Nasze samozwańcze elity są przeszczepione, a nie polskie

Jeszcze gorszy od braku elit jest brak naszej świadomości, jak bardzo są one potrzebne. Nasza państwowość znowu stoi nad przepaścią właśnie dlatego, że nie było elit, które o Polskę zawalczyłyby skutecznie i na serio.
Donald Tusk Nasze samozwańcze elity są przeszczepione, a nie polskie
Donald Tusk / PAP/Tomasz Gzell

Pierwsza trudność, o jaką się potykamy, opisując elity w Polsce, jest taka, że elit w Polsce nie ma, przynajmniej w klasycznym europejskim znaczeniu. Mamy elity władzy, prestiżu, pieniądza, elity wpływów i informacji, jednak nie są to elity zdolne do budowania głębi strategicznej Polski, nie biorą za nią odpowiedzialności, jak można to zaobserwować w państwach poważnych, które zwykło się u nas uważać za wzór do naśladowania. Nawet jeśli w jakimś stopniu im się to udaje, to ma to formę skarlałą, niewystarczającą. Nasze elity nie są państwowotwórcze, bo bardzo często są po prostu nie nasze lub przeszczepione. 

Czytaj także: Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa

Elity przeszczepione

My nawet nie mamy świadomości, jak brak twardego jądra państwowości w postaci rodów, które bez względu na okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne państwa stoją na jego straży, osłabia naszą państwowość. Ci przedstawiciele wielkich rodów, pilnując państwa, pilnują jednocześnie kondycji i prestiżu swoich wielkich familii, ale nie w stylu ukraińskich oligarchów, lecz w stylu wielkich rodów w Europie.

W Niemczech i we Francji panuje przekonanie, że rządzi tymi krajami „300 rodzin”. W armii francuskiej odnajdziemy nazwiska, które walczyły w wojnie trzydziestoletniej i wojnach ostatnich dekad we francuskojęzycznej Afryce. Niemieckie marki motoryzacyjne z równym powodzeniem wspierały niemieckie armie obu wojen światowych, jak podbijają teraz globalne rynki zbytu.

Z kolei brytyjska rodzina królewska od tysiąca lat bierze np. udział w Royal Maundy, ceremonii dokonywanej w Wielki Czwartek, podczas której monarcha daje osobom starszym symboliczną jałmużnę. Obecna formuła tego wydarzenia jest niezmieniona od 1670 r. Niesamowita ciągłość, nieprzerwane panowanie. Elity wspomnianych wcześniej państw mają po kilkaset, a nawet tysiąc lat, również ciągłość władzy ma w nich podobną metrykę. 

W okresie, gdy tworzyły się zręby nowożytnego państwa w Europie, elity brały czynny, ba!kluczowy udział w budowie epoki nowoczesności. Ich potomkowie czują się rodzinnie i osobiście związani z losami państwa do dzisiaj. Polska nie ma elit tego formatu odpowiedzialnych za państwo. W momencie, gdy wykuwał się nowy porządek społeczny, międzynarodowy, gospodarczy i kulturowy, Polski nie było na mapach świata. Nasi zaborcy bardzo dbali, by wszelkie inicjatywy w kierunku uniezależnienia się polskich elit lub ich emancypacja i droga do niezależności myślenia i działania były natychmiast przycinane lub neutralizowane. Osobna kwestia dotyczyła współpracy elit z obcymi ambasadami. 

Zaborcy biorą elity

„Proszę Panów, agentury obce to jest zjawisko stałe i niezmienne, towarzyszące nam rok za rokiem, dzień za dniem. Jest to część naszego życia tak wielka i tak starannie w stosunku do nas ułożona, iż nasza praca jest współbieżna z pracą agentur obcych. […] Gdyśmy szli przelewać krew za Polskę, agentura musiałaby stanąć w sprzeczności z naszymi dążeniami, musiała w interesie zaborcy nam szkodzić, aby nas w dążeniu do wielkości zatrzymać. […] Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym. […] Historię swoją piszcie sami, bo inaczej napiszą ją za was inni i źle” – mówił Józef Piłsudski

Po zakończeniu II wojny światowej, gdzie z jednej strony faszystowskie Niemcy wskutek Intelligenzaktion wymordowały w sposób zaplanowany i metodyczny kilkadziesiąt tysięcy przedstawicieli naszych elit, z drugiej Sowieci, którzy walcząc z „pańską” Polską, wywieźli na Sybir setki tysięcy Polaków i zainstalowali nowe elity, polski naród przeszedł głęboką metamorfozę. 

Resztki przedwojennych elit, które zdecydowały się zostać mimo świadomości czekających je represji ze strony komunistów, albo musiały siedzieć cicho i np. praktykować pracę organiczną u podstaw – tak swoją rolę w PRL jako specjalista i naukowiec definiował prof. Witold Kieżun – albo wskutek różnych nacisków i uwikłań iść na współpracę z SB – jak hrabia Wojciech Dzieduszycki.

– My byliśmy poddani serii wstrząsów. Wielką, gwałtowną zmianą była II wojna światowa. Po wojnie komuniści nie całkiem świadomie tworzyli nowe społeczeństwo, nie takie, jak planowali, ale jednak był to nowy naród w stosunku do tego, który mieliśmy w II RP. W 1989 roku ten naród się rozpadł na kawałki w wyniku wstrząsów transformacyjnych. W bardzo krótkim czasie zachodziły u nas zmiany, na które Zachód miał dekady. Z postkomunizmu po 30 latach ogromnych przemian wyłoniło się zupełnie nowe społeczeństwo, pod względem funkcjonowania bardzo podobne do społeczeństw zachodnich – mówił w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” dr Jacek Sokołowski, autor książki „Transnaród. Polacy w poszukiwaniu politycznej formy”.

Potężnym problemem w Polsce, który dosłownie wysadza nasze dzisiejsze państwo z posad, jest kwestia legitymizacji elit, ich prawomocności. Nie ma w Polsce naturalnego krwioobiegu elit, droga awansu do nich została zmiażdżona po II wojnie światowej, potem po 1989 roku też nie była normalna. 

Czytaj także: [Felieton „TS”] Karol Gac: Chaos i pospolite ruszenie

Kultura dekonstrukcji

Stan postpeerelowskich elit można scharakteryzować spostrzeżeniami Charlesa Wrighta Millsa opisanymi w doskonałej książce „Elity władzy”: „Ich kodeks honorowy jest kodeksem kręgu, do którego należą, kodeksem tych ludzi, do których opinii się stosują. […] Życie towarzyskie, instytucje gospodarcze, system wojskowy i system polityczny pokrywały się ze sobą” – pisze Mills i dodaje, że elita władzy bazuje na podstawie podobieństw jej członków. „Wyżsi przedstawiciele systemu wojskowego, gospodarczego i politycznego są zawsze skłonni przyjąć od razu poglądy jeden od drugiego, wysłuchują zdania pozostałych członków elity z życzliwością i zrozumieniem”. Skąd my to znamy?

Dalej Mills pisze: „Prawdą jest również, że jeśli większość ludzi może podejmować tylko takie role, jakie są dla nich dostępne, i odgrywać je tak, jak należy się po nich spodziewać ze względu na ich pozycję, to właśnie elita nie musi tak postępować i często tak nie postępuje. Ludzie elity mogą postawić pod znakiem zapytania strukturę instytucji i swoje stanowisko w tej strukturze albo sposób, w jaki mają z tego stanowiska korzystać. […] Podobnie jak bogactwo i władza prestiż wykazuje tendencję kumulacji, to znaczy – im więcej się go ma, tym więcej można go zdobyć”. 

Gdy PiS próbowało już nawet nie zastąpić, ale stworzyć coś na kształt elity równoległej do tej, którą wytworzył postkomunizm, spotkało je piekło. 

Do starych problemów z naszą elitą dochodzą nowe. Na ich niekorzyść działają dwa zjawiska. Pierwsze to dekonstrukcja samych elit, drugie to kultura buntu, władająca Europą od rewolucji obyczajowej 1968 roku, kiedy zrewoltowana młodzież wykrzykiwała „zabraniamy zabraniać” i podważała autorytety swoich rodziców. 

Dodatkowo dominująca dzisiaj kultura inkluzywności nakazuje, by nikt nie czuł się pomijany, by każdy czuł się bohaterem, a jeśli chce, to nawet elitą. Psychologicznie każdy ma dzisiaj prawo czuć się elitą i do niej aspirować, a inni w imię tego inkluzywizmu mają mu w tym nie przeszkadzać. Co więcej, dostęp do wiedzy i informacji jest tak powszechny i wolny, że to bardzo demokratyzuje elity. 

Tak ważne dla wcześniejszych elit dystans władzy, pewna nieprzystępność, nimb wybraństwa przestają być w dzisiejszym świecie ważnym kodem kulturowym. Elity nie mają również jednego kanonu klasycznych właściwości, którymi musi legitymizować się ich przedstawiciel. 

Kogo nazwać dzisiaj elitą? Czy celebryta z telewizji śniadaniowej niebędący arystokratą wiedzy, pieniądza czy rodowodu, który napisze książkę o niczym i sprzeda ją w pięciu tysiącach egzemplarzy, jest już elitą? Czy głosy prezenterów popularnych programów rozrywkowych lub piłkarzy na temat polityki lub ekonomii są wpływowe i płyną z elit? 

Z drugiej strony, czy elitą są przez nikogo niesłuchani specjaliści niszowych dziedzin, których praca i działalność ma jednak znaczenie dla ogółu obywateli? 

Równie problematyczna jest u nas elita kapitału, ponieważ kapitalizm lat 90. stworzył nową oligarchię – może i bogatą, ale wielu ludzi nie dojrzało do swojego bogactwa. Wielu spośród nich oprócz kapitału nie ma ani zasobów symbolicznych, ani ochoty na ustalanie wartości moralnych czy kształtowania debaty publicznej. 

Inteligencja o wysokim kapitale kulturowym, jeśli nawet ma coś ważnego do powiedzenia, to mówi to do ograniczonego grona odbiorców z własnej bańki. Tam, w zamkniętych obiegach medialno-partyjnych autorytety i odbiorcy w najlepsze przekonują samych siebie, że rzeczywistość wygląda właśnie tak, jak ją definiują. Tyle tylko że uznawanie swoich elit ograniczone jest do wąskiego kręgu własnej bańki, w innych bańkach nie obowiązuje. 
 


 

POLECANE
Biały Dom: Prezydent jest sfrustrowany postawą obydwu stron wojny na Ukrainie z ostatniej chwili
Biały Dom: Prezydent jest sfrustrowany postawą obydwu stron wojny na Ukrainie

Prezydent Donald Trump jest sfrustrowany postawą przywódców po obu stronach tej wojny, bo chce, by ona się zakończyła - oświadczyła we wtorek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Stwierdziła jednak, że Trump każdego dnia jest mocno zaangażowany w rozmowy z Rosją i Ukrainą.

Litwa: Znaleziono zwłoki czwartego zaginionego żołnierza z ostatniej chwili
Litwa: Znaleziono zwłoki czwartego zaginionego żołnierza

Ciało czwartego żołnierza USA zaginionego na Litwie zostało we wtorek odnalezione w pobliżu Podbrodzia na Litwie - poinformowało dowództwo US Army w Europie i Afryce (USAREUR-AF). Dzień wcześniej potwierdzono śmierć pozostałych trzech jego towarzyszy.

Dziwne zachowanie Rafała Trzaskowskiego po pytaniu Moniki Rutke [VIDEO] tylko u nas
Dziwne zachowanie Rafała Trzaskowskiego po pytaniu Moniki Rutke [VIDEO]

Dziś kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski odpowiadał na pytania dziennikarzy. Odpowiedział również na pytania dziennikarki Tygodnika Solidarność Moniki Rutke. Po jednym z pytań zachował się w sposób, który można uznać za dziwny

PAP usunęła wpis na temat potęznej straty Lasów Państwowych Wiadomości
PAP usunęła wpis na temat potęznej straty Lasów Państwowych

"Kryzys w Lasach Państwowych. Sytuacja bez precedensu w historii" – brzmiał wpis Polskiej Agencji Prasowej na platformie X, który niedługo później zniknął. "Kilka dni temu pojawiła się informacja, że ten rok przedsiębiorstwo zamknie stratą w wysokości aż 700 mln zł. Wiadomość ta wywołała wzburzenie społeczne" – pisze gazeta Nasz Dziennik.

Hołownia atakuje Mentzena. Spanikowany tchórz na hulajnodze Wiadomości
Hołownia atakuje Mentzena. "Spanikowany tchórz na hulajnodze"

Kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen to tchórz na hulajnodze, który się boi, dlatego jeździ jak katarynka po całej Polsce, spanikowany, że usłyszy jakieś pytanie – powiedział we wtorek w Rzeszowie marszałek Sejmu, kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta Szymon Hołownia.

Znany aktor i prezenter dostał pracę w TVN Wiadomości
Znany aktor i prezenter dostał pracę w TVN

Mikołaj Roznerski, znany przede wszystkim z roli Marcina Chodakowskiego w "M jak miłość", dołącza do ekipy TVN. Aktor został gospodarzem nowego teleturnieju "The Floor" i po raz pierwszy w karierze sprawdzi się w roli prowadzonego programu rozrywkowego.

Warszawa: Brutalny atak na emerytkę na Ochocie. Mieszkańcy są przerażeni Wiadomości
Warszawa: Brutalny atak na emerytkę na Ochocie. Mieszkańcy są przerażeni

W sobotę 29 marca na warszawskiej Ochocie doszło do dramatycznego napadu na 84-letnią panią Janinę. Kobieta została zaatakowana przez nieznanego sprawcę tuż przed drzwiami swojego mieszkania.

Nieoficjalnie: Pracownicy ministerstw i resortów centralnych przejdą szkolenia wojskowe Wiadomości
Nieoficjalnie: Pracownicy ministerstw i resortów centralnych przejdą szkolenia wojskowe

Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń radia RMF FM z wtorku, Akademia Sztuki Wojennej przygotowuje specjalne kursy wojskowe dla pracowników ministerstw i urzędów centralnych.

Wiadomości
Millennium Królestwa Polskiego i 20. rocznica śmierci Jana Pawła II – wydarzenie w Krakowie z udziałem Solidarności

12 kwietnia w Krakowie odbędzie się niezwykłe spotkanie patriotyczne, łączące dwa wielkie wydarzenia historyczne: 1000. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego oraz 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II. Wydarzenie, organizowane przez Wydawnictwo Biały Kruk oraz Region Małopolski NSZZ „Solidarność” wraz z Sekcją Oświaty, zgromadzi wybitnych prelegentów oraz miłośników polskiej historii i kultury.

Czy Polska musi się zgodzić, czy tylko zostać poinformowana?. Niemiecki dziennik o odsyłaniu imigrantów z ostatniej chwili
"Czy Polska musi się zgodzić, czy tylko zostać poinformowana?". Niemiecki dziennik o odsyłaniu imigrantów

Czy osoby ubiegające się o azyl będą wkrótce zawracane na granicach Niemiec? Przyszły rząd to planuje, ale będzie zależny od wsparcia sąsiadów, między innymi Polski – pisze we wtorek portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

REKLAMA

Nasze samozwańcze elity są przeszczepione, a nie polskie

Jeszcze gorszy od braku elit jest brak naszej świadomości, jak bardzo są one potrzebne. Nasza państwowość znowu stoi nad przepaścią właśnie dlatego, że nie było elit, które o Polskę zawalczyłyby skutecznie i na serio.
Donald Tusk Nasze samozwańcze elity są przeszczepione, a nie polskie
Donald Tusk / PAP/Tomasz Gzell

Pierwsza trudność, o jaką się potykamy, opisując elity w Polsce, jest taka, że elit w Polsce nie ma, przynajmniej w klasycznym europejskim znaczeniu. Mamy elity władzy, prestiżu, pieniądza, elity wpływów i informacji, jednak nie są to elity zdolne do budowania głębi strategicznej Polski, nie biorą za nią odpowiedzialności, jak można to zaobserwować w państwach poważnych, które zwykło się u nas uważać za wzór do naśladowania. Nawet jeśli w jakimś stopniu im się to udaje, to ma to formę skarlałą, niewystarczającą. Nasze elity nie są państwowotwórcze, bo bardzo często są po prostu nie nasze lub przeszczepione. 

Czytaj także: Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa

Elity przeszczepione

My nawet nie mamy świadomości, jak brak twardego jądra państwowości w postaci rodów, które bez względu na okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne państwa stoją na jego straży, osłabia naszą państwowość. Ci przedstawiciele wielkich rodów, pilnując państwa, pilnują jednocześnie kondycji i prestiżu swoich wielkich familii, ale nie w stylu ukraińskich oligarchów, lecz w stylu wielkich rodów w Europie.

W Niemczech i we Francji panuje przekonanie, że rządzi tymi krajami „300 rodzin”. W armii francuskiej odnajdziemy nazwiska, które walczyły w wojnie trzydziestoletniej i wojnach ostatnich dekad we francuskojęzycznej Afryce. Niemieckie marki motoryzacyjne z równym powodzeniem wspierały niemieckie armie obu wojen światowych, jak podbijają teraz globalne rynki zbytu.

Z kolei brytyjska rodzina królewska od tysiąca lat bierze np. udział w Royal Maundy, ceremonii dokonywanej w Wielki Czwartek, podczas której monarcha daje osobom starszym symboliczną jałmużnę. Obecna formuła tego wydarzenia jest niezmieniona od 1670 r. Niesamowita ciągłość, nieprzerwane panowanie. Elity wspomnianych wcześniej państw mają po kilkaset, a nawet tysiąc lat, również ciągłość władzy ma w nich podobną metrykę. 

W okresie, gdy tworzyły się zręby nowożytnego państwa w Europie, elity brały czynny, ba!kluczowy udział w budowie epoki nowoczesności. Ich potomkowie czują się rodzinnie i osobiście związani z losami państwa do dzisiaj. Polska nie ma elit tego formatu odpowiedzialnych za państwo. W momencie, gdy wykuwał się nowy porządek społeczny, międzynarodowy, gospodarczy i kulturowy, Polski nie było na mapach świata. Nasi zaborcy bardzo dbali, by wszelkie inicjatywy w kierunku uniezależnienia się polskich elit lub ich emancypacja i droga do niezależności myślenia i działania były natychmiast przycinane lub neutralizowane. Osobna kwestia dotyczyła współpracy elit z obcymi ambasadami. 

Zaborcy biorą elity

„Proszę Panów, agentury obce to jest zjawisko stałe i niezmienne, towarzyszące nam rok za rokiem, dzień za dniem. Jest to część naszego życia tak wielka i tak starannie w stosunku do nas ułożona, iż nasza praca jest współbieżna z pracą agentur obcych. […] Gdyśmy szli przelewać krew za Polskę, agentura musiałaby stanąć w sprzeczności z naszymi dążeniami, musiała w interesie zaborcy nam szkodzić, aby nas w dążeniu do wielkości zatrzymać. […] Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym. […] Historię swoją piszcie sami, bo inaczej napiszą ją za was inni i źle” – mówił Józef Piłsudski

Po zakończeniu II wojny światowej, gdzie z jednej strony faszystowskie Niemcy wskutek Intelligenzaktion wymordowały w sposób zaplanowany i metodyczny kilkadziesiąt tysięcy przedstawicieli naszych elit, z drugiej Sowieci, którzy walcząc z „pańską” Polską, wywieźli na Sybir setki tysięcy Polaków i zainstalowali nowe elity, polski naród przeszedł głęboką metamorfozę. 

Resztki przedwojennych elit, które zdecydowały się zostać mimo świadomości czekających je represji ze strony komunistów, albo musiały siedzieć cicho i np. praktykować pracę organiczną u podstaw – tak swoją rolę w PRL jako specjalista i naukowiec definiował prof. Witold Kieżun – albo wskutek różnych nacisków i uwikłań iść na współpracę z SB – jak hrabia Wojciech Dzieduszycki.

– My byliśmy poddani serii wstrząsów. Wielką, gwałtowną zmianą była II wojna światowa. Po wojnie komuniści nie całkiem świadomie tworzyli nowe społeczeństwo, nie takie, jak planowali, ale jednak był to nowy naród w stosunku do tego, który mieliśmy w II RP. W 1989 roku ten naród się rozpadł na kawałki w wyniku wstrząsów transformacyjnych. W bardzo krótkim czasie zachodziły u nas zmiany, na które Zachód miał dekady. Z postkomunizmu po 30 latach ogromnych przemian wyłoniło się zupełnie nowe społeczeństwo, pod względem funkcjonowania bardzo podobne do społeczeństw zachodnich – mówił w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” dr Jacek Sokołowski, autor książki „Transnaród. Polacy w poszukiwaniu politycznej formy”.

Potężnym problemem w Polsce, który dosłownie wysadza nasze dzisiejsze państwo z posad, jest kwestia legitymizacji elit, ich prawomocności. Nie ma w Polsce naturalnego krwioobiegu elit, droga awansu do nich została zmiażdżona po II wojnie światowej, potem po 1989 roku też nie była normalna. 

Czytaj także: [Felieton „TS”] Karol Gac: Chaos i pospolite ruszenie

Kultura dekonstrukcji

Stan postpeerelowskich elit można scharakteryzować spostrzeżeniami Charlesa Wrighta Millsa opisanymi w doskonałej książce „Elity władzy”: „Ich kodeks honorowy jest kodeksem kręgu, do którego należą, kodeksem tych ludzi, do których opinii się stosują. […] Życie towarzyskie, instytucje gospodarcze, system wojskowy i system polityczny pokrywały się ze sobą” – pisze Mills i dodaje, że elita władzy bazuje na podstawie podobieństw jej członków. „Wyżsi przedstawiciele systemu wojskowego, gospodarczego i politycznego są zawsze skłonni przyjąć od razu poglądy jeden od drugiego, wysłuchują zdania pozostałych członków elity z życzliwością i zrozumieniem”. Skąd my to znamy?

Dalej Mills pisze: „Prawdą jest również, że jeśli większość ludzi może podejmować tylko takie role, jakie są dla nich dostępne, i odgrywać je tak, jak należy się po nich spodziewać ze względu na ich pozycję, to właśnie elita nie musi tak postępować i często tak nie postępuje. Ludzie elity mogą postawić pod znakiem zapytania strukturę instytucji i swoje stanowisko w tej strukturze albo sposób, w jaki mają z tego stanowiska korzystać. […] Podobnie jak bogactwo i władza prestiż wykazuje tendencję kumulacji, to znaczy – im więcej się go ma, tym więcej można go zdobyć”. 

Gdy PiS próbowało już nawet nie zastąpić, ale stworzyć coś na kształt elity równoległej do tej, którą wytworzył postkomunizm, spotkało je piekło. 

Do starych problemów z naszą elitą dochodzą nowe. Na ich niekorzyść działają dwa zjawiska. Pierwsze to dekonstrukcja samych elit, drugie to kultura buntu, władająca Europą od rewolucji obyczajowej 1968 roku, kiedy zrewoltowana młodzież wykrzykiwała „zabraniamy zabraniać” i podważała autorytety swoich rodziców. 

Dodatkowo dominująca dzisiaj kultura inkluzywności nakazuje, by nikt nie czuł się pomijany, by każdy czuł się bohaterem, a jeśli chce, to nawet elitą. Psychologicznie każdy ma dzisiaj prawo czuć się elitą i do niej aspirować, a inni w imię tego inkluzywizmu mają mu w tym nie przeszkadzać. Co więcej, dostęp do wiedzy i informacji jest tak powszechny i wolny, że to bardzo demokratyzuje elity. 

Tak ważne dla wcześniejszych elit dystans władzy, pewna nieprzystępność, nimb wybraństwa przestają być w dzisiejszym świecie ważnym kodem kulturowym. Elity nie mają również jednego kanonu klasycznych właściwości, którymi musi legitymizować się ich przedstawiciel. 

Kogo nazwać dzisiaj elitą? Czy celebryta z telewizji śniadaniowej niebędący arystokratą wiedzy, pieniądza czy rodowodu, który napisze książkę o niczym i sprzeda ją w pięciu tysiącach egzemplarzy, jest już elitą? Czy głosy prezenterów popularnych programów rozrywkowych lub piłkarzy na temat polityki lub ekonomii są wpływowe i płyną z elit? 

Z drugiej strony, czy elitą są przez nikogo niesłuchani specjaliści niszowych dziedzin, których praca i działalność ma jednak znaczenie dla ogółu obywateli? 

Równie problematyczna jest u nas elita kapitału, ponieważ kapitalizm lat 90. stworzył nową oligarchię – może i bogatą, ale wielu ludzi nie dojrzało do swojego bogactwa. Wielu spośród nich oprócz kapitału nie ma ani zasobów symbolicznych, ani ochoty na ustalanie wartości moralnych czy kształtowania debaty publicznej. 

Inteligencja o wysokim kapitale kulturowym, jeśli nawet ma coś ważnego do powiedzenia, to mówi to do ograniczonego grona odbiorców z własnej bańki. Tam, w zamkniętych obiegach medialno-partyjnych autorytety i odbiorcy w najlepsze przekonują samych siebie, że rzeczywistość wygląda właśnie tak, jak ją definiują. Tyle tylko że uznawanie swoich elit ograniczone jest do wąskiego kręgu własnej bańki, w innych bańkach nie obowiązuje. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe