukrywać.  
 Mówiono, że Unia Europejska była troszkę spowolniała, jeśli chodzi o reakcję na cały kryzys i mówi się , że Unia Europejska nie ma wystarczających narzędzi, żeby konsekwentnie stawiać czoła takim kryzysom , jak teraz, niektórzy z kolei twierdzą, że jest to spowodowane tym, że Unia Europejska nie dysponuje wystarczającymi uprawnieniami i rozwiązałoby to całą sytuację, gdyby przekazać większą władzę decyzyjną Unii Europejskiej w różnych, również takich kwestiach.  
- Po pierwsze to jest tak, że Unia nie troszkę , a bardzo poważnie zawiodła, a szereg państw narodowych, państw członkowskich Unii, spisało się świetne. Uważam, że Polska spisała się bardzo dobrze, ale także Czechy, Dania, mówię akurat o trzech krajach, które jako pierwsze zamknęły granice, nie przypadkiem, a więc można powiedzieć, że państwa narodowe, a przynajmniej część z nich, zdała egzamin śpiewająco, część z nich: Włochy, Hiszpania, Francja , także Belgia-nie. Unia Europejska tego egzaminu nie zdała. Akurat w tym gmachu pani przewodnicząca Komisji Europejskiej von der Leyen za coś przepraszała - przepraszała właśnie za to, że Unia nie pomogła Włochom. Sytuacja, w której Niemcy i Francja -główni rozgrywający  w Unii Europejskiej zatrzymywały transporty z pomocą medyczną dla Italii, czy także Hiszpanii jest rzeczą karygodną. Natomiast teraz pytanie z drugiego obszaru : jak temu zapobiec? Po pierwsze : Unia nie powinna się ośmieszać, to znaczy ogłoszenie zakupu 150 respiratorów na wszystkie kraje członkowskie Unii, to wychodzi jak wiadomo ... pięć respiratora na kraj. Tylko Polski Caritas w trzydziestoośmioimilionowej Polsce dokonał zakupu 100 respiratorów, więc możemy porównać cichą działalność polskiego Caritasu i tą spektakularną ,tylko, że dużo mniej efektywną działalność Unii Europejskiej. Ja bym sugerował, żeby Unia się nie ośmieszała, także wtedy, kiedy robi bardzo niewiele. Jeszcze kwestia trzecia : jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiej trochę bezmyślnej postawy mówiącej „zwiększmy kompetencje Unii Europejskiej i to w momencie, kiedy Unia Europejska się nie sprawdza”. To jest trochę tak, jakby namawianie Polski, żeby zapisała się do strefy euro, kiedy strefa euro robi bokami, kiedy właśnie się nie sprawdza... (...) Myślę, że jakieś wnioski wyciągamy z pandemii . To , że państwa narodowe -przynajmniej, podkreślam, niektóre z nich - spisały się bardzo dobrze, a więc może decyzje powinny być na poziomie państw narodowych, a nie Unii jako takiej, bo w Unii siłą rzeczy w tym procesie decyzyjnym te decyzje podejmowane są znacznie wolniej. Ale naprawdę tutaj dotykamy szerszego problemu i na tym zakończę: czy rzeczywiście receptą na wszystkie problemy Unii - imigrantów, kwestii ekologii, kwestii polityki energetycznej, kwestii pandemii, jest to, żeby dać więcej kompetencji do Brukseli ? Przecież tak, to nie działa ! Co to oznacza w praktyce politycznej? Mówimy tutaj do ludzi, którzy się polityką interesują i na niej się znają : w praktyce politycznej przyznanie więcej kompetencji Komisji Europejskiej oznacza więcej uprawnień realnych, większy wpływ dwóch największych państw, czyli Niemiec i Francji ! To się do tego w praktyce sprowadza ! Nie wpływ Komisji Europejskiej jako takiej, tylko tych dwóch państw ... W związku z tym tak naprawdę nie oszukujmy ludzi, że to jakaś Komisja Europejska będzie miała teraz więcej do powiedzenia. Nie ! Postulat: „dajcie więcej kompetencji do Brukseli” oznacza, podkreślam , w praktyce politycznej oddanie większej władzy Berlinowi i Paryżowi. A to nie jest pomysł na integrację europejską.  
Oddanie władzy, ale czy to nie może się komplementować, to znaczy, że np. jeżeli byśmy dali więcej władzy Unii Europejskiej, no, powiedzmy w ręce Francuzów i Niemców, czy to znaczy, że musimy na tym tracić, bo możemy utrzymać podwójne kompetencje?  
 - No, właśnie straciły na tym Włochy i Hiszpania , skoro Niemcy i Francja zatrzymały transporty  z pomocą medyczną dla tych krajów... Jest tak, że w XXI wieku wiele się zmieniło, w porównaniu z tym, co było 130 lat temu, ale cały czas interes narodowy, interes państwowy dla poszczególnych krajów, społeczeństw, narodów jest  podstawowym drogowskazem ! W związku z tym siłą rzeczy Niemcy czy Francuzi będą chcieli dominować, a inne kraje nie będą chciały być dominowane, to jest odpowiedź na Pańskie pytania.  
 Teraz tak : w grudniu 2018 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że wykup obligacji euro przez Europejski Bank Centralny jest zgodny z traktatami Unii Europejskiej, z prawem unijnym, a z kolei 5 maja Trybunału Konstytucyjny Niemiec Federalnych stwierdził, że jednak nie. No i tutaj przewodnicząca Komisji Europejskiej von der Leyen powiedziała, że może teraz wyda jakąś reprymendę Niemcom z tego powodu, że nie stosują się do prawa unijnego.  
 – Oskarża się Niemców o brak poczucia humoru, a ja uważam, że pani przewodnicząca von der Leyen ma duże poczucie humoru,  mówiąc o reprymendzie dla swojego kraju... Ja tylko przypomną taką sytuację: marzec, Polska wprowadza zamknięcie granic, zamykamy granice, Czechy to samo, Dania to samo i pani przewodnicząca von der Leyen natychmiast publicznie krytykuje Polskę Czechy i Danię, ale kiedy zaraz po tym, Niemcy zamknęły granice, pani von der Leyen milczała, więc jak widać... Ja się nawet nie dziwię „bliższa koszula ciału”, ale naprawdę nie udawajmy, że nie widzimy tej hipokryzji, tych podwójnych standardów ze strony pani przewodniczącej Komisji Europejskiej, która ma określoną narodowość, która w sposób oczywisty będzie -choć nigdy tego nie powie publicznie - ale będzie bardziej dbała o interesy Niemiec. Tak samo, jak głęboko wierze, że Janusz Wojciechowski będzie zawsze bardziej dbał o polskie interesy, niż interesy Czech, Danii czy Rumunii czy Niemiec. Natomiast ja powiem w ten sposób, że to nie jest pierwszy raz, kiedy Trybunał w Karlsruhe, o nim Pan mówi, Trybunał Konstytucyjny RFN wydaje werdykt, czy też pracuje na pewnej kontrze do instytucji unijnych. Ja tylko przypomnę, mało kto pamięta, a ja pamiętam doskonale, że Niemcy były jednym z trzech krajów obok Polski i Czech, które najpóźniej ratyfikowały Traktat Lizboński ! Czemu ? Bo właśnie Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe, Niemiecki Trybunał Konstytucyjny bardzo opóźnił proces ratyfikacji szczegółowo badając, czy rzeczywiście nie będzie tak, iż Traktat Lizboński w sposób znaczący umniejszy kompetencje państwa niemieckiego i czy państwo niemieckie będzie miało dalej kontrolę nad procesem legislacyjnym unijnym. Mało kto o tym pamięta, dlatego o tym przypomniałem. Wtedy ,pamiętam , niemiecka prasa, niemieccy politycy rugali Polskę, że prezydent Kaczyński jakoś  nie chce tak szybko od razu podpisać, ratyfikować -mówiąc językiem prawniczym -Traktatu Lizbońskiego, ale sami tego też jeszcze nie zrobili... Znowu podwójne standardy, znowu hipokryzja ! Natomiast ja bym powiedział w ten sposób, że no , cóż, Niemcy pokazały, kto rządzi, Niemcy pokazały, że jest jeszcze jedna instancja ,taki sąd apelacyjny, czyli Trybunał Konstytucyjny Niemiec. Ale co to oznacza ? To nie może być tak, że Niemcom więcej wolno niż Polakom, czy innym nacjom ! Jako polski polityk muszę mówić o polskim interesie narodowym. Skoro Niemiecki Trybunał Konstytucyjny może de facto zanegować decyzję Trybunału w Luksemburgu, czyli dawnego ETS-u, obecnie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który z kolei wcześniej akceptował decyzje Europejskiego Banku Centralnego z siedzibą zresztą we Frankfurcie nad Menem, to oznacza, że także inne trybunały konstytucyjne mogą to uczynić, tylko muszą mieć ku temu pewną odwagę. Zresztą przypomnę, że sześć lat temu Polska nie wykonała jednego z werdyktów Trybunału Konstytucyjnego Unii Europejskiej i jakoś dziury w niebie i w ziemi z tego powodu nie było.  
Panie Ministrze , dziękuję za czas, zawsze jest miło Pana gościć.  
 – Dziękuję bardzo za zaproszenie, miłego dnia.  

 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Katarzyna Kolenda-Zaleska traci ważną rolę w TVN z ostatniej chwili
Katarzyna Kolenda-Zaleska traci ważną rolę w TVN

Jak podaje branżowy serwis "Wirtualne Media", dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska kończy swoją 8-letnią kadencję na stanowisku prezesa Fundacji TVN.

Przerwanie konferencji konserwatystów. Premier Belgii zabiera głos z ostatniej chwili
Przerwanie konferencji konserwatystów. Premier Belgii zabiera głos

"Nieakceptowalne" - tak belgijski premier Alexander De Croo określił działania burmistrza jednej z brukselskich dzielnic, który zdecydował o przerwaniu międzynarodowej konferencji NatCon zorganizowanej przez środowiska narodowo-konserwatywne.

Unia Europejska uderza w polskie przetwórstwo rybne z ostatniej chwili
Unia Europejska uderza w polskie przetwórstwo rybne

Na skutek decyzji Parlamentu Europejskiego, niebawem wejdą w życie nowe unijne przepisy dot. przetwarzania łososia. Autorzy przepisów tłumaczą, że mają one zwiększyć bezpieczeństwo produktów dla konsumentów. Sęk jednak w tym, że zmiany mogą okazać się dużym problemem dla polskich przetwórców tych ryb, a jak podkreślają przedstawiciele branży, za zmianami nie stoją żadne poważne dowody naukowe.

Ekspert: Chiny są bardziej zadowolone z wizyty Scholza niż USA z ostatniej chwili
Ekspert: Chiny są bardziej zadowolone z wizyty Scholza niż USA

Handel, wojna Rosji z Ukrainą i odnawialne źródła energii, to trzy najważniejsze tematy poruszone podczas wizyty Olafa Scholza w Chinach – stwierdził we wtorek w rozmowie z PAP prof. Bogdan Góralczyk, politolog i sinolog, komentując kończącą się trzydniową podróż kanclerza Niemiec.

Brukselska policja rozbiła konserwatywną konferencję z udziałem Ordo Iuris z ostatniej chwili
Brukselska policja rozbiła konserwatywną konferencję z udziałem Ordo Iuris

Po dwóch godzinach obrad policja belgijska wkroczyła do centrum konferencyjnego Claridge w centrum Brukseli i zamknęła obrady spotkania europejskich konserwatystów zwanego NatCon, w których uczestniczą Mateusz Morawiecki, Victor Orban, Nigel Farage i kardynał Gerhard Mueller – informuje w mediach społecznościowych dr Rafał Brzeski, ekspert ds. wojny informacyjnej, służb specjalnych i terroryzmu, publicysta m.in Tysol.pl.

Dyrektywa budynkowa to nie tylko zamach na własność. Czy naprawdę chcemy być niewolnikami? Wiadomości
Dyrektywa budynkowa to nie tylko zamach na własność. Czy naprawdę chcemy być niewolnikami?

Rada UE formalnie przyjęła w piątek zmienioną dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, której oficjalnym celem jest pomoc w ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych i ubóstwa energetycznego w UE. Problem w tym, że wygeneruje ona kryzys, jakiego Europa nie widziała chyba nigdy, prowadząc nie tylko do ubóstwa energetycznego, ale do masowej utraty własności przez obywateli UE, która przejdzie w ręce „inwestorów” z wielkich korporacji zgodnie z planem zapisanym w Manifeście z Ventotene Altiero Spinellego i Ernesta Rossiego.

Żona Macieja Wąsika z postępowaniem dyscyplinarnym w pracy z ostatniej chwili
Żona Macieja Wąsika z postępowaniem dyscyplinarnym w pracy

Podczas wtorkowej konferencji prasowej Maciej Wąsik poinformował, że wobec jego żony Romy Wąsik wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Małżonka polityka pracuje w instytucji publicznej.

Niepokojące doniesienia w sprawie znanego aktora. Nie wróci do obsady popularnego serialu z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia w sprawie znanego aktora. Nie wróci do obsady popularnego serialu

Media obiegły niepokojące informacje w sprawie znanego aktora. Konieczna operacja.

Rząd przyjął projekt zmian w Kodeksie pracy z ostatniej chwili
Rząd przyjął projekt zmian w Kodeksie pracy

MRPiPS poinformowało, że rząd przyjął we wtorek projekt zmian w Kodeksie pracy. Wdraża on dyrektywę UE ws. ochrony pracowników przed działaniem czynników rakotwórczych lub mutagenów. Dyrektywa rozszerza ich wykaz o substancje reprotoksyczne, czyli szkodliwe m.in. dla płodności i funkcji seksualnych.

Sensacyjne doniesienia. Robert Lewandowski nie będzie jedynym Polakiem w Barcelonie z ostatniej chwili
Sensacyjne doniesienia. Robert Lewandowski nie będzie jedynym Polakiem w Barcelonie

Reprezentantka Polski w piłce nożnej Ewa Pajor, występująca obecnie w VfL Wolfsburg, od nowego sezonu zagra w Barcelonie - informują niemieckie i hiszpańskie media. Transfer ma wynieść prawie pół miliona euro, co jest rekordem w historii kobiecej drużyny z Katalonii.

REKLAMA

UE dała 150 respiratorów na całą Unię, polski Caritas - 100 dla Polski ...

Proponuję lekturę zapisu wywiadu, jakiego udzieliłem dla „VOD Gazety Polskiej”, w ramach programu „Europejskie Rozmowy nNiezależne”. Rozmowę ze mną przeprowadził Mateusz Kochanowski. Oto ona:
Witam Państwa w kolejnym odcinku, nazywam się Mateusz Kochanowski, a naszym dzisiejszym gościem jest eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, pan minister Ryszard Czarnecki.  
– Witam Pana, witam Państwa.  
Dziękuję, że znalazł Pan czas, żeby być dzisiaj naszym gościem, zawsze miło jest Pana Ministra gościć w naszym programie, bardzo się cieszę.  
– Bardzo się cieszę również, to prestiżowy program, także tym bardziej dziękuję za zaproszenie.  
Panie Ministrze, ja szybkie pytanie, tak po prostu, czy lekarstwo jest gorsze od choroby?  
– Rozumiem, że mówi Pan o sytuacji spowolnienia gospodarczego i tego, że szereg osób uważa, że to odmrożenie powinno być większe niż jest. To jest taka dyskusja, która tak naprawdę, myślę, trudno prowadzić bez patrzenia na to, co się dzieje wokół nas : to znaczy były kraje, które poszły drogą w praktyce: „gospodarka musi działać”, „kto zachoruje, ten zachoruje”, „ekonomia musi funkcjonować” - i takim krajem były Stany Zjednoczone-USA, w Europie na pewno Wielka Brytania, na pewno Szwecja, poza Europą Izrael, nie znam specyfiki izraelskiej, mogę powiedzieć, że i w USA i w Wielkiej Brytanii przyniosło to opłakane skutki, w Szwecji również, bo jest to kraj o największej liczbie zgonów i osób zarażonych w całej Skandynawii.  Natomiast oczywiście myślę, że chyba Pan mówi o tych pierwotnych restrykcjach, bo tu się chyba zgodzimy, że polskie władze miały w 100% rację -  natomiast oczywiście można dyskutować, czy teraz nie należy szybciej otwierać różne obszary funkcjonowania gospodarczego, społecznego, tu nie ma chyba optymalnej odpowiedzi.  Ja pamiętam taką dyskusję z moją własną żoną, kiedy ja pokazywałem plusy odmrażania poszczególnych kolejnych obszarów, to że będzie można kupować różne towary w sklepach, do tej pory zamkniętych np. że będzie można już korzystać z hoteli, a moja żona z kolei obawiała się, jak to kobieta ,tego, że może to zaowocować większą ilością osób zarażonych... A więc zobaczymy, jakie będą tego efekty, choć z drugiej strony, też nie będzie to łatwe do zbadania. Panie Redaktorze jest tak, że gdy chodzi o polskie PKB, to 45% polskiego PKB to jest eksport, a więc nawet jeśli polskie władze sobie świetnie poradzą z pandemią  i także z wychodzeniem z kryzysu, który będzie jej efektem, to my jesteśmy uzależnieni i to w bardzo mocnym stopniu od tego, co jest poza Polską. Jeżeli 5% naszego PKB, jedna dwudziesta to jest tylko i wyłącznie eksport do Niemiec, to znaczy, że jak ktoś nad Renem czy Szprewą kichnie, to my będziemy mieli katar. Podkreślam : nie ma dobrej recepty, jak widać rząd słucha się ministra Szumowskiego, choć zdaje się, że nie we wszystkim.  
Jeżeli teraz dochodzi do sytuacji, gdzie kraje członkowskie otwierają powoli swoje gospodarki, mieliśmy pewną sytuację, gdzie na samym początku były różne oskarżenia wobec Chin, że przetrzymywały informacje, że za późno wszystkich poinformowały, teraz Chiny informują, że prawdopodobnie jest zagrożenie drugiej fali zarażeń koronawirusem no, to jeżeli teraz Chiny nas ostrzegają przed tym, to czy rzeczywiście teraz słusznie postępujemy, że odmrażamy tę gospodarkę?  
 – Chiny już zamykają ,nawet ponownie , swoje miasta, niektóre przynajmniej. Zresztą także wiceminister zdrowia w rządzie polskim, pan Waldemar Kraska zapowiedział potencjalną kolejną falę pandemii w sierpniu, wrześniu, mówiąc ściślej w końcu sierpnia, we wrześniu, więc jak widać, to nie jest tak, jak niektórzy myśleli, że pewnego dnia uroczyście ogłosimy zwycięstwo nad pandemią, jednego dnia konkretnie. To będzie proces i to tak, jak na wojnie : zwycięstwami naszymi, zwycięstwami także drugiej strony, czyli zarazy.  Jeżeli AmerykanieI mówią, mówią to w raportach poufnych, które przeciekły do „New York Timesa”, że koniec pandemii w USA nastąpi jesienią przyszłego roku, jeżeli brytyjskie raporty rządowe mówią, że koniec pandemii  na Wyspach Brytyjskich nastąpi wiosną przyszłego roku, to widać, że jest to długotrwała wojna. Jeżeli minister Szumowski mówi o tym, że bez maseczek będzie można chodzić za dwa lata... (...) Ja pokazuje, że jest to bardzo długotrwaly proces. Ja bym powiedział, że trzeba reagować elastycznie. Zresztą nie można nie funkcjonować, gdy chodzi o gospodarkę, trzeba wracać do życia, zachowując maksimum zdrowego rozsądku, bezpieczeństwa. Chociaż uważam, że polskie społeczeństwo zachowało się wręcz perfekcyjnie na tle Hiszpanów, Włochów, ale nie tylko/ także Brytyjczyków, czy niektórych innych narodów np. krajów Beneluksu. Widzimy to, rozmawiamy w kraju, w którym jest największa ilość osób, które zmarły na milion mieszkańców w Europie, obok San Marino, więc to pokazuje, że nasze społeczeństwo na tym tle było bardzo dojrzałe, zdyscyplinowane, mądre, te restrykcje uznało za własne, generalnie się im podporządkowało. Teraz będzie na pewno z każdym tygodniem coraz trudniej, nie ma co ukrywać.  
 Mówiono, że Unia Europejska była troszkę spowolniała, jeśli chodzi o reakcję na cały kryzys i mówi się , że Unia Europejska nie ma wystarczających narzędzi, żeby konsekwentnie stawiać czoła takim kryzysom , jak teraz, niektórzy z kolei twierdzą, że jest to spowodowane tym, że Unia Europejska nie dysponuje wystarczającymi uprawnieniami i rozwiązałoby to całą sytuację, gdyby przekazać większą władzę decyzyjną Unii Europejskiej w różnych, również takich kwestiach.  
- Po pierwsze to jest tak, że Unia nie troszkę , a bardzo poważnie zawiodła, a szereg państw narodowych, państw członkowskich Unii, spisało się świetne. Uważam, że Polska spisała się bardzo dobrze, ale także Czechy, Dania, mówię akurat o trzech krajach, które jako pierwsze zamknęły granice, nie przypadkiem, a więc można powiedzieć, że państwa narodowe, a przynajmniej część z nich, zdała egzamin śpiewająco, część z nich: Włochy, Hiszpania, Francja , także Belgia-nie. Unia Europejska tego egzaminu nie zdała. Akurat w tym gmachu pani przewodnicząca Komisji Europejskiej von der Leyen za coś przepraszała - przepraszała właśnie za to, że Unia nie pomogła Włochom. Sytuacja, w której Niemcy i Francja -główni rozgrywający  w Unii Europejskiej zatrzymywały transporty z pomocą medyczną dla Italii, czy także Hiszpanii jest rzeczą karygodną. Natomiast teraz pytanie z drugiego obszaru : jak temu zapobiec? Po pierwsze : Unia nie powinna się ośmieszać, to znaczy ogłoszenie zakupu 150 respiratorów na wszystkie kraje członkowskie Unii, to wychodzi jak wiadomo ... pięć respiratora na kraj. Tylko Polski Caritas w trzydziestoośmioimilionowej Polsce dokonał zakupu 100 respiratorów, więc możemy porównać cichą działalność polskiego Caritasu i tą spektakularną ,tylko, że dużo mniej efektywną działalność Unii Europejskiej. Ja bym sugerował, żeby Unia się nie ośmieszała, także wtedy, kiedy robi bardzo niewiele. Jeszcze kwestia trzecia : jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiej trochę bezmyślnej postawy mówiącej „zwiększmy kompetencje Unii Europejskiej i to w momencie, kiedy Unia Europejska się nie sprawdza”. To jest trochę tak, jakby namawianie Polski, żeby zapisała się do strefy euro, kiedy strefa euro robi bokami, kiedy właśnie się nie sprawdza... (...) Myślę, że jakieś wnioski wyciągamy z pandemii . To , że państwa narodowe -przynajmniej, podkreślam, niektóre z nich - spisały się bardzo dobrze, a więc może decyzje powinny być na poziomie państw narodowych, a nie Unii jako takiej, bo w Unii siłą rzeczy w tym procesie decyzyjnym te decyzje podejmowane są znacznie wolniej. Ale naprawdę tutaj dotykamy szerszego problemu i na tym zakończę: czy rzeczywiście receptą na wszystkie problemy Unii - imigrantów, kwestii ekologii, kwestii polityki energetycznej, kwestii pandemii, jest to, żeby dać więcej kompetencji do Brukseli ? Przecież tak, to nie działa ! Co to oznacza w praktyce politycznej? Mówimy tutaj do ludzi, którzy się polityką interesują i na niej się znają : w praktyce politycznej przyznanie więcej kompetencji Komisji Europejskiej oznacza więcej uprawnień realnych, większy wpływ dwóch największych państw, czyli Niemiec i Francji ! To się do tego w praktyce sprowadza ! Nie wpływ Komisji Europejskiej jako takiej, tylko tych dwóch państw ... W związku z tym tak naprawdę nie oszukujmy ludzi, że to jakaś Komisja Europejska będzie miała teraz więcej do powiedzenia. Nie ! Postulat: „dajcie więcej kompetencji do Brukseli” oznacza, podkreślam , w praktyce politycznej oddanie większej władzy Berlinowi i Paryżowi. A to nie jest pomysł na integrację europejską.  
Oddanie władzy, ale czy to nie może się komplementować, to znaczy, że np. jeżeli byśmy dali więcej władzy Unii Europejskiej, no, powiedzmy w ręce Francuzów i Niemców, czy to znaczy, że musimy na tym tracić, bo możemy utrzymać podwójne kompetencje?  
 - No, właśnie straciły na tym Włochy i Hiszpania , skoro Niemcy i Francja zatrzymały transporty  z pomocą medyczną dla tych krajów... Jest tak, że w XXI wieku wiele się zmieniło, w porównaniu z tym, co było 130 lat temu, ale cały czas interes narodowy, interes państwowy dla poszczególnych krajów, społeczeństw, narodów jest  podstawowym drogowskazem ! W związku z tym siłą rzeczy Niemcy czy Francuzi będą chcieli dominować, a inne kraje nie będą chciały być dominowane, to jest odpowiedź na Pańskie pytania.  
 Teraz tak : w grudniu 2018 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że wykup obligacji euro przez Europejski Bank Centralny jest zgodny z traktatami Unii Europejskiej, z prawem unijnym, a z kolei 5 maja Trybunału Konstytucyjny Niemiec Federalnych stwierdził, że jednak nie. No i tutaj przewodnicząca Komisji Europejskiej von der Leyen powiedziała, że może teraz wyda jakąś reprymendę Niemcom z tego powodu, że nie stosują się do prawa unijnego.  
 – Oskarża się Niemców o brak poczucia humoru, a ja uważam, że pani przewodnicząca von der Leyen ma duże poczucie humoru,  mówiąc o reprymendzie dla swojego kraju... Ja tylko przypomną taką sytuację: marzec, Polska wprowadza zamknięcie granic, zamykamy granice, Czechy to samo, Dania to samo i pani przewodnicząca von der Leyen natychmiast publicznie krytykuje Polskę Czechy i Danię, ale kiedy zaraz po tym, Niemcy zamknęły granice, pani von der Leyen milczała, więc jak widać... Ja się nawet nie dziwię „bliższa koszula ciału”, ale naprawdę nie udawajmy, że nie widzimy tej hipokryzji, tych podwójnych standardów ze strony pani przewodniczącej Komisji Europejskiej, która ma określoną narodowość, która w sposób oczywisty będzie -choć nigdy tego nie powie publicznie - ale będzie bardziej dbała o interesy Niemiec. Tak samo, jak głęboko wierze, że Janusz Wojciechowski będzie zawsze bardziej dbał o polskie interesy, niż interesy Czech, Danii czy Rumunii czy Niemiec. Natomiast ja powiem w ten sposób, że to nie jest pierwszy raz, kiedy Trybunał w Karlsruhe, o nim Pan mówi, Trybunał Konstytucyjny RFN wydaje werdykt, czy też pracuje na pewnej kontrze do instytucji unijnych. Ja tylko przypomnę, mało kto pamięta, a ja pamiętam doskonale, że Niemcy były jednym z trzech krajów obok Polski i Czech, które najpóźniej ratyfikowały Traktat Lizboński ! Czemu ? Bo właśnie Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe, Niemiecki Trybunał Konstytucyjny bardzo opóźnił proces ratyfikacji szczegółowo badając, czy rzeczywiście nie będzie tak, iż Traktat Lizboński w sposób znaczący umniejszy kompetencje państwa niemieckiego i czy państwo niemieckie będzie miało dalej kontrolę nad procesem legislacyjnym unijnym. Mało kto o tym pamięta, dlatego o tym przypomniałem. Wtedy ,pamiętam , niemiecka prasa, niemieccy politycy rugali Polskę, że prezydent Kaczyński jakoś  nie chce tak szybko od razu podpisać, ratyfikować -mówiąc językiem prawniczym -Traktatu Lizbońskiego, ale sami tego też jeszcze nie zrobili... Znowu podwójne standardy, znowu hipokryzja ! Natomiast ja bym powiedział w ten sposób, że no , cóż, Niemcy pokazały, kto rządzi, Niemcy pokazały, że jest jeszcze jedna instancja ,taki sąd apelacyjny, czyli Trybunał Konstytucyjny Niemiec. Ale co to oznacza ? To nie może być tak, że Niemcom więcej wolno niż Polakom, czy innym nacjom ! Jako polski polityk muszę mówić o polskim interesie narodowym. Skoro Niemiecki Trybunał Konstytucyjny może de facto zanegować decyzję Trybunału w Luksemburgu, czyli dawnego ETS-u, obecnie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który z kolei wcześniej akceptował decyzje Europejskiego Banku Centralnego z siedzibą zresztą we Frankfurcie nad Menem, to oznacza, że także inne trybunały konstytucyjne mogą to uczynić, tylko muszą mieć ku temu pewną odwagę. Zresztą przypomnę, że sześć lat temu Polska nie wykonała jednego z werdyktów Trybunału Konstytucyjnego Unii Europejskiej i jakoś dziury w niebie i w ziemi z tego powodu nie było.  
Panie Ministrze , dziękuję za czas, zawsze jest miło Pana gościć.  
 – Dziękuję bardzo za zaproszenie, miłego dnia.  

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe