10 kwietnia 2010 była sobota, pamiętam, bo siadaliśmy właśnie z rodziną do śniadania, kiedy...

Dziesiątego kwietnia 2010 roku była sobota. Pamiętam, bo właśnie siadaliśmy do rodzinnego śniadania, podczas którego mieliśmy włączone radio, za pośrednictwem którego usłyszeliśmy o katastrofie. Pamięć może mnie zawodzić, ale wydaje mi się, że nie podawano jeszcze wtedy, jak ogromna była to tragedia, że wszyscy zginęli. W ciągu dnia dowiadywaliśmy się coraz więcej. W końcu bez namysłu, nie zabierając ze sobą rodziny, trochę bałem się co z tego wszystkiego wyniknie, pojechałem pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu, pod dom Lecha i Marii Kaczyński, którzy zginęli w katastrofie.
miejsce katastrofy smoleńskiej
miejsce katastrofy smoleńskiej / Wikipedia CC BY-SA 2,5 Staszewski prs Team.net

Pamiętam, że podeszła do mnie wtedy ekipa telewizyjna, czy radiowa, nie pamiętam jakiej stacji i zapytała mnie co o tym wszystkim sądzę. Odpowiedziałem, że jestem przerażony, ponieważ wojny wybuchały z bardziej błahych powodów, ale w zakresie wyjaśnienia przyczyn katastrofy trzeba zaufać instytucjom państwa, ponieważ jest to sprawa na tyle poważna, że z pewnością dołożą wszelkich starań żeby sprawę dokładnie wyjaśnić.

Część z Was wie, ale na użytek tych którzy nie wiedzą, wyjaśnię, że byłem wtedy blogerem Salonu24, który już z coraz mniejszym przekonaniem, bo po złodziejstwie OFE, ale bronił jednak Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska przed hunwejbinami diabolicznych Braci Kaczyńskich i nieobliczalnego Antoniego Macierewicza. A to właśnie na Salonie24 zaczęło się obywatelskie śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej. Nie brałem w nim udziału, ufając jak zadeklarowałem w dniu katastrofy instytucjom państwa.

Ale przyglądałem się temu co się działo. Z czasem nabierałem coraz większych wątpliwości. Dlaczego odrzucono pomoc sojuszników? Dlaczego wybrano załącznik 13 konwencji chicagowskiej, która dotyczy lotów cywilnych, a nie umowę pomiędzy Polską a Rosją z 1993 roku dotyczącą samolotów wojskowych? Dlaczego nie pozwolono otwierać w Polsce trumien ofiar? Dlaczego w Raporcie Millera zamieniono słowa ekspertyzy Small Gis "miejsca wybuchów" na "miejsca pożarów"? W tym samym czasie oficjalne czynniki i ich  podobno znający się na rzeczy pomagierzy, tak zwani „eksperci” zapewniali nas z telewizorów, że śledztwo idzie we właściwym kierunku, a współpraca z Rosją układa się doskonale. I te wątpliwości mocno mi się z tymi zapewnieniami rozjechały.

Zacząłem na blogu zadawać pytania. Moi komentatorzy zaczęli się na mnie obrażać, ponieważ nie chcieli tych pytań słuchać. Zostałem wariatem, paranoikiem, wyznawcą teorii spiskowych. Chodziłem na spotkania z tak zwanymi oficjalnymi „ekspertami” do siedziby Agory gdzie mogłem ich zapytać na przykład o to gdzie się w raporcie Millera zapodział kluczowy punkt TAWS38. Odpowiadali, jeśli dobrze pamiętam, że to błąd grafika. Rozumiecie? Zamalowanie kluczowego, ostatniego punktu TAWS, miało być "błędem grafika". Ot tak, poślizgnął się na rozlanej kawie, spadł na klawiaturę i zamazał kluczowy punkt w prrogramie graficznym. Potem była afera z trotylem, tym wszystkim co zrobiono Cezaremu Gmyzowi, za to, że napisał rzetelny, ale niepasujący pozostającym podówczas u władzy, artykuł i chińszczyzna prokuratorów, według których trotyl na wraku był, ale go nie było.

Czy mam dziś poczucie, że sprawę wyjaśniono? Nie, nie mam. Czuję się rozczarowany, PiS rządzi już piąty rok, a ja nadal nie wiem co się stało. Nadal jednak uważam, że gdyby nie "przechodzący przez ściany" Antoni Macierewicz, jego Zespół i naukowcy Konferencji Smoleńskiej, mielibyśmy do dyspozycji wyłącznie opartą na rosyjskich dokumentach, wiarygodnych jak protokoły z sekcji zwłok ofiar, "wersję oficjalną".

Dziś ciągle trwają prace w zagranicznych laboratoriach. Być może któregoś dnia będziemy mogli powiedzieć, że "wiemy". A być może, jedyne co nam pozostanie, to obowiązek pamięci o ofiarach i dopilnowanie tego, żeby podobna tragedia nigdy więcej się nie powtórzyła.

Cezary Krysztopa


 

POLECANE
Szokujące wyniki sondażu. Czy Polacy będą bronić kraju, gdyby nadeszła wojna? z ostatniej chwili
Szokujące wyniki sondażu. Czy Polacy będą bronić kraju, gdyby nadeszła wojna?

Najnowszy sondaż IBRiS dla Radia ZET odsłania niepokojącą prawdę o gotowości Polaków do obrony ojczyzny. Choć deklaracje są niemal równo podzielone, zmiany w poszczególnych grupach – zwłaszcza wśród młodych i kobiet – mogą zaskoczyć nawet ekspertów.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Choć Polska pozostaje pod wpływem spokojniejszego wyżu, najbliższe godziny przyniosą mieszankę jesiennej aury: od przejaśnień na południu po gęste mgły i miejscowe opady, a wszystko w rytmie dynamicznych zmian pogodowych nad Europą – zapowiada IMGW.

Rolnik przerywa milczenie ws. ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Byliśmy szantażowani z ostatniej chwili
Rolnik przerywa milczenie ws. ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. "Byliśmy szantażowani"

„Zostaliśmy postawieni pod ścianą i zmuszeni do akceptacji rozwiązania w trybie presji i szantażu: 'albo zgodzicie się na ustawę, albo w oparciu o regulacje unijne będziecie wykończeni w dwa lata'” - napisał w mediach społecznościowych Szczepan Wójcik, przedsiębiorca z branży hodowlanej i rolnik.

Rada UE i PE zawarły nieformalne porozumienie ws. wycofywania importu rosyjskiego gazu z ostatniej chwili
Rada UE i PE zawarły nieformalne porozumienie ws. wycofywania importu rosyjskiego gazu

W środę wieczorem posłowie do Parlamentu Europejskiego z Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii oraz Komisji Handlu Zagranicznego i duńskiej prezydencji w Radzie zgodzili się na zakaz importu rosyjskiego gazu ziemnego od wejścia w życie rozporządzenia na początku 2026 r. w odniesieniu do gazu ziemnego skroplonego (LNG) dostępnego na rynku kasowym, a od 30 września 2027 r. zakaz importu gazu rurociągowego.

Pentagon zerwał współpracę na szczeblu roboczym z niemieckim ministerstwem obrony z ostatniej chwili
Pentagon zerwał współpracę na szczeblu roboczym z niemieckim ministerstwem obrony

Obecny dowódca niemieckich wojsk lądowych Christian Freuding przekazał latem miesięcznikowi „Atlantic”, że Pentagon przerwał kanały komunikacji ze stroną niemiecką. O sprawie amerykański magazyn pisze w najnowszym wydaniu; nie wiadomo, czy kanały zostały przywrócone.

Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów   z ostatniej chwili
Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów  

Lecanemab (nazwa handlowa Leqembi), Nowy lek na chorobę Alzheimera, który wzbudzał wielkie oczekiwania, według niezależnych ekspertów nie przynosi znaczących korzyści w porównaniu do obecnie stosowanych terapii w Niemczech. Ocena Instytutu Oceny Jakości i Efektywności w Opiece Zdrowotnej w Kolonii wskazuje, że lek nie wykazuje udowodnionej przewagi ani u pacjentów z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi, ani u osób z łagodną demencją.

Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. Polska wykonuje ogromny wysiłek z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. "Polska wykonuje ogromny wysiłek"

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Zwierzchnik Sił Zbrojnych Karol Nawrocki odwiedził dziś port lotniczy Rzeszów–Jasionka im. Rodziny Ulmów oraz centrum logistyczne POLLOGHUB. Zapoznał się z działalnością hubu i spotkał się z żołnierzami pełniącymi służbę w tym kluczowym dla bezpieczeństwa regionu centrum logistycznym.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska

Tauron Dystrybucja opublikował najnowszy harmonogram wyłączeń energii elektrycznej w województwie śląskim. Utrudnienia dotyczą największych miast regionu, m.in Katowic, Sosnowca, Gliwic, Zabrza, Częstochowy, Dąbrowy Górniczej, powiatu częstochowskiego oraz rybnickiego. Przerwy obejmują konkretne ulice – sprawdź, czy dotyczą także Twojej okolicy.

Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego z ostatniej chwili
Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego

Podczas prac porządkowych w piwnicy Teatru Dramatycznego w Płocku (woj. mazowieckie) pracownicy odkryli ładunek wybuchowy oraz inne niebezpieczne przedmioty.  Służby zareagowały natychmiast. Policja zabezpieczyła znalezisko i przeprowadziła ewakuację około 30 osób.

Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi? tylko u nas
Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi?

Świat zmierza do rekordowej nadwyżki ropy, a jej gwałtownie spadające ceny mogą stać się dla Rosji ciosem większym niż sankcje. W 2026 r. baryłka może kosztować nawet 40 dolarów, co grozi załamaniem budżetu Kremla i powtórką kryzysu z 1998 roku — momentu, który raz już odmienił rosyjską władzę.

REKLAMA

10 kwietnia 2010 była sobota, pamiętam, bo siadaliśmy właśnie z rodziną do śniadania, kiedy...

Dziesiątego kwietnia 2010 roku była sobota. Pamiętam, bo właśnie siadaliśmy do rodzinnego śniadania, podczas którego mieliśmy włączone radio, za pośrednictwem którego usłyszeliśmy o katastrofie. Pamięć może mnie zawodzić, ale wydaje mi się, że nie podawano jeszcze wtedy, jak ogromna była to tragedia, że wszyscy zginęli. W ciągu dnia dowiadywaliśmy się coraz więcej. W końcu bez namysłu, nie zabierając ze sobą rodziny, trochę bałem się co z tego wszystkiego wyniknie, pojechałem pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu, pod dom Lecha i Marii Kaczyński, którzy zginęli w katastrofie.
miejsce katastrofy smoleńskiej
miejsce katastrofy smoleńskiej / Wikipedia CC BY-SA 2,5 Staszewski prs Team.net

Pamiętam, że podeszła do mnie wtedy ekipa telewizyjna, czy radiowa, nie pamiętam jakiej stacji i zapytała mnie co o tym wszystkim sądzę. Odpowiedziałem, że jestem przerażony, ponieważ wojny wybuchały z bardziej błahych powodów, ale w zakresie wyjaśnienia przyczyn katastrofy trzeba zaufać instytucjom państwa, ponieważ jest to sprawa na tyle poważna, że z pewnością dołożą wszelkich starań żeby sprawę dokładnie wyjaśnić.

Część z Was wie, ale na użytek tych którzy nie wiedzą, wyjaśnię, że byłem wtedy blogerem Salonu24, który już z coraz mniejszym przekonaniem, bo po złodziejstwie OFE, ale bronił jednak Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska przed hunwejbinami diabolicznych Braci Kaczyńskich i nieobliczalnego Antoniego Macierewicza. A to właśnie na Salonie24 zaczęło się obywatelskie śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej. Nie brałem w nim udziału, ufając jak zadeklarowałem w dniu katastrofy instytucjom państwa.

Ale przyglądałem się temu co się działo. Z czasem nabierałem coraz większych wątpliwości. Dlaczego odrzucono pomoc sojuszników? Dlaczego wybrano załącznik 13 konwencji chicagowskiej, która dotyczy lotów cywilnych, a nie umowę pomiędzy Polską a Rosją z 1993 roku dotyczącą samolotów wojskowych? Dlaczego nie pozwolono otwierać w Polsce trumien ofiar? Dlaczego w Raporcie Millera zamieniono słowa ekspertyzy Small Gis "miejsca wybuchów" na "miejsca pożarów"? W tym samym czasie oficjalne czynniki i ich  podobno znający się na rzeczy pomagierzy, tak zwani „eksperci” zapewniali nas z telewizorów, że śledztwo idzie we właściwym kierunku, a współpraca z Rosją układa się doskonale. I te wątpliwości mocno mi się z tymi zapewnieniami rozjechały.

Zacząłem na blogu zadawać pytania. Moi komentatorzy zaczęli się na mnie obrażać, ponieważ nie chcieli tych pytań słuchać. Zostałem wariatem, paranoikiem, wyznawcą teorii spiskowych. Chodziłem na spotkania z tak zwanymi oficjalnymi „ekspertami” do siedziby Agory gdzie mogłem ich zapytać na przykład o to gdzie się w raporcie Millera zapodział kluczowy punkt TAWS38. Odpowiadali, jeśli dobrze pamiętam, że to błąd grafika. Rozumiecie? Zamalowanie kluczowego, ostatniego punktu TAWS, miało być "błędem grafika". Ot tak, poślizgnął się na rozlanej kawie, spadł na klawiaturę i zamazał kluczowy punkt w prrogramie graficznym. Potem była afera z trotylem, tym wszystkim co zrobiono Cezaremu Gmyzowi, za to, że napisał rzetelny, ale niepasujący pozostającym podówczas u władzy, artykuł i chińszczyzna prokuratorów, według których trotyl na wraku był, ale go nie było.

Czy mam dziś poczucie, że sprawę wyjaśniono? Nie, nie mam. Czuję się rozczarowany, PiS rządzi już piąty rok, a ja nadal nie wiem co się stało. Nadal jednak uważam, że gdyby nie "przechodzący przez ściany" Antoni Macierewicz, jego Zespół i naukowcy Konferencji Smoleńskiej, mielibyśmy do dyspozycji wyłącznie opartą na rosyjskich dokumentach, wiarygodnych jak protokoły z sekcji zwłok ofiar, "wersję oficjalną".

Dziś ciągle trwają prace w zagranicznych laboratoriach. Być może któregoś dnia będziemy mogli powiedzieć, że "wiemy". A być może, jedyne co nam pozostanie, to obowiązek pamięci o ofiarach i dopilnowanie tego, żeby podobna tragedia nigdy więcej się nie powtórzyła.

Cezary Krysztopa



 

Polecane