Prawy Sierpowy Mikroblog: Konstytucja na śmietniku Kasty
Okiem farmera
W czwartek 23 stycznia roku Pańskiego 2020 Najwyższa Kasta w postaci trzech izb ,,Sądu Nadzwyczajnego'' potocznie zwanym Najwyższym, wzięła sobie konstytucję i wyrzuciła na makulaturę.
A tyle czasu walczyli o ta praworządność i nosili Konstytucję na koszulkach! A teraz wyszło że też na stringach... Na naszych oczach SN uzurpuje sobie prawa nie należące do niego a zapisane w Konstytucji! Na złodzieju czapka gore, tak prawi znane powiedzenie, gdy patrzę na ostatnie poczynania tych polityków w togach, mając w pamięci kolejne odcinki programu Kasta. Widzę wyraźnie że to jest dość spora grupka wymagająca pilnej interwencji strażaków z Izby Dyscyplinarnej. Tam płoną nie tylko nakrycia głowy.
Nie ma dymu bez ognia.
Ten strach przed odpowiedzialnością jest całkiem zrozumiały, tyle lat faktycznej bezkarności utwierdziło to środowisko w przekonaniu że Oni są faktycznie ponad prawem.
Że im naprawdę wszystko wolno a reszta może im skoczyć na paragraf.
Ustawa przyjęta wczoraj prze Sejm kończy okres tuczenia się na krzywdzie ludzkiej, na drwieniu z prawa i ślizganiu się dzięki korporacyjnej koleżeńskości aż do emerytury i na niej. Bo co się działo z sędzią który za dużo sobie pozwolił, nawet w tak przyjaznym środowisku? Ano przechodził sobie na emeryturę i przez co kończyło się przeciw niemu dochodzenie dyscyplinarne. A emerytura sędziowska to nie taka malutka jak babci szwaczki czy dziadka tramwajarza. Można się ustawić? Można!
Dzięki tej ustawie zagrożenie poczuło też wielu ,,sędziów'' z prowincji, tych lokalnie zblatowanych z samorządowcami i niektórymi ,,biznesmenami około samorządowymi'' Bo taki układ był przyczyną tragedii Pana Parowicza.
Wszyscy widzieli w TVP że orzekał w tej sprawie sędzia Juszczyszyn, ale ja wątpię by to była jego tylko decyzja. Zresztą jak się popatrzy na wiele podobnych spraw to schemat działania lokalnych układów zawsze ma wiele punktów wspólnych.
Czekanie na tłuste okazje, potem zatapianie poprzez banki czy organa samorządowe z wykorzystaniem wszelkich kruczków prawnych. A gdy sporawa idzie do sądu to dobicie jawnie gwałcącym sprawiedliwość wyrokiem. No bo niezależny i niezawisły sąd wydał wyrok i guzik możecie nam zrobić...
Nawet jak odwołanie trafia wyżej to tam wszyscy i tak siebie nawzajem kryją. Tak jak było w przypadku właściciela warsztatu. Dobrze że człowieka nie skazano na powieszenie za próbę obrony swej własności.
Pycha przedstawicieli tak zwanego wymiaru przekracza wszelkie normy, daremne jest oczekiwanie że da się to tylko ustawą zmienić. Owszem wielu może stracić swe stanowiska i emerytury, lecz ta zaraza tkwi głęboko w mentalności. Sędziowie to też ludzie i jako tacy podlegają również demoralizacji gdy mają świadomość faktycznej bezkarności. A z taką mamy do czynienia już od dawna, Czy immunitet sędziowski nadal powinien być aż tak szeroki? Czy powinien obejmować też przypadki gdy sędzia po spożyciu powoduje zagrożenie na drodze publicznej, jedzie wężykiem rozbija się na drzewie i nic??!
A co najlepsze koleżanka z tego samego sądu mówi że Pani jest na chorobowym i do tej pory była doskonałością w każdym calu!
Alkoholizm to faktycznie choroba, ale co do sędziów nie ma czegoś takiego ze była. Bo Oni muszą Być! Jeśli już nie są to fora ze dwora! To zawód szczególny i nie może być żadnych wyjątków.
farmerjanek