Mamy polską Gretę? Kidawa Błońska: "Panie prezydencie, proszę nie niszczyć naszych marzeń"
To bardzo piękna rocznica. 100 lat. Wydaje się, że to dużo i mało, ale 100 lat temu trzy salwy armatnie oznajmiły, że Toruń jest polski i jak powiedział jeden z pułkowników - będzie Polski do końca świata
- powiedziała w swoim wystąpieniu.
To jest taka refleksja, żeby przypomnieć i pomyśleć o naszej historii, o tym, co w niej jest ważne. I przypomnieć, czego musieli nasi przodkowie dokonać, żeby znowu Polska była cała, wolna i niepodległa Zawsze wtedy, kiedy Polska była podzielona, kiedy nie miała sojuszników, nie miała porozumień z sąsiadami, przychodziły dla nas złe czasy. Tylko wtedy, kiedy byliśmy mocno i silnie zakorzenieni w Europie, mieliśmy dobre sojusze, mogliśmy się czuć bezpiecznie
- obwieściła kandydatka na prezydenta.
Dlatego z takim zdumieniem i zakłopotaniem słucham tych słów, o tym, że nie można martwić się o Polskę, i martwić się o wolność Polaków, mówiąc o tym w języku francuskim, czeskim czy niemieckim. Jesteśmy częścią Europy, wspólnotą i mamy wszyscy prawo i obowiązek dbać o to, żeby ta wspólnota była silna
- skomentowała donoszenie na Polskę do unijnych organów Kidawa-Błońska. Kandydatka na prezydenta zaatakowała także Andrzeja Dudę, odnosząc się do jego mocnego przemówienia w obronie polskiej suwerenności i prawa do samostanowienia.
Wspólnota europejska to było marzenie Polaków, marzenie żebyśmy byli bezpieczni. Dlatego proszę pana prezydenta: proszę nie niszczyć naszych marzeń, bo skoro pan mówi, że wspólnota europejska to obcy
- zaapelowała.
To nie są obcy, to jesteśmy my - Polacy, którzy są członkami wspólnoty europejskiej, Unii Europejskiej. To było marzenie naszej kultury, wielu przodków, żeby być mocno osadzonym
- podkreśliła.
Prezydent lekceważącym tonem - krzycząc na nas - mówi, że to są obcy. A ja bym chciała, żebyśmy ze sobą rozmawiali, uśmiechali się i współpracowali, bo wtedy będziemy bezpieczni
- zaapelowała kandydatka na prezydenta.
Oczekuję od prezydenta naszego kraju, żeby w takie dni - świąteczne, radosne - mówił, rozmawiał z nami i szanował nas, a nie krzyczał na swoich obywateli
- dodała.
Jesteśmy częścią wspólnoty i Komisja Wenecka nie jest przeciwko nam. Nie przeciwko Polakom wydała taką opinię, tylko przeciwko temu, że to prawo jest źle skonstruowane - tyle i tylko tyle
- stwierdziła.
cwp/tvn24