[Tylko u nas] prof. Artur W. Wróblewski: Zmiana sekretarza stanu USA może być dobrą zmianą dla Polski
Generalnie, gdy zmieniają się sekretarze stanu, mamy do czynienia z kontynuacją polityki państwa. Nie liczyłbym więc na gwałtowną zmianę polityki zagranicznej USA. Myślę, że w stosunkach Stanów Zjednoczonych dalej będziemy obserwowali np. orientowanie się na dialog z Koreą Północną, przykręcanie śruby Iranowi, czy politykę dobrych relacji z NATO.
A jak mogą wyglądać teraz relacje USA z Polską?
Architektem polityki wobec Polski są tak naprawdę urzędnicy z Departamentu Stanu, a nie sam sekretarz stanu. Ale to prawda, że Rex Tillerson dzwonił do Andrzeja Dudy oraz interweniował w sprawie ustawy o IPN. Mam jednak nadzieje, że polski rząd wykorzysta obecną zmianę sekretarza stanu i zainicjuje nowe otwarcie w relacjach polsko-amerykańskich. Polska strona może właśnie teraz powiedzieć, że to Tillerson popsuł nasze relacje.
Jakim politykiem jest Mike Pompeo?
Pompeo wydaje się dużo bliższy ideologicznie rządowi w Warszawie, ponieważ jest zagorzałym konserwatystą. Jest także krytycznie nastawiony do zjawiska multi kulti. Wierzy także w ostrą walkę z islamo-faszyzmem. Jest też tak samo jak prezes Kaczyński, czy minister Kamiński zwolennikiem tworzenia silnych służb specjalnych w państwie.
Czy uważa więc pan, że to będzie dobra zmiana dla Polski?
Ta zmiana może być dobrą zmianą. Pompeo jest bowiem krytycznie nastawiony do Rosji, co jest przecież dla nas istotnie ważne. Jest też zdecydowanie bardziej pozytywnie od swojego poprzednika nastawiony do państw europejskich. Bywał w Europie, kocha Europę, jest też po części Europejczykiem, ponieważ jego przodkowie pochodzą z Europy, a dokładniej z Włoch. Polska musi jednak aktywnie działać, by Pompeo stał się naszym przyjacielem. Nasz rząd musi się wykazać dobrą wolą, by usunąć wątki sporne, chociażby ten związany z ustawą o IPN.