OKO Press atakuje Krysztopę: "Autor antysemickiego rysunku". Krysztopa odpowiada

Pamiętam czasy kiedy dla Wielkich Dziennikarzy z Czerskiej tacy mali blogerzy jak ja byli niezauważalni, ba, cały Salon24 był niezauważalny. Z drugiej jednak strony, można było odnieść wrażenie, że to usiłowanie "niezauważania" tygla wolnych opinii, sporo Wielkich Dziennikarzy z Czerskiej kosztowało.
 OKO Press atakuje Krysztopę: "Autor antysemickiego rysunku". Krysztopa odpowiada
/ morguefile.com
Pamiętam też spotkanie niemieckich i polskich ludzi mediów w Schwerinie w Niemczech, gdzie oddelegował mnie Salon24. Pamiętam wielką salę wypełnioną w połowie dziennikarzami niemieckimi, a w połowie polskimi. My, blogerzy, robiliśmy tam za baby z brodą. Ja uczestniczyłem w panelu, który miał wyjaśnić, choć nie pamiętam szczegółów, skąd w Polsce wzięła się tak duża i tak żywa scena blogerska. Fakt faktem, że Niemcy chcieli się tego autentycznie dowiedzieć, natomiast "polscy" dziennikarze głównie się na nas darli, a to "że nie mamy prawa publikować", a to, że "nie mamy prawa ich oceniać", a wszystko dlatego, że "oni mają szkoły i doświadczenie", a my nie. A pachnące tuzy dziennikarskiego ówczesnego Frontu Jedności Przekazu, krzyczały, oj krzyczały.

Powiedziałem wtedy mniej więcej coś takiego:"Proszę państwa, to, że się wściekacie niczego nie zmienia. Ludzie zaczęli nas czytać, a przestają czytać was, ponieważ nas uznali za bardziej wiarygodnych. Możecie z tego wyciągnąć wnioski, lub nie". Nie wyciągnęli i dzisiaj wiele z tych "silnych ośrodków medialnych", które reprezentowali, jest w fazie upadku.

A ja sobie nadal robię rysunki, coś czasem piszę. Wielu moich kolegów z Salonu24 stanowi ważne elementy wpływowych mediów.  I sprawia mi wielką frajdę to, że często przedstawiciele tych samych mediów, które patrzyły na nas jak przez powietrze, dostają dziś ciężkiej choler na widok tego co robimy - To jednak istniejemy? - chciałoby się zapytać?:) 

Jeden z rysunków, który zrobiłem, #PolishHolocaust, napsuł krwi nie tylko w okolicach Warszawy, ale nawet na całym świecie. Ot, kilka kresek, a najbardziej kilka trójkątów, które złożyły się w sześcioramienną czerwoną gwiazdę, nie Gwiazdę Dawida, Gwiazda Dawida ma bardzo konkretny kształt i nawet pola trójkątów, które wyznacza, mają swoje znaczenie, ale sześcioramienną. Rysunek przedstawia polską ofiarę, której w głowie mierzą Niemiec z symbolem swastyki i Sowiet z symbolem sześcioramiennej czerwonej gwiazdy. 

Rysunek opublikowałem w szczytowym okresie konfliktu polsko-izraelskiego wywołanego kwestią nowelizacji ustawy o IPN. Konflikt został wywołany przez stronę izraelską i był zbudowany na absolutnie zmanipulowanych podstawach. Polska nowelizacja ustawy o IPN nie zawierała niczego, czego nie zawierałyby regulacje w wielu krajach, w tym w Izraelu, dotyczące penalizacji kłamstwa oświęcimskiego:

Kto publicznie i WBREW FAKTOM przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega karze grzywny lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok jest podawany do publicznej wiadomości. Przepis ten stosuje się do obywateli polskich i do cudzoziemców.


- głosi najbardziej krytykowany i już usunięty zapis

WBREW FAKTOM - rozumiem, ze krytycy tego zapisu domagali się prawa do kłamania nt. Polski i Polaków wbrew faktom. Ukłonem w ich stronę były inne punkty, które pozwalały kłamać w ramach działalności naukowej i artystycznej. To jednak i tak było za wiele, Polska nie ma prawa się bronić choćby przed kłamliwym określeniem "polskie obozy".

W tym czasie w światowych mediach, ze strony środowisk żydowskich pojawiało się wiele brutalnie krzywdzących Polskę i Polaków, treści i działań, dość przypomnieć choćby grafiki ze swastyką wpisaną w polską flagę (POLSKĄ - flagę kraju, któremu ten symbol zamordował sześć milionów obywateli), czy niesławny filmik "Polish Holocaust".

I w największej chyba mierze mój rysunek był odpowiedzią na ten nędzny filmik, miał odwrócić znak krzywdzącego sformułowania "Polish Holocaust", które niesprawiedliwie obarczało winami szumowin cały naród ("popatrzcie" - mówił - "tak właśnie wygląda uogólnienie win szumowin na cały naród"- i można się tego rysunku czepiać, ale jednak tego typu krzywdzących uogólnień zaniechano). I to w sytuacji, w której Polki nie było na mapie, a wszelkie jej oficjalne przejawy, robiły chyba więcej dla ratowania Żydów, niż sami Żydzi, pośród których przecież również byli i Chaim Rumkowski i kolaboracyjna organizacja "Żagiew", bodaj najskuteczniejszy szmalcownik IIWŚ Stella Kubler, policje w gettach i judenraty (oczywiście nie wolno ich potępiać w czambuł, stopień ich winy bywał różny).

I odwrócił, przypomniał ten fragment historii, którego wielu nie chciało pamiętać. Wywołał wściekłość właśnie dlatego, że był celny. Właśnie dlatego, że jest osadzony w historycznych faktach (jakich faktach, to niech każdy sobie poszuka, polecam np. kwestię nadreprezentacji Żydów w bierutowskim kierownictwie bezpieki, szczegóły pozwólcie, ze zachowam sobie na proces). Można go oczywiście nazwać antysemickim, ale wtedy trzeba za antysemickie uznać fakty.

Michał Bilewicz, w swoim mniemaniu badacz antysemityzmu i mowy nienawiści, w moim mniemaniu raczej jedno i drugie, nie wiem na ile świadomie, indukujący, nazwał mnie, co ciekawe w angielskojęzycznym (jakie to przewidywalne, w kontekście większości naszych "głosów z zagranicy, prawda?) - notorycznym antysemitą, a mój rysunek wykorzystał bez mojego pozwolenia i ucinając z niego moje imię i nazwisko w swoim wykładzie na temat tak zwanego "antysemityzmu wtórnego", którego, zważcie sobie, jednym z objawów, ma być niechęć Polaków do finansowania instytucji, z którą Bilewicz jest związany Muzeum POLIN. A tak się bawić nie będziemy P. Bilewicz.

Kilka dni temu napisał do mnie na Facebooku (stronie z rysunkami, nie profilu) Adam Leszczyński, onegdaj dziennikarz Wyborczej, teraz OKO Press, takiej małej Wyborczej z prośbą o odpowiedzi na pytania dot. Bilewicza, zgodziłem się, choć wiedziałem, że rozsądek nakazuje ostrożność, przeprosiłem, że późno odpowiedziałem, ale jestem zajętym człowiekiem, aktywnym w sieci i ilość kanałów informacji jakie muszę obsłużyć, często zwyczajnie mnie przerasta. Wysłał mi pytanie, odpowiedzieć już nie zdążyłem, przeczytałem najpierw w jakimś dziwnym miejscu zwanym "Osiatyński Archiwum" a potem na OKO Press, że "Autor antysemickiego rysunku nie zgadza się na miano antysemity" i że generalnie nie wiadomo o co mi chodzi. Tekst jest całkiem profesjonalnie napisany, wręcz sprawia wrażenie obiektywnego, rzecz w tym, że co do meritum sprawy nie pozostawia wątpliwości, chociaż odnosi się do procesu, który ma się dopiero odbyć, przypisuje mi antysemityzm. Nie, Panie Leszczyński, tak też się nie będziemy bawić.

Tak na koniec. Wierzę w to głęboko, że Polacy i Żydzi nie muszą sobie skakać do gardeł. Razem z Rodziną płakałem na symbolicznym grobie Janusza Korczaka, Żyda i polskiego patrioty, bohatera mojego dzieciństwa, w Treblince, znam Żydów, z którymi zgadzam się w wielu kwestiach, lubię tradycyjną żydowską muzykę i napisałem kilka tekstów o żydowskich bohaterach w polskiej historii. Czy jednak od wpływu na nasze stosunki, uda się odsunąć wojownicze środowiska zainteresowane konfliktem? Nie wiem. Na pewno, jeśli będzie trzeba, tym bardziej, że teraz dzięki Bilewiczom i Leszczyńskim tego świata wiem, że to działa, i ktoś znowu w brutalny sposób zaatakuje moją Ojczyznę, to mam już zatemperowany ołówek i nie zawaham się go użyć.

A Wy wyjcie, to muzyka dla moich uszu.

Cezary Krysztopa

Źródło: OKO.press
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Gwiazda TVP zwolniona z ostatniej chwili
Gwiazda TVP zwolniona

Portal "Wirtualne Media" informuje, że znana dziennikarka Ewa Bugała nie będzie już pracować w Telewizji Polskiej. 

Wiemy, kto poprowadzi mecz Polska–Estonia z ostatniej chwili
Wiemy, kto poprowadzi mecz Polska–Estonia

Słoweniec Slavko Vincic będzie arbitrem głównym czwartkowego meczu Polski z Estonią w barażach o awans do piłkarskich mistrzostw Europy, który odbędzie się w Warszawie.

Rolnicy wysypali obornik przed urzędem wojewódzkim w Poznaniu z ostatniej chwili
Rolnicy wysypali obornik przed urzędem wojewódzkim w Poznaniu

Dzisiaj przed poznańskim Urzędem Wojewódzkim zebrała się grupa ponad 20 rolników z „Roli Wielkopolski”. W ramach swojego protestu wysypali oni górę obornika przed budynkiem urzędu, a na środku wetknęli flagę Unii Europejskiej. 

„Rosja zabija cywilów!” Doszło do ataków na dzielnice mieszkalne z ostatniej chwili
„Rosja zabija cywilów!” Doszło do ataków na dzielnice mieszkalne

Co najmniej cztery osoby cywilne zginęły w wyniku ataków dokonanych przez wojska Rosji na wschodzie i południu Ukrainy w ciągu ostatniej doby – doniosły wojskowe władze obwodowe w opublikowanych we wtorek rano raportach.

Rzekomy prokurator krajowy się odgraża: „Nie obejdzie się bez dyscyplinarek” z ostatniej chwili
Rzekomy prokurator krajowy się odgraża: „Nie obejdzie się bez dyscyplinarek”

Rzekomy prokurator krajowy Dariusz Korneluk powiedział w „Rzeczpospolitej”, że nie obędzie się bez wyciągnięcia konsekwencji służbowych w stosunku do prokuratorów, którzy przez ostatnie lata podejmowali decyzje, kierując się interesami innymi niż wskazania procedury karnej i niezależność służby prokuratorskiej.

Mirosławiec: Awaryjne lądowanie amerykańskiego drona bojowego. Generał: „To Rosjanie” z ostatniej chwili
Mirosławiec: Awaryjne lądowanie amerykańskiego drona bojowego. Generał: „To Rosjanie”

Jak donosi Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, 18 marca po godz. 23 w okolicach Mirosławca doszło do awaryjnego lądowania bezzałogowego statku powietrznego Sił Zbrojnych USA, który wykonywał loty w polskiej przestrzeni powietrznej.

Gen. Wiesław Kukuła: Rosja przygotowuje się do konfliktu z NATO z ostatniej chwili
Gen. Wiesław Kukuła: Rosja przygotowuje się do konfliktu z NATO

– Rosja przygotowuje się do konfliktu z NATO, z pełną świadomością tego, że Sojusz jest strukturą obronną – powiedział szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła.

Leon Foksiński. Uczestnik Marszu Śmierci Wiadomości
Leon Foksiński. Uczestnik Marszu Śmierci

Urodzony 23.06.1919 r. w Bestwinie pow. bielski, syn Franciszka i Anny z d. Bolek, zamieszkały w tej miejscowości. Mając szesnaście lat – w 1935 r., rozpoczął pracę zarobkową jako pomocnik a następnie samodzielny pracownik w cegielni. Podczas okupacji hitlerowskiej, w styczniu 1940 r. wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec – Brandenburg Hawel. W lipcu 1941 r. uciekł z miejsca przymusowego zatrudnienia i wrócił do Bestwiny, gdzie w październiku tegoż roku jako uciekinier został aresztowany przez policję niemiecką.

Gen. Rajmund Andrzejczak: Trzeba się szykować do wojny z ostatniej chwili
Gen. Rajmund Andrzejczak: Trzeba się szykować do wojny

Czy Polsce grozi wojna? – Trzeba się szykować – twierdzi gen. Rajmund Andrzejczak, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w „Gościu Wydarzeń” na antenie Polsat News.

Agnieszka Romaszewska-Guzy zwolniona dyscyplinarnie. Były minister kultury nie przebierał w słowach z ostatniej chwili
Agnieszka Romaszewska-Guzy zwolniona dyscyplinarnie. Były minister kultury nie przebierał w słowach

– Agnieszka Romaszewska-Guzy stworzyła wspaniałą instytucję. (…) Takie mafijno-ubeckie metody są masowo stosowane wobec niezależnych dyrektorów instytucji, które nie zostały opanowane przez obecną władzę. Ten szantaż i to przekupstwo mają miejsce – twierdzi były minister kultury Piotr Gliński.

REKLAMA

OKO Press atakuje Krysztopę: "Autor antysemickiego rysunku". Krysztopa odpowiada

Pamiętam czasy kiedy dla Wielkich Dziennikarzy z Czerskiej tacy mali blogerzy jak ja byli niezauważalni, ba, cały Salon24 był niezauważalny. Z drugiej jednak strony, można było odnieść wrażenie, że to usiłowanie "niezauważania" tygla wolnych opinii, sporo Wielkich Dziennikarzy z Czerskiej kosztowało.
 OKO Press atakuje Krysztopę: "Autor antysemickiego rysunku". Krysztopa odpowiada
/ morguefile.com
Pamiętam też spotkanie niemieckich i polskich ludzi mediów w Schwerinie w Niemczech, gdzie oddelegował mnie Salon24. Pamiętam wielką salę wypełnioną w połowie dziennikarzami niemieckimi, a w połowie polskimi. My, blogerzy, robiliśmy tam za baby z brodą. Ja uczestniczyłem w panelu, który miał wyjaśnić, choć nie pamiętam szczegółów, skąd w Polsce wzięła się tak duża i tak żywa scena blogerska. Fakt faktem, że Niemcy chcieli się tego autentycznie dowiedzieć, natomiast "polscy" dziennikarze głównie się na nas darli, a to "że nie mamy prawa publikować", a to, że "nie mamy prawa ich oceniać", a wszystko dlatego, że "oni mają szkoły i doświadczenie", a my nie. A pachnące tuzy dziennikarskiego ówczesnego Frontu Jedności Przekazu, krzyczały, oj krzyczały.

Powiedziałem wtedy mniej więcej coś takiego:"Proszę państwa, to, że się wściekacie niczego nie zmienia. Ludzie zaczęli nas czytać, a przestają czytać was, ponieważ nas uznali za bardziej wiarygodnych. Możecie z tego wyciągnąć wnioski, lub nie". Nie wyciągnęli i dzisiaj wiele z tych "silnych ośrodków medialnych", które reprezentowali, jest w fazie upadku.

A ja sobie nadal robię rysunki, coś czasem piszę. Wielu moich kolegów z Salonu24 stanowi ważne elementy wpływowych mediów.  I sprawia mi wielką frajdę to, że często przedstawiciele tych samych mediów, które patrzyły na nas jak przez powietrze, dostają dziś ciężkiej choler na widok tego co robimy - To jednak istniejemy? - chciałoby się zapytać?:) 

Jeden z rysunków, który zrobiłem, #PolishHolocaust, napsuł krwi nie tylko w okolicach Warszawy, ale nawet na całym świecie. Ot, kilka kresek, a najbardziej kilka trójkątów, które złożyły się w sześcioramienną czerwoną gwiazdę, nie Gwiazdę Dawida, Gwiazda Dawida ma bardzo konkretny kształt i nawet pola trójkątów, które wyznacza, mają swoje znaczenie, ale sześcioramienną. Rysunek przedstawia polską ofiarę, której w głowie mierzą Niemiec z symbolem swastyki i Sowiet z symbolem sześcioramiennej czerwonej gwiazdy. 

Rysunek opublikowałem w szczytowym okresie konfliktu polsko-izraelskiego wywołanego kwestią nowelizacji ustawy o IPN. Konflikt został wywołany przez stronę izraelską i był zbudowany na absolutnie zmanipulowanych podstawach. Polska nowelizacja ustawy o IPN nie zawierała niczego, czego nie zawierałyby regulacje w wielu krajach, w tym w Izraelu, dotyczące penalizacji kłamstwa oświęcimskiego:

Kto publicznie i WBREW FAKTOM przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega karze grzywny lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok jest podawany do publicznej wiadomości. Przepis ten stosuje się do obywateli polskich i do cudzoziemców.


- głosi najbardziej krytykowany i już usunięty zapis

WBREW FAKTOM - rozumiem, ze krytycy tego zapisu domagali się prawa do kłamania nt. Polski i Polaków wbrew faktom. Ukłonem w ich stronę były inne punkty, które pozwalały kłamać w ramach działalności naukowej i artystycznej. To jednak i tak było za wiele, Polska nie ma prawa się bronić choćby przed kłamliwym określeniem "polskie obozy".

W tym czasie w światowych mediach, ze strony środowisk żydowskich pojawiało się wiele brutalnie krzywdzących Polskę i Polaków, treści i działań, dość przypomnieć choćby grafiki ze swastyką wpisaną w polską flagę (POLSKĄ - flagę kraju, któremu ten symbol zamordował sześć milionów obywateli), czy niesławny filmik "Polish Holocaust".

I w największej chyba mierze mój rysunek był odpowiedzią na ten nędzny filmik, miał odwrócić znak krzywdzącego sformułowania "Polish Holocaust", które niesprawiedliwie obarczało winami szumowin cały naród ("popatrzcie" - mówił - "tak właśnie wygląda uogólnienie win szumowin na cały naród"- i można się tego rysunku czepiać, ale jednak tego typu krzywdzących uogólnień zaniechano). I to w sytuacji, w której Polki nie było na mapie, a wszelkie jej oficjalne przejawy, robiły chyba więcej dla ratowania Żydów, niż sami Żydzi, pośród których przecież również byli i Chaim Rumkowski i kolaboracyjna organizacja "Żagiew", bodaj najskuteczniejszy szmalcownik IIWŚ Stella Kubler, policje w gettach i judenraty (oczywiście nie wolno ich potępiać w czambuł, stopień ich winy bywał różny).

I odwrócił, przypomniał ten fragment historii, którego wielu nie chciało pamiętać. Wywołał wściekłość właśnie dlatego, że był celny. Właśnie dlatego, że jest osadzony w historycznych faktach (jakich faktach, to niech każdy sobie poszuka, polecam np. kwestię nadreprezentacji Żydów w bierutowskim kierownictwie bezpieki, szczegóły pozwólcie, ze zachowam sobie na proces). Można go oczywiście nazwać antysemickim, ale wtedy trzeba za antysemickie uznać fakty.

Michał Bilewicz, w swoim mniemaniu badacz antysemityzmu i mowy nienawiści, w moim mniemaniu raczej jedno i drugie, nie wiem na ile świadomie, indukujący, nazwał mnie, co ciekawe w angielskojęzycznym (jakie to przewidywalne, w kontekście większości naszych "głosów z zagranicy, prawda?) - notorycznym antysemitą, a mój rysunek wykorzystał bez mojego pozwolenia i ucinając z niego moje imię i nazwisko w swoim wykładzie na temat tak zwanego "antysemityzmu wtórnego", którego, zważcie sobie, jednym z objawów, ma być niechęć Polaków do finansowania instytucji, z którą Bilewicz jest związany Muzeum POLIN. A tak się bawić nie będziemy P. Bilewicz.

Kilka dni temu napisał do mnie na Facebooku (stronie z rysunkami, nie profilu) Adam Leszczyński, onegdaj dziennikarz Wyborczej, teraz OKO Press, takiej małej Wyborczej z prośbą o odpowiedzi na pytania dot. Bilewicza, zgodziłem się, choć wiedziałem, że rozsądek nakazuje ostrożność, przeprosiłem, że późno odpowiedziałem, ale jestem zajętym człowiekiem, aktywnym w sieci i ilość kanałów informacji jakie muszę obsłużyć, często zwyczajnie mnie przerasta. Wysłał mi pytanie, odpowiedzieć już nie zdążyłem, przeczytałem najpierw w jakimś dziwnym miejscu zwanym "Osiatyński Archiwum" a potem na OKO Press, że "Autor antysemickiego rysunku nie zgadza się na miano antysemity" i że generalnie nie wiadomo o co mi chodzi. Tekst jest całkiem profesjonalnie napisany, wręcz sprawia wrażenie obiektywnego, rzecz w tym, że co do meritum sprawy nie pozostawia wątpliwości, chociaż odnosi się do procesu, który ma się dopiero odbyć, przypisuje mi antysemityzm. Nie, Panie Leszczyński, tak też się nie będziemy bawić.

Tak na koniec. Wierzę w to głęboko, że Polacy i Żydzi nie muszą sobie skakać do gardeł. Razem z Rodziną płakałem na symbolicznym grobie Janusza Korczaka, Żyda i polskiego patrioty, bohatera mojego dzieciństwa, w Treblince, znam Żydów, z którymi zgadzam się w wielu kwestiach, lubię tradycyjną żydowską muzykę i napisałem kilka tekstów o żydowskich bohaterach w polskiej historii. Czy jednak od wpływu na nasze stosunki, uda się odsunąć wojownicze środowiska zainteresowane konfliktem? Nie wiem. Na pewno, jeśli będzie trzeba, tym bardziej, że teraz dzięki Bilewiczom i Leszczyńskim tego świata wiem, że to działa, i ktoś znowu w brutalny sposób zaatakuje moją Ojczyznę, to mam już zatemperowany ołówek i nie zawaham się go użyć.

A Wy wyjcie, to muzyka dla moich uszu.

Cezary Krysztopa

Źródło: OKO.press
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe