[Felieton "TS"] Karol Gac: Wiosenna rewolucja
Co ciekawe, za Robertem Biedroniem stoi m.in. ojciec początkowego sukcesu Nowoczesnej – Jakub Bierzyński. To właśnie dlatego widać tyle podobieństw między Wiosną a dawną partią Ryszarda Petru. „Merytoryczna dyskusja”, „nowa jakość”, „antypartyjność”, czy wreszcie „koniec polaryzacji” – to niektóre z haseł, które łączą oba ugrupowania. Takich elementów jest jednak o wiele więcej.
Mało kto pamięta, że Robert Biedroń był już w Sejmie. W 2011 roku dostał się do parlamentu z listy Ruchu Palikota. Niemal od razu się skompromitował, gdy nie potrafił wyjaśnić, czym jest Konwent Seniorów. Dodajmy, że Biedroń jest z wykształcenia politologiem. To oczywiście tylko ciekawostka.
Dużo groźniej wyglądają bowiem światopoglądowe postulaty Wiosny. Oszczędziłem Państwu czasu i przeczytałem je za Państwa. Robert Biedroń proponuje m.in.: możliwość przeprowadzenia aborcji do 12 tygodnia ciąży, edukację seksualną w szkołach, rejestrację związków partnerskich oraz równość małżeńską dla przedstawicieli obu płci, wyprowadzenie religii ze szkół, renegocjację konkordatu czy... opodatkowanie datków na Kościół (tacy). Brzmi znajomo? Słusznie.
Powyższe propozycje to nic innego, jak kalka haseł sprzed lat. Oczywiście sprytnie polano je strawnym sosem w postaci uśmiechu i „fajności”, ale nie zmienia to faktu, że w swojej wymowie są tak samo złowieszcze, jak wcześniej. Antyklerykalna twarz wojującego Janusza Palikota została zastąpiona wizerunkiem miłego, kulturalnego Roberta. Tyle tylko, że są to wyłącznie pozory. Jednym z celów Wiosny, który nie jest notabene za bardzo ukrywany, jest zmiana świadomości Polaków oraz kolejna próba przeprowadzenia rewolucji obyczajowej.
Oczywiście Biedroń nie zapomniał też o innych sferach, dzięki czemu stworzył prawdziwy konglomerat obietnic i populizmów. Górników z pewnością „ucieszy” plan zamknięcia wszystkich kopalń węgla kamiennego do 2035 roku. Przez litość pominę, że to praktycznie niemożliwe. Co w zamian? Gaz i to nie byle jaki, bo rosyjski. Nic tylko patrzeć, jak Władimir Putin zaciera ręce. Takich smaczków jest tam zresztą o wiele więcej.
Polska Roberta Biedronia ma być fajna, nowoczesna, tolerancyjna i miła. No chyba że jesteś wierzącym katolikiem o konserwatywnych wartościach. Wtedy masz problem.
Karol Gac
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (07/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.