Totalna niemoc opozycji
Problem nie polega jednak na tym, kto się w końcu z kim dogada, ale jak długo przetrwa takie porozumienie. Nie ma bowiem najmniejszej gwarancji, że nie mające ze sobą wiele wspólnego, a często zwalczające się jeszcze niedawno ugrupowania polityczne dotrzymają uroczyście zawartych umów.
Każdy chce przechytrzyć innych, uzyskać lepszą pozycję w negocjacjach i wyjść zwycięsko z klinczu, w jakim znalazła się totalna opozycja. Nikt nikomu nie dowierza, nikt nie traktuje nikogo po partnersku, wszyscy bezczelnie kłamią i cyniczne zwodzą siebie nawzajem.
W taki sposób nie da się wygrać wyborów ze zwartym obozem rządowym, a co najwyżej zdobyć kilka mandatów więcej niż koalicyjny sojusznik.
I może właśnie o to chodzi uczestnikom chocholego tańca opozycji?