[Tylko u nas] R. Winnicki: "Narodowcy wstydzą się tego, że z ich szeregów wyszedł Adam Andruszkiewicz"
- Roman Dmowski był i jest nauczycielem Polaków myślenia politycznego. Przed Dmowskim i niestety też często po nim, Polacy, którzy nie przeszli tej szkoły myślenia narodowego, zachowują się w życiu politycznym jak dzieci. Mają romantyczne, baśniowe wyobrażenia, jakimi prawidłami żywi się świat, polityka i stosunki międzynarodowe. Nauka Dmowskiego o tym, czym jest państwo była i jest bardzo ważna. Jest on wielkim nauczycielem myślenia zdroworozsądkowego o narodzie i polityce, do którego trzeba wracać, bo jego nauki są niestety zapomniane.
- Czy w obecnych czasach często spotyka się Pan z tym, żeby ludzie odnosili się do myśli i idei przekazywanych przez Dmowskiego?
- Częściej pojawia się nazwisko Dmowskiego, niż myślenie kategoriami Dmowskiego. Po roku 1989 r. polską scenę zdominowały dwa nurty. Z jednej strony lewicowo-liberalny kosmopolityzm, który z myślą Dmowskiego nie miał nic wspólnego, a z drugiej strony patriotyzm, który nie kalkuluje, za którego figurę można poczytać szlachcica-awanturnika, który dużo krzyczy, a mało robi. Taki jest obecny rząd. Wzbija tumany patriotycznych frazesów, ale nie podejmuje żadnych sensownych reform. To dokładne przeciwieństwo tego, czego nauczał Dmowski. Patriotyzm Dmowskiego jest wciąż nieodrobioną lekcją dla Polski i Polaków.
- A jak Pan ocenia nominację Adama Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji? W końcu wywodzicie się z jednego środowiska Młodzieży Wszechpolskiej i razem dostaliście się do Sejmu z list Kukiz’15. Cieszy się Pan z tej nominacji?
- Uważam, że jest to zabawne wydarzenie. Adam Andruszkiewicz jest zaprzeczeniem tego, kim powinien być narodowiec. Narodowiec powinien być człowiekiem konkretnym, merytorycznym i twardo broniącym spraw ideowych, a Andruszkiewicz działa dokładnie na odwrót. Jest nie merytoryczny, jest pieniaczem. A jeśli chodzi o temat aborcji, Unii Europejskiej, czy masowego napływu imigrantów – to nie ma Andruszkiewicz – milczy! Ta nominacja jest potwierdzeniem tego, że nominacje w rządzie PiS oparte są o wazelinę. Środowisko narodowe wstydzi się za to, że z jego szeregów wyszedł ktoś taki jak Andruszkiewicz.
- Jakie plany na ten rok ma Ruch Narodowy?
- Plan wyborczy jest taki, żeby stworzyć na prawicy konkurencje dla PiS-u. Dlatego stworzymy jedną wspólną listę eurosceptyczną razem ze środowiskami wolnościowymi. Zawiązaliśmy koalicję z Wolnością Janusza Korwin-Mikkego. Do tego sojuszu zaczynają dołączać kolejne środowiska. Chcemy rzucić PiS-owi rękawice.