Haaretz: "Polska pada ofiarą Geopolityki Holokaustu"
- O spuściznę Auschwitz konkurują: Rosja, która twierdzi, że reprezentuje sowieckich wyzwolicieli obozu; Polska, w której znajduje się obóz i która zarządza obecnie historycznym miejscem (około 350 000 osób zamordowanych w Auschwitz było obywatelami polskimi, z których około 80% było Żydami); a potem jest naród żydowski.
W Auschwitz zamordowano około 1 miliona Żydów różnych narodowości: jeden na sześciu Żydów, którzy zginęli w Holokauście. Kto ich reprezentuje? Czy ich kraj urodzenia (najwięcej deportowano z Węgier)? Czy Izrael, państwo żydowskie, w którym wielu ocalałych z Auschwitz zamieszkało po wojnie? A może reprezentuje je jedna z dużych międzynarodowych organizacji żydowskich, których działania są nieprzejrzyste i trudno powiedzieć, że reprezentują dziś Żydów?
- analizuje Anshel Pfeffer, który nie omieszkał również skrytykować nowelizacji ustawy o IPN w oparciu o rozpowszechnione pośród międzynarodowej opinii publicznej, fałszywe przesłanki, jakoby ustawa miała "zabraniać mówienia o przypadkach współpracy Polaków z niemieckimi nazistami" [w rzeczywistości ustawa zabraniała kłamstw na ten temat i to z wyłączeniem pracy naukowej i artystycznej, w ramach których można było kłamać - przyp. red.]
- Rosja angażuje się we własną formę historycznego rewizjonizmu. W przeciwieństwie do reszty Europy, datuje ona II wojnę światową na lata 1941–1945; pierwsze dwa lata, począwszy od 1939 r., są wygodnie usuwane z oficjalnej pamięci.
Minęło ponad 80 lat, ale Rosji nadal nie chce się przypominać paktu Ribbentrop-Mołotow i faktu, że zawierano traktat o nieagresji z nazistowskimi Niemcami w sierpniu 1939 r., ale także o tym, że po wybuchu wojny ZSRR najechał i zaanektował część Polski - spotykając się z niemieckim Wehrmachtem w środku zniszczonego kraju, a nawet przyłączając się do Niemców na defiladach zwycięstwa. Dopiero gdy Niemcy wypowiedziały pakt w czerwcu 1941 r., Związek Radziecki stał się wrogiem i natychmiast zaczął pisać historię. Rozległa sieć propagandowa Putina i Kremla przedstawiła Armię Czerwoną jedynie jako wyzwolicieli, usuwając z historii Rosji dwa lata współpracy z nazistami.
- pisze analityk, który wspomina zarówno o wspólnej deklaracji premierów Morawieckiego i Netanjahu, jak i o haniebnych rasistowskich słowach ministra Katza, o rzekomym "wypijaniu przez Polaków antysemityzmu z mlekiem matki".
Opisuje również dość wnikliwie rosyjskie konotacje organizatorów obchodów w Jerozolimie, mimo wszystko uważa jednak, że:
- Izraelowi spodobałoby się wsparcie Polski w instytucjach UE. Ale gdyby zmuszono go do wyboru między Rosją a Polską, nie było wątpliwości, gdzie leżą jego główne interesy.
Źródło: Haaretz.com