Jerzy Bukowski: Co dalej z Kidawą-Błońską?
Rozumiem, że po tym, jak czołowi politycy PO potraktowali wicemarszałek Sejmu w ostatnich dniach chcą oni teraz koniecznie zrekompensować jej gorycz porażki i znaleźć wysokie stanowisko na otarcie łez.
Jest to jednak bardzo ryzykowna gra, ponieważ doszczętnie skompromitowany polityk powinien na dłuższy czas wycofać się z pierwszej linii frontu walki o jakąkolwiek władzę. Ubieganie się o rządy nad stolicą mogłoby zaś być kolejnym traumatycznym przeżyciem dla Kidawy-Błońskiej. Znacznie lepiej byłoby dla niej pozostać do końca niedawno przecież dopiero rozpoczętej kadencji Sejmu jego wicemarszałkiem.
Oczywiście są to czysto teoretyczne rozważania, gdyż w wygranie przez Trzaskowskiego batalii o najwyższy urząd w państwie wierzą tylko najwięksi optymiści w Platformie Obywatelskiej.