Pawlikowska: "Mam to ogromne szczęście, że Oleg sprząta u mnie, a nie ja u niego". Red. Mucha odpowiada
- napisała Pawlikowska.Oleg jest z Ukrainy i przyjechał dzisiaj z własnym odkurzaczem, który wyglądał jak żółta łódź podwodna. Kiedy wyszedł, znów pomyślałam, że jestem szczęśliwa. Szczęśliwa, bo mam to ogromne szczęście, że Oleg sprząta u mnie, a nie ja u niego
- stwierdził dziennikarz.My to byśmy chcieli, by oni się nauczyli, że tak nie można. Nic z tego. "Najwyższa kasta" ma w pogardzie czerń, czy to polską, czy ukraińską, czy w ogóle. Oburzamy się na Arłukowicza, a tu kolejny przykład. Szczęście, rozumicie, wakacyjne
- zapytał.Do nas też przychodzi Pani, pomagać nam w domu. Uważam to za szczyt luksusu, ale zwyczajnie brak czasu. Za każdym razem czuję się zażenowany i mi wstyd, że nie robię tego sam. W życiu by mi nie przyszło do głowy, by pomyśleć tak jak Pawlikowska. Kim są ci ludzie, do cholery?
Do nas też przychodzi Pani, pomagać nam w domu. Uważam to za szczyt luksusu, ale zwyczajnie brak czasu. Za każdym razem czuję się zażenowany i mi wstyd, że nie robię tego sam. W życiu by mi nie przyszło do głowy, by pomyśleć tak jak Pawlikowska. Kim są ci ludzie, do cholery?
— Wojciech Mucha (@WojciechMucha) 6 lipca 2019
adg
źródło: TT
#REKLAMA_POZIOMA#